Wiesz Kasiu,uwazam,ze to nie powinien byc problem pewne sprawy ida wtedy na bok,bo pozniej czlowiek moze miec wyrzuty sumienia,ze mnie przy tej osobie niebylo,ale to jest moje zdanie.
Wiesz Kasiu,uwazam,ze to nie powinien byc problem pewne sprawy ida wtedy na bok,bo pozniej czlowiek moze miec wyrzuty sumienia,ze mnie przy tej osobie niebylo,ale to jest moje zdanie.
Mądra kobieta z Ciebie Boska. Tu nie ma nad czym myśleć. To są rodzice. Oni nas wychowali i może nie zawsze było im lekko.
A przychodzi kolej na nas, na dzieci. Nie wszyscy muszą opiekować się rodzicami, ale jeśli zachodzi taka potrzeba to jak córka może matce powiedzieć, że musi do obcych ludzi jechac a ja zostawi? no jak tak może postąpić? Żyjemy wtedy skromniej, ale przy boku mamy potrzebujących nas rodziców. Tu nie ma żadnej innej opcji. :)
Moje panie mądralińskie, Bosk94 i IGGA - jeśli te Wasze 2 posty miały na celu sprowokować mnie do dyskusji, to się Wam nie udało niestety - nie lubię Was obu i akurat Wasze zdanie zupełnie mnie nie interesuje, ani na ten, ani na żaden inny temat.
Tak sobie dziś filozoficznie rozmyślam.Pracujemy w D,a nasi rodzice czy teściowie starzeją się w PL, pozbawieni naszej opieki na codzień.....Jak to pogodzić?Jeszcze są w miarę sprawni,jeszcze sobie radzą , ale za rok,dwa....U mnie akurat jest tak,że w razie potrzeby jest blisko ktoś z rodziny, kto pomoże-ale gdyby było inaczej?Nie wiem na dziś,jak wówczas rozwiązałabym ten problem....Wiele z nas ,myślę, staje lub niedługo stanie przed takim dylematem.Zabrać do siebie?Zostawić mężowi czy dzieciom na głowie i nadal wyjeżdżać bo trzeba jakoś na życie zarobić?A jak nie ma gdzie zabrać?A jak nie zechcą sie przenieść, mimo niedołęstwa?Tysiące pytań i niewiele rozwiązań.....Wszystkich nas czekają podobne decyzje,niektóre z nas już to mają za sobą lub aktualnie.Jak to rozwiązac ,żeby oni czuli sie bezpiecznie a my żebyśmy były spokojne pracując daleko?Jak sobie poradziłyscie?
Mądralińska Pani Iga odpowie. Dość już tych prowokacji prostackich. Od kilku dni jest niesmacznie.Każdy ma prawo powiedzieć co chce. Regulamin tego forum czytałam. Nie zabrania mieć odmiennego zdania od kasi63.
Kasia63 proszę nie atakować. Obydwie za kilka dni będziemy nad swoim pięknym jeziorem. :)
Widzisz Kasiu. Myśle ze niekoniecznie trzeba wyjechac żeby miec takie dylematy. Jak wiesz opiekowalam sie teściowa 7 lat. A moja mama tez wymagala opieki (Igrupa inwalidzka). Co z tego że mieszka z moją siostra i ona się nią opiekuje...mialam i mam wyrzuty sumienia (teraz może większe bo jestem na wyjeździe) że nie moge zwolnic mojej siostry choć na pare tygodni...żeby odpoczęła. Bo musze zarabiać. No i rycze teraz no...dzwonie do domu...wspieram jak mogę...ale to wszystko za mało....ech