29 listopada 2013 16:51 / 1 osobie podoba się ten post
Miałam kilka ciekawych imprez, tańczyłam, jednego sylwestra spędziłam w Moskwie z zespołem, inne tez były fajne. Najlepszy był ten z mężem w domu. Dzieci były już na tyle duże, że bawiły się w gronie własnych przyjaciół, a my zostaliśmy sami w domu, cudnie było. Niestety Nowy Rok, który tak pięknie przywitaliśmy był niesamowicie ciężki, ale przetrwaliśmy wszystko. W tym roku, to mówię po cichu, żeby nie zapeszyć, wybieramy się z moim kochanym mężem do Kazimierza Dolnego. Może będzie pięknie.
Miałam kilka ciekawych imprez, tańczyłam, jednego sylwestra spędziłam w Moskwie z zespołem, inne tez były fajne. Najlepszy był ten z mężem w domu. Dzieci były już na tyle duże, że bawiły się w gronie własnych przyjaciół, a my zostaliśmy sami w domu, cudnie było. Niestety Nowy Rok, który tak pięknie przywitaliśmy był niesamowicie ciężki, ale przetrwaliśmy wszystko. W tym roku, to mówię po cichu, żeby nie zapeszyć, wybieramy się z moim kochanym mężem do Kazimierza Dolnego. Może będzie pięknie.
Zycze sercem Tobie by byl niesamowity,Kazimierzu tylko raz bylam chce jeszcze powrocic moze dane mi to bedzie
Moj wyjatkowy to chyba ostatni sylwester z moim kochaniem co spedzilan w domku sami romantyczna kolacja winko tance a potem sie rozlozylam na 2 dlugie miesiace z choroba,licze ze jeszcze jakis sylwester milo po wspominam z usmiechem w sercu.
29 listopada 2013 20:47 / 3 osobom podoba się ten post
Na wstepie Witaj Pokerowa Dziewczyno.
Reklama Dwzignia Handlu:)
Tylko jest jedno ale,tutaj jest portal Przyszlych opiekunow,Obecnych Opiekunow i Opiekunow w stanie spoczynku:)
Jak bedziemy chcieli znalesc strone z wycieczkami lub wymarzonym sylwestrem ,napewno znajdziemy.
Moj wyjatkowy to chyba ostatni sylwester z moim kochaniem co spedzilan w domku sami romantyczna kolacja winko tance a potem sie rozlozylam na 2 dlugie miesiace z choroba,licze ze jeszcze jakis sylwester milo po wspominam z usmiechem w sercu.
Ja też, gdy myślę o Sylwestrze, który najbardziej utkwił mi w pamięci, to myślę o dwóch ostatnch, które spędziłam z moim Mężem przed Jego śmiercią. W sumie nie było nas nigdy stać na nic takiego szlonego, a że obydwoje byliśmy romantykami, zabrał mnie przed północą z szampanem na "górki", które wznosiły się nad miastem. Od naszego mieszkania było to kilka minut. Pamiętam, że nie było śniegu, tylko takie błotko "poślizgowe" i musieliśmy szalenie uważać. Z tego miejsca mieliśmy przepiękne widoki na nasze i pobliskie miasta. A ponieważ był "prawie" Śląsk, to miasta leżą jedne przy drugim i o północy, kiedy zaczęły strzelać petardy, było jasno i tak pięknie, że zapierało dech w piersiach. Kolejnego Sylwestra nie spędziliśmy razem, On był w szpitalu, ja siedziałam w domku. Zaraz przed północą zadzwonił do mnie, ale wtedy jest takie przeciążenie w sieci, że nie mogliśmy złożyć sobie życzeń,bo cały czas rwało rozmowę. Dopiero później się dodzwonił i obiecaliśmy sobie, że chociażby nie wiem co, to zrekompensujemy sobie tego Sylwestra, którego nie moglismy spędzić razem przez Jego pobyt w szpitalu. Postanowiliśmy, że następny będzie wyjątkowy. Nie było już następnego, kilka dni po tym Sylwestrze już nie żył.
Ja też, gdy myślę o Sylwestrze, który najbardziej utkwił mi w pamięci, to myślę o dwóch ostatnch, które spędziłam z moim Mężem przed Jego śmiercią. W sumie nie było nas nigdy stać na nic takiego szlonego, a że obydwoje byliśmy romantykami, zabrał mnie przed północą z szampanem na "górki", które wznosiły się nad miastem. Od naszego mieszkania było to kilka minut. Pamiętam, że nie było śniegu, tylko takie błotko "poślizgowe" i musieliśmy szalenie uważać. Z tego miejsca mieliśmy przepiękne widoki na nasze i pobliskie miasta. A ponieważ był "prawie" Śląsk, to miasta leżą jedne przy drugim i o północy, kiedy zaczęły strzelać petardy, było jasno i tak pięknie, że zapierało dech w piersiach. Kolejnego Sylwestra nie spędziliśmy razem, On był w szpitalu, ja siedziałam w domku. Zaraz przed północą zadzwonił do mnie, ale wtedy jest takie przeciążenie w sieci, że nie mogliśmy złożyć sobie życzeń,bo cały czas rwało rozmowę. Dopiero później się dodzwonił i obiecaliśmy sobie, że chociażby nie wiem co, to zrekompensujemy sobie tego Sylwestra, którego nie moglismy spędzić razem przez Jego pobyt w szpitalu. Postanowiliśmy, że następny będzie wyjątkowy. Nie było już następnego, kilka dni po tym Sylwestrze już nie żył.
Annika takie sylwestra sa do konca wspomnieniem ale teraz beda tylko te wspaniale
Ja też, gdy myślę o Sylwestrze, który najbardziej utkwił mi w pamięci, to myślę o dwóch ostatnch, które spędziłam z moim Mężem przed Jego śmiercią. W sumie nie było nas nigdy stać na nic takiego szlonego, a że obydwoje byliśmy romantykami, zabrał mnie przed północą z szampanem na "górki", które wznosiły się nad miastem. Od naszego mieszkania było to kilka minut. Pamiętam, że nie było śniegu, tylko takie błotko "poślizgowe" i musieliśmy szalenie uważać. Z tego miejsca mieliśmy przepiękne widoki na nasze i pobliskie miasta. A ponieważ był "prawie" Śląsk, to miasta leżą jedne przy drugim i o północy, kiedy zaczęły strzelać petardy, było jasno i tak pięknie, że zapierało dech w piersiach. Kolejnego Sylwestra nie spędziliśmy razem, On był w szpitalu, ja siedziałam w domku. Zaraz przed północą zadzwonił do mnie, ale wtedy jest takie przeciążenie w sieci, że nie mogliśmy złożyć sobie życzeń,bo cały czas rwało rozmowę. Dopiero później się dodzwonił i obiecaliśmy sobie, że chociażby nie wiem co, to zrekompensujemy sobie tego Sylwestra, którego nie moglismy spędzić razem przez Jego pobyt w szpitalu. Postanowiliśmy, że następny będzie wyjątkowy. Nie było już następnego, kilka dni po tym Sylwestrze już nie żył.
Smutne jest to co napisałaś.. bardzo. Życzę Ci aby każdy kolejny rok zaczynał się i kończył radośnie..
Ja też, gdy myślę o Sylwestrze, który najbardziej utkwił mi w pamięci, to myślę o dwóch ostatnch, które spędziłam z moim Mężem przed Jego śmiercią. W sumie nie było nas nigdy stać na nic takiego szlonego, a że obydwoje byliśmy romantykami, zabrał mnie przed północą z szampanem na "górki", które wznosiły się nad miastem. Od naszego mieszkania było to kilka minut. Pamiętam, że nie było śniegu, tylko takie błotko "poślizgowe" i musieliśmy szalenie uważać. Z tego miejsca mieliśmy przepiękne widoki na nasze i pobliskie miasta. A ponieważ był "prawie" Śląsk, to miasta leżą jedne przy drugim i o północy, kiedy zaczęły strzelać petardy, było jasno i tak pięknie, że zapierało dech w piersiach. Kolejnego Sylwestra nie spędziliśmy razem, On był w szpitalu, ja siedziałam w domku. Zaraz przed północą zadzwonił do mnie, ale wtedy jest takie przeciążenie w sieci, że nie mogliśmy złożyć sobie życzeń,bo cały czas rwało rozmowę. Dopiero później się dodzwonił i obiecaliśmy sobie, że chociażby nie wiem co, to zrekompensujemy sobie tego Sylwestra, którego nie moglismy spędzić razem przez Jego pobyt w szpitalu. Postanowiliśmy, że następny będzie wyjątkowy. Nie było już następnego, kilka dni po tym Sylwestrze już nie żył.
Ja też, gdy myślę o Sylwestrze, który najbardziej utkwił mi w pamięci, to myślę o dwóch ostatnch, które spędziłam z moim Mężem przed Jego śmiercią. W sumie nie było nas nigdy stać na nic takiego szlonego, a że obydwoje byliśmy romantykami, zabrał mnie przed północą z szampanem na "górki", które wznosiły się nad miastem. Od naszego mieszkania było to kilka minut. Pamiętam, że nie było śniegu, tylko takie błotko "poślizgowe" i musieliśmy szalenie uważać. Z tego miejsca mieliśmy przepiękne widoki na nasze i pobliskie miasta. A ponieważ był "prawie" Śląsk, to miasta leżą jedne przy drugim i o północy, kiedy zaczęły strzelać petardy, było jasno i tak pięknie, że zapierało dech w piersiach. Kolejnego Sylwestra nie spędziliśmy razem, On był w szpitalu, ja siedziałam w domku. Zaraz przed północą zadzwonił do mnie, ale wtedy jest takie przeciążenie w sieci, że nie mogliśmy złożyć sobie życzeń,bo cały czas rwało rozmowę. Dopiero później się dodzwonił i obiecaliśmy sobie, że chociażby nie wiem co, to zrekompensujemy sobie tego Sylwestra, którego nie moglismy spędzić razem przez Jego pobyt w szpitalu. Postanowiliśmy, że następny będzie wyjątkowy. Nie było już następnego, kilka dni po tym Sylwestrze już nie żył.
30 listopada 2013 10:12 / 1 osobie podoba się ten post
Annika- smutna historia,ale i w takiej historii znależć można coś pozytywnego - pozostały Ci po mężu same dobre wspomnienia:)A to przecież dobrze wspominać ukochana osobę pozytywnie.
ORIM (Usunięty)
30 listopada 2013 10:20 / 2 osobom podoba się ten post
Co rok masz wyjatkowego Sylwestra.Co rok sa gorki,widok na miasta i fajerwerki.Szampan z mezem.Co rok masz to w sercu i to jest najpiekniejszy Sylwester.
Ja też, gdy myślę o Sylwestrze, który najbardziej utkwił mi w pamięci, to myślę o dwóch ostatnch, które spędziłam z moim Mężem przed Jego śmiercią. W sumie nie było nas nigdy stać na nic takiego szlonego, a że obydwoje byliśmy romantykami, zabrał mnie przed północą z szampanem na "górki", które wznosiły się nad miastem. Od naszego mieszkania było to kilka minut. Pamiętam, że nie było śniegu, tylko takie błotko "poślizgowe" i musieliśmy szalenie uważać. Z tego miejsca mieliśmy przepiękne widoki na nasze i pobliskie miasta. A ponieważ był "prawie" Śląsk, to miasta leżą jedne przy drugim i o północy, kiedy zaczęły strzelać petardy, było jasno i tak pięknie, że zapierało dech w piersiach. Kolejnego Sylwestra nie spędziliśmy razem, On był w szpitalu, ja siedziałam w domku. Zaraz przed północą zadzwonił do mnie, ale wtedy jest takie przeciążenie w sieci, że nie mogliśmy złożyć sobie życzeń,bo cały czas rwało rozmowę. Dopiero później się dodzwonił i obiecaliśmy sobie, że chociażby nie wiem co, to zrekompensujemy sobie tego Sylwestra, którego nie moglismy spędzić razem przez Jego pobyt w szpitalu. Postanowiliśmy, że następny będzie wyjątkowy. Nie było już następnego, kilka dni po tym Sylwestrze już nie żył.
Co rok masz wyjatkowego Sylwestra.Co rok sa gorki,widok na miasta i fajerwerki.Szampan z mezem.Co rok masz to w sercu i to jest najpiekniejszy Sylwester.
Korzystamy z plików cookies w celu sprawnego działania witryny (cookies niezbędne) oraz tworzenia usług i ofert dostosowanych do Twoich potrzeb (cookies opcjonalne – możesz na nie wyrazić zgodę). Klikając w ustawienia dowiesz się więcej lub zmienisz preferencje urządzenia, z którego korzystasz. Szczegółowe informacje znajdziesz również w naszej polityce prywatności.
Pliki cookies w Opiekunki24.pl
Dostosuj zachowanie naszej strony do własnych preferencji
Wymagane
Te pliki cookie są niezbędne dla funkcjonowania strony internetowej i nie mogą być wyłączone w naszych systemach. Są one zazwyczaj ustawiane tylko w odpowiedzi na działania podejmowane przez użytkownika, które sprowadzają się do zapytania o usługi, takie jak ustawienie preferencji prywatności, logowanie lub wypełnianie formularzy. Można ustawić przeglądarkę tak, aby blokowała lub ostrzegała o tych plikach cookie, ale niektóre części witryny nie będą wtedy działały. Te pliki cookie nie przechowują żadnych danych osobowych. Zablokowanie tych plików cookie w przeglądarce może skutkować nieprawidłowym działaniem serwisu.
Reklama
Te pliki cookie mogą być ustawiane przez naszych partnerów reklamowych za pośrednictwem naszej strony internetowej. Mogą one być wykorzystywane przez te firmy do budowania profilu zainteresowań użytkownika i wyświetlania odpowiednich reklam na innych stronach. Nie przechowują one bezpośrednio danych osobowych, lecz opierają się na jednoznacznej identyfikacji przeglądarki i sprzętu internetowego. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, doświadcza mniej ukierunkowanych reklam.
Personalizacja
Te pliki cookie umożliwiają stronie internetowej zapewnienie większej funkcjonalności i personalizacji. Mogą być one ustawione przez nas lub przez zewnętrznych dostawców, których usługi zostały dodane do naszych stron internetowych. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, niektóre lub wszystkie te usługi mogą nie działać prawidłowo.
Analityka
Te pliki cookie umożliwiają nam zliczanie wizyt i źródeł ruchu, dzięki czemu możemy mierzyć i poprawiać wydajność naszej witryny. Pomagają one ustalić, które strony są najbardziej i najmniej popularne i zobaczyć, jak odwiedzający poruszają się po stronie. Wszystkie informacje zbierane przez te pliki cookie są agregowane i tym samym anonimowe. Jeśli użytkownik nie zezwoli na stosowanie tych plików cookie, nie będziemy wiedzieć, kiedy odwiedził naszą stronę internetową.