Zamykanie podopiecznych w łóżku w celu bezpieczeństwa

22 marca 2014 20:21 / 2 osobom podoba się ten post
Chciałabym poruszyć temat  "zamykania naszych podopiecznych w łóżku'. Wiem,że zdania są podzielone na ten temat  dlatego chcę poruszyć ten temat i poddać go waszej  dyskusji.
22 marca 2014 21:03 / 1 osobie podoba się ten post
doda

Chciałabym poruszyć temat  "zamykania naszych podopiecznych w łóżku'. Wiem,że zdania są podzielone na ten temat  dlatego chcę poruszyć ten temat i poddać go waszej  dyskusji.

Moja Babuszka jak była w szpitalu musiała być zamykana - zapinana w łóżku. Nie było z tym żadnego problemu. Specjalny pas, i specjalny wózek żeby nie wyszła i nie uszkodziła sobie nogi którą miała operowaną. Jest bardzo ruchliwą kobitką i w pierwszym dniu po operacji był z nią problem bo chciała do domu lub sam Bóg wie gdzie.  

22 marca 2014 22:26
ja osobiscie bede sie juz trzymac tzn nie zabiore glosu w dyskusji bo za malo sztywna jestem.sory Moderatorze za nietematyczne moze wpisy...ale wesolo to bylo...
22 marca 2014 22:27 / 1 osobie podoba się ten post
Teraz mamy właściwie brzmiący temat ;-)))
Ja nie miałam jeszcze podopiecznej w tak złym stanie aby trzeba ją zamykać/zapinać w łóżku. Na pewno ważna jest kwestia świadomości takiego pacjenta. No i na ile jest aktywny. Bo to chyba nie jest miłe dla nikogo być unieruchomionym. Jeżeli świadomość szwankuje, to straty moralne jakby mniejsze a jeżeli pacjent jest w pełni świadomy i jeszcze chce być aktywny ???
22 marca 2014 22:30 / 2 osobom podoba się ten post
Moja PDP-na była zamykana w łóżku ze względu na zaawansowaną demencję . Miała niesprawne nogi a o tym nie miała zielonego pojęcia , nie pamiętała . Gdyby nie barierki w łóżku , nie raz leżała by na podłodze , usiąść nie dawała rady , ale te biedne , niesprawne nogi usiłowała po opuszczeniu barierek spuszczać na podłogę .... Ona nawet jak siedziała w swoim fotelu , to nakładało się specjalny stolik na fotel , bo wtedy nie dała rady zsunąć nóg , na których bez pomocy nie mogła ustać ....
22 marca 2014 22:35
Ja w temacie jak wyżej, dla bezpieczeństwa mojej Babuszki byłam za, strasznie było mi żal jak odchodziłam i ją zostawiałam tak bezbronną w tym szpitalu. Ale myśląc logicznie gdyby pozostała nie przypięta zrobiłaby sobie krzywdę jeszcze większą. W domu był Meksyk po powrocie ze szpitala, kobieta energiczna - całe życie zaiwaniała a tu zonk, musiałam pomagać. Dalej nie jest lekko, tak jak wspominałam wcześniej ale wspaniały Modi czuwa usunął Babuszka ma swój świat i nie mam wstępu do niego - tylko mogę próbować. A ty Ania 52- czytaj ze zrozumieniem, bez obrazy,i ja się nie obrażam.
22 marca 2014 22:35 / 1 osobie podoba się ten post
Bylam 5 tygodni u pani, ktora miala jasna glowe, dopiero baaardzo lekkie poczatki demencji. Ale kregoslup nie pozwalal jej sie wyprostowac, chodzila o lasce zgieta w pol. Chodzila na specjalna gimnastyke. Na noc miala pieluchomajtki i spala z podniesionymi barierkami (miala juz lozko specjalne, na ktorym potrafila sie podciagnac, obrocic na bok). Chodzilo o to, zeby w nocy nie wstawala i nie zrobila sobie krzywdy. Byla z tego bardzo zadowolona, wcale jej nie przeszkadzalo "zamkniecie" i nigdy nie starala sie pokonac ograniczen.
22 marca 2014 22:38 / 1 osobie podoba się ten post
temat o zamykaniu w łóżku...a ja 3 banany widzę??? Z tego co słyszałam, zamykanie w łóżku jest prawnie zabronione i PDP musi na to wyrazić zgodę.Moja ostatnia PDP po złamaniu nogi i wkręceniu szyn też miała zasuwaną drabinkę na noc, co by sama nie wstawała....akrobatka przerzuciła nogi górą!!!! Odpuściłam sobie zasuwanie skońcyło się na co wieczornej perswazji....ale ona kumata w miarę była.
22 marca 2014 22:40 / 2 osobom podoba się ten post
Moja pdp ze schizofrenią -- nocne lęki-- nie mogła mieć barierk bo usiłowała wychodzić górą, rozwiązaniem był materac przed łóżkiem w razie wypadnięcia z łóżka
22 marca 2014 22:42 / 1 osobie podoba się ten post
Polneta

temat o zamykaniu w łóżku...a ja 3 banany widzę??? Z tego co słyszałam, zamykanie w łóżku jest prawnie zabronione i PDP musi na to wyrazić zgodę.Moja ostatnia PDP po złamaniu nogi i wkręceniu szyn też miała zasuwaną drabinkę na noc, co by sama nie wstawała....akrobatka przerzuciła nogi górą!!!! Odpuściłam sobie zasuwanie skońcyło się na co wieczornej perswazji....ale ona kumata w miarę była.

Czy zabronione to nie wiem , ale łóżko z barierkami nie było moim wymysłem , tylko rodziny i lekarza , ze względów bezpieczeństwa  ....))))
22 marca 2014 22:48
Moja PDP dla własnego dobra musi mieć podciągięte barierki żeby nie spadła, nigdy nie widziałam żeby miała z tym jakiś problem, z barierkami czy nie i tak nie byłaby w stanie wyjść z łóżka , jedynie z niego spaść. Ale też słyszałam , że PDP musi wyrazić na to zgode bo jest to ograniczenie jej wolności
 
22 marca 2014 22:54 / 1 osobie podoba się ten post
ten temat jest trudny i zalezy od polemizacji,zdecydownie w czasie drzemek poludnowych,i godzinach nacnych njestem za zamykaniem i tego sie trzymam,ale od kazdej z nas i postawy rodziny zlezy jak wprowadzic to w zycie codzienne.
22 marca 2014 22:59
reanata

ten temat jest trudny i zalezy od polemizacji,zdecydownie w czasie drzemek poludnowych,i godzinach nacnych njestem za zamykaniem i tego sie trzymam,ale od kazdej z nas i postawy rodziny zlezy jak wprowadzic to w zycie codzienne.

To naprawdę jest trudny temat. Każdy wie kto tego doświadczył. To nie jest łatwe dla nas i dla podopiecznego.
23 marca 2014 07:58
IWA

Ja w temacie jak wyżej, dla bezpieczeństwa mojej Babuszki byłam za, strasznie było mi żal jak odchodziłam i ją zostawiałam tak bezbronną w tym szpitalu. Ale myśląc logicznie gdyby pozostała nie przypięta zrobiłaby sobie krzywdę jeszcze większą. W domu był Meksyk po powrocie ze szpitala, kobieta energiczna - całe życie zaiwaniała a tu zonk, musiałam pomagać. Dalej nie jest lekko, tak jak wspominałam wcześniej ale wspaniały Modi czuwa usunął Babuszka ma swój świat i nie mam wstępu do niego - tylko mogę próbować. A ty Ania 52- czytaj ze zrozumieniem, bez obrazy,i ja się nie obrażam.

kochana dzieki za rade,,czytam ze zrozumieniem..a za coz ty masz sie obrazic..
23 marca 2014 08:18 / 1 osobie podoba się ten post
A ja zamykałam kiedyś mojego PDP. Było to na prrośbę rodziny, bo dziadek juz 2 razy spadał w nocy z łóżka.Na szczęście nic się nie stało , bo osuwał sie po kołdrze. Ale jakie potem były problemy, żebu go z powrotem do łóżka połozyć. Raz wezwałam nawet tę pomoc całodobową. Przysłąli rosłego mężczyznę i w dwójkę jakoś daliśmy radę. Ale uważam, że w tym przypadku było to (zamykanie) jak najbardziej potrzebne.
Następnym razem miałam babcię z glęboką demencją. Też miała łóżko z podnoszoną barierką, Czasem w nocy próbowała też się jakoś przesuwać, żeby wstac. Była potężną kobietą. Jakby tak spadła , to boję się mysleć co by było.