Na marginesie

07 lutego 2016 07:42 / 7 osobom podoba się ten post
nowadanuta

I kontynuuję :

Wyspanie wygoniło mnie dziś szybko z łóżka, a w głowie mam "prawdomówność" i "prawdosłowność". I tak sobie równam;
- na bezrybiu i rak ryba lub na bezrybiu Irak ryba. Ewentualnie;
- na bezrybiu i rak gruba ryba lub na bezrybiu Irak gruba ryba. Poruszam się w przestrzeni gdzie rybki jednak nie pływają, czyli na bezrybiu... Dla rybek jest inna przestrzeń (na całe szczęście), czyli, które z tych zdań jest prawdziwe ? To pewnie zadane dla Entliczka i Pentliczka (to tak na marginesie).:-)

Jeśli te rozmyślania mają pomóc na przebudzenie, to chyba wrócę do łózia:)hi hi hi
07 lutego 2016 08:29 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Jeśli te rozmyślania mają pomóc na przebudzenie, to chyba wrócę do łózia:)hi hi hi

a rozumiem !!! Łóżko  to tez moze byc bezrybie Jednak gdy w nim czeka nawet tylko "rak" to wracaj  Nie ma nad czym rozmyślać
07 lutego 2016 12:50 / 4 osobom podoba się ten post
ORIM

a rozumiem !!! Łóżko  to tez moze byc bezrybie:-) Jednak gdy w nim czeka nawet tylko "rak" to wracaj :-) Nie ma nad czym rozmyślać:-)

To  Danusia rozmyśla -nie ja:).Jak juz o czyms tak rano myslę to o fajce:)hi hi hi. I o śniadaniu:)
07 lutego 2016 13:14 / 4 osobom podoba się ten post
kasia63

To  Danusia rozmyśla -nie ja:).Jak juz o czyms tak rano myslę to o fajce:)hi hi hi. I o śniadaniu:)

Moja krew
08 lutego 2016 15:44
nowadanuta

Czas i miejsce akcji: Czas w świecie słowa powiązany jest ze zmysłem słuchu, a miejsce jest ściśle powiązane ze zmysłem wzroku. Wziąwszy po uwagę jedno teraz mogę spokojnie określić czas i miejsce akcji na: - wyszło Szydło z worka :-) Poczekam na itd. bo przecież zmysłow jest więcej (to tak na marginesie):-)

I odnośnie powyższego nasunął mi się odpowiedni zlepek słowny;
- Ładny charakter PiSma
I przysłuchując sie temu zlepkowi postwnowiłam życzyć ładnej pogody dla bogaczy bo jak im słońce świeci to ja mogę stać w cieniu lub grzać się w promieniach... Jednak (na mrginesie) moim ulubionym zlepkiem słów jest "nietoperz", czyli nie to perz ...
08 lutego 2016 17:49 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

I odnośnie powyższego nasunął mi się odpowiedni zlepek słowny;
- Ładny charakter PiSma
I przysłuchując sie temu zlepkowi postwnowiłam życzyć ładnej pogody dla bogaczy bo jak im słońce świeci to ja mogę stać w cieniu lub grzać się w promieniach... :-) Jednak (na mrginesie) moim ulubionym zlepkiem słów jest "nietoperz", czyli nie to perz ...:-)

Nie,to perz:)
Nie to,perz:)

Przecinek taki malutki,niby nic takiego a jak często zmienia całe zdanie:)

Brak przecinka też:
Ładny charakter PIS ma......hi hi hi
09 lutego 2016 09:14 / 4 osobom podoba się ten post
kasia63

Nie,to perz:)
Nie to,perz:)

Przecinek taki malutki,niby nic takiego a jak często zmienia całe zdanie:)

Brak przecinka też:
Ładny charakter PIS ma......hi hi hi

Co Ci chcę odpisać to mi się net zawiesza...
Jak zaczęłam sobie "łamać głowę" nad moją dysgrafią i dysortografią,  i wreszcie zaczęłam widzieć część błędnie napisanych słów to posypała mi się interpunkcja... Zostały mi tylko pewniaki...W zdaniach rozwiniętych przestałam wiedzieć gdzie ten cholerny przecinek postawić, a przecież  (jak napisałaś) takie to malutkie, a potrafi zmienić całe zdnie...
10 lutego 2016 06:54 / 3 osobom podoba się ten post
Jest takie powiedzenie "zjadanie liter"...
Pytam się więc co je "ń" ? I dla wyjaśnienie przykład poprawnie napisanego zlepka słownego (zdania);
W OKIENKO MALEńKIEJ BROńCI PUKA PROMIEń SŁOńCA.

Dlaczego tak ? Ponieważ w języku polskim duża litera "ń" nie występuje bo nie ma żadnego słowa, które na dużą (mega) literę "ń" się zaczyna i (co za tym idzie) nie ma też zdania, które od takiej litery można zacząć.
Wiem co je "ń"... Sierp je ń (sierpień)...
Mówi się też, że kij ma dwa końce... W tym przypadku akurat nie (to tak na marginesie)
11 lutego 2016 07:15 / 4 osobom podoba się ten post
Tak wertując sobie w głowie trafiłam na słowo z gatunku brzydkich, a nawet bardzo brzydkich. Próbowałam coś z nim zrobić żeby było nie do poznania (ewentualnie; nie do Poznania ) Nie udało mi się, więc szybko sama się ocenzurowałam. Doszłam do wniosku, że choć Moderatorowi nic nie jest obce to w moim wieku jednak pewnych rzeczy nie wypada... Ale zastanawiający jest źródłosłów takich słów, przecież one (słowa) określają jakiś stan, konkretną sytuację itd. Czyli nie powstają bez przyczyny. Jaki powodują skutek w świecie, w którym na początku jest słowo (czyli dźwięk)? Strach typować nasz chleb powszedni, czyli najczęściej używane słowo bo oprócz mamo, tato, babciu itd. pojawia mi się ku.wa (to tak na marginesie)
11 lutego 2016 18:26 / 2 osobom podoba się ten post
Moja nauczycielka j,polskiego, ale z podstawówki,  powiedziała mi dokładnie to samo... W moim domu te wyrazy były stanowczo be i nikt ich przy mnie nie używał... Gardło na te słowa zaczęłam sobie otwierac dopiero gdy byłam 50 minus. Poszło mi świetnie, nadrobiłam całe moje życie i tych słow mogłam używać na każdym poziomie głośnośi bo pracowałam w garkuchni, a garkuchnia ma taki język... Nikt się niczemu nie dziwił ... Normalka... Tak mi weszło w krew, że zaczeło mi sie przenosic poza pracę, do domu i w inne miejsca i okazało się, że gardło otworzyć łatwo, ale zamknąć trudno... Dobrze, że dzieci były już duże i były bardziej zdziwione niż zgorszone, i to one były dla mnie największą motywacją do zamykania tych drzwi.... Też wiem, że te słowa działają, ale nad językiem, który ich używa trzeba umiec panować...)))
11 lutego 2016 18:34 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Moja nauczycielka j,polskiego, ale z podstawówki,  powiedziała mi dokładnie to samo... W moim domu te wyrazy były stanowczo be i nikt ich przy mnie nie używał... Gardło na te słowa zaczęłam sobie otwierac dopiero gdy byłam 50 minus. Poszło mi świetnie, nadrobiłam całe moje życie i tych słow mogłam używać na każdym poziomie głośnośi bo pracowałam w garkuchni, a garkuchnia ma taki język... Nikt się niczemu nie dziwił ... Normalka... Tak mi weszło w krew, że zaczeło mi sie przenosic poza pracę, do domu i w inne miejsca i okazało się, że gardło otworzyć łatwo, ale zamknąć trudno...:-) Dobrze, że dzieci były już duże i były bardziej zdziwione niż zgorszone, i to one były dla mnie największą motywacją do zamykania tych drzwi.... Też wiem, że te słowa działają, ale nad językiem, który ich używa trzeba umiec panować...)))

Tak, najlepiej jak już się musi, to dla podkręcenia ekspresji, noo, niektórzy bardziej wprawieni dla podchwycenia wątku, ale niektórzy zostają specjalistami od łaciny kuchennej- tworzy się swoisty dialekt, z którego , jeśliby wyciąć "ozdobniki", to zostanie wypowiedź zupełnie pozbawiona sensu :).
11 lutego 2016 18:56 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Tak, najlepiej jak już się musi, to dla podkręcenia ekspresji, noo, niektórzy bardziej wprawieni dla podchwycenia wątku, ale niektórzy zostają specjalistami od łaciny kuchennej- tworzy się swoisty dialekt, z którego , jeśliby wyciąć "ozdobniki", to zostanie wypowiedź zupełnie pozbawiona sensu :).

Tak, to najczęściej. Ale też poznałam młodego człowieka, który używał tylu tych ozdobników, że az się kuliłam i przez min. pół roku nawet nie próbowałam zrozumieć co mówi. Długo się zastanawiałam skąd tak czysty i miły zewnętrznie człowiek mógł się nabawić czegoś takiego... Dopiero jak się wsłuchałam w to co mówi i o czym mówi zaczęłam na niego inaczej patrzeć... Nigdy nie powiedział niczego bez sensu, był niezwykle bystry i inteligiętny, poczucie humoru z najwyższej półki... Do dziś mam go w swojej dobrej pamięci i jeżeli dobre myśli coś robią to ja go napewno nie skrzywdzę... )))
17 lutego 2016 10:07
nowadanuta

Tak, to najczęściej. Ale też poznałam młodego człowieka, który używał tylu tych ozdobników, że az się kuliłam i przez min. pół roku nawet nie próbowałam zrozumieć co mówi. Długo się zastanawiałam skąd tak czysty i miły zewnętrznie człowiek mógł się nabawić czegoś takiego... Dopiero jak się wsłuchałam w to co mówi i o czym mówi zaczęłam na niego inaczej patrzeć... Nigdy nie powiedział niczego bez sensu, był niezwykle bystry i inteligiętny, poczucie humoru z najwyższej półki... Do dziś mam go w swojej dobrej pamięci i jeżeli dobre myśli coś robią to ja go napewno nie skrzywdzę... )))

Dodam do tego jeszcze, że ponieważ nad takimi słowani (całym dialektem) nie umiem panować to wolę na ten (jednak obcy dla mnie) język mieć zamknięte gardło...
17 lutego 2016 10:17 / 2 osobom podoba się ten post
mam pytanie z innej beczki
mianowicie kiedys byl temat imbirowy,po dlugim czasie stosowania przez forumowiczki jakie sa i byly efekty tudziez tego specyfiku,wiem jedno ,ze stosujac go codziennie odstawilam lek na nadcisnienie tetnicze,niewiem czy db zrobilam,cisnienie mam przepisowe,na co wam jeszcze ,,pomogl,,ten cudowny korzen
17 lutego 2016 10:29 / 2 osobom podoba się ten post
I dalej:
Dlaczego 1/2 nie równa się 0,5 choć jedno i drugie teoretycznie to "pół". Bo masa całego została rozdrobniona na więcej niż dwie części... Czy dla "masy" taki nierówny podział jest obojętny ? Czy długość scalania się dwóch połówek inaczej rozdrobnionych jest taki sam ?
Czy przez takie równanie nie wyszło nam:
północ + północ = 2 razy północ zamiast północ + północ = noc ?
Oczywiście to jest zwykłe psioczenie (to tak na marginesie)