Żeby oglądać skład bedę chyba musiała z lupą chodzić? Te drobne literki mnie wkurzają :-(
A na razie będę w Lidlu kupować. Skoro są tam pewne produkty?
Witam drogie koleżanki. :)Zainspirowana i namówiona przez dziewczyny z topiku bezglutenowego otwieram blog dotyczący szeroko pojętego zdrowego żywienia i ogólnie stylu życia.Nie chcąc bałaganić w innych tematach ( wczoraj na bezglutenie zrobiłam lekki "dryf forumowy" nie na temat) i widząc potrzebę takiego naprawdę szerokiego podejścia do rozmaitych tematów, tak zrobiłam.Będzie to blog tylko z nazwy, bo niech pisze każdy, kto chce, można tu będzie uzyskać porady żywieniowe, kosmetyczne i inne - słowem wszystko, co nie mieści sie w innych topikach, które są często wyspecjalizowane i ograniczone tylko do jednej dziedziny.
Tu dziedzin może być tyle, ile się uzna za stosowne, jak ktoś ma problem ze złamanym paznokciem - pomożemy, ale i na złamane serce, jeśli będzie taka potrzeba też. :)))Forma bloga jest tylko dlatego,że jako autorka będę miała mozliwość interweniowania u moderatora, jeśli pojawią się wpisy nieładne, złośliwe itp. Nie chcę,żeby tu przenosiły się spory forumowe.Dryf forumowy ( czyli lekkie zbaczanie z tematu) jest dozwolone.
Wszystko jest dozwolone - poza złą atmosferą.
A teraz, od razu odpowiadam MeryKy na post z wątku bezglutenowego dot. wiórków kokosowych.Mery, wiórki są konserwowane dwutlenkiem siarki. Trzeba szukać tych niekonserwowanych. Ja kupuję i w Polsce i w Niemczech w Lidlu ( nie mają SiO2 w składzie). W Niemczech w Reformhausach i innych ze zdrową żywnością też bywają takie bez, skład trzeba obejrzeć. Okazjonalnie kupuję te konserwowane, jak nie mam innej możliwości, raz na jakiś czas wielkiej krzywdy nie zrobią.
Anerik, do aromaterapii się zabieram jak żaba do jeża, bo to temat rzeka a ja też nie jestem jakąs specjalistka, ot, stosuję, mam swoje typy, ale żeby tak super hiper, to nie. Wieczorkiem coś skrobnę - jak dzięki olejkom eterycznym przetrwać lato ( czytaj - mniej się pocić, być bardziej świeżym i zniwelować zapach potu).