Prywatny dom opieki czasowej - prowadzony przez opiekunkę

25 listopada 2015 08:53 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Możliwe , że źle zrozumiałam , ale : cyt. Krzysię ..." oczywiście nie mogłyby to być osoby wymagające już bardzo profesjonalnej opieki ...."- Mleczko a Ty wyskakujesz z Al ? jako bardzo doświadczona opiekunka dobrze wiesz , że Al nawet w początkowym stadium choroby bywa przykry , nie wszystkie opiekunki sobie z nim radzą , rezygnują często ze szteli . Z tego co zrozumiałam Krzysi chodzi o starsze osoby , ale niekoniecznie chore . Bardzo dobrze rozumiem osoby , które chcą odpocząć , złapać głęboki oddech od swoich bliskich , wiem coś o tym ! Jeśli Krzysia podejmie się takiego zadania to też musi się liczyć z tym , że niejedna rodzina przywiezie do niej miłego staruszka ( tak zareklamują ) a w rzeczywistości będzie to bardzo chory człowiek , którego będzie pilnowała dzień i noc , bo nikt inny jak my wiemy co potrafi taki PDP odwalać . A rodziny , czy to polskie , czy niemieckie , czy japońskie są podobne , zachwalą swojego bliskiego niczym sprzedawca na targu i ino go brać ! Rzeczywistość może okazać się brutalna . A co będzie miała zrobić , kiedy już przywiozą jej przemiłego staruszka ? wystawi go przed dom ? nie ! będzie się męczyła , ale nie wystawi , zaopiekuje się nim jak tylko będzie potrafiła najlepiej , bo widać , że ma serce do starych ludzi , ale jakim kosztem ? kosztem własnego zdrowia , spokoju !....Nie porównujmy aż tak " opieki " na wyjeździe do opieki we własnym domu , bo wyjeżdżając legalnie do pracy możemy jednak liczyć na jakąś , choćby najmniejszą pomoc....Oj , Mleczko , Mleczko sama niejednokrotnie radziłaś dziewczynom , które w ten , czy inny sposób nie dawały rady na sztelach , żeby dzwoniły do firm , koordynatorów , żeby się skarżyły jeśli oporna rodzina nie współpracuje a do kogo będzie miała dzwonić Krzysia w razie " w " ? do rodzin PDP ? e ! wypną się i jeszcze usłyszy , że wiedziała pani , czego się podejmuje ? płacimy to wymagamy ! albo zrobią wielkie oczy i powiedzą , że mamusia/ tatuś zdrowiem tryskała i energią wszelaką .....musi coś jej zaszkodziło na tym wyjeździe ! Krzysia to już duża dziewczynka i wnioski z naszych wpisów wyciągnie , bo pomysł ma bardzo dobry , nawet powiem , że piękny , tylko , czy podoła ?;

czytaj to co piszę a nie to co chesz napisalam ze zaawansowany  a więc nie nadający sie juz czlowiek do podsyłania komus do opieki.Nie przekręcaj moich intencji. I oszczędż komentarzy w stosunku do moich wpisów. Nie rozumiesz o czym piszę bo nie wyłuszczam sprawy jak dla małych dzieci. Adresatka wie o czym piszę i to do niej był wyraźnie skierowany mój wpis. To tyle.

I nic dziewczynom nie radze jesli chodzi o cięzkie przypadki chorobowe,że maja dzwonić do koordynatora. Bo to bez sensu. Jak nie maja zrozumienia i pomocy a nie daja rady to muszą dla wlasnego dobra kończyć prace na tej szteli. I to wszystko. Do koordynatora dzwonic trzeba jak warunki socjalne urągają zdrowemu rozsądkowi. A praca........ każda wie do jakiej pdp jedzie , na co jest chora. I może odmówić przed wyjazdem. Nigdy nie namawiam nikogo do pracy ponad siłę.
25 listopada 2015 09:07 / 2 osobom podoba się ten post
Tak jest pani generał ! .... Ty piszesz ze swojego punktu widzenia a ja ze swojego i nie zabronisz mi tego .
Mam mojej koleżanki w początkowym stadium Al potrafiła takie rzeczy odstawiać , że przerażenie brało . Oczywiście nie było to codziennie , ale jednak , więc nie mierz jedną miarą wszystkich chorób , bo wiesz o tym najlepiej , że nie można .
Czy Ty uważasz , że jak wszyscy zaczniemy pisać " tak , tak , hurra " to Krzysi pomoże podjąć decyzję ? zawsze są jakieś za i przeciw . Idea piękna , ale trzeba się liczyć , że nie tylko radości i liczenie kasy , bo i kłopoty też mogą być a jak będą ? już wiem , wtedy napiszesz co innego , że Ty nie doradzałaś ! ....jak zwykle !
25 listopada 2015 09:14 / 1 osobie podoba się ten post
Wyrazaj swoje zdanie, ale nie przekręcaj  tego co ja pisze. A decyzję każdy podejmuje sam i to często wbrew "dobrym radom".
25 listopada 2015 10:20 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko!
Dziękuję.
Basiu, Tobie też dziękuję, Rozumiem na co chcesz zwrócić mi uwagę, niemniej wydaje mi się że jedynie Mleczko w pełni złapała mój pomysł.
Co do problemów z chorymi osobami, gdybym była taka hurra optymistka, juz siedziałabym na tej jakiejś 'szteli" i płakała jak bóbr, bo ja chciałam jako "dama do towarzystwa", bo tak obiecywali, a tu nie dość, że babcia totalnie nieruchoma, to jeszcze pieluchy zmieniać, gotować, sprzątać...Nie porywam się na coś, czemu nie podołam.Nie chcę być opiekunką chorych, starych ludzi.Nie jestem pielęgniarką, nie mam kursów, nie znam się na chorobach , objawach,
Wy, Opiekunki, dostajecie propozycje pracy - decydujecie, zostać czy odpuścić, ja chcę decydować- przyjmę ewentualną propozycję - gościa, lub nie, proste?Możliwe, gdy założymy, że będzie to osoba, która potrafi SAMA zdeklarować swoją wolę, a nie -przedmiot, który rodzina mi przywiezie.
Gdybyż Basiu Ty zadzwoniła do mnie i chciała swojego podopiecznego mi polecić, poprosiłabym Cię o  możliwość rozmowy z tymże.
Niekontaktowy? To przepraszam, ale moja oferta jest skierowana do innych osób.Ja nie chcę organizować przechowalni, ja wyobrażam sobie jakoś mojego potencjalnego klienta, chcę celnie utrafić w tzw określony target, .
plan B :
szybciutko kurs, podszkolić język, zęby zacisnąć i ....heloł, przyjechałam!
25 listopada 2015 10:31 / 1 osobie podoba się ten post
Widzę, że wiesz, czego chcesz, no to teraz do dzieła :)
25 listopada 2015 10:33 / 2 osobom podoba się ten post
Krzysiu chcesz przyjmować tylko żwawych zdrowych staruszków? Powodzenia choć myślę że takich to raczej mało jest...
25 listopada 2015 10:55 / 2 osobom podoba się ten post
krzyska

Mleczko!
Dziękuję.
Basiu, Tobie też dziękuję, Rozumiem na co chcesz zwrócić mi uwagę, niemniej wydaje mi się że jedynie Mleczko w pełni złapała mój pomysł.
Co do problemów z chorymi osobami, gdybym była taka hurra optymistka, juz siedziałabym na tej jakiejś 'szteli" i płakała jak bóbr, bo ja chciałam jako "dama do towarzystwa", bo tak obiecywali, a tu nie dość, że babcia totalnie nieruchoma, to jeszcze pieluchy zmieniać, gotować, sprzątać...Nie porywam się na coś, czemu nie podołam.Nie chcę być opiekunką chorych, starych ludzi.Nie jestem pielęgniarką, nie mam kursów, nie znam się na chorobach , objawach,
Wy, Opiekunki, dostajecie propozycje pracy - decydujecie, zostać czy odpuścić, ja chcę decydować- przyjmę ewentualną propozycję - gościa, lub nie, proste?Możliwe, gdy założymy, że będzie to osoba, która potrafi SAMA zdeklarować swoją wolę, a nie -przedmiot, który rodzina mi przywiezie.
Gdybyż Basiu Ty zadzwoniła do mnie i chciała swojego podopiecznego mi polecić, poprosiłabym Cię o  możliwość rozmowy z tymże.
Niekontaktowy? To przepraszam, ale moja oferta jest skierowana do innych osób.Ja nie chcę organizować przechowalni, ja wyobrażam sobie jakoś mojego potencjalnego klienta, chcę celnie utrafić w tzw określony target, .
plan B :
szybciutko kurs, podszkolić język, zęby zacisnąć i ....heloł, przyjechałam!
:-)

Widzę ,że zabierasz sie do akcji. Sa staruszkowie w takiej formie jaką w ich wieku mozna zachowac. Ale jak ktoś widzi tylko demencyjnych to nie może wypowiadac się ogólnie. Nasi starsi panowie chodza na  basen , jezdża rowerami i na wycieczki.Sama jestem czynna uczestniczką takich wypadów jak jestem w domu poniewaz jestem członkiem UNIWERSYTETU TRZECIEGO WIEKU i widzę co sie dzieje. To juz mit ,że ludzie na emeryturach siedzą na ławce i gadaja o pogodzie. I nie dlatego że jestem zgorzkniała staruszką bo taka nigdy nie będę . Ale dlatego,że lubie czas spędzać czynnie w gronie ludzi bez wzgędu na wiek, wykształcenie czy charakter. Jakoś od ogółu nie odstaję.

Jeszcze raz powodzenia. Kazdy wyraża swoje zdanie kierując sie obserwacjami ze swojego środowiska. A Ty weż to z informacji co widzisz,że dla Ciebie jest najlepsze.
25 listopada 2015 10:57 / 4 osobom podoba się ten post
Marta

Krzysiu chcesz przyjmować tylko żwawych zdrowych staruszków? Powodzenia choć myślę że takich to raczej mało jest...

aBardzo mało Marteczko .....Moja Mama dopóki jako tako zdrowa była to zostawała na swoich włościach jak myśmy gdzieś wyjeżdżali . Nie powiem , bo później w ciągu tych 5 lat ciężkiej choroby miałam ochotę na urlop , ale na ochocie sie kończyło . A przecież mogłam czegoś poszukać dla niewidomej , sympatycznej , bezdemencyjnej pani ? jasne , że tak ! Leki uszykowane w dozownikach na ilość dni " urlopu " a normalne , że starsi ludzie jakieś leki zażywają , zdziwienia by nie było . Zdziwienie by było jak po dwóch , trzech dniach by wyszła o laseczce na ulicę , bo ona chce pospacerować a nie ważne , czy noc , czy dzień , bo wyspana do cna była ........ Krzysia , ja Tobie nie odradzam , broń Boże ! tylko wiele w swoim życiu przeszłam , mam znajomych , którzy też się borykają z problemami zdrowotnymi rodziców . Mam też taką koleżankę , która chętnie by na tydzień , dwa wysłała swoją mamusię na urlop , stać ją na to i to bardzo i wszystko przedstawiła by w takim cudnym świetle , że ho , ho ! Chcąc wyjechać na wakacje wynajęła do opieki panią , zapłaciła " z góry " z możliwością premii na koniec , tylko zapomniała poinformować , że pani starsza może miec " odbicia " , bo na co dzień to jest osoba o wysokiej kulturze , inteligencji . Jakie przerażenie było opiekunki jak pani starsza chcąc iść na spacer samiutka nie uzyskała od niej zgody ? to co tak kobieta przeszła nie było warte nawet tej premii , którą uzyskała . A jakoś dziwnie na Ibizie telefony zasięgu nie miały a jak miały to tylko słyszała w słuchawce " halooooo , nic nie rozumiem , za tydzień wracamy to pogadamy ! " ......długi to był tydzień dla opiekunki , bardzo długi ! Jeszcze raz : ja Ci nie odradzam , tylko piszę tak dlatego , że ja bym się nie podjęła , bo za dużo na ten temat wiem ...Tobie życzę powodzenia i trzymam kciuki za Ciebie 
25 listopada 2015 11:32 / 5 osobom podoba się ten post
A ja sobie dalej myślę że jak taki staruszek żywotny fit bez demencji to po co ma byc na czas urlopu dzieci do czasowego domu opieki oddany? Radzi sobie sam,to zostaje sam w domu....a jak mu smutno samemu,to jedzie do sanatorium albo na wczasy inne żwawe staruszki podrywać...
25 listopada 2015 11:38 / 1 osobie podoba się ten post
Widzę ,że zaczynasz myśleć. Tylko czy nie późno?
25 listopada 2015 12:14 / 6 osobom podoba się ten post
Lepiej późno niż wcale,tak jak ty.
25 listopada 2015 14:55 / 1 osobie podoba się ten post
krzyska

Mleczko!
Dziękuję.
Basiu, Tobie też dziękuję, Rozumiem na co chcesz zwrócić mi uwagę, niemniej wydaje mi się że jedynie Mleczko w pełni złapała mój pomysł.
Co do problemów z chorymi osobami, gdybym była taka hurra optymistka, juz siedziałabym na tej jakiejś 'szteli" i płakała jak bóbr, bo ja chciałam jako "dama do towarzystwa", bo tak obiecywali, a tu nie dość, że babcia totalnie nieruchoma, to jeszcze pieluchy zmieniać, gotować, sprzątać...Nie porywam się na coś, czemu nie podołam.Nie chcę być opiekunką chorych, starych ludzi.Nie jestem pielęgniarką, nie mam kursów, nie znam się na chorobach , objawach,
Wy, Opiekunki, dostajecie propozycje pracy - decydujecie, zostać czy odpuścić, ja chcę decydować- przyjmę ewentualną propozycję - gościa, lub nie, proste?Możliwe, gdy założymy, że będzie to osoba, która potrafi SAMA zdeklarować swoją wolę, a nie -przedmiot, który rodzina mi przywiezie.
Gdybyż Basiu Ty zadzwoniła do mnie i chciała swojego podopiecznego mi polecić, poprosiłabym Cię o  możliwość rozmowy z tymże.
Niekontaktowy? To przepraszam, ale moja oferta jest skierowana do innych osób.Ja nie chcę organizować przechowalni, ja wyobrażam sobie jakoś mojego potencjalnego klienta, chcę celnie utrafić w tzw określony target, .
plan B :
szybciutko kurs, podszkolić język, zęby zacisnąć i ....heloł, przyjechałam!
:-)

A może też dobrze pdpowiada Leni - dzieci niepełnosprawne z opiekunami? Mi akurat ten pomysl sie spodobał:) Kupisz ze dwie alpaki, ostatnio "modna " jest alpakoterapia. Wiem,że coś takiego prowadzi dziewczyna w Polsce ( tylko zajecia, narazie bez noclegw, ale o tym też mysli, chce jeszcze dokupic jakieś kozy, może osiołka i jakiś inne drobne zwierzaczki.), jest zadowolona:).

25 listopada 2015 21:23
krzyska

Mój mail to
(usunięto ze względów bezpieczeństwa)
Beskid Żywiecki

Już Ci Mleczko napisała, że maila to tylko w profilu możesz wpisać, wszędzie indziej zostanie automatycznie usunięty.
25 listopada 2015 21:40 / 5 osobom podoba się ten post
krzyska

Mleczko!
Dziękuję.
Basiu, Tobie też dziękuję, Rozumiem na co chcesz zwrócić mi uwagę, niemniej wydaje mi się że jedynie Mleczko w pełni złapała mój pomysł.
Co do problemów z chorymi osobami, gdybym była taka hurra optymistka, juz siedziałabym na tej jakiejś 'szteli" i płakała jak bóbr, bo ja chciałam jako "dama do towarzystwa", bo tak obiecywali, a tu nie dość, że babcia totalnie nieruchoma, to jeszcze pieluchy zmieniać, gotować, sprzątać...Nie porywam się na coś, czemu nie podołam.Nie chcę być opiekunką chorych, starych ludzi.Nie jestem pielęgniarką, nie mam kursów, nie znam się na chorobach , objawach,
Wy, Opiekunki, dostajecie propozycje pracy - decydujecie, zostać czy odpuścić, ja chcę decydować- przyjmę ewentualną propozycję - gościa, lub nie, proste?Możliwe, gdy założymy, że będzie to osoba, która potrafi SAMA zdeklarować swoją wolę, a nie -przedmiot, który rodzina mi przywiezie.
Gdybyż Basiu Ty zadzwoniła do mnie i chciała swojego podopiecznego mi polecić, poprosiłabym Cię o  możliwość rozmowy z tymże.
Niekontaktowy? To przepraszam, ale moja oferta jest skierowana do innych osób.Ja nie chcę organizować przechowalni, ja wyobrażam sobie jakoś mojego potencjalnego klienta, chcę celnie utrafić w tzw określony target, .
plan B :
szybciutko kurs, podszkolić język, zęby zacisnąć i ....heloł, przyjechałam!
:-)

Czasami trafiasz na pracę w charakterze "damy do towarzystwa". Ja np teraz opiekuję się babcią 94- letnią, która ma problemy z poruszaniem się (chociaż sama chodzi z rollatorkiem) i najczęściej wystarczy, że czuje na swoich plecach mój oddech. Pomagam jej tylko w podnoszeniu się do pozycji stojącej i idę za nią jak ten Anioł Stróż, żeby w razie czego podtrzymać ją i postawić do pionu. Ona nawet sama się podciera. A do gotowania dla niej przychodzi niemiecka gosposia. Kursu do tego nie potrzeba, tylko język w miarę komunikatywny.
26 listopada 2015 19:29 / 1 osobie podoba się ten post
Ja też najczęściej pracuję w charakterze " damy do towarzystwa" aczkolwiek tak tego nie nazywam bo pracuję z pdp płci męskiej i ktos mógłby to opatrznie zrozumieć