Wyłowione z sieci 3

16 czerwca 2016 09:34 / 4 osobom podoba się ten post
anerik

Pozdrawiam wszystkich PRACUSIÓW, OPIEKUSIÓW.......

Wpadł mi taki oto artykół dla depresowców i nie tylko........przeczytałam ....i myślę , że ja to bez wiednie stosuję.... bez dodatkowych witamin oczywiście......i ciągle jestem w skowronkach....


Ani jedna komórka naszego ciała nie składa się z leków, lecz z tego co wcześniej zjemy i wypijemy. Na to co jemy i pijemy szczególnie wrażliwe są komórki naszego mózgu. Nieprawidłowe odżywianie może zaburzyć produkcję neuroprzekaźników. Pewne znaczenie ma też prawidłowa mikroflora jelit. Jak sobie zapewnić nieustającą produkcję szczęścia za pomocą antydepresyjnego jedzenia? O tym w artykule poniżej:
http://www.akademiawitalnosci.pl/depresja-nie-to-tylko-bra…/

Anerik może rzucisz jakiś swój skrót tego art., bo pracusiowi w De wyświetliło się - Nic nie znaleziono dla De :(
Tzn. ta akademia witalności jest, tylko tego konkretnego art. nie znaleziono.
Moje codzienne "szczęście" tu jest zapewnione dzięki tabliczkom czekolady i pudełkom lodów :)))
19 czerwca 2016 19:06 / 1 osobie podoba się ten post
Ciekawy artykuł Steffena Möllera o stosunkach polsko-niemieckich. Nie od strony politycznej, tylko ludzkiej.

http://wyborcza.pl/magazyn/1,153010,20259642,steffen-moller-polak-niemiec-dwa-bratanki.html

Najbardziej trafne było spostrzeżenie, że Niemcy są poukładani w życiu publicznym, że w tv nikt nikomu nie przerywa, w słowo nie wchodzi itd. Ale powoduje to agresję w życiu społecznym, której w Niemczech jest o wiele więcej niż w Polsce. Podał przykład ścieżek rowerowych. Jak jakiś turysta w Berlinie nieopatrznie wejdzie na ścieżkę, to w Niemcach się gotuje i zaraz na takiego pokrzykują. I to się zgadza z moimi doświadczeniami. Nieraz jadę ścieżką w odwrotnym kierunku, bo mam do przejechania ze 100 metrów, a gdybym chciała jechać właściwą stroną, to musiałabym przejechać przez 3 światła, czekać rzecz jasna na nich i jeszcze dookoła jechać. Więc sobie skracam i naprawdę rzadko się zdarza, żeby ktoś mi uwagi nie zwrócił. Robią to nie inni rowerzyści, którzy tą samą ścieżką, ale w dobrą stronę jadą, ale piesi za mną krzyczą. Nie to, że idą po ścieżce i ich zaskoczę - nie, oni idą po chodniku, ale krzyczą za mną, że jadę złą stroną. W Polsce to mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło (ok - mamy mniej ścieżek, ale w moim mieście kilka jest). U nas ludzie są chyba bardziej wyluzowani. Nie przyszłoby mi do głowy krzyczeć za kimś, że złą stroną jedzie.
19 czerwca 2016 19:22 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra2

Ciekawy artykuł Steffena Möllera o stosunkach polsko-niemieckich. Nie od strony politycznej, tylko ludzkiej.

http://wyborcza.pl/magazyn/1,153010,20259642,steffen-moller-polak-niemiec-dwa-bratanki.html

Najbardziej trafne było spostrzeżenie, że Niemcy są poukładani w życiu publicznym, że w tv nikt nikomu nie przerywa, w słowo nie wchodzi itd. Ale powoduje to agresję w życiu społecznym, której w Niemczech jest o wiele więcej niż w Polsce. Podał przykład ścieżek rowerowych. Jak jakiś turysta w Berlinie nieopatrznie wejdzie na ścieżkę, to w Niemcach się gotuje i zaraz na takiego pokrzykują. I to się zgadza z moimi doświadczeniami. Nieraz jadę ścieżką w odwrotnym kierunku, bo mam do przejechania ze 100 metrów, a gdybym chciała jechać właściwą stroną, to musiałabym przejechać przez 3 światła, czekać rzecz jasna na nich i jeszcze dookoła jechać. Więc sobie skracam i naprawdę rzadko się zdarza, żeby ktoś mi uwagi nie zwrócił. Robią to nie inni rowerzyści, którzy tą samą ścieżką, ale w dobrą stronę jadą, ale piesi za mną krzyczą. Nie to, że idą po ścieżce i ich zaskoczę - nie, oni idą po chodniku, ale krzyczą za mną, że jadę złą stroną. W Polsce to mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło (ok - mamy mniej ścieżek, ale w moim mieście kilka jest). U nas ludzie są chyba bardziej wyluzowani. Nie przyszłoby mi do głowy krzyczeć za kimś, że złą stroną jedzie.

Mysle, ze chodzi o ten slawny , dawny niemiecki porzadek, ktory coraz bardziej pod wplywem roznych czynnikow, zamienia sie w chaos. Ja za nikim tez bym nie krzyczala, do momentu gdyby najechal mi na piete ale popieram te zasaday poruszania sie pieszych i rowerzystow. Kierowcy samochodow tez nie skracaja sobie drogi jak chca , tylko trzymaja sie przepisow. Tak samo nie rozumiem przechodzenia pieszych na czerwonym swietle w momencie gdy nie ma na drodze samochodu. Powstaje w ten sposob niekontrolowana samowolka. To tylko moje zdanie na temat trzymania sie pewnych regol:)
19 czerwca 2016 20:19 / 2 osobom podoba się ten post
leni

Mysle, ze chodzi o ten slawny , dawny niemiecki porzadek, ktory coraz bardziej pod wplywem roznych czynnikow, zamienia sie w chaos. Ja za nikim tez bym nie krzyczala, do momentu gdyby najechal mi na piete:-) ale popieram te zasaday poruszania sie pieszych i rowerzystow. Kierowcy samochodow tez nie skracaja sobie drogi jak chca , tylko trzymaja sie przepisow. Tak samo nie rozumiem przechodzenia pieszych na czerwonym swietle w momencie gdy nie ma na drodze samochodu. Powstaje w ten sposob niekontrolowana samowolka. To tylko moje zdanie na temat trzymania sie pewnych regol:)

Ogólnie zasady są dobre. Pewnie. Ale jadąc pod prąd wychodzę z założenia, że pieszy nie powinien się znajdować na ścieżce rowerowej, więc nic mu do tego jak jadę, a jak pojedzie rowerzysta w dobrym kierunku, to mu ustąpię miejsca. Poza tym jest dużo ścieżek, po krótych w dwóch kierunkach można jechać i na tej mojej ścieżce też w sumie nie ma nakazu jazdy tylko w jadną stronę (ale nie ma wyraźnego znaku, że można w dwie strony jechać). No ale papy drą. 

Z tym czerwonym światłem to Niemcy też już naginają zasady. I w sumie to rozumiem. Jest przejście dla pieszych, gdzie trzeba wcisnąć przycisk, żeby zielone się zapaliło (takie co to zielonego nie będzie nigdy, jeżeli nie przyciśniesz). No i ulica pusta, więc i Niemcy nie wciskają przycisku, tylko przechodzą na czerwonym. Też tak robię, bo jak zapalę zielone, to przejdę, ale ono pali się dosyć długo i jak samochody nadjadą to muszą czekać bez sensu, a mnie już dawno na przejściu nie ma. Różnie są czasy na takich przejściach poustawiane, a to o którym piszę ma wyjątkowo długi czas zielonego. Nie utrudniam więc ruchu i dbam o ekologię:)
19 czerwca 2016 22:03
W Hessen utopilo sie 3 dzieciaków-rodzenstwo,łączę się z ich matką w bólu przez modlitwę.Biedna kobieta. http://www.bild.de/news/inland/familiendrama/drei-geschwister-ertrinken-in-teich-in-hessen-46374474.bild.html
19 czerwca 2016 23:57 / 2 osobom podoba się ten post
wichurra2

Ciekawy artykuł Steffena Möllera o stosunkach polsko-niemieckich. Nie od strony politycznej, tylko ludzkiej.

http://wyborcza.pl/magazyn/1,153010,20259642,steffen-moller-polak-niemiec-dwa-bratanki.html

Najbardziej trafne było spostrzeżenie, że Niemcy są poukładani w życiu publicznym, że w tv nikt nikomu nie przerywa, w słowo nie wchodzi itd. Ale powoduje to agresję w życiu społecznym, której w Niemczech jest o wiele więcej niż w Polsce. Podał przykład ścieżek rowerowych. Jak jakiś turysta w Berlinie nieopatrznie wejdzie na ścieżkę, to w Niemcach się gotuje i zaraz na takiego pokrzykują. I to się zgadza z moimi doświadczeniami. Nieraz jadę ścieżką w odwrotnym kierunku, bo mam do przejechania ze 100 metrów, a gdybym chciała jechać właściwą stroną, to musiałabym przejechać przez 3 światła, czekać rzecz jasna na nich i jeszcze dookoła jechać. Więc sobie skracam i naprawdę rzadko się zdarza, żeby ktoś mi uwagi nie zwrócił. Robią to nie inni rowerzyści, którzy tą samą ścieżką, ale w dobrą stronę jadą, ale piesi za mną krzyczą. Nie to, że idą po ścieżce i ich zaskoczę - nie, oni idą po chodniku, ale krzyczą za mną, że jadę złą stroną. W Polsce to mi się jeszcze nigdy nie zdarzyło (ok - mamy mniej ścieżek, ale w moim mieście kilka jest). U nas ludzie są chyba bardziej wyluzowani. Nie przyszłoby mi do głowy krzyczeć za kimś, że złą stroną jedzie.

Najbardziej poukładani(rowerowo) sa Dunczycy. Otoz pedza sobie na swoich rowerkach(prawidlowo, po ścieżce i we właściwym kierunku) z zawrotna predkością, bo spieszą się do pracy!!!!
A przewodnicy oprowadzajacy turystow po Kopenhadze  po trzykroć ostrzegaja swoich podopiecznych,zanim ruszą" w miasto", zeby dobrze patrzyli pod nogi i broń Boże na ścieżkę nie wkroczyli, bo klopoty-policja, mandat i uszczerbek na zdrowiu
04 lipca 2016 08:20 / 2 osobom podoba się ten post
04 lipca 2016 15:35 / 2 osobom podoba się ten post
MeryKy

Info o kontrolach granicznych:   http://fakty.interia.pl/polska/news-szczyt-nato-i-sdm-od-polnocy-kontrola-takze-na-granicach-pol,nId,2229760

MeryKy, z Tobą warto byłoby iść na ryby, zawsze coś wyłowisz   
04 lipca 2016 20:54
http://biznes.onet.pl/emerytury/wiadomosci/zmiany-w-ofe-plany-morawieckiego/v2dfzc
04 lipca 2016 20:58
Tymczasowe kontrole na granicy od 4lipca do 2sierpnia
07 lipca 2016 22:38 / 1 osobie podoba się ten post
http://www.hotmoney.pl/nabiezaco/Trik-ktory-skasuje-zalegly-abonament-RTV-Zaoszedzila-1400-zl-a33378