Moja pierwsza praca w tej "branży", moja pierwsza poddopieczna (87 l) jak na razie PL. Wiadomo,że w pracy opiekuna wszystkiego można się spodziewać ze strony podopiecznego. Od kilku tygodni starałam sie unormować u mojej babci spanie w nocy, bo na poczatku była tragedia. Przywoływała mnie co chwilę i to nie tylko w istotnych sprawach typu że coś ja boli i trzeba podac lek,zmienić pampers czy zaaplikować czopek, ale też chciała bym w nocy przeszukiwała jej szfę bo akurat potrzebuje innej torebki itp.Jakoś babcię wyprowadziłam z niektórych dziwactw na prostą drogę tłumacząc,ze od spokojnego snu w nocy wiele zależy- także sprawy dobrego trawienia i wyprózniania się za dnia bez pomocy czopków.Jednym słowem babcia wprost uwielbiała przywoływać mnie w nocy a to do założenia czopka, a to za godzinkę do sprawdzenia czy czopek zadziałał i tak w koło. Najlepsze,że czopki wcale nie były jej potrzebne bo nawet sie nie rozpuszczały, a to w czym miały pomóc babcia robiła wtedy gdy organizm tego potrzebował a nie na "żądanie".Udało mi się sprawić ,że babcia przesypiała lepiej noce,ale dostrzegam,że babci jednak sprawia przyjemność przywoływanie mnie. Przed snem o 22 giej zakładam czysty pampers, wiem,że wytrzyma do rana, ale babcia umysla sobie o 1 w nocy że trzeba wymienić!!! Pampers jest suchy,a babcia twierdzi że nie wiedziała i do mnie z pretensjami,że jak ona chce to trzeba zmienić, jak mówię,ze suchy i wytrzyma do rana to kolejne pretensje,że mnie się nie chce wstać i zmienić pampersa. Babcia wyznaje zasadę,że skoro tu jestem to mam byc także w nocy na każde przywołanie. Jako osoba leżąca ( siada tylko do posiłków) podrzemuje przez większość dnia,nie da sie jej niczym zainteresować.Opisałam wydarzenie by było wiadomo o co chodzi. Czy podopieczni czesto zachowują sie złosliwie, jak z tym zyć, jak sobie radzić.Jak zwrócić uwagę by nas nie obrażano (nie chce mi się wstać).Kiedyś chciałam właczyć sobie po cichutku film po południu to usłyszałam od babci,że nie powinnam ogladać tego filmu bo nie jest dla mnie (wspaniałe stulecie) Jeśli podopieczny nie cierpi w nocy na dolegliwości to jak mu uświadomić,że opiekun ma prawo do snu. babcie co dnia odwiedza córka, ale na chwilę, bo dłuższe odwiedziny jak zauważyłam też kończą się sprzeczką.Jak znaleść granicę by nie szkodzić ani podopiecznej ani sobie? Babcia jest mądra,wykształcona, często kieruje się sprytem,czasem złośliwościa - wiem,że charakteru jej nie zmienię,ale złosliwych bezsensownych docinków też nie chcę słuchać. Co wy na to?