Co dzisiaj gotujesz na obiad ? #8

29 maja 2016 10:47 / 1 osobie podoba się ten post
Indyk po prowansalsku.
29 maja 2016 11:15 / 1 osobie podoba się ten post
Knorr

Por solo z drobiną cukru i soli. Tylko że na godzinę wcześniej trzeba to zrobić, żeby zmiękł. Po czym ugniatam drewnianym tłuczkiem żeby do reszty był miękki. 
I  jogurtu z troszku śmietaną kwaśną (lub mjonezu tyćkę jak kto lubi albo w domu ma) pomieszać i zalać.
Ludzie parzą wrzątkiem, staram się jednak nie niszczyć witamin.

Ja tylko solę, troszkę i odstawiam. Żeby zmiękł   Nie miażdżę niczym. Nie parzę. Resztę robię podobnie, przeważnie trochę majonezu, ale zawsze coś dorzucam - lubię z groszkiem, ogórkiem kwaszonym.
29 maja 2016 11:17 / 2 osobom podoba się ten post
Kobietka

Ja tylko solę, troszkę i odstawiam. Żeby zmiękł :-)  Nie miażdżę niczym. Nie parzę. Resztę robię podobnie, przeważnie trochę majonezu, ale zawsze coś dorzucam - lubię z groszkiem, ogórkiem kwaszonym.

No ale dla Pdp miażdżę. )))
29 maja 2016 11:21
Knorr

No ale dla Pdp miażdżę. :-))))

A ja robie por tak jak szczypiorek. Kiedys jadałam ten szczypior systematycznie przez 5 lat w internacie. Ale lubie w dalszym ciagu od czasu do czasu. Wtedy widze przy stole brać szkolna. He, he wtedy wszystko smakowało )
29 maja 2016 11:35 / 2 osobom podoba się ten post
Dzisiaj kuchnia polska czyli mielony, ziemniaczki i buraczki 
29 maja 2016 11:49 / 1 osobie podoba się ten post
Knorr

Zaintrygowało mnie ....chociaż nie powinnam. ????
Ktoś zakazał? 
Napisz kto tu tylko :-))))

W sumie nikt.
29 maja 2016 11:52
Gulasz wołowy
29 maja 2016 13:02 / 2 osobom podoba się ten post
Nic nie gotuje ide do knajpy na obiad:):)
29 maja 2016 13:54
Ryż , kurczak z warzywami w sosie słodko - kwaśnym .
Kawa i lody .
29 maja 2016 14:28 / 3 osobom podoba się ten post
Ponieważ patelnia pokrywki nie pusciła - jesteśmy na obiedzie w restauracji
29 maja 2016 14:33 / 2 osobom podoba się ten post
U mnie byly kartofle,zawijaniec z piersi kurczaka z serem i pietruszka ,oraz groszek z marchewka...Na deser ciasto ucierane,bo sie szybko robi jak nie wiem co,z rabarbarem i kruszonka ;)))
29 maja 2016 14:39 / 1 osobie podoba się ten post
A u mnie szpecle z sosem kurczaczym i zielona fasolka z puszki w sosie własnej roboty. Taka fasolkę się dziadkowi lepiej gryzie. Mało je ale pierwszy raz poprosił o dokładkę - fasolki oczywiście.
29 maja 2016 15:02 / 2 osobom podoba się ten post
Ola55

Dziś wyjęłam z zamrażarki krupnik - nie było go dużo dla nas trojga więc postanowilam wykorzystać resztę makaronu. Podsmażyam cebulkę z szynką, zrobiłam sos serowy. Na deser wymyśliłam jabłka w cieście. Wrzuciłam makaron na patelnię i przykryłam pokrywką. Zaniosłam na stół zupę. Wracam po drugie danie a tu zonk! Nie mogę zdjąć pokrywki!!! Szybko pod zimną wodę - nie pomogło... Dłubanie szpicem noża też nie zmieniło sytuacji...Tak więc dziś na obiad miałam "Die Pfanne mit dem Deckel"! Śmiechu nie było końca. Dobrze, że jabłek miałam pod dostatkiem :-)

Haha, jakbym siebie jeszcze niedawno widziala. Pdp wezwala na ratunek sasiada, ktory zamierzal bohatersko rozprawic sie z zassana pokrywka...... wiertarka. Chcial wywiercic w niej dziurke wpuszczajac do srodka powietrze. Jednak w ostatniej chwili go powstrzymalam I wspolnie probowalismy chyba wszystkiego. 
W koncu wsadzilam szmaciana mokra torbe do zamrazarki, a kiedy juz byla lodowata, wsypalam do niej kostki lodu, umiescilam na pokrywce, a patelnie na gazie. Po chwili nastapila eksplozja. Pokrywka wystrzelila, lod posypal sie po calej kuchni, ale zarelko w stanie nienaruszonym, choc troche wstrzasnietym, bylo gotowe do jedzenia
29 maja 2016 20:12 / 2 osobom podoba się ten post
marinea

Haha, jakbym siebie jeszcze niedawno widziala. Pdp wezwala na ratunek sasiada, ktory zamierzal bohatersko rozprawic sie z zassana pokrywka...... wiertarka. Chcial wywiercic w niej dziurke wpuszczajac do srodka powietrze. Jednak w ostatniej chwili go powstrzymalam I wspolnie probowalismy chyba wszystkiego. 
W koncu wsadzilam szmaciana mokra torbe do zamrazarki, a kiedy juz byla lodowata, wsypalam do niej kostki lodu, umiescilam na pokrywce, a patelnie na gazie. Po chwili nastapila eksplozja. Pokrywka wystrzelila, lod posypal sie po calej kuchni, ale zarelko w stanie nienaruszonym, choc troche wstrzasnietym, bylo gotowe do jedzenia

U mnie chyba za bardzo zassało bo nic nie pomogło! No , chyba, ze wiertarka pójdzie w ruch. Ale myślę, że zakopię patelnię głęboko w ziemi...żarełko zostanie dla potomnych hahaha
29 maja 2016 20:58 / 1 osobie podoba się ten post

Jako że od wczoraj byłam na wyjeździe u Przyjaciółki, dzisiaj obiad z Jej Pdp w knajpce.
Kebab z kurczaka z surówkami.