12 czerwca 2016 11:32 / 10 osobom podoba się ten post
Noszę się z napisaniem tego posta od dłuższego czasu.Wiem,że wszystko zależy ode mnie i nikt za mnie decyzji nie podejmie ale może jak napiszę jakie niepewności mną targają to może jakoś inaczej na wszystko spojrzę.Do rzeczy.Jeszcze miesiąc pracy w tym miejscu.Miałam umowę do 27.06 ale zdecydowałam się trochę pobyt przedłużyć do 15.07.Miejsce jak pisałam na początku(może pamiętacie)pod wieloma względami nie jest złe.Moja Pdp.92-letnia babcia jest osobą w pełni świadomą.Jej głównymi problemami są artroza i ciśnienie.Jak na osobę,która walczyła i wygrała pięć razy z nowotworem jest bardzo pogodna i "głodna" nadal życia.Moimi tutaj obowiązkami są szykowanie posiłków,sprzątanie i dotrzymywanie babci towarzystwa.Jak są jakieś imprezy wszędzie mnie ze sobą ciągnie i wszędzie chce być.Trochę mi to przeszkadza bo ja jestem typem domatora i nie raz wolałabym posiedzieć i najzwyczajniej się ponudzić a to zdarza mi się baaardzo rzadko.Mam małego sprzymierzeńca w synu Pdp.,który nie raz sprowadza mamę na ziemię mówiąc,że musi się trochę oszczędzać i uważać na siebie.Nie powiem bo babcia słucha się swojego syna ale nie zawsze.Muszę dodać,że syn Pdp. przyjeżdża tylko na weekend a resztę tygodnia spędzamy same.Do czego zmierzam-mam dylemat czy wrócić tu ponownie.Wiem,wiem zapytacie pewnie-kobito czego Ty chcesz,masz chleb a bułek ci się zachciewa?Muszę to dokładnie przemyśleć.Może chaotycznie to wszystko napisałam ale pisarz ze mnie "jak z koziej d..y trąba" mam nadzieję,że domyślicie się o co mi "biega".Resztę dokończę później bo muszę się szykować na wyjście do restauracji (jak co niedziela) na obiad.No to na ra.