Na wyjeździe #36

04 grudnia 2016 23:09
Otwieramy kolejną część :)

Link do #35 tutaj:
http://opiekunki24.pl/forum/temat/2666/wzajemna-pomoc-/na-wyjezdzie--35
03 grudnia 2016 12:57 / 10 osobom podoba się ten post
Dopiero usiadłam od rana....jakiś maraton miałam....
Po wyduszowaniu i nakremowaniu babci zjadlysmy śniadanie. Następnie zakupy...jak wróciłam to na stole w kuchni leżały gałęzie jodły....babcia dziś miała zajawke na dekoracje świąteczne. Poupychala gałęzie w dwa wazony i zaczęła się zabawa gdzie je ustawić....tu..? Nie...to może tu...? Latalam z tymi wazonami po calym domu a babcia za mną na wózku.....wreszcie znalazłyśmy odpowiednie miejsce. Patrzę na zegarek a tu trzeba szybko za obiad się brać....jakaś improwizacja pierś z kurczaka w sosie serowym i schwarzewurzel ( pierwszy raz to jadlam, dla mnie bez smaku ) z masłem i bułeczka. A na deser jogurt z malinami.
Teraz mam chwilę, żeby poczytać co słychać na forum......
03 grudnia 2016 13:08 / 4 osobom podoba się ten post
ewa59

Dopiero usiadłam od rana....jakiś maraton miałam....:-)
Po wyduszowaniu i nakremowaniu babci zjadlysmy śniadanie. Następnie zakupy...jak wróciłam to na stole w kuchni leżały gałęzie jodły....babcia dziś miała zajawke na dekoracje świąteczne. Poupychala gałęzie w dwa wazony i zaczęła się zabawa gdzie je ustawić....tu..? Nie...to może tu...? Latalam z tymi wazonami po calym domu a babcia za mną na wózku.....wreszcie znalazłyśmy odpowiednie miejsce. Patrzę na zegarek a tu trzeba szybko za obiad się brać....jakaś improwizacja pierś z kurczaka w sosie serowym i schwarzewurzel ( pierwszy raz to jadlam, dla mnie bez smaku ) z masłem i bułeczka. A na deser jogurt z malinami.
Teraz mam chwilę, żeby poczytać co słychać na forum......:-)

Wyobraziłam sobie to, o czym piszesz. 
Z tego co pamiętam, spędzasz święta w pracy.
Dzięki takiej babci i zamiłowaniu do dekoracji świątecznych, będzie Ci milej te święta spędzać (mam nadzieję i tego Ci życzę).
04 grudnia 2016 13:22 / 4 osobom podoba się ten post
Dzisiaj przyjechaly besuchy..jedyny syn Pdp z żoną i córka...syna znam, bo przyjeżdża do nas codziennie...synowa widziałam pierwszy raz. Kobieta zimna przywitała się że mna sluzbowa i tak samo z Pdp czyli swoją teściowa, była 1 min wsiadla do samochodu i pojechala do swojej matki. Syn z córką zostali u nas, dziewczyna już wyjadła nam wszystkie mandarynki i ciasteczka , pierniczki świąteczne, które postawiłem na stole...
Besuchy nic nie przywiozły dla Babci, ale wstyd..
04 grudnia 2016 14:29 / 3 osobom podoba się ten post
Teraz synowa wróciła podała rękę mi i babci na pożegnanie, była znowu 1 minute i wszyscy pojechali...powiedzieli, że na swieta przyjadą pójdą do pobliskiej restauracji na obiad i odwiedza babcię na godzine...
Syn przyjedzie w przyszym tygodniu jak przyjedzie zmienniczka , poprosilam aby napisał mi referencje.
04 grudnia 2016 18:24 / 2 osobom podoba się ten post
ewa59

Dopiero usiadłam od rana....jakiś maraton miałam....:-)
Po wyduszowaniu i nakremowaniu babci zjadlysmy śniadanie. Następnie zakupy...jak wróciłam to na stole w kuchni leżały gałęzie jodły....babcia dziś miała zajawke na dekoracje świąteczne. Poupychala gałęzie w dwa wazony i zaczęła się zabawa gdzie je ustawić....tu..? Nie...to może tu...? Latalam z tymi wazonami po calym domu a babcia za mną na wózku.....wreszcie znalazłyśmy odpowiednie miejsce. Patrzę na zegarek a tu trzeba szybko za obiad się brać....jakaś improwizacja pierś z kurczaka w sosie serowym i schwarzewurzel ( pierwszy raz to jadlam, dla mnie bez smaku ) z masłem i bułeczka. A na deser jogurt z malinami.
Teraz mam chwilę, żeby poczytać co słychać na forum......:-)

To po polsku nazywa się skorzonera i można także zrobić w białym sosie z dodatkiem pietruszki, ziemniaki i Leberkease. Całkiem dobre.
04 grudnia 2016 18:28 / 1 osobie podoba się ten post
Alina

To po polsku nazywa się skorzonera i można także zrobić w białym sosie z dodatkiem pietruszki, ziemniaki i Leberkease. Całkiem dobre.

Muszę "wyguglać" co to jest, ale teraz spaaaać.
04 grudnia 2016 19:02 / 1 osobie podoba się ten post
aniao

Muszę "wyguglać" co to jest, ale teraz spaaaać.

Można także użyć do Huhner Frikassee zamiast szparagów ( nad u ma być umlaut)
04 grudnia 2016 19:52 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Można także użyć do Huhner Frikassee zamiast szparagów ( nad u ma być umlaut)

Pierwszy raz jadłam to tutaj. 
Też guglałam, bo byłam ciekawa co to i jak to się je.
My jadłyśmy gotowca z Bofrostu, właśnie z białym sosem i jakąś zieleninką.
Moja pdp mówi, że nazywają to "zimowymi szparagami".
04 grudnia 2016 23:28 / 2 osobom podoba się ten post
Ann1967

Dzisiaj przyjechaly besuchy..jedyny syn Pdp z żoną i córka...syna znam, bo przyjeżdża do nas codziennie...synowa widziałam pierwszy raz. Kobieta zimna przywitała się że mna sluzbowa i tak samo z Pdp czyli swoją teściowa, była 1 min wsiadla do samochodu i pojechala do swojej matki. Syn z córką zostali u nas, dziewczyna już wyjadła nam wszystkie mandarynki i ciasteczka , pierniczki świąteczne, które postawiłem na stole...
Besuchy nic nie przywiozły dla Babci, ale wstyd..

Dlatego też grzecznie się zachowuję i chowam wszelkiego rodzju "przyjemności", które przeznaczone są dla mojej Pdp. ))
05 grudnia 2016 18:08 / 9 osobom podoba się ten post
Padnięta jestem dzisiaj. Pojechałam dzisiaj z dziadkiem - no babcia w pakiecie, bo sama w domu nie może zostać - do banku. Kurcze, on ledwo chodzi z tą protezą a babcię strach zostawić w aucie na parkingu, bo może wysiąść i szukaj potem. Tak stałam "na rozdrożu" i czekałam na dziadka aż wyjdzie z banku. Jakaś miła urzędniczka podprowadziła go kawałek. Mogłam na jednym oku mieć babcię a na drugim dziadka. Potem pojechaliśmy przed siebie. Cóż oni ciągle w domu siedzą. Dziadek wybierał drogę a ja jechałam według wskazówek. Babcia zachwycała się moja jazdą a jakże pytała się gdzie się uczyłam jeździć. Po jakiejś chwili dowiedziałam się, że jestem Frau dziadka, bo babcia momentami zapomina kim jest. Całe szczęście, że obojgu się siusiu zachciało, to trasa nie była długa. Ale jakaś padnięta jestem. Generalnie chyba jestem zmęczona.
05 grudnia 2016 19:27 / 9 osobom podoba się ten post
Wszystko pozałątwiałam, PDP przyjechał ze szpitala o 16.00, jestem spakowana i czekam na zmienniczkę. Teraz z Wami się żegnam do napisania z domu.Papa.
05 grudnia 2016 19:29 / 1 osobie podoba się ten post
Zofija

Wszystko pozałątwiałam, PDP przyjechał ze szpitala o 16.00, jestem spakowana i czekam na zmienniczkę. Teraz z Wami się żegnam do napisania z domu.Papa.:jade:

Wracaj bezpiecznie do domku .
05 grudnia 2016 19:31 / 1 osobie podoba się ten post
Zofija

Wszystko pozałątwiałam, PDP przyjechał ze szpitala o 16.00, jestem spakowana i czekam na zmienniczkę. Teraz z Wami się żegnam do napisania z domu.Papa.:jade:

Szczęśliwej podróży 
05 grudnia 2016 19:33 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

Padnięta jestem dzisiaj. Pojechałam dzisiaj z dziadkiem - no babcia w pakiecie, bo sama w domu nie może zostać - do banku. Kurcze, on ledwo chodzi z tą protezą a babcię strach zostawić w aucie na parkingu, bo może wysiąść i szukaj potem. Tak stałam "na rozdrożu" i czekałam na dziadka aż wyjdzie z banku. Jakaś miła urzędniczka podprowadziła go kawałek. Mogłam na jednym oku mieć babcię a na drugim dziadka. Potem pojechaliśmy przed siebie. Cóż oni ciągle w domu siedzą. Dziadek wybierał drogę a ja jechałam według wskazówek. Babcia zachwycała się moja jazdą a jakże :-) pytała się gdzie się uczyłam jeździć. Po jakiejś chwili dowiedziałam się, że jestem Frau dziadka, bo babcia momentami zapomina kim jest. Całe szczęście, że obojgu się siusiu zachciało, to trasa nie była długa. Ale jakaś padnięta jestem. Generalnie chyba jestem zmęczona.

Dementycy zawsze jakieś atrakcje zapewniają podczas jazdy. Nic dziwnego,ż ejesteś zmęczona,nasłuchałaś się,napilnowałaś , najważniejsze ze czas zleciał szybko.
Ja niestety jestem pilnowana przez dziadka. Niby nic nie pamięta ,a pamięta że do domu jadę,teraz muszę być cały czas w zasiegu jego wzroku...