Dzionek nie minął,ale ja jestem w szoku
O 10 tej miejscowego czasu zajechała zmienniczka z Litwy i prosze odrazu nie posadzać mnie o jakies uprzedzenia
Wysiadła,przed busem kolejka toreb i walizki,oczywiscie zaproponowałam pomoc z wniesienieem na drugie pietro,ale myslałam,że płuca wypluję.Senior zadowolony,bo to Jego stała zmienniczka,która tu będzie kilka miesiecy
.Noo,odrazu zaznaczyła,ze jeśc nie będzie i nie schodzi na dół,no-ma prawo,do 12 tej w piątek ja jeszcze pracuję,ale jakoś przykro mi było,bo kupiłam ciacho ( chociaż jestem na diecie obrotowej ).Po obiedzie poszłam do tego ,teraz mojego chwilowo salonu-a tu -Uberaschung
-kubek z wodą,pływajace pety i smród tytoniu...Hmmm,może senior pozwala Jej palić,nie mój problem,ale ...moje płuca.Tak,że z deka zdegustowana położyłam sie na tej wypasionej Couch
,a tu ....dooopa,sorki-ale Ona nadaje od półgodziny z kims tak głosno,że przegłusza mi telewizor.Zaraz włączam sobie film i słuchawki w uszy,inaczej się nie da.Trudno,jakoś pierwsze wrażenie niezbyt,może do piatku zmienie zdanie,ale narazie to chciałabym tylko odpoczać,a ...nie lzja
Może wi-fi zniknie na godzinkę ?No,to biore słuchawki,wieczorem napiszę trochę więcej,choć nie wiem co,ale podobno tylko ...krowa nie zmienia pogladów.Byle do piątku