Witam
Przyjechałam na zlecenie ,ale podopieczna nie chce wgl nic robić jest poprostu tak nudna nie chce wgl podjąć żadnego zadania ani nawet spaceru. Całe dnie potrafi przeleżeć na kanapie myśląc ,że moje miejsce jest wiecznie obok niej tragedia .Jestem raczej aktywnym człowiekiem i czuję się zamknieta jak w klatce .Najpierw miała problemy z alkoholem po czym jak opowiedziałam o tym rodzinie nagle się zainteresowali ,ale poza tą pomocą raczej na nic więcej nie mogę liczyć . Ona uważa ,że ja wstając o 7 :40 muszę z nią siedzieć do 22 bo to mój obowiązek .Nie wiem jak ją ruszyć z tego domu a rodzina nie karze Mi do niczego jej nie zmuszać to jest jakaś tragedia