Gusiu, wszystko zrobiłas dobrze i rozumiem,ze może być Ci smutno i przykro.Tez zawsze staram się dać znać o ktorej mniej więcej będę.Życzę Ci bezpiecznej podróży do domu i super urlopu ??:serce:
Jak minął dzień 15
Maluda
Bardzo dziękuję
Luke
Gusia chyba wieczorem miała wyjeżdżać:-)
Tak,wyjechałam wczoraj o 20-tej i jestem już w domku 
Mleczko
Nie czytam na bierzaco, nie mam czasu Jak to w domu ciągle coś i coś .U Gusi 15 stC ciepelko jesienne .Zdarzy jeszcze kasztanów nazbierać a jak znajdzie żołędzie to ludziki z nudów będzie robiła :-):-) .
No,niestety,jechałam od rana w pięknym słońcu,a Olsztyn przywitał mnie deszczem . Na pewno będą jeszcze cudne,jesienne dni i zdążę kasztanów nazbierać 
Gusia29
Dzięki:aniolki:. Raz na 6+,raz na 4+,najważniejsze że wszyscy zadowoleni i będą czekać na mój powrót w styczniu :-)
I o to chodzi ?
Wróciłam niedawno z cmentarza , pięknie chociaż jeszcze nie w mroku , trochę skromniej niż w Polsce . Waldfriedhof. Lampeczki zapaliłam rano w kościele. Ksiądz był z Polski. Nie wyłożył się na leben ale na erleben już tak . Po akcencie można poznać . I po żywotności przy ołtarzu. Teraz zjadlysmy posiłek. Herbatę wypiłyśmy . Mała drzemka ..
Popołudniu symboliczny znicz w intencji moich Najbliższych ?☘️
Siedziałem w domu, odpoczywałem. Nie wychodziłem na cmentarz, bo akurat nie ma w pobliżu żadnego, chociaż są dwa katolickie kościoły, w tym jeden z mszami po polsku. Dzień spokojny, przy podopiecznej jest mniej czasowo roboty, niż myślałem. Trudności żadnych.
Rano przy myciu zauważyłem, że ma dużo czerwonych miejsc na ciele, niekształtne ciało, plecy w bliznach. Boję się, żeby odleżyn się nie nabawiła. Nie chcę krakać, ale... Nie wróżę jej długiego życia
Problem z oddychaniem, z mówieniem za pomocą rurki, co sprawia jej trudność. Spod plastra na szyi ulewa się trochę szlamu. Jutro Mirela zrobi ten opatrunek, chociaż ona raczej też z tym nie ma doświadczenia. Powiedziałem wczoraj, że za to się nie biorę. Raz bo to należy do obowiązków służb, a po drugie bałbym się. Obejrzymy. Bo żaden problem dla mnie dwa razy wieczorem zmienić pampersa, wymyć na dole i nakarmić. Szkoda mi jej, bo mimo braku zdrowia, to ma jeszcze pogodę ducha w sobie.
Jutro kolejny dzionek, co przyniesie, czas pokaże.
Rano przy myciu zauważyłem, że ma dużo czerwonych miejsc na ciele, niekształtne ciało, plecy w bliznach. Boję się, żeby odleżyn się nie nabawiła. Nie chcę krakać, ale... Nie wróżę jej długiego życia
Problem z oddychaniem, z mówieniem za pomocą rurki, co sprawia jej trudność. Spod plastra na szyi ulewa się trochę szlamu. Jutro Mirela zrobi ten opatrunek, chociaż ona raczej też z tym nie ma doświadczenia. Powiedziałem wczoraj, że za to się nie biorę. Raz bo to należy do obowiązków służb, a po drugie bałbym się. Obejrzymy. Bo żaden problem dla mnie dwa razy wieczorem zmienić pampersa, wymyć na dole i nakarmić. Szkoda mi jej, bo mimo braku zdrowia, to ma jeszcze pogodę ducha w sobie.Jutro kolejny dzionek, co przyniesie, czas pokaże.
Dzisiaj to - Porwane z wiatrem
Luke
Siedziałem w domu, odpoczywałem. Nie wychodziłem na cmentarz, bo akurat nie ma w pobliżu żadnego, chociaż są dwa katolickie kościoły, w tym jeden z mszami po polsku. Dzień spokojny, przy podopiecznej jest mniej czasowo roboty, niż myślałem. Trudności żadnych.
Rano przy myciu zauważyłem, że ma dużo czerwonych miejsc na ciele, niekształtne ciało, plecy w bliznach. Boję się, żeby odleżyn się nie nabawiła. Nie chcę krakać, ale... Nie wróżę jej długiego życia :-( Problem z oddychaniem, z mówieniem za pomocą rurki, co sprawia jej trudność. Spod plastra na szyi ulewa się trochę szlamu. Jutro Mirela zrobi ten opatrunek, chociaż ona raczej też z tym nie ma doświadczenia. Powiedziałem wczoraj, że za to się nie biorę. Raz bo to należy do obowiązków służb, a po drugie bałbym się. Obejrzymy. Bo żaden problem dla mnie dwa razy wieczorem zmienić pampersa, wymyć na dole i nakarmić. Szkoda mi jej, bo mimo braku zdrowia, to ma jeszcze pogodę ducha w sobie.
Jutro kolejny dzionek, co przyniesie, czas pokaże.
Wrażliwy jesteś a u opiekuna to cecha zbawienna dla podopiecznych ,gorzej z opiekunem .Miałam podopieczna po tracheotomii i jeszcze inne przypadłości miała .Byłam tylko tyle ile w umowie miałam .Ciągle w stresie, bo obawiałam się, że się udusi .Nie wiem jak tam u Ciebie czy możesz jej zmieniać pozycję ?.Żal człowieka, bo odleżyny to dodatkowe cierpienie .Dużo by pisać Trzym się Luke wartościowy człowiek jesteś .I TAK TRZYMAJ 
Wygrzebałam na Netfixie jakiś film z takich co lubię oglądać.Mam wieczór z głowy
Oczywiście żyje polityka tzn. lubię wiedzieć co się dzieje w kraju i na świecie . Po zaspokojeniu politycznej ciekawości zatopie się w tajdze .Zanosi się na fajny wieczór .
Oczywiście żyje polityka tzn. lubię wiedzieć co się dzieje w kraju i na świecie . Po zaspokojeniu politycznej ciekawości zatopie się w tajdze .Zanosi się na fajny wieczór .
Na dzisiejszym spacerze szybko znalazł się młody kawaler:
Mleczko
Piękny :-)
Jak na razie to mija wzorcowo.Zjadlam całe opakowanie żelek 
no qrcze nie mogę sobie odmówić . Zaraz się rozchoruje .Śledzik zjedzony i teraz odpoczywam . Za oknem mokro , pada deszcz ,jest cieplutko jak wiosna .Tylko gorycz unosząca się w powietrzu przypomina, że to jesień . U nas nie ma wiatru , błogi spokój .
no qrcze nie mogę sobie odmówić . Zaraz się rozchoruje .Śledzik zjedzony i teraz odpoczywam . Za oknem mokro , pada deszcz ,jest cieplutko jak wiosna .Tylko gorycz unosząca się w powietrzu przypomina, że to jesień . U nas nie ma wiatru , błogi spokój .A ja dokańczam haftowanie, choć Mariane non top opowiada mi o wojnie naśladując przy tym dźwięki syren i samolotów.Uzbroiłam się w cierpliwość ale powoli głowa zaczyna mnie boleć ?Byle do 20tej.