Choroby nowotworowe cz. I

Nowotwory stanowią obecnie, w krajach rozwiniętych, drugą najczęstszą przyczynę zgonów, po chorobach układu krążenia, a częstość zachorowań na nie stopniowo rośnie. Składa się na to przede wszystkim wydłużanie średniego czasu życia (nowotwory są chorobą głównie osób starszych) oraz udział czynników kancerogennych środowiska i stylu życia (tzw. nowotwory tytoniozależne, dietozależne oraz zależne od czynników infekcyjnych). Do najczęściej występujących nowotworów należą: rak płuca i rak jelita grubego - u obu płci, rak piersi i narządu rodnego - u kobiet, rak prostaty i innych części układu moczowego - u mężczyzn. Dużą dynamikę wzrostu zachorowań mają w ostatnich latach "chłoniaki" oraz "czerniak złośliwy". Pomimo rozpowszechnienia wiedzy w tym zakresie, niestety wciąż zbyt wiele nowotworów wykrywanych jest w stadium zaawansowanym.


Schemat postępowania medycznego w przypadku nowotworu przebiega w zbliżony sposób – od wykrycia choroby, poprzez jej potwierdzenie, uściślenie rozpoznania i ocenę zawansowania, do leczenia przyczynowego i objawowego oraz rehabilitacji i kontroli po leczeniu.

Im wcześniejsze wykrycie nowotworu, tym wyższe są szanse jego całkowitego wyleczenia. Dzięki wykonywaniu profilaktycznych badań przesiewowych (tzw. "skreeningu") u osób bez żadnych objawów, nowotwory coraz częściej wykrywane są w fazie przedinwazyjnej, kiedy ograniczona interwencja medyczna oznacza zupełne pozbycie się choroby. Do badań przesiewowych, najsilniej zalecanych należą:

 

  • cytologia ginekologiczna,
  • mammografia piersi,
  • badanie stolca na krew utajoną,
  • kolonoskopia,
  • badanie antygenu raka prostaty PSA.

 

Szczególne znaczenie ma wykonywanie tych badań u osób z tzw. "grup podwyższonego ryzyka". Głównie chodzi o osoby mające w bliskiej rodzinie przypadki częstego lub pojawiającego się w młodym wieku zachorowania na dany typ nowotworu; ale i osoby bez obciążenia rodzinnego nie powinny zaniedbywać profilaktyki, gdyż większość zachorowań na  nowotwory dotyczy właśnie takich przypadków „sporadycznych”. Z badań profilaktycznych nie są bezwarunkowo wyłączone osoby w starszym wieku – zindywidualizowane  zalecenia  w tym zakresie można uzyskać od swojego lekarza. Natomiast osoby w młodszym wieku powinny myśleć także o tym, aby wyeliminować lub zminimalizować wpływ czynników o udowodnionym działaniu rakotwórczym, takich jak palenie papierosów (rak płuca, rak krtani, rak pęcherza moczowego) czy nadmierna ekspozycja na słońce (rak skóry, czerniak).

 


Wykrycie nowotworu w fazie objawowej nie musi oznaczać złego przebiegu choroby, o ile niepokojące objawy zostaną zgłoszone i poddane szybkiej diagnostyce. Do objawów które nie powinny pozostawać bez szybkiego wyjaśnienia należą m.in.: pojawiające się bez wyraźnej przyczyny i nie ustępujące dolegliwości bólowe, obecność krwi w moczu lub stolcu, kaszel i krwioplucie, wyczuwalny przez pacjenta guz, nie wyjaśniona utrata masy ciała, stany gorączkowe, nocne poty lub świąd skóry (charakterystyczne dla nowotworów hematologicznych). Niestety, z różnych przyczyn, między początkiem pojawienia się objawów a zgłoszeniem się do lekarza, a następnie postawieniem rozpoznania i rozpoczęcie leczenia wciąż upływa zbyt dużo czasu, w trakcie którego nowotwór stopniowo zwiększa swoje zaawansowanie – najpierw miejscowe, poprzez wzrost i naciekanie najbliższej okolicy, a następnie przechodząc do przerzutów do węzłów chłonnych i innych narządów.

Celem pogłębionej diagnostyki jest w pierwszej kolejności szybkie potwierdzenie rozpoznania nowotworu oraz określenie jego typu i cech biologicznych - na podstawie badania mikroskopowego, coraz częściej uzupełnianego przez inne nowoczesne techniki wykrywania w komórkach specyficznych białek lub genów, których obecność może mieć znaczenie dla wyboru sposobu leczenia (np. warunkować wrażliwość na określone leki – tzw." terapia celowana").

 

W tym celu pobiera się do badania komórki (badanie cytologiczne) lub tkankę guza (badanie histopatologiczne) poprzez jedną z technik tzw. "biopsji", do których należą:

  • biopsja aspiracyjna cienkoigłowa (BAC) – polega na nakłuciu zmiany i zassaniu materiału igłą zwykłej grubości (jak do zastrzyków) i strzykawką; w razie potrzeby pobrania dokonuje się w sposób celowany pod kontrolą aparatu USG; badanie takie nie wymaga zazwyczaj specjalnego przygotowania ani znieczulenia; najczęściej wykonywane tą metodą są biopsje  tarczycy oraz piersi, rzadziej wątroby lub innych narządów
  • biopsja gruboigłowa – polega na nakłuciu zmiany lub narządu igłą o większej średnicy (powyżej 1,2 mm); wymaga zazwyczaj wcześniejszego przygotowania pacjenta oraz znieczulenia miejscowego; jej przykład to biopsja prostaty wykonywana w przepadku podejrzenia nowotworu u pacjenta z podwyższonym poziomem antygenu PSA oraz biopsja mammotomiczna piersi
  • biopsja wycinkowa – oznacza wycięcie do badania małego fragmentu guza (kilka mm), coraz częściej wykonywane w trakcie badania endoskopowego - żołądka (gastroskopia), jelita grubego (kolonoskopia), oskrzeli (bronchoskopii) lub krtani (laryngoskopia) 
  • biopsja lub trepanobiopsja szpiku – stosowane w przypadku nowotworów układu krwiotwórczego

W przypadku niewielkich lub mało podejrzanych zmian wykonuje się ich wycięcia w całości, a ocena mikroskopowa pozwala ocenić, czy konieczne jest poszerzenie leczenia czy też wycięcie diagnostyczne stanowiło od razu zabieg terapeutyczny.

 

 

KM, lekarz internista

 

25 marca 2014 13:51
Z całym szacunkiem dla autora-pisanie ,że nowotwory "są choroba głównie osób starszych" swiadczy o nieznajomości tematu ,przynajmniej w zakresie statystyki zachorowań w ostatnich 30 latach.Przedział wiekowy zachorowalności diametralnie zmienił sie na przestrzeni ostatniej dekady co miałąm okazje obserwowac /i z pewnoscia nie tylko ja/ podczas praktyki zawodowej w latach 1986-2010.Kiedy zaczynałam prace pacjet 20-30letni był swoistą "atrakcja " na oddziale,natomiast w ostatnich latach pacjent 70+ to coraz rzadszy widok.Chorują przede wszystkim ludzie młodzi -do 50 roku życia.Zwiekszyla sie bardzo zachorowalnośc na nowotwory kiedys występujace sporadycznie,np.nowotwór mięsnia sercowego ,nowotwór grasicy,śledziony,nowotwór łożyska u kobiet ciężarnych,nowotwór piersi u mężczyzn czy nowotwór penisa.Kiedyś pacjentów z tymi typami nowotworów spotykało sie naprawdę bardzo bardzo rzadko,dzis coraz częściej.
Profilaktyka- o ile profilaktyka chorób piersi u kobiet pozwala wykrywac raka coraz wczesniej bo sie kobiety wyedukowały ,o tyle nowotwór szyjki macicy czy nowotwory odbytu tudziez prostaty są wciąz jeśli chodzi o profilaktyke daleko w lesie.Pacjentki nie chodza regularnie do ginekologa , na cytologie zgłasza sie ich 10x mniej niz na mammografię,o mężczyznach nawet nie mówię-prawie w ogóle sie nie badają -zwyczajnie wstydza sie mówić o problemie i zgłaszaja sie do lekarza wtedy kiedy jest juz na profilaktyke za późno.Z drugiej strony co sie dziwic kiedy przychodzi pan 50+ do gabinetu z prostata a tam młodziutka pani doktor..Problem jest tez z dostępnością -o ile w większych osrodkach oferta dostepu do specjalistów jest wieksza i wieksza szansa na w miare szybkie dotarcie do onkologa o tyle w małych miasteczkach i na wsi nie ma o tym mowy i nie ma tez tzw.kultury profilaktyki i nawyku badania się.Temat rzeka,takze w odniesieniu do lekarzy POZ ,którzy często sa zwyczajnie niedoedukowani,boja sie dac skierowanie na badania ,zeby limitu nie przekroczyc,nie wysyłaja do specjalistów.Nie zebym uogólniała ,ale takie postepowania zdarzaja sie bardzo często.Reasumujac-z profilaktyka i leczzeniem duzo na lepsze sie zmieniło przez te 25 ale wciąż jesli chodzi smiertelnośc plasujemy sie jako ktraj w niechlubnej pierwszej dziesiątce,niestety a to oznacza ,ze wciąz jest bardzo duzo do zrobienia ,zwłaszcza w zmianie swiadoości pacjentów.
25 marca 2014 14:13 / 2 osobom podoba się ten post
popieram to co napisałaś sama jestem tego przykładem w 2010 roku wykryłam sobie guza piersi i myślałam że tylko w jednej jak się okazało ten co sobie sama znalazłam to nie problem ,problemem był ten który się ukrył tak że palpacyjnie nie można byłó go wyczuć.Ginekolog powiedział mi że to powiększony gruczoł mlekowy bo niedawno karmiłam jeszcze piersią.Ale mi to nie dawało spokoju,nie mogłam bezpłatnie iść do lekarza bo był listopad i kasa się skończyła.Poszłam prywatnie do naprawdę super lekarza on mnie zbadał i jeszcze podczas tej wizyty usunął mi tego co sama znalazłam był to jakiś gruczolak.Natomiast drugiego trzeba byłó usunąć na bloku tzw.biopsją mamotoniczną i sama byłam zdziwiona że pan doktor sam zaplanował termin i do mnie zadzwonił oczekiwałam kilka dni.Po przyjściu w oddział zostałam poinofmowana o tym co będzie robione i co należy potem robić.Wszystko super zabieg miał trwać ok 30 min a mój trwał 1 1//2 godziny.Ordynator nie mógł sam sobie poradzić z usunięciem i dopiero pomoc drugiego lekarza doprowadziła zabieg do końca.Powiem wam jeszcze jaka byłam mądra nikomu z rodziny oprócz mojej cioci nie powiedziałam że idę na zabieg,mało tego sama pojechałam ok35 km autem do szpitala,po zabiegu można wracać do domu i świetnie tylko jak naćpana znieczuleniem i lekami przeciwbólowymi,zabandarzowana ,ruch ręką nie możliwy ale co tam ja nie dam rady .Tak mnie bolałó że myślałam że zwariuję ale muszę szybko do domu bo małe dzieci czekają z moją mamą.Dojechałam po 2 godzinach i musiałam szałowo wyglądać bo mama się rozplakała a ja zemdlałam.Kilka nocy było okropnych z bólu szło zwariować ale dałam radę i teraz czekanie na wiadomość złosliwy czy nie to jeszcze gorsze niż cały zabieg.Byłam  na zwolnieniu lekarskim ,a po powrocie zostałam zwolniona ponieważ nie byłam w pracy ale spoko nie życzę pani prezes zle ale życzę jej to co ja przeszłam.Teraz jestem zdrowa i robię to co lubię ,cieszę sie każdym dniem i dzięki pracy poznałam wiele ciekawyh ludzi chociażby was tu na forum