Jak spędzacie sylwestra?

28 grudnia 2013 08:30
Juz pisałam proponuje wspaniały/zapewne znany skecz Dinner for One:) plus lampka:)
28 grudnia 2013 13:07 / 5 osobom podoba się ten post
Położyć się , przespać , wstać i stwierdzić , że do wyjazdu zostanie mi 15-16 dni !!!!!!!!!!!!!!! WOW !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
28 grudnia 2013 13:17
Być może na białej sali? W objęciach Morfeusza? :)
28 grudnia 2013 13:29 / 1 osobie podoba się ten post
Dostałam szampana pod choinkę,więc jak ktoś chce może się przyłączyć,może być wesoło
28 grudnia 2013 13:45 / 12 osobom podoba się ten post
Sylwester spędzę w łóżku z kindlem ,a rano będzie nalot rodziny. Ale tez bliżej do domku uffff byle do przodu...
 
Pozwolę sobie jeszcze cos dopisać odnośnie podumowania starego roku.
Dla mnie był to  ogólnie udany i owocny rok:
1. Moja córka zdała dobrze maturę i dostała się na studia ( nie jest jednak z nich zadowolona :) )
2. Zmieniłam pracę z bardzo stresującej i mniej płatnej na nudną i dobrze płatną,a czasem wkurzającą.:)
3. Zrobiłam "remanent" wsród znajomych .
4. Zrobiłam "remanent wśród rodziny.
5. Zarobiłam znacznie więcej niż w poprzednich latach,ale niewiele zaoszczędziłam :):):)
6. Zaplanowałam sobie ambitnnie przyszły rok.
7. Sporo zwiedziłam, poznałam wielu ludzi, wiele rzeczy wprawiło mnie w zdziwienie,ale i w zachwyt.
 
W przyszłym roku nie zamierzam rezygnować z podnoszenia sobie adrenaliny :)
28 grudnia 2013 20:44 / 4 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Sylwester spędzę w łóżku z kindlem ,a rano będzie nalot rodziny. Ale tez bliżej do domku uffff byle do przodu...
 
Pozwolę sobie jeszcze cos dopisać odnośnie podumowania starego roku.
Dla mnie był to  ogólnie udany i owocny rok:
1. Moja córka zdała dobrze maturę i dostała się na studia ( nie jest jednak z nich zadowolona :) )
2. Zmieniłam pracę z bardzo stresującej i mniej płatnej na nudną i dobrze płatną,a czasem wkurzającą.:)
3. Zrobiłam "remanent" wsród znajomych .
4. Zrobiłam "remanent wśród rodziny.
5. Zarobiłam znacznie więcej niż w poprzednich latach,ale niewiele zaoszczędziłam :):):)
6. Zaplanowałam sobie ambitnnie przyszły rok.
7. Sporo zwiedziłam, poznałam wielu ludzi, wiele rzeczy wprawiło mnie w zdziwienie,ale i w zachwyt.
 
W przyszłym roku nie zamierzam rezygnować z podnoszenia sobie adrenaliny :)

Nigdy nie robię rachunku sumienia i niczego nie planuję na Nowy Rok. Dawniej zdarzało mi się obiecywać sobie najczęściej że rzucę palenie, nigdy nic z tego nie wyszło. Rzuciłam, ale wcale nie z nowym rokiem. Dziś kupiłam sobie taką sukienkę..... Najważniejsze żyć dniem dzisiejszym. Myśleć o przyszłości ale się nie zamartwiać:) i nie oglądać się za siebie.
28 grudnia 2013 20:57 / 3 osobom podoba się ten post
Sasanka, dobrze wiedzieć dokąd się idzie i po co. Ja całe lata żyłam bez planów i to nie było dobre, zostałam w tyle pod wieloma względami, gdy moi przyjaciele rozkwitli. Nie chodzi mi o pierdoły typu - od 1 stycznia rzucam palenie, bo to nie działa na ogół. Ja wśród planów na najbliższy rok mam zmianę zawodu i odłożenie w ciągu roku 18.000zł, aby dojść do kwoty 30.000. Za dwa lata chcę mieć 50.000zł. A robię to, bo wydaje mi się prawie niemozliwe.
28 grudnia 2013 20:59 / 1 osobie podoba się ten post
Malina

Dostałam szampana pod choinkę,więc jak ktoś chce może się przyłączyć,może być wesoło

Malina,mam rower-jestem w Oberursel,to o ktorej musialabym wyjechac,zeby zdazyc na bąbelki o północy?
28 grudnia 2013 21:39 / 3 osobom podoba się ten post
romana

Sasanka, dobrze wiedzieć dokąd się idzie i po co. Ja całe lata żyłam bez planów i to nie było dobre, zostałam w tyle pod wieloma względami, gdy moi przyjaciele rozkwitli. Nie chodzi mi o pierdoły typu - od 1 stycznia rzucam palenie, bo to nie działa na ogół. Ja wśród planów na najbliższy rok mam zmianę zawodu i odłożenie w ciągu roku 18.000zł, aby dojść do kwoty 30.000. Za dwa lata chcę mieć 50.000zł. A robię to, bo wydaje mi się prawie niemozliwe.

To co napisałam nie ma nic wspólnego ze świadomością dokąd się idzie i po co. Nie chcę by to zabrzmiało banalnie, ale to bardzo mądre zdanie: przeżyj dzień tak jakby to miałby byc ten twój ostatni dzień. Nie ma to też nic wspólnego z mysleniem jakoś to będzie, o przyszłość nie dbają tylko głupcy. Jednocześnie głupcami są ci którzy żyją w przekonaniu że wszystko da się zaplanować i wyliczyć.
28 grudnia 2013 21:45 / 1 osobie podoba się ten post
sas-anka

Nigdy nie robię rachunku sumienia i niczego nie planuję na Nowy Rok. Dawniej zdarzało mi się obiecywać sobie najczęściej że rzucę palenie, nigdy nic z tego nie wyszło. Rzuciłam, ale wcale nie z nowym rokiem. Dziś kupiłam sobie taką sukienkę..... Najważniejsze żyć dniem dzisiejszym. Myśleć o przyszłości ale się nie zamartwiać:) i nie oglądać się za siebie.

Gdybym przestała planować,straciłabym sens w życiu. Trzeba planować i stawiać sobie wysoko poprzeczkę,nawet jak się nie uda osiągnąc  celu to i tak się coś osiągnie :)
28 grudnia 2013 21:49 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Gdybym przestała planować,straciłabym sens w życiu. Trzeba planować i stawiać sobie wysoko poprzeczkę,nawet jak się nie uda osiągnąc  celu to i tak się coś osiągnie :)

Po swoich różnych życiowych doświadczeniach , to właściwie boję się cokolwiek planować , ale.... na głos . Bo co się w środku dzieje , uuuuuuuuuuuuuuuuu.............. , to tylko ja wiem , heh...
28 grudnia 2013 21:51 / 2 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Gdybym przestała planować,straciłabym sens w życiu. Trzeba planować i stawiać sobie wysoko poprzeczkę,nawet jak się nie uda osiągnąc  celu to i tak się coś osiągnie :)

No to się różnimy... Być może jestem zbyt ambitna i stawiam poprzeczkę za wysoko, być może jestem pozbawiona ambicji i wolę się cieszyć z tego co mam, co przynosi dzień... Jedno jest pewne im więcej planuję tym mniej wychodzi, więc wolę pozostać przy swoim:)
28 grudnia 2013 21:51 / 3 osobom podoba się ten post
nowa70

Po swoich różnych życiowych doświadczeniach , to właściwie boję się cokolwiek planować , ale.... na głos . Bo co się w środku dzieje , uuuuuuuuuuuuuuuuu.............. , to tylko ja wiem , heh...

Pewnie,ze nie ma potrzeby obnosić się ze swoimi planami,to nie ma byc na pokaz tylko dla siebie. Ja znam Twoje plany na najbliżesze dwa tygodnie Basiu: Uciekać od tej Niemki he,he,he Moje są identyczne :)
28 grudnia 2013 21:52 / 1 osobie podoba się ten post
Masz racje cel w zyciu to światełko w tunelu, za którym się podąza i nie pyta w którą stronę iść...tylko idzie. Moje zycie tez straciło by sens. Popieram Cię ivanilia40 w 100%.
28 grudnia 2013 21:52 / 2 osobom podoba się ten post
sas-anka

No to się różnimy... Być może jestem zbyt ambitna i stawiam poprzeczkę za wysoko, być może jestem pozbawiona ambicji i wolę się cieszyć z tego co mam, co przynosi dzień... Jedno jest pewne im więcej planuję tym mniej wychodzi, więc wolę pozostać przy swoim:)

Tez jestem pesymistką i to okropną....ale mimo wszytsko planuję,często zakładam ,ze się nie uda. Zazwyczaj się udaje,a wtedy jestem ogromnie dumna z siebie :)