Ruch to zdrowie - propozycje ćwiczeń

28 marca 2014 11:39 / 2 osobom podoba się ten post
Wiosna juz jest własciwie i jak zawsze to dobra pora ,zeby zrobic coś dla siebie w kwestii odchudzania-niekoniecznie katowanie się dietami cud ,a raczej troche sie poruszac i rozruszać.Nasza praca niespecjalnie temu sprzyja bo przebywanie na okragło z PDP najczęsciej oznacza siedzenie na du..., a sadełko tylko na to czeka:)W domu znowuż nie ma czasu bo ciągle coś...
Miałam zabrać kijki,ale sama chodzić nie lubię a chętnych do towarzystwa brak,chociaż mam zapasowe dla kogoś chętnego:(
Zakupiłam więc skakankę:)Wczoraj pierwsze skikanie było.....zziapałam sie jak pies!!! 4 serie po 30 skiknięć...kondycji zero!!!!!!Skakanka ma ten plus ,ze moge skakać przed domem nie tracąc z oczu babuszki:)Pozostaje jeszcze rower i mam zamiar wykorzystać go nie tylko po to ,żeby po zakupy jechać.Pogoda sprzyja-cieplutko.Jak za te 5 tygodni teraz zrzuce choć 3 kg to juz będzie sukces:)
Wojenka z sadelkiem rozpoczęta-żadnych szyneczek,słodyczy,żadnego podjadania itp.Woda i skakanka:):):)Czy i jaki efekt będzie okaże sie 2.05.Zawsze się ważę przed wyjazdem i po powrocie i ostatni odczyt wtorkowy o mało mnie nie zabił!!!!!Nie powiem ile -wie tylko Doris4 ,ale jak ją znam pary zgęby nie puści:):):):)
A Wy?Robicie wiosenne porządki z zimowym tłuszczykiem?:)
28 marca 2014 11:47 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Wiosna juz jest własciwie i jak zawsze to dobra pora ,zeby zrobic coś dla siebie w kwestii odchudzania-niekoniecznie katowanie się dietami cud ,a raczej troche sie poruszac i rozruszać.Nasza praca niespecjalnie temu sprzyja bo przebywanie na okragło z PDP najczęsciej oznacza siedzenie na du..., a sadełko tylko na to czeka:)W domu znowuż nie ma czasu bo ciągle coś...
Miałam zabrać kijki,ale sama chodzić nie lubię a chętnych do towarzystwa brak,chociaż mam zapasowe dla kogoś chętnego:(
Zakupiłam więc skakankę:)Wczoraj pierwsze skikanie było.....zziapałam sie jak pies!!! 4 serie po 30 skiknięć...kondycji zero!!!!!!Skakanka ma ten plus ,ze moge skakać przed domem nie tracąc z oczu babuszki:)Pozostaje jeszcze rower i mam zamiar wykorzystać go nie tylko po to ,żeby po zakupy jechać.Pogoda sprzyja-cieplutko.Jak za te 5 tygodni teraz zrzuce choć 3 kg to juz będzie sukces:)
Wojenka z sadelkiem rozpoczęta-żadnych szyneczek,słodyczy,żadnego podjadania itp.Woda i skakanka:):):)Czy i jaki efekt będzie okaże sie 2.05.Zawsze się ważę przed wyjazdem i po powrocie i ostatni odczyt wtorkowy o mało mnie nie zabił!!!!!Nie powiem ile -wie tylko Doris4 ,ale jak ją znam pary zgęby nie puści:):):):)
A Wy?Robicie wiosenne porządki z zimowym tłuszczykiem?:)

A ja trafiłam w takie miejsce, gdzie Opa codziennie 2-3 godzinki spaceruje.
Jestem tu od 3 tygodni i muszę powiedzieć, że wychodzi mi to na zdrowie :)
Ważyłam się przed wyjazdem i jakoś tak 2 dni temu, gdy stanęłam ponownie na wadze zauważyłam 3kg mniej :)
Zasługa spacerów, regularnego odżywiania się, trochę stresu też....:)
Pozostaje jeszcze tak zwana "oponka" i tu trzeba będzie pomęczyć się z brzuszkami, skłonami itp.....
Powodzenia wszystkim życzę i duuużego samozaparcia :)
28 marca 2014 11:48 / 2 osobom podoba się ten post
Ja sobie truchtam Kasiu od pon do pt i brzuszki z Ab rollerem, a w sobotę i niedzielę ćwiczę intensywnie z Chodakowską, do tego dieta 1000 kalorii
28 marca 2014 11:51 / 17 osobom podoba się ten post
28 marca 2014 11:54 / 1 osobie podoba się ten post
Truchtac generalnie nie lubię-moja babuszka nie wychodzi z domu,gdybym musiała to bym spacerowała ,a tak-samej to zero motywacji,musze miec towarzystwo :)Jedyne dopuszczalne truchtanie to latem ,jak juz można na boso-wzdłuż plazy -to jest ok:):):)
28 marca 2014 12:01
kasia63

Truchtac generalnie nie lubię-moja babuszka nie wychodzi z domu,gdybym musiała to bym spacerowała ,a tak-samej to zero motywacji,musze miec towarzystwo :)Jedyne dopuszczalne truchtanie to latem ,jak juz można na boso-wzdłuż plazy -to jest ok:):):)

Kasia ja zanim się do tego zabralam to marudziłam jak moja PDP :) ile ja argumentów wymyślałam żeby tego nie robić:) na poczatku biegałam ze znajomą ale  i tak rozmawiać nie mogę gdyż wtedy podwójnie się męcze:) teraz tylko słucham sobie muzyczki i codziennie dalej i dalej:) na zakonczenie pobytu tutaj obralam sobie trasę którą zaliczę :) 
28 marca 2014 12:07
carrie

Kasia ja zanim się do tego zabralam to marudziłam jak moja PDP :) ile ja argumentów wymyślałam żeby tego nie robić:) na poczatku biegałam ze znajomą ale  i tak rozmawiać nie mogę gdyż wtedy podwójnie się męcze:) teraz tylko słucham sobie muzyczki i codziennie dalej i dalej:) na zakonczenie pobytu tutaj obralam sobie trasę którą zaliczę :) 

Truchtanie napisałam,truchtanie!!!!!!O bieganiu nie ma mowy!!!!Na rowerze to mogę jechac i jechac ale biegać absolutnie!!!!!Truchtając z kims nie musze gadać ,byle ktoś obok był:)Tez oczywiscie wymyslam ,bo skakankę kupiłam mies temu i w domu mi sie zwyczajnie nie chciało skakać a tu to chocby z nudów:)No zobaczymy jaki efekt będzie na koniec.Coś musze robić bo juz mi ta obecna waga zaczęłą przeszkadzać!!!I zostały mi tylko 2pary spodni ,nie na gumce w które wchodze bez bólu......
28 marca 2014 12:18 / 1 osobie podoba się ten post
No źle napisałam Kasiu:) truchtanie powinno być:) ale kto wie może kiedyś będę biegać:)
28 marca 2014 12:30 / 2 osobom podoba się ten post
Pewnie, że robię - ćwiczę z Chodakowską, chociaż wstyd się przyznać, ale w tym tygodniu jeszcze ani razu. Dziadek miał 5 wizyt u lekarzy, Fußpflegerin, 2 razy basen, odwiedziny córki, odwiedziny koleżanki, raz kawiarnia i tak nie miałam czasu. Zwłaszcza, że można z nią ćwiczyć dopiero minimum 2 godziny po jedzeniu.
Ale wcześniej przez 3 tygodnie sumiennie 4x na tydzień ćwiczyłam i jeszcze przez 3 pozostałe dni tego tygodnia zamierzam zaległości nadrobić. Niedługo się zmierzę i pochwalę wynikami:) O ile będzie się czym chwalić, ale chyba trochę się zmniejszyłam.
28 marca 2014 12:40 / 3 osobom podoba się ten post
Ja sie staram robic cwiczenia izometryczne ale z regularnoscia roznie bywa. Wspaniale pomaga mi to na plecy . Oczywiscie jak jest czas to dlugie spacery , bo do nordic walking jakos tez nie moge sie przekonac.
28 marca 2014 13:22 / 5 osobom podoba się ten post
kasia63

Truchtanie napisałam,truchtanie!!!!!!O bieganiu nie ma mowy!!!!Na rowerze to mogę jechac i jechac ale biegać absolutnie!!!!!Truchtając z kims nie musze gadać ,byle ktoś obok był:)Tez oczywiscie wymyslam ,bo skakankę kupiłam mies temu i w domu mi sie zwyczajnie nie chciało skakać a tu to chocby z nudów:)No zobaczymy jaki efekt będzie na koniec.Coś musze robić bo juz mi ta obecna waga zaczęłą przeszkadzać!!!I zostały mi tylko 2pary spodni ,nie na gumce w które wchodze bez bólu......

Ja skakanke i to nie jedną mam już kilka lat i leżały sobie spokojnie w szufladzie. Teraz wrzuciłam jedną do walizki, zabiorę ze sobą na sztelę. Dzięki za przypomnienie :)) Ale czy zostanie użyta to już inna bajka???
28 marca 2014 13:23
Ja też mam oponkę i źle się czuję z moją wagą,cała szafa ciuchów,ale w nic się nie mieszczę.Mam kilka spodni na gumce i luźne koszulki i tuniki,gdzie oponkę ukrywam..Co dzień patrzę się w lustro i na skakankę i kijki i jakoś motywacji nie mam...Na skakance podskoczę też 3x po 30 i już nie mogę...Chwalę sobie siłownie czy studio fitness,tam miałam zestaw ćwiczeń + instruktora i biegałam rankiem,było super i efekty były.
28 marca 2014 13:35 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Truchtac generalnie nie lubię-moja babuszka nie wychodzi z domu,gdybym musiała to bym spacerowała ,a tak-samej to zero motywacji,musze miec towarzystwo :)Jedyne dopuszczalne truchtanie to latem ,jak juz można na boso-wzdłuż plazy -to jest ok:):):)

Ja tez uwielbiam takie plazowe truchtanko. Och pobiegało by się .........
28 marca 2014 15:36 / 2 osobom podoba się ten post
U nas pada deszczyk taki wiosenny,rownomierny siedze przy lapku,bo co w taka pogode moge robić?
 
Od kiedy przyjechałam do domu biegam dla zdrowia, a przy okazji wyręczam męza od spacerow z psem.Chodze na basen 1 x w tygodniu,1 x w tygodniu mam gimnastykę i 1 godzinną grę w siatkowke.Chodze też na tańce instruktor nagrał nam po 2 płyty jedna w normalnym tepie gdzie mozna sie uczyc w domu kroków tanecznych i druga w zwolnionym tempie..Fajna sprawa  dwa w jednym taniec z ćwiczeniami.Bo to wcale nie jest takie proste opanować kroki tanców klasycznych i nie tylko.Zeby nie ta płytka na ktorej kroki sa pokazane w zwolnionym tempie to taka baletnica jak ja odpadła by na wstepie,a tak to idzie mi nawet nie żle.I pięknie i pozytecznie.
28 marca 2014 15:59 / 5 osobom podoba się ten post
Ja w zeszłym roku próbowałam skąkakąc na skakance, ale moje kolana nie wytrzymały mojego ciężaru i boląły, więc skakanka odpadła zanim dobrze zaczełam skakać, niestety. Potem zaczęłam spacerowac szybkim krokieem 2 x po 1 godzinie , zero słodyczy , tylko w sobote kawałek ciasta. Wtedy udało mi się schudnąć przez 2 miesiące ponad 10 kg, 2 rozmiary w ubraniach. Na tym waga stanęła. nie mogłam więcej schudnąć. Potem zmieniłam stelle, bałam się , że przytyję , tym bardziej , że rodzinka babci co chwila przynosiła ciasta tortowe. Czasem sie niestety skusiłąm. Ale tez z babcią na wóżku czesto chodziłysmy na spacery, nawet 3 razy dziennie - było lato.
potem znów zmiana stelli. Ale na szczescie ani nie przybrałam ani nie schudłam.
Tu jestem od listopada. Nie mam duzo roboty tu, stella spokojna, waga stoi w miejscu
Od 2 tygodni chodze do Fitnes Klubu w czasie mojej popoludniowej pauzy.
Ale na razie nie zauważyłam , żeby waga mi spadała, niestety. Słodycze oczywiście znów poszły w odstawkę. Karnet mam wykupiony do 16 kwietnia. Chiodze prawie codziennioe.Cwiczę intensywnie, pot po d...ie leci a waga nie rusza sie w dół :(( A miałam nadzieje troche schudnąć , bo córka ma w maju ślub. a tu lipa. Ale lubie tam chodzić , nawet jak nie zgubię kilogramów to na pewno trochę sprawnosci większej nabiorę.
Jeśli uda mi się tu wrócić , znów sie zapisze do tego Fitnes Klubu.