Sprawa z ex i kontakty z dzieckiem

29 sierpnia 2014 20:17 / 1 osobie podoba się ten post
Alinka wstrzymaj sie z pisaniem niemiłych smsów, bo jeszcze ex sie poskarży w sądzie że go nękasz
Alimentów nie odpuszczaj pod żadnym pozorem, dziecku sie należą, nie tobie, wiec są niezależne od tego co dzieje sie pomiędzy ex a tobą.
29 sierpnia 2014 21:20
Grenady na szczęście nic mu nie napisałam , bo jak później pomyślałam ,ze jak napisze mu coś głupiego to idiota może to wykożystaćc przeciwko mnie w Sądzie . Więc siedzę cicho i nic nie piszę , nie dzwonie . Wiem ,że alimenty należą się dziecku i nawet sedzina się śmiała ,że śmieszna kwota 200zł alinentów , a nie wiem bo nie pamietam czy to nie ta sama sedzina je przyznawała co prowadziła ostatnie moje sprawy związane z synkiem .
29 sierpnia 2014 21:45 / 1 osobie podoba się ten post
alinka1339

Grenady na szczęście nic mu nie napisałam , bo jak później pomyślałam ,ze jak napisze mu coś głupiego to idiota może to wykożystaćc przeciwko mnie w Sądzie . Więc siedzę cicho i nic nie piszę , nie dzwonie . Wiem ,że alimenty należą się dziecku i nawet sedzina się śmiała ,że śmieszna kwota 200zł alinentów , a nie wiem bo nie pamietam czy to nie ta sama sedzina je przyznawała co prowadziła ostatnie moje sprawy związane z synkiem .

Chciałabym Ci napisać, że trudno mi sie czyta o takich sprawach. Nie wyobrażam sobie jak trudne musi być dla Ciebie przechodzenie przez to. Ja na Twoim miejscu powstrzymałabym sie od jakichkolwiek kontaktów sms'owych z ojcem Małego. Skontaktowałabym sie już teraz z kuratorką i nawet mailowo ustaliła z nią drogę postępowania. Ktoś już wcześniej wspomniał, że sprawy się ciągną miesiącami, więc może warto już teraz wysyłać odpowiednie pisma. Sama wiesz, że sprawy nie da się załatwić polubownie, więc niestety trzeba sądownie. Jedna sprawa, która mnie niezmiernie zdziwiła w Twojej historii: ustalenie stałych pór kontaktu  telefonicznego z 6-letnim dzieckiem, wiedząc że pomiędzy ojcem i dzieckiem jest mały kontakt i biorąc pod uwagę, że nie wszystkie dzieci lubią rozmawiać przez telefon. Jeszcze jedna sprawa zwróciła moją uwagę: rady, aby pozbawić ojca praw rodzicielskich. Przedyskutuj to dokładnie z kuratorką, ja nie miałam takiej możliwości, bedąc stroną w sprawie pozbawienia ojca praw rodzicielskich. Dopiero po roku czasu, po kolejnej rozprawie sędzina uzmysłowiła mi, że nie jest to takie proste, a do "załatwienia" tego na czym mi zależało wystarczyło ograniczenie praw rodzicielskich mojego taty. Zmieniłam wniosek.
29 sierpnia 2014 22:22
Emi właśnie tak stały kontakt telefoniczny z dzieckiem , ,Tatuś,, chciał dzwonić do synka nawet codziennie tylko ja sie nie zgodziłam i powiedziałam ,ze niech wybiera jeden dzień w tyg, i padło na środę o 19 . Mnie nie ma obecnie w domu , a dziecko 6 letnie ma pamiętać ,ze ,,tatuś zadzwoni ? O to ma pretensje to jest ograniczanie kontaktów z dzieckiem jego zdaniem . Jak przygonic dziecko do domu w wakacje jak wszyscy koledzy biegają . ,,Tatusiowi trudno to zrozumieć i ciężko zadzwonić kolejny raz później . Po rozmowie z kuratorką podejmę dalsze działania , wiem ,że to się ciągną takie sprawy , ale dla dobra dziecka bedę walczyła i dla dobra mojej rodziny . Tatuś ma nawet zły wpływ na moja cała rodzinę .
30 sierpnia 2014 01:52 / 4 osobom podoba się ten post
Alinka, przeczytałam w czym rzecz i widzę że wszystkie dziewczyny już Ci napisały dobre i mądre rzeczy. Niewiele zostało do dodania. Pamiętaj że stres który Cię zżera teraz - potem wylezie z Ciebie gdy nie będziesz się tego spodziewać. Dlatego staraj się by przejść to jak najmniej emocjonalnie. Jakkolwiek głupio czy wręcz nierealnie to brzmi - warto. Inaczej nerwy wyjdą na sali sądowej, a to nigdy nie jest wskazane.
Na takie sprawy nie ma jednakowego sposobu mimo ustalonych reguł prawnych, a to dlatego że owe reguły bywają różnie odczytywane i interpretowane przez sądowe władze wykonawcze. W ostatnich latach polskie sądownictwo d/s nieletnich i rodzinnych przeżywa apogeum nadawania wyłącznych praw rodzicielskich ojcom, a co za tym idzie - również inne sprawy(alimenty, reguły spotkań, zasady odwiedzin, itp.) bywają naciągnięte w tym kierunku. Osobiście znam kilku takich, którzy wywalczyli pełną opiekę, choć starali się tylko o nieograniczone kontakty.
Piszę to nie dlatego, by Cię pogrążyć w jeszcze czarniejszych myślach, ale po to byś uzmysłowiła sobie że najdrobniejszy Twój błąd ojciec Twojego dziecka na pewno wykorzysta jeszcze go "upiększając". Dlatego powstrzymanie się od sms-ów, maili, a nawet rozmów telefonicznych w których wyszłyby z Ciebie Twoje nerwy jest na pierwszym miejscu. Wprawdzie panuje opinia że tylko nagrania o których wiedzą obie strony biorące udział w rozmowie są ważne dla sądu, jednak prawda jest taka że jeśli taka rozmowa została nagrana nawet bez Twojej wiedzy to sąd jej wysłucha i nie musi, ale może wziąć pod uwagę przy ogłaszaniu wyroku czy też decyzji.
Natomiast Ty (jeśli masz taką możliwość) nagraj rozmowę Twoją z synem, gdy informujesz go o tym że ojciec będzie dzwonił. Najlepiej byłoby gdyby dziecko nie wiedziało o fakcie nagrywania, będzie mniej spięte i naturalne (np. niech Twój mąż stanie gdzieś z tyłu, tuż za drzwiami); a Ty uzyskasz dodatkowy dowód do przedstawienia kuratorce czy sędziemu niechętnej reakcji dziecka.
Rzecz która mną wstrząsnęła, mimo że widzenia odbywają się w miejscu zamieszkania dziecka - jakim sposobem sąd nie wykazał konieczności poznania przez Ciebie adresu ojca dziecka??? Jest to dla mnie niepojęte z wielu względów. Jakakolwiek sytuacja zagrożenia np. zdrowia czy innych losowych zdarzeń, w której jego obecność mogłaby być konieczna a nawet niezbędna - gdy nie odbiera telefonu jedziesz do niego albo wysyłasz inf. listowną. Jak więc można odmówić matce dziecka prawa wiedzy? Niezrozumiałe jest tłumaczenie ojca...
Mam jeszcze jedną radę: warto wziąć pod uwagę, by w dniu kiedy ojciec przychodzi do syna - w domu był ktoś spoza najbliższej rodziny. Może to być jakaś daleka ciotka, kuzynka, sąsiadka, kolega męża czy Twoja przyjaciółka. Rzecz polega na tym, by w sądzie świadczyły osoby postronne, nie związane z Wami pokrewieństwem. Świadek zazwyczaj bywa pytany czy należy do rodziny czy nie; i tu powiem z własnego doświadczenia, że to jest BARDZO brane pod uwagę. Rodzina jest tak samo przesłuchiwana, ale łatwiej podważyć jej wiarygodność.
Któraś z dziewczyn napisała że mogą zagrać rolę Twoje wyjazdy. Racja. W sądownictwie rodzinnym jest takie określenie: "matka niewydolna wychowawczo-finansowo". Musisz nastawić się na to, że sąd MOŻE (nie musi) nalegać, a nawet wymagać od Ciebie żebyś znalazła sobie pracę w kraju. Dobry adwokat wyjdzie z tego tańcząc, ale samemu trzeba mieć "mocno gadane" i znać kilka kruczków i paragrafów, by umieć z tego wybrnąć. No a przede wszystkim - potrzebne są nerwy ze stali... To również piszę na podstawie mojego osobistego doświadczenia (wolałabym go nie mieć i żyć w błogiej nieświadomości, za to bez tych problemów).
Zapisuj sobie dni kiedy ojciec powinien przyjść do synka a nie pojawił się; kiedy złamał ustalone reguły przychodząc z kimś obcym, kogo dziecko nie zna, nie lubi, obawia się - i te zapiski przedstaw kuratorce, a potem sędziemu. Weź pod uwagę rodzaj prezentów, jakie daje małemu (czy są to rzeczy niezbędne typu ubrania, buty, przybory do przedszkola; czy słodycze i zabawki nieedukacyjne).
Natomiast jeśli chodzi o nazywanie tamtej kobiety "drugą mamą", to na Twoim miejscu nie reagowałabym na to w ogóle.
Wiem że to może boleć, ale pomyśl jak Twój syn odnosi się do Twojego męża, którego nazwisko już nosi... Jak mały będzie trochę starszy to więcej będzie rozumiał i łatwiej będzie Ci przekazać mu pewne sprawy. Poza tym jeśli kontakty będą ograniczone lub całkiem zerwane - temat nazywania pani umrze śmiercią naturalną.
W razie dodatkowych pytań jestem do dyspozycji, jak my wszystkie.
Dużo siły Alinko życzę!!!
30 sierpnia 2014 08:02 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

To,że ojciec się latami nie interesować to nie jest taka oczywista dziś podstawa do pozbawienia praw rodzicielskich.Ojcowie teraz walcza o swoje i sądy daja takim tatusiom tzw.drugą szansę.jesli "tylko" nie wykazywał zainteresowania a nie np.bił czy pił ,czy siedziałw  kryminale to niestety walka nie będzie taka łatwa.Na takiego pana trzeba  mieć mocnego haka.
Z drugiej strony ,patrząc obiektywnie-bo ja tak patrze ,na podstawie opisu- jeśli się teraz ,nagle zainteresował a wczesniej nie było wobec dziecka żadnych negatywnych innych ekscesów to może warto zastanowic się nad pójsciem na jakiś kompromis  o ile to jest do zrobienia,oczywiście.
Pamiętać trzeba też o tym,ze nie wiadomojak to w przyszłości będzie-żeby nam dziecko za 20 lat nie wyrzucalo,że to nasza wina że z ojcem kontaktów nie ma.
Chyba ,że wiemy że ta nagła potzreba bycia tatusiem podszyta jest jakimś ukrytym celem.
Przede wszystkim trzeba by pogadać z dziecmi i może z kims mądrzejszym/psychologiem/Nie zawsze w takich sprawach wiemy najlepiej co jest dobre-dla dzieci,nie dla nas.Myslimy że tak ,a po latach okazuje sie że wcale tak nie było. 
Trudna sprawa i trudne decyzje.Trzeba to mądrze rozegrać.Niekoniecznie od razu iść na wojnę.Dzieci nie sa głup[ie ,widzą ,słyszą ,myślą.....nie wolno o tym zapominać.

Tak Kasiu zgadzam sie nie wiadomo jak przyczyna,ale tez zeby kiedys dziecko nie powiedziało chciałas mnie uszczesliwic i pozwoliłas na kontakty z ojcem a to był bład!! Bo to co teraz jest w mojej głowie to jego wina !Jak sie wtedy poczuc i wiem to z własnego doswiadczenia chcialam zeby corki miały pełna rodzine, a okazało sie ze byłam w błedzie i od kiedy sama zrozumiałam walczyłam! Dziecko jest najwazniejsze zeby mu kzywdy nie zrobic!! A to ze dzieci sa madre tez wiem doskonake! No ale to Alinka musi wiedziec co dla jej dziecka jest dobre,i napewno z nim bedzie rozmawiac!!
30 sierpnia 2014 08:24 / 1 osobie podoba się ten post
Dziękuję Lili pięknie mi to opisałaś. Racja targają teraz mną nerwy na samą myśl o ,,tatusiu,, , a na sali sądowej choćbym nie wiem jak była spokojna to jak usłyszę jakie bzdury wygaduje ten idiota to jest mnie za niego wstyd i krew ,aż mi sie w żyłach goruje , ale zachowuję spokuj. Nic nie zrobię tylko muszę poczekac do mojego powrotu wypadają ,,tatusiowi ,, jeszcze dwa spotkania z dzieckiem . Tyle ,że tym razem mój maż będzie w domu i będzie się przyglądał tym spotkaniom , a jak ,,tatuś,, znów przybędzie z towarzystwem to poprostu nie wpuści reszty towarzystwa . Co do prezentów od ,,tatusia,, to jest to wielkie nic, raz kupił dziecku zabaweczkę za 12zl no i dał mu 20zł na lody , a drugim razem poszli na zakupy do ,,biedronki,, gdzie kupił dziecku kilka bananów, mandarynek i jakieś żelki , a myślę ,że ,,tatuś,, robi te zakupy dlatego ,że dziecko w sądzie powiedziało , że tata Mariusz(mój maz) robi zakupy itd . Zbieram tym razem wszystkie rachunki związane z wydatkami na dziecko , bo ,,tatuś ,, nawet nie zapytał czy nie potrzeba dziecku czegoś do przedszkola , dla niego dziecku tylko zabawki są potrzebne , a i tak porządnej zabawki dziecku nie kupił . Ta zabawka którą kupił dziecku ostatnio to była pierwsza rzecz jaką kupił dziecku od dnia narodzin , nigdy nic dziecku nie kupił nawet na urodziny czy święta. Co do miejsca zamieszkania ,,tatusia,, to też mnie trochę dziwi ,że w sadzie nie ustalono miejsca zamieszkania ojca , tylko zostało powiedziane ,że jak już po jakimś czasie dojdzie do tego ,ze syn będzie chciał pojechać do ojca to wtedy powie mi dokąd zabiera dziecko . Skąd bedę miała pewnośc ,że tam tatuś mieszka . Czasem mam wrażenie ,że tatus zaczyna sobie ze mna pogrywać , bo samo złozenie wniosku do sadu przez tatusia , głupio napisanego wniosku dodatkowo .A jak zadzwoniłam do tatusia co ten wniosek ma znaczyć i po co kolejna sprawa w sądzie to on mnie pyta ,, a to będzie jeszcze jakaś rozprawa?,, Czasem myślę jak ja wytrzymalam z takim idiotą 3 lata.
30 sierpnia 2014 15:33 / 4 osobom podoba się ten post
ok, podzielę się swoim doświadczeniem... 23 lata temu od chłopa odeszłam, zostałam sama z gromadką dzieci, chłop się mścił za to w najróżniejszy sposób, wiadomo, urażona, męska duma, przełykałam to wszystko, nie powiem , że nie bolało, ale cały czas miałam na uwadze dobro dzieci, więc swoją dumę nosiłam w kieszeni.Myślę, że się udało, chłop nieoczekiwanie , parę razy okazał się przydatny w wychowaniu, przejął nawet opiekę nad starszym synem,jak była taka potrzeba, myślę , że z opóźnieniem ,ale dojrzał do roli ojca.Efekt końcowy? Dzieci mają z nim kontakt, nie są to może bardzo bliskie kontakty (również ze względu na odległość) ale są.Nawet wigilie spędzaliśmy razem, ZE WZGLĘDU NA DZIECI,one nigdy nie usłyszały ode mnie złego słowa na temat ojca, ja też nie pozwalałam , by o nim źle mówiły, z jego rodziną ja i dzieci mają do tej pory kontakt.On nie był i nie jest idealnym ojcem, ale czy ktoś z nas jest idealnym rodzicem? Myślę , że poczucie odrzucenia byłoby dla nich gorsze. Jeszcze nie wiesz Alinko, jak C się życie ułoży , nie pal żadnych mostów, nie patrz na siebie , tylko na swoje dziecko, przecież je kochasz i chcesz dla niego jak najlepiej.
30 sierpnia 2014 15:48
Kiedyś prawie 10 lat temu odeszłam od mojego pierwszego męża po 13 latach wspólnego życia. Zabrałam ze sobą nasze dwie córki , zamieszkałam u moich rodziców , miałam pracę , kupiłam sobie auto , jeździłam z córkami na wakacje moim zdaniem niczego im nie brakowało . Nie zabraniałam im kontaktu z ojcem i jego rodziną , mieszkał niedaleko. Więc w wekendy jeździły do taty i skończylo się to dla mnie żle , bo przekupili córki kasą , buntowali je przeciwko mnie i się im udało , córki wróciły do taty , a ja przypłaciłam to zdrowiem . Jak córki dorosły to zrozumiały dlaczego ja odeszłam , bo traktowano je w tej rodzinie tak jak mnie popychadłem byłam . Teraz się boję ,żeby historia się nie powtórzyła , a ,,tatuś,, syna nie jest święty i jego rodzina też to jest rodzina patologiczna . ,,Tatuś,, ma prawie 50 lat i niczego w życiu się nie dorobił . Woli na alkohol wydać nie ma nic dziecku do zaoferowania.
30 sierpnia 2014 15:54
Tylko opisałam swoją historię, każda jest inna, nie oceniam Cię , broń Boże.Sama wiesz , że dzieci przechodzą różne okresy, i przychodzi moment, że są w stanie spojrzeć na wszystko z dystansu i ocenić sytuację prawidłowo.Tak naprawdę, na życie nie ma mądrych.....
30 sierpnia 2014 16:01
Nie twierdzę ,że mnie oceniasz .
30 sierpnia 2014 21:50 / 3 osobom podoba się ten post
alinka1339

Kiedyś prawie 10 lat temu odeszłam od mojego pierwszego męża po 13 latach wspólnego życia. Zabrałam ze sobą nasze dwie córki , zamieszkałam u moich rodziców , miałam pracę , kupiłam sobie auto , jeździłam z córkami na wakacje moim zdaniem niczego im nie brakowało . Nie zabraniałam im kontaktu z ojcem i jego rodziną , mieszkał niedaleko. Więc w wekendy jeździły do taty i skończylo się to dla mnie żle , bo przekupili córki kasą , buntowali je przeciwko mnie i się im udało , córki wróciły do taty , a ja przypłaciłam to zdrowiem . Jak córki dorosły to zrozumiały dlaczego ja odeszłam , bo traktowano je w tej rodzinie tak jak mnie popychadłem byłam . Teraz się boję ,żeby historia się nie powtórzyła , a ,,tatuś,, syna nie jest święty i jego rodzina też to jest rodzina patologiczna . ,,Tatuś,, ma prawie 50 lat i niczego w życiu się nie dorobił . Woli na alkohol wydać nie ma nic dziecku do zaoferowania.

.Alinko, ja myślę ,że jednak nie warto ograniczać kontaktów ojca z dzieckiem, bo możesz wygrać bitwę,d a przegrać wojne.
Przecież twój były najwyrażniej cię podpuszcza i gra na twoich nerwach, a ty dajesz się w to wciągnąć.
To że miałaś złe doswiadczenia z córkami to nie znaczy że teraz tak będzie, pozatym masz czyste sumienie bo to ojciec im zmarnował życie a nie ty a i mogło być jeszcze gorzej gdybyś im zabroniła kontaktów.
Alinko przecież ty jesteś wspaniałą kobietą i dobrą matką głowa do góry, gdy on zobaczy że jesteś uśmiechniętą spokojną pewną siebie kobietą to sam zaprzestanie tych gierek i zazdrość go zeżre.
Skup sie na sobie i na relacjach z synem, rozmawiaj z nim przez skype codziennie, kiedy jesteś w domu poświęcaj mu czas, buduj w nim pewność siebie i inne wartości, zachecaj do zdobywania wiedzy itd.
Sady rzadko bywają sprawiedliwe i szkoda na nie pieniędzy i nerwów to jest stracony czas i nerwy, sądy są sprawiedliwe dla przestępców a nie dla ofiar.
Potem się okaze, ze twoje dorosłe dziecko od ciebie się odwróci, albo bedzie od ciebie uzależnione i nigdy nie dorośnie.
Budowanie dobrych i zdrowych relacji z dzieckiem to jest podstawa i tego może tylko dokonac pewna siebie i swoich wartości kobieta i matka.
Nie jest ważne jak Cię oceniają inni, ale jak ty sama siebie oceniasz.,
Kochanie masz czas na przemyślenie, postąpisz jak zechcesz tylko patrz w przyslosc, a nie to co jest teraz i nie daj się sprowokować.,,
21 września 2014 21:05 / 2 osobom podoba się ten post
Odświerze mój temat .
A więc ,,tatuś ,, już się najeździł do dziecka , dziś nie przyjechał , bo rzekomo jest przeziębiony .
Nawet nie poinformował o tym nikogo dorosłego tylko dziecku powiedział ,że chory jest biedaczek .
Napisałam do ,, tatusia,, czy zapomniał dziś o dziecku , a ten gada,że w następną niedzielę przyjedzie .
Takiego wała , a dodatkowo do mnie kiedy będę w domu , bo mi da pieniądze ,,alimenty,, na dziecko łaskawca .
Mam już złoźone papiery w gminie ,żeby fundusz dalej mi płacił , bo ,,tatuś ,, raz płaci , a dziesięć razy nie . I pretensje do mnie ,że komornika musi utrzymywać . Wygadałam się troszku uuuffff
05 marca 2019 21:50

Moim zdanie potrzeba nest tobie pomoc w zakresie ustalenia kontaktów z dziećmi .Jeśli nie dajecie rady załatwić sprawy polubownie to trzeba wejść na drogę sądową. To bardzo ciężkie dla Ciebie-nie wątpie ale myśl o sobie i o dobrym życiu dla dzieci !

05 maja 2019 08:49
kk001

Moim zdanie potrzeba nest tobie pomoc w zakresie ustalenia kontaktów z dziećmi .Jeśli nie dajecie rady załatwić sprawy polubownie to trzeba wejść na drogę sądową. To bardzo ciężkie dla Ciebie-nie wątpie ale myśl o sobie i o dobrym życiu dla dzieci !

zdecydowanie dobro dziecka powinno być najważniejsze