Przyjmowanie leków - różne problemy

01 października 2016 18:28 / 7 osobom podoba się ten post
Nie znalazłam takiego tematu.Jak jest gdzies w czeluściach  to proszę o przerzucenie:)Nasza "dobra "siostra od jakiegos czasu ma zwiększona ilość tabletek i właściwe od tej pory zaczęły się problemy z przyjmowaniem.Tzn.zjada je ,ale zwłaszcza rano,kiedy ma ich aż 6 i pół sztuki trwa to strasznie długo zanim się zdecyduje.Licytuje dlaczego jej bliźniaczka ma tylko 2, a ona aż tyle..Liczy po kilkanascie razy,przekłada z dłoni do kubeczka i z powrotem....Ćwiczenie na cierpliwośc mam zapewnione codziennie:):):).Dziś przyszedl pan pielęgniarek i został "wzięty w obroty"Wił się i wił,nieborak a pani  L.swoje,ostatecznie 4 zjadła przy nim a pozostałe 2,5 dopiero jak poszedł.Potem jest łatwiej, bo zawsze  jakąś drobną słodycz po obiedzie mam podwieczorek i je obie zwyczajnie szantażuję ,że nie dam, jak tabsów nie zjedzą:)Na wesoło oczywiście:)Bacha siedzi i boki zrywa:)Swoją czekoladkę zresztą pani L.zawsze oddaje "po kryjomu" siostrze:)Potem ma juz tylko 2, więc nie protestuje,ale zawsze dyskretnie kontroluję czy zjada:)Obie są demencyjne ,ale ta "dobra" ma mniej zaawansowaną i doskonale rozumie wsio.Jest też uparta i nieraz sie muszę nieźle nagadać,żeby w końcu połknęła:)"Zła" siostra pomruczy z 5 minut ,ale namawiac jej bardzo nie trzeba,nawet jak juz swoje wsunie, to w oczekiwaniu na slodkie/a łasuch z niej straszny:)/ pogania "uparciuszka":)):)"L. jedz tabletki!!Ona/znaczy ja/ tam coś ma!!!/trzymam w rękach ,a ręce za plecami:):):)To są problemy ,ale z gatunki tych lżejszych.Gorzej jak trafi sie PDP,który w ogóle do ust nie chce tabsów wziąć,pluje,zaciska buzię,albo jak ma jeszcze małą demencje udaje ,ze zjada i chowa w nadziei,że nikt nie znajdzie.Takich PDP tez miałam.Kruszyło się leki,przemycało w dźemie,jogurcie,nawet w kulce z pasztetu:)I nie zawsze to pomagało:(Jak radzicie sobie w podobnych przypadkach?
01 października 2016 18:36 / 7 osobom podoba się ten post
Kasiu ja mam problem z moją Pdp bo nie chce pić movicolu ufff wzięłam się na sposób i dodaję do niego trochę miodu i mówię jej że to woda z miodem
01 października 2016 18:52 / 4 osobom podoba się ten post
U dzieci zawsze sprawdzało sie pytanie : "Nie chcesz połknąć tabletek ,to może wolisz zastrzyki ?" A z dorosłymi to nie wiem czy ten numer przejdzie .
01 października 2016 19:01 / 2 osobom podoba się ten post
01 października 2016 19:40 / 10 osobom podoba się ten post
Byl czas gdy pracowalam u dziadka,ktory przyjmowal leki tylko w musie z jablek. Oczywiscie kruszone ;) Teraz rowniez mam problem z podaniem lekow PDP. Zapiera sie i twierdzi,ze nie potrzebuje. Jest bardzo podejrzliwa i potrafi poprosic o sloik musu tylko po to,aby porownac jego smak z tym co ma na spodeczku wiec metoda na przemycanie w jedzeniu odpada. Wpadlam jednak na taki pomysl,ze zagaduje ja,prawiac milion komplementow. W tym czasie tabletki,w ilosci sztuk 7 rano,wedruja do jej ust na lyzeczce od herbaty. Tylko trzeba uwazac,zeby ich zbyt szybko nie zauwazyla. Jak juz sa w ustach to podaje jej do popicia napoj(w zadnym razie woda,musi jej smakowac) i dalej nawijam. Zanim sie zorientuje co i jak, to juz jest wszystko polkniete;)) A ja mowie "smacznego moje kochanie" i ide na zasluzonego papierosa;))) Ze sniadaniem juz problemow nie ma. Apetyt raczej babci dopisuje. Czasami nawet wilczy;)))
01 października 2016 19:49 / 1 osobie podoba się ten post
Joasia

Kasiu ja mam problem z moją Pdp bo nie chce pić movicolu :-) ufff wzięłam się na sposób i dodaję do niego trochę miodu i mówię jej że to woda z miodem :-)

Moja też nie chce pić movicolu. Spytam czy lubi miód? Swietny pomysł 
01 października 2016 19:57 / 5 osobom podoba się ten post
kasia63

Nie znalazłam takiego tematu.Jak jest gdzies w czeluściach  to proszę o przerzucenie:)Nasza "dobra "siostra od jakiegos czasu ma zwiększona ilość tabletek i właściwe od tej pory zaczęły się problemy z przyjmowaniem.Tzn.zjada je ,ale zwłaszcza rano,kiedy ma ich aż 6 i pół sztuki trwa to strasznie długo zanim się zdecyduje.Licytuje dlaczego jej bliźniaczka ma tylko 2, a ona aż tyle..Liczy po kilkanascie razy,przekłada z dłoni do kubeczka i z powrotem....Ćwiczenie na cierpliwośc mam zapewnione codziennie:):):).Dziś przyszedl pan pielęgniarek i został "wzięty w obroty"Wił się i wił,nieborak a pani  L.swoje,ostatecznie 4 zjadła przy nim a pozostałe 2,5 dopiero jak poszedł.Potem jest łatwiej, bo zawsze  jakąś drobną słodycz po obiedzie mam podwieczorek i je obie zwyczajnie szantażuję ,że nie dam, jak tabsów nie zjedzą:)Na wesoło oczywiście:)Bacha siedzi i boki zrywa:)Swoją czekoladkę zresztą pani L.zawsze oddaje "po kryjomu" siostrze:)Potem ma juz tylko 2, więc nie protestuje,ale zawsze dyskretnie kontroluję czy zjada:)Obie są demencyjne ,ale ta "dobra" ma mniej zaawansowaną i doskonale rozumie wsio.Jest też uparta i nieraz sie muszę nieźle nagadać,żeby w końcu połknęła:)"Zła" siostra pomruczy z 5 minut ,ale namawiac jej bardzo nie trzeba,nawet jak juz swoje wsunie, to w oczekiwaniu na slodkie/a łasuch z niej straszny:)/ pogania "uparciuszka":)):)"L. jedz tabletki!!Ona/znaczy ja/ tam coś ma!!!/trzymam w rękach ,a ręce za plecami:):):)To są problemy ,ale z gatunki tych lżejszych.Gorzej jak trafi sie PDP,który w ogóle do ust nie chce tabsów wziąć,pluje,zaciska buzię,albo jak ma jeszcze małą demencje udaje ,ze zjada i chowa w nadziei,że nikt nie znajdzie.Takich PDP tez miałam.Kruszyło się leki,przemycało w dźemie,jogurcie,nawet w kulce z pasztetu:)I nie zawsze to pomagało:(Jak radzicie sobie w podobnych przypadkach?

Kasiu, skutkowało wcześniej (bo też miała takie problemy), jak tłumaczyłam, że jest bardziej chora od siostry, że ma serce chore, słabe ciśnienie, bywało, że I. wtedy była opiekuńcza, też się przyłączała, dumna, że jest zdrowsza od L. i L. łykała. Albo, że jak nie będzie przyjmować leków, to się jej stan pogorszy i co wtedy ???  Miała wtedy rano 5 i pół tabletki, później już nie było i raz w tygodniu jedna więcej. I. z kolei czasami nadziwić się nie mogła, że ma tak mało ...

Miałam inna PDP, która żadnych tabsów od Pflegedienst nie chciała połknąć, tylko ode mnie, za cholerę nie da się jednej recepty wymyśleć. Jeszcze ujdzie, jak można w jedzeniu przemycić, ale też do czasu, chyba, że już pacjent smaków nie odróżnia, tak robiłam tutaj, roztarte z sokiem, na łyżeczce.
02 października 2016 22:06 / 1 osobie podoba się ten post
fioletowa.mysz

Byl czas gdy pracowalam u dziadka,ktory przyjmowal leki tylko w musie z jablek. Oczywiscie kruszone ;) Teraz rowniez mam problem z podaniem lekow PDP. Zapiera sie i twierdzi,ze nie potrzebuje. Jest bardzo podejrzliwa i potrafi poprosic o sloik musu tylko po to,aby porownac jego smak z tym co ma na spodeczku wiec metoda na przemycanie w jedzeniu odpada. Wpadlam jednak na taki pomysl,ze zagaduje ja,prawiac milion komplementow. W tym czasie tabletki,w ilosci sztuk 7 rano,wedruja do jej ust na lyzeczce od herbaty. Tylko trzeba uwazac,zeby ich zbyt szybko nie zauwazyla. Jak juz sa w ustach to podaje jej do popicia napoj(w zadnym razie woda,musi jej smakowac) i dalej nawijam. Zanim sie zorientuje co i jak, to juz jest wszystko polkniete;)) A ja mowie "smacznego moje kochanie" i ide na zasluzonego papierosa;))) Ze sniadaniem juz problemow nie ma. Apetyt raczej babci dopisuje. Czasami nawet wilczy;)))

Jak Ty to robisz że ją tak zagadujesz ;) ?
02 października 2016 22:18 / 2 osobom podoba się ten post
Miałam 1 podopieczną która chowała leki do kieszeni spodni lub wyrzucała na dywan. Więc podawałam leki w kroplach lub w deserku lub w jogurcie. Nieraz udało się, jednak czasami jak poczuła smak sproszkowanych tabletek to zaczęłam tabletkę łamać tylko na pół licząc w duchu że nie wyczuje jej językiem i połknie :).
02 października 2016 22:23 / 2 osobom podoba się ten post
Dobrze się sprawdza podanie kropli np w soku pomarańczowym
02 października 2016 23:32 / 8 osobom podoba się ten post
iskierka

Jak Ty to robisz że ją tak zagadujesz ;) ?

Moja pdp jest osoba z bardzo zaawansowana demencja i mocno reaguje na nastroj osob w jej otoczeniu i tu pomaga usmiech i dobre samopoczucie opiekunki. Jak ja zagaduje?  A to jest caly rytual. Rano gdy pdp przychodzi na sniadanie,na stole wszystko juz czeka przygotowane do zjedzenia. Tabletki mam polozone na lyzeczce i cos do popicia obok. Na poczatku podchodze do babci,ktora rano pala miloscia do mnie,i kazdego dnia musze ja przytulac i cieszyc sie,ze ja widze. No to czynie ta powinnosc,od razu,z egzaltacja wrecz,pytajac ja jak sie czuje oraz jak spala. Po chwili usciskow pokazuje reka stol i zapraszam na sniadanko. Moja babulka jest okrutnym zarlokiem,to akurat tez objaw choroby,ale dzieki temu widzac jedzenie,cala promienieje...Prosze ja ,zeby usiadla,i w momencie gdy wyciaga reke po sliczna kanapke ja jej ta lyzeczke z lekami,wkladam do ust,gadajac przy tym bez przestanku,o czymkolwiek...czasami,ze ma sliczna bluzke,czasami,ze bransoletka cudownej urody,a czasami po prostu o pogodzie...Babcia chce mi odpowiedziec,wiec zapomina,ze nie lubi lykac tabletek,po prostu stara sie je przelknac,zeby moc sie wyslowic. I tym sposobem leki mam podane. Gorzej jest wieczorem gdy musze jej podac Melperon w syropie,10 ml aktualnie...Tabletki sie udawalo a syropu nie. Nie chciala za nic wypic. Wpadlam na pomysl,zeby tabetki popijala Melperonem. No i na razie jakos idzie. Moge tak robic gdyz ten syropek,podobnie jak tbl,mam podawac przed kolacja. Czyli to,ze nim popije pigulki,nie spowoduje zadnych nieoczekiwanych nieszczesc. Wykorzystuje to z cala premedytacja bo nie mam innego wyjscia. A pozniej juz zycze smacznego sniadanka i mam spokoj. ;)))))))
03 października 2016 11:11 / 4 osobom podoba się ten post
03 października 2016 11:22 / 2 osobom podoba się ten post
iskierka

Miałam 1 podopieczną która chowała leki do kieszeni spodni lub wyrzucała na dywan. Więc podawałam leki w kroplach lub w deserku lub w jogurcie. Nieraz udało się, jednak czasami jak poczuła smak sproszkowanych tabletek to zaczęłam tabletkę łamać tylko na pół licząc w duchu że nie wyczuje jej językiem i połknie :).

Takie triki są skuteczne,ale niestety wg niemieckiego prawa to Körperverletzung (pacient nie chce przyjąc leków,a Ty wbrew jego woli mu podajesz).Absolutnie Cie nie krytykuję,bo w 4 scianach tez bym tak robila z pdp.Ale wOsrodku Opiekunczym,nie wolno tak robic,musimy w raporcie udokumentowac taka sytuację np."Pacient trzykrotnie odmówil przyjęcia porannych leków"i te leki wyrzucamy po prostu do kosza.
05 października 2016 00:52 / 1 osobie podoba się ten post
fioletowa.mysz

Moja pdp jest osoba z bardzo zaawansowana demencja i mocno reaguje na nastroj osob w jej otoczeniu i tu pomaga usmiech i dobre samopoczucie opiekunki. Jak ja zagaduje?  A to jest caly rytual. Rano gdy pdp przychodzi na sniadanie,na stole wszystko juz czeka przygotowane do zjedzenia. Tabletki mam polozone na lyzeczce i cos do popicia obok. Na poczatku podchodze do babci,ktora rano pala miloscia do mnie,i kazdego dnia musze ja przytulac i cieszyc sie,ze ja widze. No to czynie ta powinnosc,od razu,z egzaltacja wrecz,pytajac ja jak sie czuje oraz jak spala. Po chwili usciskow pokazuje reka stol i zapraszam na sniadanko. Moja babulka jest okrutnym zarlokiem,to akurat tez objaw choroby,ale dzieki temu widzac jedzenie,cala promienieje...Prosze ja ,zeby usiadla,i w momencie gdy wyciaga reke po sliczna kanapke ja jej ta lyzeczke z lekami,wkladam do ust,gadajac przy tym bez przestanku,o czymkolwiek...czasami,ze ma sliczna bluzke,czasami,ze bransoletka cudownej urody,a czasami po prostu o pogodzie...Babcia chce mi odpowiedziec,wiec zapomina,ze nie lubi lykac tabletek,po prostu stara sie je przelknac,zeby moc sie wyslowic. I tym sposobem leki mam podane. Gorzej jest wieczorem gdy musze jej podac Melperon w syropie,10 ml aktualnie...Tabletki sie udawalo a syropu nie. Nie chciala za nic wypic. Wpadlam na pomysl,zeby tabetki popijala Melperonem. No i na razie jakos idzie. Moge tak robic gdyz ten syropek,podobnie jak tbl,mam podawac przed kolacja. Czyli to,ze nim popije pigulki,nie spowoduje zadnych nieoczekiwanych nieszczesc. Wykorzystuje to z cala premedytacja bo nie mam innego wyjscia. A pozniej juz zycze smacznego sniadanka i mam spokoj. ;)))))))

Podawałam Melperon w oku pomarańczowym :) moja podopieczna miała depresje,  gdy miała napady płaczu i trzeba była sprawic by się uspokoiła stawałam się konsekwentna mówiąc że zostawię jej spokój dla siebie gdy wypije  ten sok, że to jej pomoże czasami się sprzeciwiała ale widząc moją konsekwencję wkoncu wypijała zawartość :)
05 października 2016 00:58
MartaP

Takie triki są skuteczne,ale niestety wg niemieckiego prawa to Körperverletzung (pacient nie chce przyjąc leków,a Ty wbrew jego woli mu podajesz).Absolutnie Cie nie krytykuję,bo w 4 scianach tez bym tak robila z pdp.Ale wOsrodku Opiekunczym,nie wolno tak robic,musimy w raporcie udokumentowac taka sytuację np."Pacient trzykrotnie odmówil przyjęcia porannych leków"i te leki wyrzucamy po prostu do kosza.

hmmm problem w tym że podopieczna musiała przyjmować leki przeciwbolowe  z powodu głębokich ran na nogach, które miała od 5 lat po wypadku.  Ból był nie do zniesienia. Osoba demencyjna ból plus trudna sytuacja rodzinna wywoływały w niej agresję. Każdy przypadek jest inny. Tego typu rady udzielili mi pracownicy pracujący w Pflegedienst.