Hawana i podopieczni

28 maja 2017 14:35 / 3 osobom podoba się ten post
Nie cytuję , bo długie , fajnie piszesz ,za cierpliwość szacun ,ale ja w kuchni muszę panować niepodzielnie,a tak ogólnie w tej robocie trzeba być elastycznym , oczywiście bez uszczerbku dla naszego samopoczucia i zdrowego rozsądku.Czasem zrobienie czegoś niewielkiego przynosi więcej pożytku niż słowne utarczki , najlepszy "złoty środek",takie moje subiektywne zdanie.
28 maja 2017 15:36 / 2 osobom podoba się ten post
Alaska

Nie cytuję , bo długie , fajnie piszesz ,za cierpliwość szacun ,ale ja w kuchni muszę panować niepodzielnie:-),a tak ogólnie w tej robocie trzeba być elastycznym , oczywiście bez uszczerbku dla naszego samopoczucia i zdrowego rozsądku.Czasem zrobienie czegoś niewielkiego przynosi więcej pożytku niż słowne utarczki , najlepszy "złoty środek",takie moje subiektywne zdanie.

O to,to ,nasze opiekunkowe credo:)
Opiekunka musi być elastyczna jak guma od majtek:):):):)Byle bez przesady bo pęknie:)
28 maja 2017 15:36 / 4 osobom podoba się ten post
Alaska

Nie cytuję , bo długie , fajnie piszesz ,za cierpliwość szacun ,ale ja w kuchni muszę panować niepodzielnie:-),a tak ogólnie w tej robocie trzeba być elastycznym , oczywiście bez uszczerbku dla naszego samopoczucia i zdrowego rozsądku.Czasem zrobienie czegoś niewielkiego przynosi więcej pożytku niż słowne utarczki , najlepszy "złoty środek",takie moje subiektywne zdanie.

O to,to ,nasze opiekunkowe credo:)
Opiekunka musi być elastyczna jak guma od majtek:):):):)Byle bez przesady bo pęknie:)
28 maja 2017 19:11 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

O to,to ,nasze opiekunkowe credo:)
Opiekunka musi być elastyczna jak guma od majtek:):):):)Byle bez przesady bo pęknie:)

Dokładnie, żeby nie dostać tą gumą w nos
28 maja 2017 19:54 / 8 osobom podoba się ten post
Po przerwie, zrelaksowana wróciłam na taras. Był gość-koleżanka Edytki, którą na zdjęciach widziałam i z którą na scenie moja pdp wywijała ( może kankana, a może inny wygibas) w majtasach z gumkami i koronkami. Siedziała na wózku inwalidzkim i chachała z Heniem na całego. Przysiadłam się, bo zostałam zaproszona. Starsza pani była niesamowita, opowiadała o tym jak mąż się do niej zalecał, a Henio jak on to robił. Potem jaka piękna jest Dolna Saksonia, jakie wspaniałości można zobaczyć(w Polsce też , bo była na Mazurach), potem o niemieckich szlagrach...Pytała czy znam piosenki Heleny Fischer, Andrei Berg...nuciła, zachwycała się jakie piękne, cudne, super, klasse i prima.Radosna i szczęśliwa pdp. Tylko nie wiedziała dlaczego jej polska opiekunka nie chce do mnie przyjść.Ale opiekunka jest wspaniała, przynosi jej kwiatki i nie każe sobie za nie zwracać pieniędzy , tylko mówi, że to Geschenk od Lidla.
-A jak mi się pracuje ze starymi ludźmi?
Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo Henio się oburzył, że on na pewno stary nie jest. Jak już to Hawana
- A w Polsce są domy opieki dla ludzi starych?
-Tak, ale mało, w Niemczech więcej.
-Ile kosztują?
-Nie wiem.
-A kto zajmuje się starymi ludźmi?
-Najczęściej dzieci.
-To dzieci nie pracują?
-Pracują, ale jeśli są na emeryturze, to mogą.
Rozmowa trwała dwie godziny, potem przyjechała na motorze z chłopakiem wnuczka tej pani i ją zabrała.
Edytka podczas rozmowy przysypiała, prawie nie brała udziału.Potem poszła do ogrodu, Henniuś na telewizję, a ja obrać mu jabłko do kuchni. Wyszłam z obierkami, ale w kuble miejsca nie było, nawet przepełniony był łodygami winobluszczu. Pod ścianką garażu leżała jeszcze cała fura.
Musiała Edytka pracować całą moją pauzę.
Po kolacji dziadek rzucił od niechcenia: pojedli, to spać.
Edytka zaprotestowała, bo na Pflege trzeba czekać.
Powiedziałam, że miałam podopiecznych, którzy bandaże mieli zdejmowane w łóżku.
-Nie można dużo leżeć, bo to niezdrowe dla Pupu-skwitowała babunia.
28 maja 2017 20:02 / 4 osobom podoba się ten post
hawana

Może Ci się nie podobać, bo masz prawo do własnego zdania. Babunia wie doskonale, że nie muszę w ogrodzie kiwnąć palcem.Rozmawiałyśmy o tym,zaznaczyłam, że robię to, bo lubię, mam w domu ogród.Babunia cieszy się, przestaje mi płakać i fochać.Nawet podlizuje się potem, chociaż to bez znaczenia, bo na tym mi nie zależy.
Koordynator też dobrze dziadków ustawił.
Wiedzą jakie są moje obowiązki i jakie prawa a to dla mnie ważne.
Jesli robię coś więcej, to dla swojego spokoju i miłej atmosfery, bo bez tego wytrzymać się nie da.
Taka jestem samolubna.

Dlatego chętnie podlewam tu kwiaty w ogrodzie-jest wąż,żaden problem,kwiatów szkoda w taki żar,czas szybciej leci,Kulka szczęśliwa,no i podlewanie można śmiało zaliczyć do tzw.:drobnych prac ogrodowych",jakie w mojej umowie widnieją:)Na więcej się nie piszę,Kulka już wie ,że ja miastowa i się nie znam:)Ogrodnik,Mirko-Chorwat ,flirciarz-gawędziarz był wczoraj,stówkę zinkasował za cały dzień roboty.I gut:)
28 maja 2017 20:06 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

Dlatego chętnie podlewam tu kwiaty w ogrodzie-jest wąż,żaden problem,kwiatów szkoda w taki żar,czas szybciej leci,Kulka szczęśliwa,no i podlewanie można śmiało zaliczyć do tzw.:drobnych prac ogrodowych",jakie w mojej umowie widnieją:)Na więcej się nie piszę,Kulka już wie ,że ja miastowa i się nie znam:)Ogrodnik,Mirko-Chorwat ,flirciarz-gawędziarz był wczoraj,stówkę zinkasował za cały dzień roboty.I gut:)

Tu przychodzi pomoc ogrodowa raz w tygodniu. Babunia razem z nią pracuje. Ostatnio mogła sobie to darować, bo były dzieci dziadka w gościach, ale...
Dodam , że porusza się z rolatorkiem i powinna mieć operację stawu biodrowego(endoprotezę), ale ze względu na serce(rozrusznik, wydolność 20%) lekarze nie zoperują jej. Staw ciągle ją boli.
29 maja 2017 09:46 / 9 osobom podoba się ten post
Edytka wstała jak zwykle o 5.00. O 7.00 wchodzi Hawanka na gotowe śniadanko. Wszystko było. Zjedliśmy, potem przyszła Pflege. Koniec miesiąca, więc kazała moim pdp podpisać listy.Dziadziuś zapytał:
-Mogę napisać dr Heniuś?
-Tak, ale nie wiem czy Kasa Chorych to zaakceptuje
Edytka śmiała się też ale po wyjściu Pflege już broda drży inaczej. Mam pomóc jej spakować się do szpitala. Heniuś protestuje, mówi, że nie ma pewności co do skierowania do szpitala(będzie lekarz).To nic, będzie przygotowana w razie konieczności wezwania pogotowia. Ok. Szukamy ubrań. Wszystkie za duże, bo Edytka bardzo schudła(przecież jedzie na prochach 18 godzin na dobę sztucznie pobudzana , bez snu). No nic. Zwężam bluzkę siedząc w kuchni przy lapku i muzyczce. Cały stół zajęty.
29 maja 2017 12:50 / 9 osobom podoba się ten post
Wiadomości z frontu. Kuchnia pozostała w moich rękach. Edytka widząc mnie szyjącą wycofała się do ogrodu. Wróciła w mojej porze gotowania, ale sałata była już zrobiona, cebulka zeszklona, ziemniaki do bratania przygotowane, nawet fasolka już w garnku zaczynała wrzeć i jajka miałam wybite do kubka.Fasolka oczywiście młoda, nie ze słoika, bo Edytka zapomniała, że jest droga i napisała mi ją na liście zakupowej. Przejęłam jej taktykę, czyli zaczęłam gotować wcześniej.
Bródka jej zadrżała i mówi, że przecież mi mówiła, żebym kupiła w aptece płyn na afty, którego nazwę synowa napisała jej na kartce.
-Tak, ale pędzlować trzeba po jedzeniu a nie przed. Właśnie jadę, żeby mogła pani  po obiedzie to zrobić.
Przebrałam się, przywiozłam,( do obiadu była jeszcze godzina) dokończyłam obiad, podałam 11.30, a o godzinie 12.00 miałam posprzątane i pozamiatane. Do dziadka przyszła terapeutka a ja mam pauzę. Po pauzie będę szyć na tarasie.
29 maja 2017 12:57 / 5 osobom podoba się ten post
Hawanka a na urlop nad morze byś nie chciała?Mam dwie torby przeróbek krawieckich,moja krawcowa czasu nie ma,to jak raz by był wilk syty /ja/i owcacała/Ty/,albo na odwrót:):):):)W tydzień się jak nic wyrobisz:):):)hi hi hi.Taki "handel wymienny".Machniom?
29 maja 2017 13:12 / 10 osobom podoba się ten post
kasia63

Hawanka a na urlop nad morze byś nie chciała?Mam dwie torby przeróbek krawieckich,moja krawcowa czasu nie ma,to jak raz by był wilk syty /ja/i owcacała/Ty/,albo na odwrót:):):):)W tydzień się jak nic wyrobisz:):):)hi hi hi.Taki "handel wymienny".Machniom?

Takie przeróbki robi się na maszynie,żeby porządnie wyglądało. Babunia pytała czy umiem. Moja odp. nie, bo gdybym powiedziała tak, to wtedy by dzwoniła do wnuczki, żeby maszynę przywiozła(podobno jej dała) i po co mi to.Ja się tylko z dzieckiem bawię, za jakość mojego szycia nie odpowiadam.
Zajęłam ją od rana przymierzaniem, sfastrygowałam, znowu przymiarka. Nie buczała, bo miała zajęcie. Potem zszyłam jeden bok, drobniutko. Został drugi bok, rękawy, no i jeszcze obrębianie brzegów, bo trzeba było wyciąć.Mogę obrębiać nawet dwa razy . Cena świętego spokoju aż do kolacji.
Ale randka z Tobą? Dlaczego nie
29 maja 2017 20:44 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Takie przeróbki robi się na maszynie,żeby porządnie wyglądało. Babunia pytała czy umiem. Moja odp. nie, bo gdybym powiedziała tak, to wtedy by dzwoniła do wnuczki, żeby maszynę przywiozła(podobno jej dała) i po co mi to.Ja się tylko z dzieckiem bawię, za jakość mojego szycia nie odpowiadam.
Zajęłam ją od rana przymierzaniem, sfastrygowałam, znowu przymiarka. Nie buczała, bo miała zajęcie. Potem zszyłam jeden bok, drobniutko. Został drugi bok, rękawy, no i jeszcze obrębianie brzegów, bo trzeba było wyciąć.Mogę obrębiać nawet dwa razy . Cena świętego spokoju aż do kolacji.
Ale randka z Tobą? Dlaczego nie:-)

Hawana! Jeszcze raz wielki szacun! Jeśli chodzi o szycie , to mam dwie lewe ręce, chyba wolałabym pójść do ogródka, ogródeczka, no maleńki gazonik
29 maja 2017 20:46
Alaska

Hawana! Jeszcze raz wielki szacun! Jeśli chodzi o szycie , to mam dwie lewe ręce, chyba wolałabym pójść do ogródka, ogródeczka, no maleńki gazonik:-)

Ja się tym szyciem będę delektować długo...
29 maja 2017 20:56 / 9 osobom podoba się ten post
Cud się stał w Niedersachsen dzisiaj podczas mojej pauzy. Wróciłam z moich podziemi po zasłużonym odpoczynku, a moi podopieczni spali.Edytka na kanapie, Heniuś na fotelu. Można? Można, kiedy się na lekarza czeka. Zrobiłam kawę i przyszedł. Akurat siedziałam na tarasie i szyłam(czyt. opalałam nogi). Długo z moimi podopiecznymi siedział, ale Edytki do szpitala nie zabrał. Musiał ją jednak porządnie nastraszyć, bo do kolacji leżała na kanapie aż miło, nawet poduchy sobie położyła, żeby mieć stopy wyżej.A mnie słuchać nie chciała. No nic.
Dostałam zlecenie objazdowe: apteka-Lidl-Rossmann-Rewe-Aldi i nie było mnie do kolacji
29 maja 2017 21:53 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Cud się stał w Niedersachsen dzisiaj podczas mojej pauzy. Wróciłam z moich podziemi po zasłużonym odpoczynku, a moi podopieczni spali.Edytka na kanapie, Heniuś na fotelu. Można? Można, kiedy się na lekarza czeka. Zrobiłam kawę i przyszedł. Akurat siedziałam na tarasie i szyłam(czyt. opalałam nogi). Długo z moimi podopiecznymi siedział, ale Edytki do szpitala nie zabrał. Musiał ją jednak porządnie nastraszyć, bo do kolacji leżała na kanapie aż miło, nawet poduchy sobie położyła, żeby mieć stopy wyżej.A mnie słuchać nie chciała. No nic.
Dostałam zlecenie objazdowe: apteka-Lidl-Rossmann-Rewe-Aldi i nie było mnie do kolacji:-)

Ty se znajdź w PL jakie pół etatu jako kurier