29 czerwca 2019 07:36 / 2 osobom podoba się ten post
EvvexWerska, jak mówi stare Zuluskie przysłowie '' dostatek jest domatorem, a niedostatek tułaczem ''
Nie zawsze to takie proste. W jej przypadku, jak przedwczoraj rozmawiałyśmy to zdaje się zarabia m.in. na wycieczki dzieci. I ok. Tylko na moje pytanie, co zrobiła dla siebie, gdzie była- bo marzy o wyjazdach- odpowiedź była- nigdzie. Koleżanka, która akurat jest teraz na urlopie, przekonywała ją, że to ok., że wycieczki są dla młodych. Mają 60 lat... Tyle, że tamta zbiera pieniądze na dobudowanie kuchni, meble do niej, jakie lubi- i ok. Nie lubi wyjazdów, woli siedzieć i grzebać w ogródku jak jest na urlopie- też ok. Tylko nie musi innych w swoje portki wkładać, i energicznej, wesołej, lubiącej wyjazdy i jak coś się dzieje babki przekonywać, że jej już tylko babciny czepek się należy! Pracuje tyle miesięcy, nie wydaje w Polsce sama i pieniędzy nie ma, domu nie ma- bo jakiś czas temu stwierdziła, że syn, gdzie u niego miała swój pokój zmienił mieszkanie i w tym nowym już dla niej tego pokoju nie ma.
Kiedyś moja przyjaciółka pokazała mi, ze jak jest małe dziecko, to nie wszystko musi być dla niego, nie ono najważniejsze (tak było u mnie w rodzinie). KAŻDY z członków rodziny jest tak samo ważny. Dla mnie to byla rewolucja wtedy. i teraz widzę, że to ma sens. Moja mama, ciotki, które te swoje dzieci stawiały na piedestale, mężowie byli tylko dodatkiem- nie umieją żyć swoim zyciem, tyko naszym. Nie jest to dobre. A ta koleżanka- ma dzieci, wnuki. Nie ma swojego "kawałka podłogi'. Chyba ta praca tutaj stała się jej sposobem na życie. Jedna z córek jest niedaleko i często się widują. Ale urlop od pracy jej potrzebny, bo sama stwierdziła, że za długo było i głuieć zaczyna...