Na wyjeździe 42

27 grudnia 2020 18:38 / 1 osobie podoba się ten post
Może i komuś się przydać...  ale poczytać warto
 
https://www.ahk.de/pl/wir-foerdern/prorecognition-polska
31 grudnia 2020 18:24 / 3 osobom podoba się ten post
Zarejestrowałam 3 niewielkie pierdnięcia u sąsiadka w ogródku i blade rozbłyski nad nimi. Wszystko zginęło we mgle i to chyba będzie na tyle z fajerwerków 
31 grudnia 2020 19:09 / 2 osobom podoba się ten post
Evvex

Zarejestrowałam 3 niewielkie pierdnięcia u sąsiadka w ogródku i blade rozbłyski nad nimi. Wszystko zginęło we mgle i to chyba będzie na tyle z fajerwerków :hihi:

To coś smutno u Was  Mój Frank by powiedział... muss sein...
31 grudnia 2020 20:18 / 2 osobom podoba się ten post
Luke

To coś smutno u Was :-( Mój Frank by powiedział... muss sein...
:smiech3:

Ale za to obejrzałam jak zawsze '' Dinner for one'' i jak zwykle uśmiałam się do łez. Dziadki jeszcze przemówienie Kanzlerin zaliczą i każdy pójdzie robić to co lubi najbardziej
31 grudnia 2020 20:22 / 4 osobom podoba się ten post
A mnie się właśnie wyjazdy kończą . Jeszcze wymowienie płatne dwa miesiace i w styczniu po pogrzebie do domu . Moja podopieczna zmarła przed Wigilią . Tego sie spodziewaliśmy . Cos sie kończy - choc mam propozycje pracy w Zurichu za 2-3 miesiące . Ale już chyba nie chcę .
31 grudnia 2020 20:39 / 2 osobom podoba się ten post
mozah55aM

A mnie się właśnie wyjazdy kończą . Jeszcze wymowienie płatne dwa miesiace i w styczniu po pogrzebie do domu . Moja podopieczna zmarła przed Wigilią . Tego sie spodziewaliśmy . Cos sie kończy - choc mam propozycje pracy w Zurichu za 2-3 miesiące . Ale już chyba nie chcę .

Najważniejsze że masz wybór, też bym już tak chciała
31 grudnia 2020 20:42 / 3 osobom podoba się ten post
Sama wiesz jak długo w tym siedzę . zawsze mozna zarobic wiecej - ale mozna i mniej . A mnie już sie chce w moje góry , do domu ... A tu , w Alpy zawsze wrócę ....turystycznie 
31 grudnia 2020 21:02 / 3 osobom podoba się ten post
mozah55aM

Sama wiesz jak długo w tym siedzę . zawsze mozna zarobic wiecej - ale mozna i mniej . A mnie już sie chce w moje góry , do domu ... A tu , w Alpy zawsze wrócę ....turystycznie 

Dokładnie, kasa dobra rzecz ale przychodzi moment że to nie jest najważniejsze. Trzeba korzystać z życia póki jeszcze siła w nas i ochota, bo jak zostanie tylko ochota to i z kasy pożytku niewiele. Też pokochałam Alpy, co prawda łańcuch od niemieckiej strony, ale mam zaproszenie i na bank skorzystam.  
31 grudnia 2020 21:11 / 4 osobom podoba się ten post
Evvex

Dokładnie, kasa dobra rzecz ale przychodzi moment że to nie jest najważniejsze. Trzeba korzystać z życia póki jeszcze siła w nas i ochota, bo jak zostanie tylko ochota to i z kasy pożytku niewiele. Też pokochałam Alpy, co prawda łańcuch od niemieckiej strony, ale mam zaproszenie i na bank skorzystam.  

No właśnie - a my tak trochę i wszędzie i nigdzie u siebie - tak do końca . I dlatego tak postanowilam. Zreszta ten mijajacy rok wszystkich nas zmienił .I nasze priorytety tez .
01 stycznia 2021 17:13 / 3 osobom podoba się ten post
mozah55aM

No właśnie - a my tak trochę i wszędzie i nigdzie u siebie - tak do końca . I dlatego tak postanowilam. Zreszta ten mijajacy rok wszystkich nas zmienił .I nasze priorytety tez .

Ja na razie nie myślę o zmianie pracy. Cieszę się, że zdrowie dopisuje i mogę tu przyjeżdżać. Jeden syn właśnie zaczął studia, drugi- mam nadzieję, w tym roku, to chcemy im pomóc w dobrym starcie... Z pracy w Polsce byłoby to trudniejsze. Temat- "na wyjeździe", a ja w domu. Ale już niedługo do was dołączę...
01 stycznia 2021 21:18 / 3 osobom podoba się ten post
Werska

Ja na razie nie myślę o zmianie pracy. Cieszę się, że zdrowie dopisuje i mogę tu przyjeżdżać. Jeden syn właśnie zaczął studia, drugi- mam nadzieję, w tym roku, to chcemy im pomóc w dobrym starcie... Z pracy w Polsce byłoby to trudniejsze. Temat- "na wyjeździe", a ja w domu. Ale już niedługo do was dołączę...

Na wykształcenie dzieci zawsze warto pracowac . Też płaciłam za studia syna - między innymi dlatego zaczęłam jeździc za granice . A to nie były małe pieniądze - medycyna. Ale warto było - teraz syn juz jest specjalistą , synowa też , pomagac nie muszę a to co odłozyliśmy z mężem to dla nas na poduszkę  finansową. Moja sztela sie wlasnie skończyła , nowej juz nie będę szukać .
06 marca 2021 11:24 / 4 osobom podoba się ten post
Ciekawe miejsce, jakże inne od dotychczasowych. Mieszkam na innym adresie, a dokładnie w dużym domu córki i zięcia podopiecznego. Tam mieszkałbym z drugą żoną (pdp jest wdowcem) i z jej dwoma synami. Byłoby za ciasno. Tu jest ogromna przestrzeń. A żona pdp co drugi dzień przyjeżdża, wczoraj my tam byliśmy. I tak to jest. Tutaj i warunki odpowiednie i dla pdp i dla opiekuna. Mieszkam przy basenie, małym, TV, łazienka, po niedzieli osobna pralka... Na pierwszym piętrze mieszka pdp w jednym pokoju, no i jest duży, duży salon z kuchnią. To "centrum rodzinne". A młodzi zajmują górę, wraz z czterolatkiem fajnym. Całe więc życie toczy się na pierwszym piętrze. Relacje pomiędzy mną a pdp i dziećmi jak najbardziej serdeczne. W nocy muszę też wstać, zięć też wstaje. Pdp, mimo że ma Unterhose z wkładkami, to sam ściąga sobie je w nocy ii to co ma znaleźć się w tym windelku, ląduje na pościeli i na podkładzie. Wszystko nass... Zaznaczę jednak, że otrzymuję "stosowną", satysfakcjonującą mnie gratyfikację. Wstać trzeba raz, dwa razy. Podoba mi się, że i zięć wstaje, chociaż nie musi. Wiem, że gdybym nie słyszał babyfonu, to zajmie się sam teściem i złego słowa mi nie powie.
Muszę pomyśleć o tabletkach na noc... Oczywiście zasugerować rodzinie, a oni ewentualnie lekarzowi. 
Tu prośba do Clio.... Przypomnij mi nazwę tych tabletek na literę T., które dajesz babci. Gdzieś czytałem, ale nie pamiętam, w którym wątku.
Teraz trochę luzu, bo przyjaciel dziadka z zoną przyjechali, ponadto do jutra nie ma zięcia z synem, bo pojechali do jego rodziców daleko. Zostajemy więc tylko w trójkę. Dziadek, córka i ja.
Tak więc życie na szteli się toczy i toczy. 
06 marca 2021 19:02 / 4 osobom podoba się ten post
Moja nowa miejscówka  też  ciekawa...dziadeczek fit , umysł jasny,właśnie robi sobie kolację  I podśepiewuje..,, przywiozę Ci kwiaty z Amsterdamu....,, No tak jeszcze nie miałam. Rano jajeczko  na miękko  czekało  na stole...Przed południem  przyjechała córka..sympatyczna,ciepła osoba. Moja pierwsza  doba...troche za wcześnie  na  ocene  miejscówki,ale prognozy dobre. Miłego wieczoru koleżanki i koledzy.
06 marca 2021 19:18
Damessa

Moja nowa miejscówka  też  ciekawa...dziadeczek fit , umysł jasny,właśnie robi sobie kolację :-) I podśepiewuje..,, przywiozę Ci kwiaty z Amsterdamu....,,:-) No tak jeszcze nie miałam. Rano jajeczko  na miękko  czekało  na stole...Przed południem  przyjechała córka..sympatyczna,ciepła osoba. Moja pierwsza  doba...troche za wcześnie  na  ocene  miejscówki,ale prognozy dobre. Miłego wieczoru koleżanki i koledzy.:-)

Pozazdrościć wg pierwszego opisu. oby tak dalej. 
06 marca 2021 20:05 / 2 osobom podoba się ten post
Luke

Ciekawe miejsce, jakże inne od dotychczasowych. Mieszkam na innym adresie, a dokładnie w dużym domu córki i zięcia podopiecznego. Tam mieszkałbym z drugą żoną (pdp jest wdowcem) i z jej dwoma synami. Byłoby za ciasno. Tu jest ogromna przestrzeń. A żona pdp co drugi dzień przyjeżdża, wczoraj my tam byliśmy. I tak to jest. Tutaj i warunki odpowiednie i dla pdp i dla opiekuna. Mieszkam przy basenie, małym, TV, łazienka, po niedzieli osobna pralka... Na pierwszym piętrze mieszka pdp w jednym pokoju, no i jest duży, duży salon z kuchnią. To "centrum rodzinne". A młodzi zajmują górę, wraz z czterolatkiem fajnym. Całe więc życie toczy się na pierwszym piętrze. Relacje pomiędzy mną a pdp i dziećmi jak najbardziej serdeczne. W nocy muszę też wstać, zięć też wstaje. Pdp, mimo że ma Unterhose z wkładkami, to sam ściąga sobie je w nocy ii to co ma znaleźć się w tym windelku, ląduje na pościeli i na podkładzie. Wszystko nass... Zaznaczę jednak, że otrzymuję "stosowną", satysfakcjonującą mnie gratyfikację. Wstać trzeba raz, dwa razy. Podoba mi się, że i zięć wstaje, chociaż nie musi. Wiem, że gdybym nie słyszał babyfonu, to zajmie się sam teściem i złego słowa mi nie powie.
Muszę pomyśleć o tabletkach na noc... Oczywiście zasugerować rodzinie, a oni ewentualnie lekarzowi. 
Tu prośba do Clio.... Przypomnij mi nazwę tych tabletek na literę T., które dajesz babci. Gdzieś czytałem, ale nie pamiętam, w którym wątku.
Teraz trochę luzu, bo przyjaciel dziadka z zoną przyjechali, ponadto do jutra nie ma zięcia z synem, bo pojechali do jego rodziców daleko. Zostajemy więc tylko w trójkę. Dziadek, córka i ja.
Tak więc życie na szteli się toczy i toczy. 

 pewnie - Tavor -