Wigilia i Boże Narodzenie w Niemczech

05 grudnia 2012 17:25
w moich stronach choinka stoi do 2 lutego do Matki Boskiej Gromnicznej, w ziemi, w donicy i daje radę. Ja miałam do świąt zwykle umiarkowanie entuzjastyczny stosunek, ale praca w D. pokazała mi, jak ważne są w życiu relacje rodzinne i teraz inaczej na nie patrzę. Ponieważ w Niemczech nie ma na ogół tak uroczystej oprawy świątecznej jak u nas, człowiek mniej cierpi, gdy jest poza krajem, więc się nie martwcie!.
05 grudnia 2012 18:06
Ja pierwsze święta spędziłam u ewangelików,córka dziadka przyjechała,kolacja składała się z samych ryb,dawali sobie prezenty przy choince,ja dostałam przy obiedzie,bo szłam na Wigilie do mojej siostry,było nas w tej miejscowości 8 polek,więc jakoś przeżyłyśmy święta,teraz będe w Baden-Baden u katolickiej rodziny ,więc zastanawiam się jak oni spędzają święta,nie spotkałam do tej pory żadnej Polki,więc chyba będzie ciężko,ale dam rade,trzymam kciuki za dziewczyny które tek jak ja muszą spędzić święta na obczyżnie,no i niestety ale prawdopodobnie nie będe miała neta.
06 grudnia 2012 00:00
Ja będę na Święta w Diessen...to moje pierwsze z dala od rodziny.Dobrze ,że mam skype bo może być ciężko.Właściwie to na pewno będzie ciężko...Jeszcze jestem do 14 w domku ale nawet jakoś nie umiem im tu coś zmyślnie przygotować bo zawsze robiłam to na kilka dni przed Świętami.Boże jak mi się nie chce jechać:(...tylko ,że nie mam wyboru i jadę do końca lutego.

Dobrze ,że Tu jesteście bo tak naprawdę tylko Wy mnie rozumiecie.
06 grudnia 2012 08:46
Olga, przed świętami na obczyźnie zadbaj o siebie. Chodź na leniwe spacery, zrób sobie pazurki - i ciesz się, że tym razem możesz, bo w domu byłaby tylko robota, a Ty luzik.......wiem, że to odwracanie kota ogonem, ale w zeszłe święta w de takie myślenie i działanie bardzo mi pomogło. Spróbuj.
06 grudnia 2012 09:39
Najgorzej jest pierwszy raz na obczyżnie potem już mniej boli rozstanie z rodziną.wiem to z własnego doświadczenia,dwa lata temu przygotowałam postne dania a córka przytargała mięso i wedliny.powiedziałam że my nie jemy w wigilie mięsa a rodzina w śmiech.więcej tam nie byłam bo babcia przeniosła się do krainy szczęśliwości.
06 grudnia 2012 10:09
Bryndzia kilka lat temu czarno-sukiennkowi znieśli zakaz spożywania mięsa w Wigilię, więc postne potrawy wynikają z tradycji, niż z "przepisów" kościelnych:)

Ja nie zastanawiam się co "u mnie" będzie na stole w święta, w domu będę 5 stycznia i wtedy dam upust wyobraźni kulinarnej. Poza tym w ramach Sylwestra wybieramy się z mężem na bal karnawałowy w połowie stycznia, czyli co się odwlecze to nie uciecze:) Dziewczyny z filmu "Leydis" miały sylwestra chyba 23 sierpnia, to kto mnie zabroni Nowy Rok przesunąć na np. 15 stycznia?:)
06 grudnia 2012 10:23
Hi hi ja właśnie 5 stycznia będę jechała z Mannhaim Singbadem do Pl :) Właśnie dokonałam rezerwacji, a żeby nic po drodze się nie wydarzyło to bilet jest zamknięty, z konkretna datą, firma poinformowana i niech się wali, pali - Kot wraca do syna i męża oraz ukochanej teściowej:) Taka ze mnie żartownisia od rana ( a propos teściowej). A gdzie nasza Kaya? jeszcze nie nie umoralnia w ramach duchowych przeżyć wigilijnych:)
06 grudnia 2012 10:32 / 1 osobie podoba się ten post
Witaj słoneczko,pomyśl w tym czasie o mnie,właśnie tego dnia ja będę jechać do DE.
06 grudnia 2012 10:41 / 1 osobie podoba się ten post
Było ciężko ale teraz może być tylko lepiej.też bardzo tęskniłam za wami nie miałam możliwości kontaktu.
06 grudnia 2012 13:36
Benita-podoba mi się to twoje "odwracanie kota ogonem"..........-sposób myslenia o tym czasie i tej sytuacji u mnie moze zadziałąć terapeutycznie.Tu się wszyscy dziwią ,ze chciałam(jakie chciałam ;)) przyjachać na świeta,kazdy kto przychodzi myśli,ze ja zaraz zmykam na ten cudny czas..cóż....nie bedę im tłumaczyć co i jak-my wiemy dlaczego musimy tu byc....

Andrea-wpade dzis do Was na spikerie...moze któraś bedzie:)Pozdrawiam:)
06 grudnia 2012 14:30
witaj kocinek czasem tu zagladam patrzec czy i jak tam zyjesz fajnie ze jestes juz w polowie drogi do domu przeleci teraz ja jeszcze 6 tyg pozdrawiam
06 grudnia 2012 14:37
Kasia pisz co u Ciebie, jak stella, jacy ludzie i o menu swoim coś napisz?:)
06 grudnia 2012 15:13
trafilam dobrze do jednej z najlepszychg dzielnic miasta porzadnil ludzie mam po d opieka 2 panie siosry calkiem samodzielne w sumie pracy malo posilki porzadki pranie ot cala moja praca , jedzenia mam tu tyle ze w zyciu takich zapasow nie mialam jakby wojna miala wybuchnac
06 grudnia 2012 15:18
A idz pani w cholere, ze tak powiem:) Ide jakies grafiki sobie wygogluje, popatrze i lepiej na duszy bedzie. A kolo 22 znowu do piwniczki wyskocze:) Ciesze sie bardzo, ze dobrze trafilas pozdrawiam mocno.
06 grudnia 2012 15:40
a ty jak tam z tym jedzeniem? dalej cienko?