Czy warto wyjść za obcokrajowca

01 września 2013 10:25 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Madziulka ,Ty masz typowo polskie podejście do życia: "mam ...dziesiąt lat,dorosłe dzieci,nic już nie chcę,niczego mi nie potrzeba,a pomyśł,czy przez całe życie byłaś szczęsliwa? czy nigdy niczego Ci nia brakowało?
Treaz możesz podrózować,możesz dzeciom fundować wspaniałe wakacje,możesz robić co tylko Ci się zamarzy,wykorzystaj szansę jaką dał Ci los.Nic nie dzieje się bez powodu,Ceibie spotkało coś o czym marzy miliony kobiet na świcie.
Przeważnie jest tak,że w najmniej oczekiwanym momencie spotyka nas coś czego JUZ nie chcemy,bo czekaliśmy tyle lat,że zwyczajnie przestaliśmy wierzyć ,ze nas to spotka.
 
Ja na Twoim miejscu zaczęłabym od poznawania blizej tego pana,choć nie sądzę alby było z nim coś nie tak.W pewnym wieku wyrasta się z dziewnych zachowań,albo czas je łagodzi jeśli takie były.
Jeszcze podam Ci przykład naszej Tali.Spójrz jaka dziewczyna jest szczęśliwa,że dostała pracę ,jak ona dziękuje losowi i jak się cieszy.Myślę,że ona tak samo ja Ty zasłużyłyście na to co los podaje wam na tacy.
 

Masz racje,byc moze spadlo to na mnie jak grom z jasnego nieba.Wierzylam,ze cos mnie jeszcze w zyciu dobrego spotka,pomijajc to ile ma sie lat.Bo kazdy czlowiek zasluguje na to co najlepsze w zyciu.To juz druga sytuacja w moim zyciu,1 to byl moj podopieczny samotny pan 80 lat chorowal na raka krtani,wdowiec bezdzietny,chcial,zebym za niego wyszla,chcial wszystko zapisac na mnie notarialnie,ale odmowilam.ja rozumiem,ze nie czesto w zyciu zdarzaja sie takie sytuacje,tym bardziej,ze spotyka mnie to poraz drugi,naprawde sama juz nie wiem,mam tak zabitego klina ze ho.
01 września 2013 10:25 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Zebyśmy sie dobrze rozumiały Madziulka ....  Przyglądanie się to też fajna sprawa, szkoda się pozbawić takiego przyglądania....))))

Otóż to!
01 września 2013 10:27
Madziulka,nie musisz odrazu do oltarza leciec,ale spotykac sie,spedzac razem chwile?Czemu nie.Teraz juz dzieci sa dorosle,zyjesz dla siebie,daj sie porwac,a czas pokarze czy to Ten do konca dni.
Teraz znowu masz szanse sie poczuc jak kobieta,adoracja,wspolne wypady,kolacje......To nic zlego:)A slub moze poczekac,jak Mu zalezy tak naprawde,to sie bedzie staral,bedzie Cie traktowal jak swoja Pania:)
01 września 2013 10:32
nowadanuta

Zebyśmy sie dobrze rozumiały Madziulka ....  Przyglądanie się to też fajna sprawa, szkoda się pozbawić takiego przyglądania....))))

Wiecie co w takiej sytuacji nie mozna isc na zywiol,gdybym byla w nim zakochana to zmienia postac rzeczy,a on dla mnie poprostu jest bratem mojej podopiecznej.Zreszta on powiedzial,ze zaczeka bo zakochal sie we mnie,ale to jest tak ze ja nie jestem interesowna.Pewnie,pomyslicie sobie glupia baba,ja na jej miejscu bym szla w ciemno,albo ma nie wszystko po kolei skoro sie zastanawia.Juz sama nie wiem,w wolnej chwili poczytam wszystkie wasze wypowiedzi i to moze da mi jakis obraz na podjecie decyzji,jak to sie mowi w tlumie sila.
01 września 2013 10:41 / 4 osobom podoba się ten post
Madziulka60

Wiecie co w takiej sytuacji nie mozna isc na zywiol,gdybym byla w nim zakochana to zmienia postac rzeczy,a on dla mnie poprostu jest bratem mojej podopiecznej.Zreszta on powiedzial,ze zaczeka bo zakochal sie we mnie,ale to jest tak ze ja nie jestem interesowna.Pewnie,pomyslicie sobie glupia baba,ja na jej miejscu bym szla w ciemno,albo ma nie wszystko po kolei skoro sie zastanawia.Juz sama nie wiem,w wolnej chwili poczytam wszystkie wasze wypowiedzi i to moze da mi jakis obraz na podjecie decyzji,jak to sie mowi w tlumie sila.

Madziulka - wykazałaś się pełnym profesionalizmem, jesteś w pracy... żadnych takich tam .... , ale możesz sie poprzyglądać temu panu... daj czas sobie i temu panu ... Zobacz czy umie się z tobą cackać..... bo że ma pieniącze to już wiesz... dla samych pieniędzy na pewno nie warto wychodzić za mąż, ale dla cackania ????)))))
01 września 2013 10:45 / 1 osobie podoba się ten post
Madziulka60

Dziewczyny co byscie zrobily na moim miejscu.Moja podopieczna ma brata bardzo majetnego,bajecznie bogaty jest milionerem.Zreszta znana postac w przemysle niemieckim,jest wdocem nie ma dzieci.Przychodzac w odwiedziny do siostry zaczal mi adorowac,obsypywac prezentami i to cennymi.Nie wiedzialam jak poprostu sie zachowywac,az do tego stopnia.ze zaczelam go unikac.Bralam sobie wolne i wychodzilam.On jednak nie dawal za przegrana az ktoregos dnia przyszedl z kwiatami , z pierscionkiem i mi sie oswiadczyl,bylam w szoku.Moja podopieczna jest za tym i akceptuje to,ze on sie chce ze mna ozenic,mowi dziecko nie bedziesz musiala juz nigdy pracowac bedziesz miala dobrze Ty i twoja rodzina niczego do konca zycia wam nie zabraknie.On nie chce poprostu aby majatek jego znalazl sie po jego smierci w rekach panstwa.nadmieniam,ze moja podopieczna jest rowniez bardzo majetna,i nie interesuje ja ewentualny spadek po bracie.Nie powiem przystojny facet,inteligenty,wyksztalcony,ale ja do niego nic nie czuje.Podzielcie sie ze mna co byscie zrobily w tej sytuacji.

Kochanie moje:)daj adres to ja juz bede wiedziala co zrobic hahaha:)zart oczywiscie a tak na powaznie,to mamy 21 wiek juz dawno i czy to trza od razu slub brac?:)lepiej poznac sie dobrze bez papierkow,poflirtowac,fajna sprawa,nie trzeba zaraz sie wiazac na amen:)a kasa rzecz drugorzedna,szczescia nie daje,pomaga tylko zyc:)wazniejszy jest czlowiek i to co jest w srodku tego czlowieczka:)
01 września 2013 10:45 / 4 osobom podoba się ten post
Madziulka60

Wiecie co w takiej sytuacji nie mozna isc na zywiol,gdybym byla w nim zakochana to zmienia postac rzeczy,a on dla mnie poprostu jest bratem mojej podopiecznej.Zreszta on powiedzial,ze zaczeka bo zakochal sie we mnie,ale to jest tak ze ja nie jestem interesowna.Pewnie,pomyslicie sobie glupia baba,ja na jej miejscu bym szla w ciemno,albo ma nie wszystko po kolei skoro sie zastanawia.Juz sama nie wiem,w wolnej chwili poczytam wszystkie wasze wypowiedzi i to moze da mi jakis obraz na podjecie decyzji,jak to sie mowi w tlumie sila.

Madziulka,ależ wcale nie w ciemno.Własnie kontakty towarzyskie dadzą Ci okazję do poznania bliżej tego człowieka,na jego poglądy,na zapatrywanie się na sprawy,które Cię interesują.Najlepsze są spotkania na neutralnym gruncie,nie w domu podopiecznej,bo wtedy jest duże prawdobodobieństwo,że będzie sobą,może otworzy się przed Tobą i wtedy poznasz go bliżej,i będzie Ci łatwiej podjąc decyzję.A takie spotkania nie zobowiązują do ślubu,a przy okazji miło spędzisz czas.
01 września 2013 10:45 / 6 osobom podoba się ten post
Madziulko.
Istnieje coś takiego, jak mądra, dojrzała milość oparta na wzajemnym szacunku, sympatii a z czasem przywiązaniu. To nie jest miłośc 20latków, romantyczna, z motylkami w brzuchu, często naznaczona cierpieniem wynikającym z huśtawki emocjonalnej.
Gdybyś miała 20-30 lat, to bym ci odradzała, bo wtedy ma się inne priorytety, inne oczekiwania. Uważam natomiast,że nie ma nic fajniejszego od ciepłej, spokojnej i przyjaznej miłości dwoja dojrzałych ludzi, którzy znają życie i wiedzą,że trzeba łapać być może ostatnie w życiu chwile szczęścia, bo potem nie będzie już nic...
Mnie taka dojrzała miłość się marzy,ale ja już nikogo nie spotkam. Ty masz ogromną szansę. Daj szansę tej szansie. :)
Nikt nie każe ci natychmiast rzucać się na głęboką wodę, poczekaj, ale tego pana do siebie nie zrażaj. Powinnaś to na spokojnie przemyśleć, dać sobie trochę czasu. Samotność jest piękna, ale do czasu. Nadchodzi kiedyś w życiu moment,że chce ci się wyć za czyimś ciepłem, za przytuleniem, za dobrym słowem, za ludzką bliskością ( i nie mam tu na myśli seksu). Wiem co piszę, Madziulko.
Ja bym była za ostrożnym "tak". Masz szansę na to, za czym marzą miliony kobiet. Pomyśl o tym. :)
01 września 2013 10:46 / 4 osobom podoba się ten post
Żeby nie było,ze ja jestem interesowna,jakiś czas temu w moim mieście rodzinnym,miałam kolegę.Była mną bardzo zainteresowany do tego stonia,że dom na działce,samochów i mieszkanie chciał zapisać na mnie.Facet dość majętny,świetnie zarabiający i kawaler.No niestety ,czułam to samo co Ty teraz ,czyli był to tylko mój kolega.
Gdybym chciał mnie otoczyć opieką w chwili kiedy się rozwiodłam,kiedy byłam strasznie samotna i nikomu niepotrzeba,od razu bez chwili namysłu wzięłabym wszystko co mi oferował.
Niestety (dla niego) pojawił się jak już było mi dobrze i zwyczajnie go nie chciałam.
Z perspektywy czasu wiem,że dobrze zrobiłam,ale ja wtedy miałam 33 lata,chciałam do ludzi,do świata.
Treaz już troszkę zwiedziłam,zobaczyłam,corkę wychowałam i ....przydałby się ktoś taki jak Twój pan he,he
Nie jestem jednak zdesperowana,robię dalej to co lubię i czekam...
01 września 2013 10:58
Madziulka60

Dziewczyny co byscie zrobily na moim miejscu.Moja podopieczna ma brata bardzo majetnego,bajecznie bogaty jest milionerem.Zreszta znana postac w przemysle niemieckim,jest wdocem nie ma dzieci.Przychodzac w odwiedziny do siostry zaczal mi adorowac,obsypywac prezentami i to cennymi.Nie wiedzialam jak poprostu sie zachowywac,az do tego stopnia.ze zaczelam go unikac.Bralam sobie wolne i wychodzilam.On jednak nie dawal za przegrana az ktoregos dnia przyszedl z kwiatami , z pierscionkiem i mi sie oswiadczyl,bylam w szoku.Moja podopieczna jest za tym i akceptuje to,ze on sie chce ze mna ozenic,mowi dziecko nie bedziesz musiala juz nigdy pracowac bedziesz miala dobrze Ty i twoja rodzina niczego do konca zycia wam nie zabraknie.On nie chce poprostu aby majatek jego znalazl sie po jego smierci w rekach panstwa.nadmieniam,ze moja podopieczna jest rowniez bardzo majetna,i nie interesuje ja ewentualny spadek po bracie.Nie powiem przystojny facet,inteligenty,wyksztalcony,ale ja do niego nic nie czuje.Podzielcie sie ze mna co byscie zrobily w tej sytuacji.

Hej Madziulka - osobiście powiem :
- dla pieniędzy zdecydowanie NIE, 
- dla miłości, której nie ma też powiem NIE,
- żyć nadzieją, że przyjdzie miłość itp. to tak jakbyś pragnęła deszczu stojąc na pustyni,
 
Poza tym : i tak nasze rady, porady są do bani, bo zrobisz co zechcesz. 
 
pozdrawiam.
01 września 2013 11:00 / 3 osobom podoba się ten post
To nie jest tak, że inna by szła na żywioł.Po prostu z boku inaczej to widzimy. A pewnie że też byśmy się zastanawiały głęboko a co potem jak się nie uda? Proste, masz gdzie wrócić! A miłość przychodzi niespodziewanie- wtedy gdy tego nie spodziewamy. Do Ciebie też przyjdzie, tylko troszkę później. Ja zawsze się wzruszam jak kogoś dobrego coś spotka...:):):)Na razie możecie razem urlopy spędzać i poznawać się. Wybór należy do Ciebie...I tylko do Ciebie!!!Szczęścia!
01 września 2013 11:03 / 7 osobom podoba się ten post
Madziulka, z moich obserwacji wynika, że bogaci a do tego zadbani i szarmanccy mężczyźni cieszą się u pan dużym wzięciem i często z tego korzystają bez ograniczeń. Nie wiem, czy za jakiś czas nie okaże się, że oprócz Ciebie jest jeszcze trochę innych kobiet, lub pan przeżywa kolejną, gorącą miłość. Sorry, że tak piszę, lecz obserwuję uważnie życie i widzę, co się dzieje.
 
Dziewczyny dobrze radzą, by go bliżej poznać, upij go kilka razy albo weź na trudną wyprawę, gdzie zabraknie Wam wszystkiego i zobacz, jak się wtedy zachowa. A tak w ogóle - powodzenia!
01 września 2013 11:09 / 3 osobom podoba się ten post
romana

Madziulka, z moich obserwacji wynika, że bogaci a do tego zadbani i szarmanccy mężczyźni cieszą się u pan dużym wzięciem i często z tego korzystają bez ograniczeń. Nie wiem, czy za jakiś czas nie okaże się, że oprócz Ciebie jest jeszcze trochę innych kobiet, lub pan przeżywa kolejną, gorącą miłość. Sorry, że tak piszę, lecz obserwuję uważnie życie i widzę, co się dzieje.
 
Dziewczyny dobrze radzą, by go bliżej poznać, upij go kilka razy albo weź na trudną wyprawę, gdzie zabraknie Wam wszystkiego i zobacz, jak się wtedy zachowa. A tak w ogóle - powodzenia!

Romciu z tym upiciem to dobry pomysł :) Ja bym go jeszcze "trawą"potraktowała he,he
 
A tak poważnie to on ma 75 lat,podejrzewam,że wszystkie perwersje i fantazje ma już za sobą.Na pewno dziwactwa zostały,ale kto ich nie ma.
 
01 września 2013 11:11 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

Madziulka - wykazałaś się pełnym profesionalizmem, jesteś w pracy... żadnych takich tam .... , ale możesz sie poprzyglądać temu panu... daj czas sobie i temu panu ... Zobacz czy umie się z tobą cackać..... bo że ma pieniącze to już wiesz... dla samych pieniędzy na pewno nie warto wychodzić za mąż, ale dla cackania ????)))))

Madziulka daj sobie szansę na to cackanie ;)  Cackanie dobra rzecz. Troszczysz się całe życie o innych, czas by ktoś zaopiekował się Tobą, trochę porozpieszczał. To wcale nie musi być interesowne. On wie, że nie jesteś zakochana. Możecie się umówić na piękne wspólne spędzanie czasu bez ślubu. A jeśli po bliższym poznaniu faktycznie zaiskrzy, wychodź za mąż. Twoje dzieci to zrozumieją, a inni nie są ważni. Odwagi życzę i powodzenia!
01 września 2013 11:14
Ivanilia, pan  może mieć fantazje za sobą, ale czy nie znasz zdesperowanych kobiet, którym to wcale nie przeszkodzi w niczym? I nie mają jeszcze 30tki, za to nogi do nieba? W Baden Baden widoki starszych panów w otoczeniu dziewczyn w wieku ich wnuczek są na porządku dziennym.I nie wszyscy z nich to Rosjanie.