Co zabrać na pierwszy wyjazd

22 czerwca 2014 12:22 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

Moze to była biedna dziewczyna,może sama w domu nie miała zbyt wielu ubrań,a moze te co miała to wstydziła się ich wziąć?

Masz rację Ivcia.
22 czerwca 2014 12:23 / 5 osobom podoba się ten post
gosia35

oj tam zaraz!!!  liczyła a Wy nie liczycie po cichu na prezenty w jakiej kolwiek postaci?

pewnie że liczymy dlatego zawsze w torbie mam drugą zapakowaną :)
22 czerwca 2014 12:25
jowitaliber

pewnie że liczymy dlatego zawsze w torbie mam drugą zapakowaną :)

Ja też po cichu zawsze liczę na jakąś,,premię uznaniową,,.
22 czerwca 2014 12:25 / 1 osobie podoba się ten post
Magdalena_Sewicka

mnie raz zmieniala,,,, opiekunka,,,,ktora nawet letniej kurteczki ,,, czy bluzy ze soba nie miala,,, przyjechala z torbka i taka mala torba sportowa,, ok to byl lipiec, ale przyjelacha na 3 miesiace,,, wiec hmm,,, nawet w lipcu zdarzaja sie chlodne dni czy wieczory,,,, na szczescie corka babci ja poratowala i dala jej 3 plaszczyki ,,,

a ja na spacery ubierałam babcie w moja najmniejszą kurteczkę z kapturkiem ,bo prawie wszystko miała na siebie sprzed wielu lat, i wisialo na niej jak na wieszaku,rodzina nie pomyślała o tym,że babci sie schudlo ze 30 kg więc ja nawet chciałam ją zostawic babci ot tak,bo ja jestem łowca szmatlandowy i mam tego towaru więcej niż jestem w stanie znosić,ale syn ukochany powiedział,ze nie trzeba,bo kupia odpowiednio małe skoro babci spodobało sie spacerowanie po okolicy :))))))
22 czerwca 2014 12:37 / 2 osobom podoba się ten post
gosia35

oj tam zaraz!!!  liczyła a Wy nie liczycie po cichu na prezenty w jakiej kolwiek postaci?

W jakiejkolwiek to nie:)
Na pewno ciuchów po kimś bym nie chciała.
A zwłaszcza po jakiejś babci. 
 
22 czerwca 2014 13:19 / 2 osobom podoba się ten post
a ja tam lubię szmatlandy(z reguły biorę nowe lub prawie nowe rzeczy,okazyjne,piekne,bo to ma byc udane polowanie:),ostatnio kupiłam cudną lampę z porcelany do kuchni za całe 20 zl i uwielbiam flohmarki i pchle targi:)
22 czerwca 2014 13:46 / 1 osobie podoba się ten post
ziolkowa

a ja tam lubię szmatlandy(z reguły biorę nowe lub prawie nowe rzeczy,okazyjne,piekne,bo to ma byc udane polowanie:),ostatnio kupiłam cudną lampę z porcelany do kuchni za całe 20 zl i uwielbiam flohmarki i pchle targi:)

Ja tez bardzo lubię chodzic po flohmarkach. Dawno temu kupiłam zestaw do kawy porcelana Rosenthal za 30E . Prezentami tez nie pogardzę, tymbardziej,że córka jest mojej postawy i ciuszki ma markowe. Dama ma piękną sukienkę z koronki, która ma lata i chętnie bym ją chciała dostać w prezencie .... / chyba podaruje....:) 
 
22 czerwca 2014 14:10
wichurra

W jakiejkolwiek to nie:)
Na pewno ciuchów po kimś bym nie chciała.
A zwłaszcza po jakiejś babci. 
 

Wichurko Ty nawet nie masz pojęcia co kobiety mają w torbach ,workach.!!! Jak babki umierają co zwożą,oczywiście nie mówię że wszystkie.Ale tak jest.
22 czerwca 2014 14:43 / 5 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Moze to była biedna dziewczyna,może sama w domu nie miała zbyt wielu ubrań,a moze te co miała to wstydziła się ich wziąć?

Koleżanka została poproszona kiedys o zabranie najlepszych ubrań bo babcia jeżdzial do teatru,opery,na różne przyjęcia,zanim wyjechała na tą sztelę musiała sporo nowych ciuchów zakupic.Nie jade wprawdzie z torebka, ale też to co mam to głównie sportowe szmatki ,nie do opery-miałabym problem:)Nie ma się co naśmiewac ,są w życiu różne sytuacje.....Co do wszelkich gratyfikacji rzeczowych czy finansowych -ja nie licze nigdy na nic,dostanę to super ,nie tez ok.Przynajmniej nie mam rozczarowań:)
 
22 czerwca 2014 14:46 / 1 osobie podoba się ten post
i to jest bardzo pozytywne podejście do gratyfikacji:)
22 czerwca 2014 15:13
gosia35

Wichurko Ty nawet nie masz pojęcia co kobiety mają w torbach ,workach.!!! Jak babki umierają co zwożą,oczywiście nie mówię że wszystkie.Ale tak jest.

No może - patrząc na mojego dziadka to cudów nie ma, chociaż garnitury ma dobrej jakości i jeden komplet porcelany Villeroy&Boch. 
Jednak opisywana była sytuacja, że dziewczyna przyjechała z taką iloscią ciuchów, że bacia jej swoje oddała. Wątpię, żeby oddała, co ma najlepszego w szafie. Poza tym spotykam tutaj przecież dużo seniorów i jakoś im ich fatałaszków nie zazdroszczę:)
22 czerwca 2014 19:36 / 1 osobie podoba się ten post
,,, to prawda,,, opiekunki zwożą rzeczy po pdp,,,, sama moja zmienniczka mi opowiadala,,,, jej babcia szla do hajmu, w pierwszej kolejnosci kazala opiekunce brac co jej potrzebne (wziela mikrofalówke,,,, ekspres do kawy,pralke (!),,,zestaw porcelany i cos tam jeszcze,,, ) i jeszcze zalowala ze maz odbieral ja smartem to by wziela jeszcze zmywarke!!!,,,, w drugiej kolejnosci putzfrau brala co chciala, a w trzeciej sasiadka co jej robila prasowanie,,,,
22 czerwca 2014 21:12 / 2 osobom podoba się ten post
Ten dziadkowy komplecik porcelany sama bym chętnie przygarnęła. To wprawdzie tylko zestaw do kawy, ale po tylu latach (minimum 40) nic się nie zbiło i nadal jest w stanie idealnym, a jest używany. Dlatego też sama w podobny zainwestowałam, ale co dwa to nie jeden:)
22 czerwca 2014 21:25 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Koleżanka została poproszona kiedys o zabranie najlepszych ubrań bo babcia jeżdzial do teatru,opery,na różne przyjęcia,zanim wyjechała na tą sztelę musiała sporo nowych ciuchów zakupic.Nie jade wprawdzie z torebka, ale też to co mam to głównie sportowe szmatki ,nie do opery-miałabym problem:)Nie ma się co naśmiewac ,są w życiu różne sytuacje.....Co do wszelkich gratyfikacji rzeczowych czy finansowych -ja nie licze nigdy na nic,dostanę to super ,nie tez ok.Przynajmniej nie mam rozczarowań:)
 

Ja też nigdy nie liczę i nawet o tym nie myślę (znaczy nie spinam się: "da czy nie da?"). Zawsze wypada mi takie coś z głowy; za to Matki Boskiej Pieniężnej co miesiąc NIGDY nie wypada mi z głowy :D
23 czerwca 2014 09:05 / 1 osobie podoba się ten post
Magdalena_Sewicka

,,, to prawda,,, opiekunki zwożą rzeczy po pdp,,,, sama moja zmienniczka mi opowiadala,,,, jej babcia szla do hajmu, w pierwszej kolejnosci kazala opiekunce brac co jej potrzebne (wziela mikrofalówke,,,, ekspres do kawy,pralke (!),,,zestaw porcelany i cos tam jeszcze,,, ) i jeszcze zalowala ze maz odbieral ja smartem to by wziela jeszcze zmywarke!!!,,,, w drugiej kolejnosci putzfrau brala co chciala, a w trzeciej sasiadka co jej robila prasowanie,,,,

Tu jest tak potworna obfitość wszystkiego u przeciętnego Niemca, że grzechem jest nie brać, kiedy dają. Kolega pokazywał mi kiedyś złomowisko pod Hmaburgiem, gdzie stały zupełnie dobre rowery, tyle że ktoś kupił sobie nowy, to używany wyrzucił. Widziałam bardzo ładne meble na wystawkach we Frankfurcie, a mam znajomą, która z wystawek umeblowała sobie świeżo wybudowany dom.
 
Mnie tutaj najbardziej boli marnotrawstwo żywności, bywałam w miejscach, gdzie liczono każdego centa przed wydaniem, a do kosza lądowało przeterminowane jedzenie za kilkadziesiąt euro.