Czy jest tu opiekunka, która pojechała bez znaj. języka?

06 listopada 2014 13:54 / 9 osobom podoba się ten post
Ja chcac znalezc prace opiekunki dalam ogloszenie "szukam pracy jako opiekunka,nie znam jezyka,pale papierosy,znalazla sie pani co poszukala mi tej pracy i wyjechalam,a rodzina zszokowana co jej firma przyslala,wystraszona polke,bez jezyka i w dodatku palaczka,ale powiedzieli ze dam rade slowniki poszly w dlon,zzapisssssssssssssssywalam wszystko,i uczylam sie dalam rade,w lutym bedzie 3 lata jak wyjezdzam,i teraz juz ja moge dobierac sobie podopiecznych,i szukac korzystnych ofert,a zaczxynalam od 800 euro z tego 1/4poszlo za zalatwienie pracy,i teraz juz jakos sie kula powoli wszystko
06 listopada 2014 13:57 / 8 osobom podoba się ten post
Zdaza sie tez tak ,ze rodzina odsyla opiekunke do domu po tygodniu jak stwierdzi ,ze nie nadaja na tej "samej fali"a dochodzi jeszcze fakt,ze pani umie ferfekt jezyk i zaczyna sie wymadrzac jak by rozumy wszystkie zjadla,wiec dla mnie nie ma reguly ,bo rozna moze byc przyczyna odeslama do domciu.Znam taki przypadek ze opiekunja stawala okoniem,ze nie bedzie skladac tak recznikow jak babcia by chciala i to wystarczylo aby po 10 dniach zjechala.Wychodze z tego zalozenia,ze jestesmy w obcym domu,moge roznie myslec i miec rozne wizje ,ale do niektorych przyzwyczajen trzeba sie ugiac.Wszystko zalezy od charakterunoby stron,bo na dzien dobry jak nue ma fluidow to, mozna sie ze....ć i tak nic nie wyjdzie tylko nie potrzebnie nerwy szarpac.Pewnie najlepiej jechac,tak zeby mozna bylo sie dogadac,ale czesto i gesto jest inaczej i zawsze staram sie podniesc na duchu ,bo nigdy nie zapomne jak to bylo ze mna.)))))
06 listopada 2014 14:03 / 2 osobom podoba się ten post
Pewnie i tak się zdarza, jak piszesz. Ja jednak w swojej krótkiej karierze nie spotkałam innego powodu odesłania do domu niż brak języka.Poza tym uważam, że opiekunka jadąca do pracy bez znajomości języka musi być świadoma, co ją może czekać. Może sobie myśleć, że fajnie - znalazła się rodzina, która chce ją bez języka, a tu guzik prawda. 
 
06 listopada 2014 15:25 / 3 osobom podoba się ten post
Wlasnie dlatego nie rozumiem po co agencja klamie o dobrej znajomosci. Akurat znajomosc lub nie jako pierwsze w praniu wychodza. Wiem, ze agencje klamia. Codziennie prawie mam z tym doczynienia. Najbardziej podoba mi sie tekst "Pani X pracuje dla nas od wielu lat i zawsze bylismy z niej bardzo zadowoleni". Pasuje do kazdej sytuacji. Od znikomej znajomosci jezyka po powazne problemy z alkoholem czy zupelna nieznajomosc fachu..
Wiem, ze klamia po to, zeby wyciagnac od klienta jak najwiecej kasy za kogos kto malo zarobi, ale to podcinanie galezi na ktorej sie siedzi:(
06 listopada 2014 15:43 / 7 osobom podoba się ten post
Ja myślę że każda która nie uczyła się w szkole niemieckego to pojechała zielona,i widomo po kilku pobytach w niemczech człowiek co kolwiek sie nauczy ale nie ma co się wymądrzać,pewnie jakiś komunikatywny jest mile widziany chociażby dla wlasnego komfortu psychicznego,bo na prawdę też zaczynałam od ni me ni be można powiedzieć,i koszmarem jest jak ktoś coś mówi a ty nie masz zielonego pojęcia
06 listopada 2014 15:56 / 1 osobie podoba się ten post
Wiem,że agencje kłamią i to na swoim przykładzie.W swoim profilu zaznaczyłam komunikatywną znajomość języka.Wyjechałam do pracy,poradziłam sobie tylko dzięki temu,że dużo rozumiem ale niestety mam blokadę jeśli chodzi o rozmowę i wydawało mi się,że gdy mówię to robię to żle i przez to nie czuję się dobrze.Po zakończonym zleceniu gdy córka PDP odwoziła mnie na autobus nasza rozmowa zeszła na temat agencji(ona więcej nadawała niż ja).Zapytałam z jaką znajomością języka podpisywali umowę a ona na to,że z dobrą.Myślę,że skoro tam byłam dwa miesiące to nie było tak żle.Ale do czego zmierzam.Po przyjeżdzie do domu zadzwoniłam do mojej agencji i zapytałam dlaczego dali mi zlecenie z dobrym językiem i wiecie co usłyszałam?"Wiedzieliśmy,że sobie pani poradzi".A niby co miałam zrobić?
06 listopada 2014 16:02 / 2 osobom podoba się ten post
Dobrze ze to byla na mojej pierwszej pracy osoba demencyjna w swoim swiecie ,nakarmilam,toaleta,wc,i na instynkt jak do malego dziecka wyczuwalam potrzebyjej,i byla to osoba o spokojnym charakterze,bo gdyby to byla jakas Hexa,to napewno nie wytrzymie sie bez jezyka,czlowiek nie obroni sie przed atakami zlosliwosci,i wzburzenia,i jeszcze jedno gdy jest sie sam na sam z pdp to tez inaczej sie pracuje
06 listopada 2014 16:04 / 1 osobie podoba się ten post
Balutka i mozesz byc pewna,ze skasowali za Ciebie jak za osobe z dobra znajomoscia. Dlatego mnie czasem taki szlag trafia...
06 listopada 2014 16:13 / 2 osobom podoba się ten post
balutka

Wiem,że agencje kłamią i to na swoim przykładzie.W swoim profilu zaznaczyłam komunikatywną znajomość języka.Wyjechałam do pracy,poradziłam sobie tylko dzięki temu,że dużo rozumiem ale niestety mam blokadę jeśli chodzi o rozmowę i wydawało mi się,że gdy mówię to robię to żle i przez to nie czuję się dobrze.Po zakończonym zleceniu gdy córka PDP odwoziła mnie na autobus nasza rozmowa zeszła na temat agencji(ona więcej nadawała niż ja).Zapytałam z jaką znajomością języka podpisywali umowę a ona na to,że z dobrą.Myślę,że skoro tam byłam dwa miesiące to nie było tak żle.Ale do czego zmierzam.Po przyjeżdzie do domu zadzwoniłam do mojej agencji i zapytałam dlaczego dali mi zlecenie z dobrym językiem i wiecie co usłyszałam?"Wiedzieliśmy,że sobie pani poradzi".A niby co miałam zrobić?

U mnie była taka sama sytuacja,także znalazłam swój profil i także znajomosc jezyka dobra,co bardzo odbiega od prawdy.
06 listopada 2014 16:19 / 8 osobom podoba się ten post
magdzie

Zdaza sie tez tak ,ze rodzina odsyla opiekunke do domu po tygodniu jak stwierdzi ,ze nie nadaja na tej "samej fali"a dochodzi jeszcze fakt,ze pani umie ferfekt jezyk i zaczyna sie wymadrzac jak by rozumy wszystkie zjadla,wiec dla mnie nie ma reguly ,bo rozna moze byc przyczyna odeslama do domciu.Znam taki przypadek ze opiekunja stawala okoniem,ze nie bedzie skladac tak recznikow jak babcia by chciala i to wystarczylo aby po 10 dniach zjechala.Wychodze z tego zalozenia,ze jestesmy w obcym domu,moge roznie myslec i miec rozne wizje ,ale do niektorych przyzwyczajen trzeba sie ugiac.Wszystko zalezy od charakterunoby stron,bo na dzien dobry jak nue ma fluidow to, mozna sie ze....ć i tak nic nie wyjdzie tylko nie potrzebnie nerwy szarpac.Pewnie najlepiej jechac,tak zeby mozna bylo sie dogadac,ale czesto i gesto jest inaczej i zawsze staram sie podniesc na duchu ,bo nigdy nie zapomne jak to bylo ze mna.)))))

"Ugiąć" to nie za dobre słowo:)Powiedziaąłbym "dostosować"-zupełnie inaczej brzmi-to pierwsze to tak jakos służalczo....
Ja tam składam te nieszczęsne reczniki jak PDP sobie życzy - po cholerę się w takich duperelach  okoniem stawiać,to sa bzdety,drobiazgi do których na te kilka tygodni każdy sie powinien potrafic dostosować.Stawiałabym sie hardo gdyby mi kazano np.ogród kopac i inne takie:)Zaś co do znajomości niemieckiego -  każdy wie na ile umie,  a tak czy tak  za każdym razem coś nowego do ucha wpada:)Wyjątkiem są germanistki z wykształcenia, jak nasza Wichurka czy moja zmienniczka,one językowego stresa nie mają bo porozumiewają sie swobodnie:)
Wspólne feng shui z rodzina i PDP- tu akurat chyba znajomośc jezyka na drugim miejscu.Mi sie tak nie trafiło ,ale bywa ,ze mimo najszczerszych chęci nie akceptuje nas PDP albo rodzina-i dociekanie dlaczego nie ma wtedy sensu,.O ile z PDP ,z racji choroby można sie domyslec o tyle niechęc rodzina bywa podyktowana róznymi wymysłami i nie ma co na rzęsach stawać-albo zrobic "przeciąg" w uszach i dojechac do końca kontraktu ,albo jak juz naprawdę nie do wytrzymania,zjeżdżać.Psyche mamy tylko te jedną i nie warto jej nadwyrężać.:)Nigdzie nie jest napisane ,że jako opiekunki wszystkim musimy pasowac i wszyscy maja nas od wejścia polubić:)
27 listopada 2014 18:31 / 1 osobie podoba się ten post
barbara66

Witam wszystkie opiekunki :) chciałam się dowiedziec czy jest tu jakaś opiekunka co pojechała bez znajomości jezyka ?? z rozmówkami ?? i jak to załatwic ?? coż z tego ,że jestem doświadczoną opiekunką tu w Polsce, jak język mi niewchodzi :(( ( starość ?) jestem chyba słuchowcem nie wzrokowcem :( Musze wyjechac, bo z córką wylądujemy na ulicy :( podtawowe bitte, danke,powitania :( to umiem ( śmiech) jesdyny chyba ratunek to pacjent Polak :(
Gdzie szukac ??? prosze o poradę . Basia

Rekrutacja! Moderator

27 listopada 2014 18:43 / 5 osobom podoba się ten post
Ja pojechałem ani be ani me po niemiecku,nigdy wcześniej nie miałem doczynienia z tym językiem.Ale dałem radę,więc można.
27 listopada 2014 18:45 / 3 osobom podoba się ten post
bialek

Ja pojechałem ani be ani me po niemiecku,nigdy wcześniej nie miałem doczynienia z tym językiem.Ale dałem radę,więc można.

Pewnie ze mozna,nie jest latwo ale mozna,tylko trzeba chciec i miec odwage;-;-;-;-;-;-;-;-;-
27 listopada 2014 18:47 / 2 osobom podoba się ten post
reanata

Pewnie ze mozna,nie jest latwo ale mozna,tylko trzeba chciec i miec odwage;-;-;-;-;-;-;-;-;-

Dokładnie małymi kroczkami do przodu i będzie ok:)
27 listopada 2014 18:49 / 4 osobom podoba się ten post
barbara66

Dziękuję diewczynki kochane :) rozmówki mam , nauczę się zdania a póżniej :( nic nie pamiętam :( no ale ,oczywiscie, nic łatwo nie przychodzi :( nie moge się na niczym skupic, mam baaardzo duzo kłopotów :( i moje myśli wciąż skupiają sie na czyms innyym :( a to długi . ato pieniedzy niema :( ech ,życie .....
Teraz idę do MOPS,załatwic zasiłek celowy, na 3 osoby w rodzinie 250 zł na msc, a ile zachodu ! wywiady, wcale bym do nich nie szła, ale córka ma stypendium szkolne, 500 zł na pół roku, i trzeba korzystac z MOPSU,zasiłek wydawany na 2 msc i od nowa :(   a gdzie węgiel ?? opłaty ? jedzenie ? życ sie już nie chce :( przepraszam,że tak z rana marudzę , ale chociaż trocszke ponarzekam :( miłego wtorku Wam życzę.

Basiu,nie Ty jedna masz problemy.Większe grono z nas ma jakieś problemy.Musimy sobie jakoś radzić bo jak nie my to kto?Ja miałam farta-moje pierwsze miejsce pracy w DE było w rodzinie gdzie żona podopiecznego mowiła po polsku :),powoli zaczęłam się uczyć i przyswajać.Moją metodą byó założenie zeszytu w którym wypisywałam podstawowe słowa typu:ja,ty ,on ...itd.przymiotniki,rzeczowniki ,czasowniki.Na początku było to "Kali jeść ,Kali pić"-ważne mówić i nie zrażać się tym że nie gramatycznie-poprawią-zapamiętać.Pozaglądaj też na stronki Agencji,mają tam zakładki z archwiwalnymi lekcjami języka.Kup też słownik z wymową fonetyczną.Głowa do góry,dzwoń po Agencjach bo teraz potrzebują na zamiany Świąteczne.Powodzenia życzę i trzymam kciuki!