Na wyjeździe #34

04 września 2016 13:09 / 4 osobom podoba się ten post
Ja sobie dzisiaj śpiewam "Ta ostatnia niedziela" Następna będzie już w domciu. Dziadek oczywiście przed akcją "zmiana opiekunki" jest chory i nic tylko umiera. Tyle tylko, że u niego trudno wyczuć, odchodzi czy gra?? Bo w jego wieku wszystko się przecież może zdarzyć. Tak więc dzisiaj rano prawie że umierał ale skoro Biała Pani nie nadeszła, to trzeba było wstać z łóżeczka i zjeść śniadanko. Ja zjadłam dzisiaj samotnie, co nie przeszkadzało mi zbytnio
A pogodę mam pochmurną, jest chłodniej i przyjemnie.
04 września 2016 14:08 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

Ja sobie dzisiaj śpiewam "Ta ostatnia niedziela" :niech zyje: Następna będzie już w domciu. Dziadek oczywiście przed akcją "zmiana opiekunki" jest chory i nic tylko umiera. Tyle tylko, że u niego trudno wyczuć, odchodzi czy gra?? Bo w jego wieku wszystko się przecież może zdarzyć. Tak więc dzisiaj rano prawie że umierał ale skoro Biała Pani nie nadeszła, to trzeba było wstać z łóżeczka i zjeść śniadanko. Ja zjadłam dzisiaj samotnie, co nie przeszkadzało mi zbytnio :-)
A pogodę mam pochmurną, jest chłodniej i przyjemnie.

Myszo- jak człowiek umiera, to widać, naprawdę , zorientowałabyś się szybko, że coś jest nie halo.
A jak chcesz dziadzia wyleczyć z udawania- to z zatroskaną miną mierz mu puls, albo ciśnienie, marudż pod nosem , że może do szpitala trza, czy cuś...
04 września 2016 14:22 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Myszo- jak człowiek umiera, to widać, naprawdę :-), zorientowałabyś się szybko, że coś jest nie halo.
A jak chcesz dziadzia wyleczyć z udawania- to z zatroskaną miną mierz mu puls, albo ciśnienie, marudż pod nosem , że może do szpitala trza, czy cuś...:lol2:

Tylko opcja "szpital" podziałałaby na niego, bo się boi Jak mówi, żeby lekarza nie wzywać, to wiem że gra.  A gdybym mu zaczęła np. puls mierzyć, to gotów mi jeszcze stopę podstawić, cobym miała wiecej zajęcia przy nim Raz stopa raz nadgarstek. Taki z niego artysta. Lubi być chorym. Wszyscy powinni się nad nim użalać. Tak mu jest ciężko itd..... Odnośnie odchodzenia/śmierci to nie mam doświadczenia. Można odejść cicho, spokojnie. Bywa różnie. Ale mój pdp już mnie przyzwyczaił do swojego umierania na niby. Nawet oddech wstrzymuje jak wchodzę. Ale jest niegroźny, lubi jak cała uwaga się na nim skupia. A że na codzień sie nie da to trzeba od czasu do czasu pograć sobie 
04 września 2016 14:51 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Tylko opcja "szpital" podziałałaby na niego, bo się boi :-) Jak mówi, żeby lekarza nie wzywać, to wiem że gra.  A gdybym mu zaczęła np. puls mierzyć, to gotów mi jeszcze stopę podstawić, cobym miała wiecej zajęcia przy nim :lol1: Raz stopa raz nadgarstek. Taki z niego artysta. Lubi być chorym. Wszyscy powinni się nad nim użalać. Tak mu jest ciężko itd..... Odnośnie odchodzenia/śmierci to nie mam doświadczenia. Można odejść cicho, spokojnie. Bywa różnie. Ale mój pdp już mnie przyzwyczaił do swojego umierania na niby. Nawet oddech wstrzymuje jak wchodzę. Ale jest niegroźny, lubi jak cała uwaga się na nim skupia. A że na codzień sie nie da to trzeba od czasu do czasu pograć sobie :-)

Można odejść cicho i spokojnie, ale towarzyszą temu pewne objawy. Co do mierzenia "parametrów" , to i Ty miałabyś info, co się z dziadziem dzieje :)
04 września 2016 19:01 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Można odejść cicho i spokojnie, ale towarzyszą temu pewne objawy. Co do mierzenia "parametrów" , to i Ty miałabyś info, co się z dziadziem dzieje :)

Dziadek ma 90,5 lat. Jest spokojny, trochę z niego maruda ale niegroźny. Nie lubi tabletek, lekarzy, zmian i swojego obecnego życia. Żona mu odeszła i tęskni za nią. Czuje się samotny. Dzieci mają swój świat. Cóż - starość. 
04 września 2016 19:27 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Dziadek ma 90,5 lat. Jest spokojny, trochę z niego maruda ale niegroźny. Nie lubi tabletek, lekarzy, zmian i swojego obecnego życia. Żona mu odeszła i tęskni za nią. Czuje się samotny. Dzieci mają swój świat. Cóż - starość. 

To sama widzisz, że nie ma co się "cząść", że dziadek cichcem, podstępnie zejdzie :))).
Jak to zrobi, to i tak nie będziesz miała na to wpływu :)
04 września 2016 19:31 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

To sama widzisz, że nie ma co się "cząść", że dziadek cichcem, podstępnie zejdzie :))).
Jak to zrobi, to i tak nie będziesz miała na to wpływu :)

Uhmmm. Pójdę dziadzia uluać bo słyszę, że tv wyłączył i podreptał do swojej sypialni. Długo to nie trwa. Piżamka, pierzynka i dziadek gotowy. Sam się teraz "oporządza"  a nie chciał na początku. Od jutra jeszcze 6 dni 
04 września 2016 20:00 / 7 osobom podoba się ten post
- Dolać ci kawy? - pyta mnie dziadek przy śniadaniu
- Dziękuję, jeszcze mam
- A może chcesz wody?
- Nie, wystarczy mi kawa
- A wódki?
- Pewnie, ale pod warunkiem, że pan wypije ze mną i sprawdzimy kto ma mocniejszą głowę
(Babcia w śmiech )
04 września 2016 20:11 / 2 osobom podoba się ten post
Annika

- Dolać ci kawy? - pyta mnie dziadek przy śniadaniu
- Dziękuję, jeszcze mam
- A może chcesz wody?
- Nie, wystarczy mi kawa
- A wódki?
- Pewnie, ale pod warunkiem, że pan wypije ze mną i sprawdzimy kto ma mocniejszą głowę :-)
(Babcia w śmiech )

Dziadek najwyraźniej Cię adoruje
04 września 2016 20:54 / 3 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Dziadek najwyraźniej Cię adoruje :-)

On jest ogólnie bardzo miły i u nas takie teksty są na porządku dziennym. Jestem tutaj przy nich już ponad rok. Bardzo sympatyczne osoby i skore do żartów
04 września 2016 22:06 / 3 osobom podoba się ten post
Annika

On jest ogólnie bardzo miły i u nas takie teksty są na porządku dziennym. Jestem tutaj przy nich już ponad rok. Bardzo sympatyczne osoby i skore do żartów :-)

No w takich warunkach to pewnie tez ponad rok mogłabym być Fajnie, że masz fajnie
05 września 2016 11:40
Dziadek nawywijał a teraz sobie spokojnie drzemie na kanapie jak gdyby nigdy nic. Zbliża się "wymiana" to przezywa po swojemu.
06 września 2016 09:41 / 1 osobie podoba się ten post
Dzień dobry wszystkim.Doradźcie mi proszę. W piatek będzie pogrzeb mojego Pdp. Najpierw kościół a później obiad w dobrej knajpie.Czy będzie dużym nietaktem z mojej strony jeśli ten obiad sobie odpuszczę? Wolałabym wrócić do domu i spokojnie się spakować bo następnego dnia po południu wyjeżdżam a zmienniczka będzie wcześnie rano.Co o tym myślicie?
06 września 2016 10:52 / 2 osobom podoba się ten post
agama

Dzień dobry wszystkim.Doradźcie mi proszę. W piatek będzie pogrzeb mojego Pdp. Najpierw kościół a później obiad w dobrej knajpie.Czy będzie dużym nietaktem z mojej strony jeśli ten obiad sobie odpuszczę? Wolałabym wrócić do domu i spokojnie się spakować bo następnego dnia po południu wyjeżdżam a zmienniczka będzie wcześnie rano.Co o tym myślicie?

agama, to wszystko zalezy od tego, z jaka rodzina mialas doczynienia. Jesli podchodzili do Ciebie z szacunkiem, na Twoim miejscu poszlabym. Ta godzinka nie zbawi Cie a spakowac sie bedziesz miala czas
06 września 2016 10:56 / 4 osobom podoba się ten post
Skombinowalam babci puzle, takie duze dla trzylatkow z ksiazka. Mialam nadzieje, ze bedzie miala troche zabawy. Dwa dni byla zaciekawiona , a trzeciego dnia wyciagnela talerze z szafki i czesc puzli porwala , albo pokroila nozem, naszykowala obiad. Ciezko jej to szlo, bo puzle twarde. Zrezygnowalam z kolejnego tlumaczenia do czego to sluzy, tylko ja obserwowalam. Wczoraj zrobilam jej 30 sztuk kostek na ktorych sa podwojne pary i trzeba je ze soba ulozyc. Nie lapie tez o co kaman a przy kazdym tlumaczeniu odpowiada z uporem - wiem przeciez- i dalej robi swoje