20 lutego 2017 15:03 / 3 osobom podoba się ten post
IGGANigdy na takie zlecenia. Pięknie to wszystko wygląda, do momentu aż podopieczny nie narobi w pampersa. Będąc w restauracji, odchodzimy z podopiecznym od stołu, jest ogólne poruszenie i my maszerujemy z nim do kibelka zmienić pampersa. Smród a my ze swoim przybornikiem, pampersik na zmiane, rekawiczki, chusteczki.itp. W kurortach ludzie szaleją a my opiekujemy sie podopiecznym.
Owszem jakąs kawę dla bliskich ale zawsze pamiętajmy że jesteśmy tylko opiekunkami.
Do zdrowych aktywnych staruszków opiekunki z Polski nikt nie zatrudnia.
To wielka sztuka umieć zorganizować sobie własne zycie na wyjeździe.
Zgadzam się z Tobą. Wcale nie zależy mi na tym aby bywać gdzieś z pdp. Wolę mieć taką stellę, która mnie daje sporo swobody ale mnie jako mnie, a nie razem z pdp. Czasem się zdarza. W zasadzie prawie zawsze jak do tej pory tak miałam, za wyjątkiem pierwszego miejsca. Tutaj gdzie jestem też mam sporo czasu dla siebie. Pisałam już, że ta stella ma wiele plusów, minusem jest charakter pdp. Jest to na tyle duży minus, że nikt nie chce tutaj wracać mimo dobrych pieniędzy, cudnej kotki, fajnego miasteczka, w miarę samodzielnej pdp i czasu wolnego. Rozmawiałam z moją ostatnią zmienniczką i obydwie stwierdziłyśmy, że kto tutaj nie był nie jest w stanie zrozumieć.