Marba, patrząc na Twoje wnuki przypomniałam sobie, jak poszłam raz do galerii rysunków Andrzeja Mleczki wybrać coś na prezent z moim synem, który miał wtedy parę lat, może z 7. Oglądaliśmy rysunki śmiejąc się i rozmawiając ze sobą. Sprzedawca powiedział do mnie:
-Kiedy na Państwo patrzę widzę, że pani dziecko jest kochane-
Poprosiłam go, aby rozwinął temat i wtedy mi wyjaśnił, że obserwuje rodziców, którzy tu przychodzą i widzi, że nie wszyscy dobrze traktują swoje dzieci, bo maluchy są spięte i smutne, i nie płyną między nimi a rodzicami dobre fluidy. Twoje wnuki promieniują radością, pogratuluj ode mnie rodzicom!
Kika, tych norek i brylantów mamy już tak dużo, że wkrótce nam się znudzą, hi, hi...