Na wyjeździe #13

23 sierpnia 2014 09:23 / 7 osobom podoba się ten post
Annika

Kasiu, a moja zmienniczka, w sumie bardzo miła dziewczyna, kwiatów nasadziła i ziół i teraz biegam 2 razy dziennie i to podlewam, bo nie chcę, aby padły przed jej powrotem :-), a jest tego trochę. Ona jest bardzo bio i na tarasie mam kilkanaście doniczek  z ziołami, a wokół domu mnóstwo donic z kwiatami i tak sobie biegam dla sportu, a jak na złość żadnego deszczu .
Ja już trochę rzeczy widziałam, ale np. pierwszy raz spotkałam się z tym, aby opiekunka pomalowała jadalnie, duży pokój i salon... przyznam się, że trochę mowę mi odebrało.....
No i nic dziwnego, że po takich wyczynach córka Babci pewnym tonem nakazała mi umyć okna, a jest ich tutaj mnóstwo, bo cały salon oszklony z 3 stron, sypialnia Babci też..... o innych pomieszczeniach nie wspomnę. Powiedziała, że przecież to nasz obowiązek...... Odpowiedziałam, że mój nie.......
Pewnie temat będzie się powtarzał do końca mojego pobytu, cóż... wypada mi chyba tylko podziękować dziewczynie....

Teraz mam zmienniczke supcio  i oby tak dalej !!!!! A do czego dążę chodzi mi o te ziola  ja jak w zeszlym roku posadzilam pomidory w skrzynkach i jak odjezdzalam to juz owoc byl zielony  bardzo piekne mi sie te pomidory udaly  to moja wczesniejsza zmienniczka w du.......e je miala i ani razu nie podlala  przyjechalam suche badylaki byly ! Przykro mi sie zrobilo !!!! Ale cóz wcale nie musiala i ja teraz tez tak bede robic czego nie muszem  nie zrobiem  
23 sierpnia 2014 09:25 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

Oj ,ja bym sie tak nie cieszyła....a jak wszystkie nocki takie "rozkoszne " będą??????I bez geldu????

Kasiu!
''Geld''natychmiastowo załatwiłam z firmą,która o ty fakcie nie została poinformowana.
 
23 sierpnia 2014 09:34 / 5 osobom podoba się ten post
kasiachodziez

Bardzo ładnie odpowiedziałaś:)
Można??? można:)
Jestem z ciebie dumna :)

bo oni tu mysla, ze my jestesmy murzynami od wszystkiego. a co "ambitniejsze" tylko ich w tym przekonaniu utwierdzaja. u mnie ciagle wojna. to o ogrod, to o sprzatanie piwnic/garazu, to o mycie okien, ale najbardziej rozwalilo mnie polecenie wyczyszczenia rynien na domu- zglupialam. a jaka zlosc wzbudzilam odmawiaja tego kilkukrotnie..... pogielo ich i tyle ;)
23 sierpnia 2014 09:50 / 11 osobom podoba się ten post
Czas na posumowanie ostatniego "turnusu".
Moja PDP - niestety, w coraz gorszym stanie, AL posuwa sie w tempie galopujacym. Ale jestesmy przygotowani. Spi juz w specjalnym lozku, z materacem przeciwodlezynowym (przesypia w ciagu doby ok. 20 godzin!), jest schodolaz, jako ze to 3 pietro i wozek, z ktorego na razie nie korzysta. Jedzenie i picie - sniadania jeszcze w postaci stalej, ale obiady i kolacje - od poczatku tego turnusu - tylko zupy dokladnie zblendowane. Kontakt - praktycznie zerowy.
Licze sie z tym, ze do konca roku juz bedzie lezaca i sondowana ...
Z milszej czesci:
Spedzilam prawie miesiac z moja mlodsza, duzo zwiedzilysmy, bylysmy na wspanialych wycieczkach (na Shilthornie, w Rapperswil, w St.Gallen, Appenzell, jechalysmy Bernina-Express, zwiedzilysmy Lucern). No i najwazniejsze - poznalam w realu wspaniala osobe - Kasie63. Tym razem, bedac w PL nie musze sie martwic, co tu sie bedzie dzialo!
Wczoraj bylysmy na "pozegnalnej" kolacji, dzis ostre pakowanie i powrot do PL na ponad miesiac tym razem.
Moj "turnus" uwazam, ze byl zdecydowanie udany !
23 sierpnia 2014 10:40 / 3 osobom podoba się ten post
Pomoc forum1

Dobra!

Popieram pomysł Andrei zielony jest o wiele lepszy :)
Andrejka widać że Moduś ma słabość do ciebie :D
23 sierpnia 2014 10:52 / 8 osobom podoba się ten post
użytkowniczka niegdyś znana jako debiutantka

bo oni tu mysla, ze my jestesmy murzynami od wszystkiego. a co "ambitniejsze" tylko ich w tym przekonaniu utwierdzaja. u mnie ciagle wojna. to o ogrod, to o sprzatanie piwnic/garazu, to o mycie okien, ale najbardziej rozwalilo mnie polecenie wyczyszczenia rynien na domu- zglupialam. a jaka zlosc wzbudzilam odmawiaja tego kilkukrotnie..... pogielo ich i tyle ;)

Tej sytuacji że nas tak traktują winni są w duże mierze niemieccy koordynatorzy,którzy jak podpisują z rodziną umowe naopowiadają ile robi taka opiekunka,ile zyskają ile kasy im zostanie.
Kiedyś sama byłam świadkiem takiej rozmowy,byłam w niemieckiej firmie szef podpisywał umowe z panem co za piękna wizje na przyszłość mu przedstawił jak będzie mieć opiekunke że nawet wnuków może mu przypilnować.
Jak wyszedł ten pan pytam tego idiote z agencji czy ona konia sprzedaje?? Spojrzał na mnie i mówi dla mnie najważniejszy jest dobro jego firmy,a kobiety mają w umowach co należy do ich obowiązków,więc jeśli się godzą na to co im każą to ich problem. No i co nic tylko palnąć w łeb takiego oszusta.
23 sierpnia 2014 11:27 / 2 osobom podoba się ten post
Pomoc forum1

Dobra!

Jest zielony jest nadzieja:)
23 sierpnia 2014 13:17 / 5 osobom podoba się ten post
mleczko47

Bardzo fajny wpis,ale to nic nowego Twoje sa zawsze serdeczne.Nikt nie komentuje,bo to nie spotykane w DE,żeby "stara" Polka przyznawała sie do swoich korzeni.Ale jak wpis o g.......,to komentarzy bez liku.Taki nasz poziom.Napisz cos bliższego straciłam płynność na forum, a chcę wiedzieć* masz tam dobre miejsce?Interesuje mnie przed ostaniezdanie.

Będąc dzisiaj z babcią na zakupach,spotkałyśmy jej koleżankę,Polkę,która wyjechała z Polski wraz z początkiem wojny.Nieprzyznawanie się nic by jej nie dało,bo babcia wyklepała ,że ona pochodzi z Polski.Porozmawiałyśmy sobie po polsku ,no i bardzo ładnie mówiła,nie było słychać niemieckiego akcentu,ani nie robiła wtrętów z niemiecki ch słówek.Potem płynnie przeszła na niemiecki.
23 sierpnia 2014 13:26 / 1 osobie podoba się ten post
tina 100%

Będąc dzisiaj z babcią na zakupach,spotkałyśmy jej koleżankę,Polkę,która wyjechała z Polski wraz z początkiem wojny.Nieprzyznawanie się nic by jej nie dało,bo babcia wyklepała ,że ona pochodzi z Polski.Porozmawiałyśmy sobie po polsku ,no i bardzo ładnie mówiła,nie było słychać niemieckiego akcentu,ani nie robiła wtrętów z niemiecki ch słówek.Potem płynnie przeszła na niemiecki.

Moja Pdp od razu poinformowała mnie, że urodziła się pod Koszalinem, ale nigdy nie mówiła po polsku. Wyprowadzili się zaraz po wojnie. Sama z siebie sie śmiałam, jak przeprowadzałam testy czy rozumie po polsku. Testy wyszły pozytywnie - "rozmowa/y (telefoniczna) nie była kontrolowana/e".
23 sierpnia 2014 13:27 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Będąc dzisiaj z babcią na zakupach,spotkałyśmy jej koleżankę,Polkę,która wyjechała z Polski wraz z początkiem wojny.Nieprzyznawanie się nic by jej nie dało,bo babcia wyklepała ,że ona pochodzi z Polski.Porozmawiałyśmy sobie po polsku ,no i bardzo ładnie mówiła,nie było słychać niemieckiego akcentu,ani nie robiła wtrętów z niemiecki ch słówek.Potem płynnie przeszła na niemiecki.

Pani z muzeum też pięknie mówiła i pani w sklepie tak samo.Jedne się nie przyznają inne stęsknione pogadać po naszemu- ja myślę,ze to od człowieka zależy.Są i takie opiekunki co to raz ,drugi pojadą i co drugie słowo na wyjeździe a nawet i po powrocie szwargocą.He he:)Po pierwszym razie sama tę wstydliwą przypadłośc nabyłam-jak się do mnie "genau" uczepiło to ze dwa tygodnie trwało zanim przestałam:):):):)
23 sierpnia 2014 13:35 / 3 osobom podoba się ten post
kasia63

Pani z muzeum też pięknie mówiła i pani w sklepie tak samo.Jedne się nie przyznają inne stęsknione pogadać po naszemu- ja myślę,ze to od człowieka zależy.Są i takie opiekunki co to raz ,drugi pojadą i co drugie słowo na wyjeździe a nawet i po powrocie szwargocą.He he:)Po pierwszym razie sama tę wstydliwą przypadłośc nabyłam-jak się do mnie "genau" uczepiło to ze dwa tygodnie trwało zanim przestałam:):):):)

"Genau",to jeszcze nic:)Kiedyś spotkałam taka panią,która była na wyjeździe po raz pierwszy i cięgiem "jo,jo"mówiła.Wyglądało to dość zabawnie,gdy Niemiec coś do niej mówił,a ona usiłowała stworzyć pozory,że coś rozumie:)
 
23 sierpnia 2014 13:44 / 9 osobom podoba się ten post
no to miałam dzisiaj ubaw z moja babka:)poszłysmy na spacer do parku a tam jest plac zabaw i ja mialam ochote sie pohustac sie na hustawce,a moja babka to choc razem i dawaj na huśtawke babka z jednej ja z drugiej strony na takiej odbijanej.i było wesoło:)))
23 sierpnia 2014 14:07 / 1 osobie podoba się ten post
kacha25

no to miałam dzisiaj ubaw z moja babka:)poszłysmy na spacer do parku a tam jest plac zabaw i ja mialam ochote sie pohustac sie na hustawce,a moja babka to choc razem i dawaj na huśtawke babka z jednej ja z drugiej strony na takiej odbijanej.i było wesoło:)))

Czasy młodości wam sie przypomniały a babcia to była chyba super zadowolona bo bez procentów w głowie sie kręciło.
23 sierpnia 2014 14:09 / 1 osobie podoba się ten post
didusia

Czasy młodości wam sie przypomniały a babcia to była chyba super zadowolona bo bez procentów w głowie sie kręciło.

ja tam nadal jestem młoda,jeszcze nie stara:)))no raczej jej sie nie kreciło tylko podskakiwała haha(miałam taki obraz w oczach jakbym mocniej sie odbiła i widzialabym ja w górze jak salto robi hahah
23 sierpnia 2014 14:12 / 1 osobie podoba się ten post
kacha25

ja tam nadal jestem młoda,jeszcze nie stara:)))no raczej jej sie nie kreciło tylko podskakiwała haha(miałam taki obraz w oczach jakbym mocniej sie odbiła i widzialabym ja w górze jak salto robi hahah

Musiało zabawnie wyglądac , o tym kręceniu sie w głowie piszę z własnej autopsji bo ja nie moge  korzystac ani z huśtawki ,karuzeli - porobiło mi się coś z błędnikiem. Życzę miłego bujania/DDD