dowcipy i anegdoty #3

03 sierpnia 2015 22:36 / 2 osobom podoba się ten post
amelka

To nie anegdota ani dowcip.
To z życia wziete.

Byłam dzisiaj z jedną z moich koleżanek-opiekunek w Aldim, no i były jakieś nalepki na szyby.
Na opakowaniu napisane jak byk 2mx0,67 m.  
Koleżanka trzyma rękę na tym wielkim napisie i mnie pyta - ty, a jakie to duże?
No to wzięłam drugi karton, czytam i mówię kobicie. A ona- ciekawe, które to długość a które szerokość.

Pozdrawiam, he, he, he.

Co raz wyższy poziom :)  to też nie jeste dowcip
04 sierpnia 2015 12:53 / 8 osobom podoba się ten post
Płynie Prosiaczek z Puchatkiem łódką po jeziorze.
Zachód słońca, cieplutko, zero wiatru, ptaszki śpiewają,
kwiatki na brzegu kwitną, a Puchatek nagle ŁUP! Prosiaczka
w ryjek. Prosiaczek rymnął na dno łódki i skamle przez wybite
ząbki:
- Za co? Za co?
- Bo coś, kurde, za pięknie było…

Teść i teściowa oglądają razem deszcz meteorytów.
Nagle zauważyli spadającą gwiazde.
Teść pomyślał życzenie, teściowa nie zdążyła..

Noc święta. Mąż z żoną w łóżku. Żona słyszy przez sen:
- Kochanie, to wobec tego może seksik?
Żona zaspanym głosem:
- Zmęczona jestem, głowa mnie boli… A i okres lada dzień dostanę…
Mąż:
- Śpij, śpij… Ja nie do ciebie. Przez telefon rozmawiam…
04 sierpnia 2015 14:55 / 4 osobom podoba się ten post
Lekcja w szkole muzycznej. Nauczycielka mówi: - Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Żeby było ciekawiej, jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać co to za utwór. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą: - Wiemy, wiemy! To "Sonata księżycowa". - Brawo - mówi nauczycielka. Następnie do tablicy podchodzi Zosia. Rysuje wielki pastorał. Dzieci krzyczą: - Wiemy, wiemy! To "Symfonia pastoralna" - Świetnie - mówi nauczycielka. Następnie do tablicy podchodzi Jasiu i maluje wielkiego penisa. W klasie zapanowała cisza. Nauczycielka spoglądając na tablice pyta się Jasia: - Co to ma znaczyć? Przecież to nie jest związane z utworami Beethovena. Na to Jasio,z pretensją w głosie: - Nie zgadliście! "Dla Elizy"!
 
 
 
04 sierpnia 2015 18:50 / 5 osobom podoba się ten post
Postępy edukacji w Polsce.
Zadanie z matematyki:
Rok 1950.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł.
Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty.
Ile zarobił drwal?
Rok 1990
Drwal sprzedał drewno za 100 zł.
Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty,
czyli 80 zł.
Ile zarobił drwal?
Rok 2000
Drwal sprzedał drewno za 100 zł.
Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty,
czyli 80 zł
Drwal zarobił 20 zł.
Zakreśl Liczbę 20.
Rok 2013
Drwal sprzedał drewno za 100 Zł.
Pokoloruj drwala.
04 sierpnia 2015 19:10 / 1 osobie podoba się ten post
Alfiva

Postępy edukacji w Polsce.
Zadanie z matematyki:
Rok 1950.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł.
Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty.
Ile zarobił drwal?
Rok 1990
Drwal sprzedał drewno za 100 zł.
Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty,
czyli 80 zł.
Ile zarobił drwal?
Rok 2000
Drwal sprzedał drewno za 100 zł.
Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty,
czyli 80 zł
Drwal zarobił 20 zł.
Zakreśl Liczbę 20.
Rok 2013
Drwal sprzedał drewno za 100 Zł.
Pokoloruj drwala.

No bo to drewno juz na wartości stracilo. 
Poza tym inflację uwzględniłaś?
No a jak Balcerowicz nakazał 4 zera obciąć, to już w ogóle nie wiem jaka to wartość miałaby być.
Dlatego pokolorować drwala, bo nie opłaca się nic już innego robić teraz.
04 sierpnia 2015 19:41
Alfiva

Postępy edukacji w Polsce.
Zadanie z matematyki:
Rok 1950.
Drwal sprzedał drewno za 100 zł.
Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty.
Ile zarobił drwal?
Rok 1990
Drwal sprzedał drewno za 100 zł.
Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty,
czyli 80 zł.
Ile zarobił drwal?
Rok 2000
Drwal sprzedał drewno za 100 zł.
Wycięcie drzewa na to drewno kosztowało go 4/5 tej kwoty,
czyli 80 zł
Drwal zarobił 20 zł.
Zakreśl Liczbę 20.
Rok 2013
Drwal sprzedał drewno za 100 Zł.
Pokoloruj drwala.

zajefajne 
05 sierpnia 2015 07:14 / 2 osobom podoba się ten post
Pewien 98 letni pan postanowił nauczyć się łaciny.Zaprosił do domu korepettora.
Ten,zaciekawiony zapytał
-dlaczego w tym wieku chce się pan uczyć łaciny?
-wie pan,niedługo umrę,to jak się dogadam,jak pójdę do nieba?
-a co będzie,jak trafi pan do piekła?
-niemiecki już znam
05 sierpnia 2015 07:22 / 10 osobom podoba się ten post
Niedżwiedż szedł nocą przez las i wpadł do głębokiej i ciemnej dziury,wybijajac sobie wszystkie zęby.
Pozostałe zwierzęta wybrały się na poszukiwanie niedżwiedzia.
Zając idąc z latarką,znalazł tę dziurę,a słysząc,że coś tam się szamoce,zajrzał do niej i zaptał-
-kto tam jest?
-nieśfieć
I zając zgasił latarkę.
05 sierpnia 2015 14:34 / 5 osobom podoba się ten post
Do drzwi puka akwizytor.
Otwiera mu kobieta.
Akwizytor zaczyna nawijać o swoim produkcie, a kobieta widać, że jest wkurzona jego wizytą:
- Spadaj pan - i trzaska mu drzwiami przed nosem.
Jednak drzwi się nie domknęły, uchylają się lekko, więc akwizytor dalej nawija o swoim wspaniałym produkcie.
Kobieta już cała w nerwach, nawet nic nie powiedziała tylko znowu trzaska mocno drzwiami.
No, ale drzwi znowu się nie domknęły, więc akwizytor dalej nawija.
Baba już nie wytrzymała, wzięła zamach i z całej siły trzasnęła drzwiami.
Jednak drzwi znowu się nie domykają, a akwizytor pokazując w dół mówi:
- Może pani najpierw kotka zabierze..
05 sierpnia 2015 16:30 / 4 osobom podoba się ten post
Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców. Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie. Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanąłby Ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem, ale byłoby miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać. Znalazła Henryka w najdalszym kącie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...
05 sierpnia 2015 16:34 / 1 osobie podoba się ten post
Czytam Miriam i zastanawiam sie, czy to jest smieszne?
Jak dla mnie nie smaczne..
05 sierpnia 2015 16:36 / 1 osobie podoba się ten post
miriam

Henryk ma 95 lat i mieszka w domu starców. Każdego wieczoru, po kolacji Henryk wychodził do ogrodu, siadał na swoim ulubionym fotelu i wspominał swoje życie.
Pewnego wieczoru, 87-letnia Stefania spotkała go w ogrodzie. Przysiadła się i zaczęli rozmawiać. Po krótkiej konwersacji Henryk zwraca się do Stefanii z pytaniem:
- Wiesz o czym już całkiem zapomniałem?
- O czym?
- O seksie.
- Ty stary pierniku! Nie stanąłby Ci nawet gdybyś miał przyłożony pistolet do głowy!
- Wiem, ale byłoby miło gdyby ktoś potrzymał go chociaż w ręce.
I Stefania zgodziła się. Rozpięła Henrykowi rozporek i wzięła jego pomarszczonego fi**ka do ręki.
Od tego czas co wieczór spotykali się w ogrodzie. Jednak pewnego dnia Stefania nie zastała Henryka w umówionym miejscu. Zaniepokojona (wszak w tym wieku o wypadek łatwo) poczęła go szukać. Znalazła Henryka w najdalszym kącie ogrodu a jego fi**ka trzymała w ręku 89-letnia Zofia. Stefania nie wytrzymała i krzyknęła ze łzami w oczach:
- Ty rozpustniku! Co takiego ma ta lafirynda czego ja nie mam?!
- Parkinsona...

:(
05 sierpnia 2015 16:51 / 1 osobie podoba się ten post
Ona_Lisa

Czytam Miriam i zastanawiam sie, czy to jest smieszne?
Jak dla mnie nie smaczne..

P.s. niesmaczne (razem)
Juz poprawiam..
05 sierpnia 2015 17:00 / 2 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

P.s. niesmaczne (razem)
Juz poprawiam..

Nie tłumacz się. Wiesz dlaczego internet roi się od porawiaczy błedów (humanistów) bo ich nikt nie chce zatrudnić.
05 sierpnia 2015 20:16 / 5 osobom podoba się ten post
Budzi się Stefan rano. Obmacuje dłonią pościel z prawej strony. Pusto. Obmacuje z lewej... Też pusto. Podnosi kołdrę, zagląda pod nią i mówi:
-I co tak stoisz ? Czekasz na kogoś?