50 euro na tydzień - zakupy dla opiekunki i podopiecznego

03 października 2015 17:07 / 10 osobom podoba się ten post
Fiore

Barbaro....juz wyjasniam... rodzina nie potrzebuje rachunkow za zakupy itp...jestem tu na miesiecznym zastepstwie , staly opiekun powiedzial ze mam je wydac......a wiec wydaje...troche dla babci troche dla mnie:-):-):-) mam super rodzinke na tej szteli..:tanczy:

Ano jak tak to tak ..... ja mam 100 e na tydzień , jak by mi miało braknąć to dołożą , ale mi smiało wystarcza , jeszcze czasem zostaje jakieś 20 parę ojro . Kupuję też w tym " sagrotan " , rekawiczki , ale to nie co tydzień , płacę za fusspflege , fryzjerkę , tyle , że raz na kilka tygodni , jak mam " przymaławo " to mi dorzucają , jadamy bardzo dobrze , czasem bym wolała , żeby bylo mniej kasy na tydzień , ale to tyko wtedy jak np. spodnie w za gorącej wodzie upiorę i mi się skurczą , że na " chama " muszę dopinać ! ;-)
03 października 2015 20:40 / 1 osobie podoba się ten post
Fiore

ja u mojej babuni dostaje 300 euro na wydatki na tydzien......jedzenie, fryzjer, itp....all inclusive:-):-)

U mnie stówa na tydzień dla Babci i dla mnie. Fryzjer, kosmetyczka, apteka to dodatkowo Babcia kartą płaci, albo mnie kartę wręcza.
Ta stówa tylko na jedzenie jest. Czasami dokupię coś z chemii, ale bardzo rzadko.
03 października 2015 20:58 / 1 osobie podoba się ten post
Fiore

ja u mojej babuni dostaje 300 euro na wydatki na tydzien......jedzenie, fryzjer, itp....all inclusive:-):-)

Hmm....jakoś ciężko w to uwierzyć, a może jeszcze mówią , że jak braknie to dołozą?,  nie chce tutaj nikogo obrażac, ale takie bajki to tylko dzieciom na dobranoc.
03 października 2015 21:01 / 2 osobom podoba się ten post
A ja mam stówę na dwa tygodnie dla dwóch osób .Starcza ? Tak starcza i jest gut !O tak mam ;-)
03 października 2015 21:07 / 1 osobie podoba się ten post
mamusia

A ja mam stówę na dwa tygodnie dla dwóch osób .Starcza ? Tak starcza i jest gut !O tak mam ;-)

Pewnie że starcza i dobrze jest,przynajmniej człowieka nie kusi różne smakołyki kupować,od których tylko cm tu i tam przybywa;)
a miewałam różnie,przeważnie 100 na tydzień,tu mam 50/tylko na jedzenie/ i też nie narzekam.W lodówce tyle ile powinno być,nie mniej i nie więcej;)
 
03 października 2015 21:11 / 1 osobie podoba się ten post
Mamusia 50 to troszke mało, ale musi wystarczyc.miałam tyle też i trzeba się umiec gospodarowac, bo szału miema . Teraz mam 100 i jest dobrze
03 października 2015 21:24
evaa

Hmm....jakoś ciężko w to uwierzyć, a może jeszcze mówią , że jak braknie to dołozą?,  nie chce tutaj nikogo obrażac, ale takie bajki to tylko dzieciom na dobranoc.:palka:

W miarę jedzenia apetyt rośnie.Perfumy,ciuchy markowe i takie tam inne rzeczy. Może jeżdżą autem na wycieczki, benzyna kosztuje.A może Babcia swojego biednego przyjaciela wspomaga finansowo. No i kieszonkowe w tym jest. Za koszenie trawy, mycie okien -jest tych domowych wydatków trochę.A jak ktoś do wysokiego poziomu życia przyzwyczajony. Biednemu łatwiej jest żyć za niewielkie pieniądze. Dużo ma to i dużo wydaje.To pewnie babci kasa.
03 października 2015 21:38
Knorr

W miarę jedzenia apetyt rośnie.Perfumy,ciuchy markowe i takie tam inne rzeczy. Może jeżdżą autem na wycieczki, benzyna kosztuje.A może Babcia swojego biednego przyjaciela wspomaga finansowo. No i kieszonkowe w tym jest. Za koszenie trawy, mycie okien -jest tych domowych wydatków trochę.A jak ktoś do wysokiego poziomu życia przyzwyczajony. Biednemu łatwiej jest żyć za niewielkie pieniądze. Dużo ma to i dużo wydaje.To pewnie babci kasa.

Może masz i racje nie pomyslała o tym:- a niech m nawet i 500
03 października 2015 21:43 / 3 osobom podoba się ten post
evaa

Hmm....jakoś ciężko w to uwierzyć, a może jeszcze mówią , że jak braknie to dołozą?,  nie chce tutaj nikogo obrażac, ale takie bajki to tylko dzieciom na dobranoc.:palka:

Też podobnie wydaje, taki dom ą i ę, nawet dzisiaj przy święcie wydałam w sklepie rybnym 30 euro prawie, ja mam tylko na jedzenie , ciasto i kwiaty, fryzjera i pazurki pdp płaci osobno. Kolacja na 6 osób, taca z węgorzem 10 szt a 12 euro , sery ok 50 euro, owoce do dekoracji, wierz mi ja kwróciłam z miasta mało co w lodówce znalazlam. Jeden wieczór 160 euro, jeszcze taki tradycyjny schnaps do tego. I co że tyle wydajemy tutaj, nikt nie chce tu wracać, ja też planje już zniknąć. czasem lepiej skromniej ale serdeczniej
03 października 2015 21:55
Jeśli jak pisze Fiore 300 to za" all inclusive "to wcale to dużo nie jest,pisze np że w tym jest fryzjer.Babcie w Stuttgarcie woziłam co tydzień do fryzjera na mycie i układanie włosów - salon ekskluzywny,koszt byl ok60 Eu a jak dochodziło farbowanie i cięcie to oczywiście sporo więcej.Plus benzyna ( ok.8 km w korkach) plus opłata za parkowanie...więc jeśli sam fryzjer co tydz.100 Eu ....?
04 października 2015 08:13
Marta

Pewnie że starcza i dobrze jest,przynajmniej człowieka nie kusi różne smakołyki kupować,od których tylko cm tu i tam przybywa;)
a miewałam różnie,przeważnie 100 na tydzień,tu mam 50/tylko na jedzenie/ i też nie narzekam.W lodówce tyle ile powinno być,nie mniej i nie więcej;)
 

Oj tak z tym kuszeniem to święta racja ;-) A z tymi centymetrami ach szkoda gadać ...hihi ;-)
05 grudnia 2015 19:23 / 1 osobie podoba się ten post
Odnośnie tych nieszczęsnych nadcentymetrow. Mam pytanko. Co i za co mam jeść w wolny dzień? Babcia na wyżerce u córki a ja na rowerku śmigam i kupuję za swoje euraski gotowce.
05 grudnia 2015 19:30 / 2 osobom podoba się ten post
psiara10

Odnośnie tych nieszczęsnych nadcentymetrow. Mam pytanko. Co i za co mam jeść w wolny dzień? Babcia na wyżerce u córki a ja na rowerku śmigam i kupuję za swoje euraski gotowce.

Zadaj to pytanie córce ? Nie bój się. Masz w umowie wyżywienie? Masz. Oni zawsze udają, że nie wiedzą o co chodzi tak długo jak długo się nie upomnisz.
05 grudnia 2015 19:39
Alina

Zadaj to pytanie córce ? Nie bój się. Masz w umowie wyżywienie? Masz. Oni zawsze udają, że nie wiedzą o co chodzi tak długo jak długo się nie upomnisz.

Chyba tak postąpię. Pracuję tutaj już trzeci rok.Dopiero od niedawna,pod wpływem firmy mam w miarę regularne wolne niedziele,lub soboty.Latem jest fajnie.gubię na rowerze te centymetry.Teraz zimno,wietrznie,więc wolę poczytać.Lodówki na kłódkę nie zamykam. Mam jednak ochotę na normalny obiad.Nie polski barszczyk winiary.W poniedziałek dzwonię do firmy i popytam.
05 grudnia 2015 20:01 / 4 osobom podoba się ten post
psiara10

Chyba tak postąpię. Pracuję tutaj już trzeci rok.Dopiero od niedawna,pod wpływem firmy mam w miarę regularne wolne niedziele,lub soboty.Latem jest fajnie.gubię na rowerze te centymetry.Teraz zimno,wietrznie,więc wolę poczytać.Lodówki na kłódkę nie zamykam. Mam jednak ochotę na normalny obiad.Nie polski barszczyk winiary.W poniedziałek dzwonię do firmy i popytam.

Zawsze mnie to dziwi jak ktoś potrzebuje gotować w dzień wolny? Ja bym była szcześliwa że nie musze stać nad garami  
Czy na sobote i niedziele zostawiają ci pustą lodówkę, że musisz za swoje kupowac?