Jak minął dzień 15

24 lutego 2024 23:19 / 2 osobom podoba się ten post
Dzień minął bardzo spokojnie. Wiało mocno więc tylko siebie wyprowadziłam na spacer. Pogadałam trochę z rodziną ,poczytałam,pooglądałam telewizję z Pedepcią. I zwyczajne,codzienne obowiązki . Dostałam pozwolenie na zakup odkurzacza pionowego,bezprzewodowego. I od kilku dni taki posiadamy Tych zwykłych jest chyba trzy. Przy palącej seniorce,spacerującej z papierosem,odkurzania jest tyle,co przy małych dzieciach kruszących chrupki czy ciastka. Więc Taki lekki,bezprzewodowy odkurzacz bardzo się tutaj przydaje. Seniorka żartuje że niepotrzebnie się na niego zgodziła,bo ciągle z nim latam jakbym jej wytykała że tak brudzi dookoła 
Nieprawda,wcale ciągle z nim nie biegam,wyciągam go najwyżej 2-3 razy dziennie 
Zrobiłam jeszcze małe zakupy i sobota zleciała. Jeszcze dwie przede mną.
Przyzwyczaiłam się,że jeden dzień w tygodniu wolny,a ostatnie dwa tygodnie musiałam się bez nich obejść. Siła wyższa,nie ma tu niczyjej winy. Ale brakuje mi ich,taki dzień głębszego oddechu,czasu tylko dla siebie,bardzo dobrze robi. Czuję się już trochę zmęczona i chce mi się do domku 
25 lutego 2024 21:06 / 2 osobom podoba się ten post
Niedziela minęła spokojnie i przyjemnie . Przeszkadzał mi tylko ból głowy i "jęczmień " na oku. W piątek byłam w aptece,farmaceutka poleciła mi maść na ten Gerstenkorn,smaruję kilka razy dziennie i trochę lepiej. Qrcze,maleńka tubka maści i 18 euro!.. Co robić,jak muss,to muss.
 Jak się nie polepszy za bardzo to chyba pójdę do okulisty. Nie lubię brać tabletek p/bólowych,ale nie mogłam się na niczym skoncentrować i w końcu łyknęłam tabsa. Jaka głupia baba ze mnie,mogłam wziąć od razu i się nie męczyć . Głowa przestała boleć ,oko też ,poczułam się jak nowo narodzona . Wiało dzisiaj mocno i ze względu na moje ,jęczmieniem kiełkujące oko,zostałyśmy w domu. Po południu przyszła do nas przyjaciółka seniorki i została do kolacji. Nie miałam żadnego ciasta,to szybko usmażyłam takiego niby Kaiserschmarrn. Oprószony cukrem pudrem smakował do kawki lepiej niż kawałek ciasta. Od dawna żadna z nas czegoś takiego nie jadła ,to i pomlaskałyśmy trochę z zadowoleniem .Barbara to taka trochę "nawiedzona", zawsze ma wiele ciekawych rzeczy do poopowiadania,popołudnie minęło nie wiadomo kiedy,wieczór jeszcze szybciej i kolejna niedziela za nami.
 
27 lutego 2024 09:48 / 1 osobie podoba się ten post
Gusia29

Niedziela minęła spokojnie i przyjemnie . Przeszkadzał mi tylko ból głowy i "jęczmień " na oku:-(. W piątek byłam w aptece,farmaceutka poleciła mi maść na ten Gerstenkorn,smaruję kilka razy dziennie i trochę lepiej. Qrcze,maleńka tubka maści i 18 euro!:zaskoczenie1:.. Co robić,jak muss,to muss:-(.
 Jak się nie polepszy za bardzo to chyba pójdę do okulisty. Nie lubię brać tabletek p/bólowych,ale nie mogłam się na niczym skoncentrować i w końcu łyknęłam tabsa. Jaka głupia baba ze mnie,mogłam wziąć od razu i się nie męczyć . Głowa przestała boleć ,oko też ,poczułam się jak nowo narodzona :radosc:. Wiało dzisiaj mocno i ze względu na moje ,jęczmieniem kiełkujące oko,zostałyśmy w domu. Po południu przyszła do nas przyjaciółka seniorki i została do kolacji. Nie miałam żadnego ciasta,to szybko usmażyłam takiego niby Kaiserschmarrn. Oprószony cukrem pudrem smakował do kawki lepiej niż kawałek ciasta. Od dawna żadna z nas czegoś takiego nie jadła ,to i pomlaskałyśmy trochę z zadowoleniem :-).Barbara to taka trochę "nawiedzona", zawsze ma wiele ciekawych rzeczy do poopowiadania,popołudnie minęło nie wiadomo kiedy,wieczór jeszcze szybciej i kolejna niedziela za nami.
 

Gusiu w czasie strajków rolników wpasowalas się z tym zbożem jak ta lala 
27 lutego 2024 09:59 / 1 osobie podoba się ten post
Wczorajszy dzień minął mi na robieniu sobie przyjemności .
1) laboratorium i analiza krwi .
2) Fryzjer - robiłam drugi raz w życiu trwała 
 
Teraz mam kucyk na czubku głowy w formie fontanny i święty spokój .
Zabieg  trwał dość długo więc zmiana chętnych kobiet do upiększenia się była spora 
Z opowieści jednej osoby dowiedziałam się i zobaczyłam efekt usunięcia nadmiaru skóry opadającej powieki . Znam to teraz z detalami .Nie wiem czy to dla urody czy że względów zdrowotnych 
Ja tego bym nie robiła ( dla upiększenia si
ę ) .Jest ciekawa ja będą wyglądały te osoby gdy będą w moim wieku, po tych wszystkich zabiegach z botoksem  i innych chemicznych wypelniaczach .??????
28 lutego 2024 22:27 / 2 osobom podoba się ten post
Dopiero wdrapałam się do łóżka,taryfy ulgowej nie było po przyjezdzie.Pizgłam tylko walizką do wskazanego mi przez trzymająca wartę sąsiadkę i upitrasiłam obiad,z tego co było.A nie miałam nawet soli i ziemniaki doprawiłam mieszanką przypraw, nie patrząc wogole na datę przydatnosci.Podopievzna to samotna 77letnia Pani z baardzo zaawansowanym Parkinsonem.Boje się szczerze mówiąc opieki nad pacjentami z tą przypadłościa.Umysł ma zupełnie klarowny,zero demencji.Dodam,ze wpadłam tu tylko na prośbę mojej koordynatorki,bomoja do 4tego w szpitalu i mnie do Niej przewiozą,a ściślej mówiąc wymieniamy się z Malgi.Tutaj dostałam tak do wiwatu, że dzwoniłam do szefowej, że jak termin miałby się przedłuzyc,to ja na własną rękę wracam do domu.Kro opiekował się chorym z Parkinsonem,wie cZym to pachnie.Jezt mała,drobniutka,ale przy asekuracji Jej podczas chodzenia czuję wszystkie swoje krazki miedzyzebrowe i widzę oczami wyobraźni jak mi całkiem wysycha kaletka maziowa Powiem tak,to jest osoba, którą albo się polubi,albo pozostanie dla nas tylko pacjentem.No i podkreślam, trzeba mieć gumowy kregosłupJeszcze pracuje przy kompie,no-spisuje testament z przypuszczalnym spadkobiercą,boja zaszyłam się wtedy u siebie i łapałam powietrze jak wigilijny karp.Nie słodzę, potrzebuję kasy,a ze to tylko na kilka dni plus zachecajacy bonus,wziełam to, nie chciałam czekać jeszcze kilku dni w domu.Mam nadzieję, że u Sylvi od Malgi odetchne,gdybzapakuję Ją do Tagespflege.Tfu,tylko zeby wrociła w poprzednim stanie.Tyle na dziś audycji z Berlina,cdn.Chyba 🤗🤣
28 lutego 2024 22:46 / 1 osobie podoba się ten post
Tekstu nie edytuję, choć moje humanistyczne serce krwawi-widząc błedy.Jest za długi i mógłby polecieć mi w kosmos zum bei Spiel🤣
29 lutego 2024 12:49 / 3 osobom podoba się ten post
Jeszcze nie minął a już było starcie o wolne z podopieczną.Ona myśli, że mam tylko totalnie dwie godziny po obiedzie a potem mam być dyspozycyjna do 22iej.Po powrocie ze sklepu wstawiłam bulion na zupę i zrobiłam sobie kawę z mlekiem.Przy okazji zaznaczyłam,dass ab und zu muss man kleine Pause machen.Na to Ona, że no właśnie piję kawę,ale probuje podnieść się no i niestety po małej przerwie😡 Najpierw runda do klo,no i zastanawianie się czy na tron,czy jednak do toalety.Przy tym ja cały czas ją asekuruję i pot spływa mi po plecach.Gwózdz do trumny było stwierdzenie, że ma za ciasne gacie i mam zmienić...Dobrze, że nie rozumie po polsku,bo aktorzy z ławeczki w Ranczo nie puszczali takich wiazanek.Po obiedzie,ze chce do salonu,a potem że jednak do łóżka.Zaczęłam juz modlić się do św.Rity,Patronki spraw beznadziejnych🫣Teraz leżę plaskato i myślę -jeszcze kilka dni,aż kilka 🥹
29 lutego 2024 14:30 / 1 osobie podoba się ten post
Maluda

Jeszcze nie minął a już było starcie o wolne z podopieczną.Ona myśli, że mam tylko totalnie dwie godziny po obiedzie a potem mam być dyspozycyjna do 22iej.Po powrocie ze sklepu wstawiłam bulion na zupę i zrobiłam sobie kawę z mlekiem.Przy okazji zaznaczyłam,dass ab und zu muss man kleine Pause machen.Na to Ona, że no właśnie piję kawę,ale probuje podnieść się no i niestety po małej przerwie😡 Najpierw runda do klo,no i zastanawianie się czy na tron,czy jednak do toalety.Przy tym ja cały czas ją asekuruję i pot spływa mi po plecach.Gwózdz do trumny było stwierdzenie, że ma za ciasne gacie i mam zmienić...Dobrze, że nie rozumie po polsku,bo aktorzy z ławeczki w Ranczo nie puszczali takich wiazanek.Po obiedzie,ze chce do salonu,a potem że jednak do łóżka.Zaczęłam juz modlić się do św.Rity,Patronki spraw beznadziejnych🫣Teraz leżę plaskato i myślę -jeszcze kilka dni,aż kilka 🥹

Maluda,tak jak piszesz,to tylko kilka dni więc nie marudź . Napisałaś że wiedziałaś do kogo jedziesz,extra bonus za kilka dni się przyda,zaciśnij zęby i rób co trzeba. Swoją drogą w zmianie ciasnych majtek nie widzę nic nadzwyczajnego,sama też byś sobie zmieniła jakby coś Ci się gdzieś wciskało ,kto lubi ciasne gacie,no nikt. Taka jest praca z Parkinsonem. Miałam jedną pdp z tą chorobą, parę lat temu,w Badenii Wittenbergi. Każdy przypadek jest inny,moja miewała dobre dni i gorsze. Czasami dosłownie wyła z bólu, najczęściej w nocy albo w czasie pauzy. I co miałam powiedzieć? Niech poczeka aż się wyśpię albo skończy się pauza i wtedy jej pomogę? Była nadpobudliwa,ciągle chodziła,wyjmowała wszystko z szaf, również w moim pokoju,i układała, ciągle "ćwiczyła", a to na rowerze stacjonarnym,a to przy krześle i potrzebowała mojej asekuracji. Prysznic brała dwa razy dziennie,a kiedy miała ataki bólu to nawet częściej, nawet w nocy,bo ciepły strumień wody,jak mówiła ,przynosił jej ulgę. I też wymagała mojej asekuracji i pomocy.Ale kiedy miała dobre dni,to był super czas. Bardzo ją i jej córkę lubiłam. Byłam tam 3 razy i bardzo miło wspominam ten czas. Co prawda miałam dwa dni w tygodniu luz bo jeździła do "przedszkola", ale ja jeździłam tam na 7-8 tygodni. Porozmawiaj z pdp,na spokojnie,niech powie jakie ma wyobrażenie o Twojej pracy,pomocy,a Ty powiedz jej,jak sama to widzisz. Na pewno dojdziecie do jakichś kompromisów.
Dasz radę, powodzenia 
29 lutego 2024 15:50 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

Maluda,tak jak piszesz,to tylko kilka dni więc nie marudź :oczko1:. Napisałaś że wiedziałaś do kogo jedziesz,extra bonus za kilka dni się przyda,zaciśnij zęby i rób co trzeba:oczko1:. Swoją drogą w zmianie ciasnych majtek nie widzę nic nadzwyczajnego,sama też byś sobie zmieniła jakby coś Ci się gdzieś wciskało :-),kto lubi ciasne gacie,no nikt. Taka jest praca z Parkinsonem. Miałam jedną pdp z tą chorobą, parę lat temu,w Badenii Wittenbergi. Każdy przypadek jest inny,moja miewała dobre dni i gorsze. Czasami dosłownie wyła z bólu, najczęściej w nocy albo w czasie pauzy. I co miałam powiedzieć? Niech poczeka aż się wyśpię albo skończy się pauza i wtedy jej pomogę? Była nadpobudliwa,ciągle chodziła,wyjmowała wszystko z szaf, również w moim pokoju,i układała, ciągle "ćwiczyła", a to na rowerze stacjonarnym,a to przy krześle i potrzebowała mojej asekuracji. Prysznic brała dwa razy dziennie,a kiedy miała ataki bólu to nawet częściej, nawet w nocy,bo ciepły strumień wody,jak mówiła ,przynosił jej ulgę. I też wymagała mojej asekuracji i pomocy.Ale kiedy miała dobre dni,to był super czas. Bardzo ją i jej córkę lubiłam. Byłam tam 3 razy i bardzo miło wspominam ten czas. Co prawda miałam dwa dni w tygodniu luz bo jeździła do "przedszkola", ale ja jeździłam tam na 7-8 tygodni. Porozmawiaj z pdp,na spokojnie,niech powie jakie ma wyobrażenie o Twojej pracy,pomocy,a Ty powiedz jej,jak sama to widzisz. Na pewno dojdziecie do jakichś kompromisów.
Dasz radę, powodzenia :aniolki:

Pewnie,ze dam radę,bo muszę.Ale czy mam spokojnie z uśmiechem lecieć do Niej podczas mojej przerwy,bo wrecz Notrufem mnie wzywała.Po co?Nie,nic Ją nie bolało,wiedziała, że to czas tylko dla mnie,a chciała... komórkę.I nawet nie dzwoniła.Zdazyłam wejść do siebie,a tu domofon.Wiadomo,Seniorka nie otworzy,ja wstałam i mówię do Pana, że mam przerwę, wiedzą o tym doskonale.A on tylko-tut mir leid😡Wiem na co się pisałam,wiem że na kilka dni,ale wszystko ma swoje granice.Dzisiaj kazała mi wózkiem zakupowym przywieżć skrzynkę wody mineralnej.Wczoraj do pozna byli u Niej opiekunowie prawni.Kupiłam jedną butelkę,a Seniorce powiedziałam, że ciezsze rzeczy mają oni przywozic autem.To co,za ten bonus mam siedzieć i godzić się na wszystko?Wiem,co należy do moich obowiązków, firmę poinformowałam o mojej rozmowie z Seniorką.Wiesz,co odpowiedzieli?P.Beatko,to oni pania potrzebują...Z podopieczną postępuję tak,jak wymaga tego Jej stan zdrowia.Wiec proszę,tak jak Cię lubię -kazda sytuacja jest inna i kazdy patrzy ze swojego doświadczenia.
29 lutego 2024 16:42 / 4 osobom podoba się ten post
Maluda,ja też napisałam o tym,że każdy przypadek jest inny.
Nie ma w moim wpisie chyba nawet cienia krytyki i mam nadzieję,że nie odebrałaś tego jako krytykę. Wiem,że najłatwiej się mądrzyć na temat sytuacji,w której nie byliśmy. Ja napisałam tylko o "mojej" Mariance 
Wytrwałości i siły życzę 
01 marca 2024 21:28 / 2 osobom podoba się ten post
Taaa....Parkinson choroba być trudna choroba
01 marca 2024 22:29 / 3 osobom podoba się ten post
No i sytuacja rozwiązała się,choc niekoniecznie po mojej myśli.Miałam w poniedziałek przejąć Stellę Malgi,ale nie wiadomo i czy wogóle Seniorka wyjdzie ze szpitala,a jeśli,to tam też będzie transfer.Moja🙂Ingeborga popłakuje, że już w niedzielę wyjeżdzam i już przyjedzie nowa.Firma próbowała załatwić mi przejazd na inną Stellę,ale niemiecka rodzina nie odzywała się.Tutaj czekać nie mogłabym,bo nawet nie ma gdzie spać.Wracam wiec niestety do domu i kto wie czy za kilka dni znowu nie będę w busie do Niemiec.Kiepskie rozwiazanie.Powiem tylko,mam zezowate szczeście i cholernego pecha.
02 marca 2024 10:35 / 4 osobom podoba się ten post
Maluda

No i sytuacja rozwiązała się,choc niekoniecznie po mojej myśli.Miałam w poniedziałek przejąć Stellę Malgi,ale nie wiadomo i czy wogóle Seniorka wyjdzie ze szpitala,a jeśli,to tam też będzie transfer.Moja🙂Ingeborga popłakuje, że już w niedzielę wyjeżdzam i już przyjedzie nowa.Firma próbowała załatwić mi przejazd na inną Stellę,ale niemiecka rodzina nie odzywała się.Tutaj czekać nie mogłabym,bo nawet nie ma gdzie spać.Wracam wiec niestety do domu i kto wie czy za kilka dni znowu nie będę w busie do Niemiec.Kiepskie rozwiazanie.Powiem tylko,mam zezowate szczeście i cholernego pecha.

Maluda,obróć to wszystko w śmiech,co zrobisz,jak nic nie zrobisz? Skoro rodzina do której miałaś jechać  nie odezwała się ani na tak,ani na nie,to pomyśl,że tam też mogło być pechowo. Masz jakiś stały dochód,więc strach przed głodem w oczy Ci nie zagląda . A"Pech,to nie grzech" i " Zezowate szczęście " to przecież komedie,dlatego napisałam -śmiej się z tego. Współczuję tylko tej jazdy męczącej,w tę i nazad. Trzymaj się 
02 marca 2024 11:03
tina 100%

Taaa....Parkinson choroba być trudna choroba:-(

I to bardzo,a jeszcze w każdym "być" inaczej 
05 marca 2024 22:46 / 4 osobom podoba się ten post
Poczytałam, zaraz idę spać. Maluda wierzyć się nie chce co się u ciebie dzieje to przechodzi ludzkie pojęcie. Cały czas na walizkach... Może zmień firmę? Nie wiem co napisać, obyś kolejny raz trafiła lepiej brak słów.