margolciaTina, ja czesto mam podobne wrazenie, ich wlasne dzieci zmuszaja do podpisania u notariusza, takiej klauzuli o eutanazji, tak bo jak nazwac podpisanie papierka o nieleczeniu np zlamanej nogi!! Albo odsluzowania gdy sie dusi. Tak mial moj podopieczny.
Oni, tzn te "dzieci" kanalie juz dziela sie spadkiem, a tu targa sie opiekunka z walizami na chate i mowi stop orzeszki !!! I przedluza zyjatko babci lub dziadzia o dychu!!!! Zamiast mamy lub taty, marzenia ich o "skorce" po rodzicielach ida do piachu. O tych rzeznikach wyczytalam w newsach na onecie.
Margolciu, ten dokument to tzw Patientenverfuegung, nie ma tam mowy o eutanazji, nie obejmuje on "nie leczenia" zlamanej nogi, tylko nie reanimowania w przypadku pogorszenia ogolnego stanu, badz choroby wiadacej, bardzo brakowlo mojej rodzinie takiego dokumentu jak odchodzil moj Tato, dostal wszystko --odzywianie, respirator na co nie wyrazal zgody , swiadomej zgody.
Co do odsluzowywania sa dwie szkoly na tak i na nie, ale Tina40 jestes pielegniarka?