Dobre rady - domowe sposoby na wszystko

18 marca 2016 21:15 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Twoje uczucia do mnie są przeze mnie w pełni odwzajemnione. :))))
Niestety, a może raczej stety z dniem dzisiejszym o godz.18.00  wyskoczyłam z grona palaczy. Nie zmienia to jednak faktu,że nadal będe tolerancyjna wobec palczy, bo neofici często przeginają w drugą stronę i strasznie gonią palących.
32 lata palenia nie pozostały bez wpływu na moje zdrowie, jestem po wizycie u kardiologa, mam ciężką dusznicę bolesną ( angina pectoris). Lekarz powiedzial,że stan jest prawie przedzawałowy, na razie dostałam leki, jak będzie gorzej, szybciutko do szpitala.
Ja zawsze wiedziałam,że jak na coś padnę, to na serce właśnie, ale cholewcia trochę za szybko. Tylu rzeczy jeszcze nie zdążyłam, tylu nie poznałam. Do Chin już chyba jednak nie polecę. I szlag trafil pierwszą alpinistyczną bazę na Evereście.
Czy żałuję,że paliłam?
Nie.
Było mi to potrzebne na danym etapie życia, jeśli czegoś żałuję, to tylko tego,że w ogóle zaczęłam. Mam jednak skłonności do uzależnień ( wiecie,że takie skłonności mają podłoże czysto  genetyczne i nie mają nic wspólnego z silną wolą itp.? ) -  i z wszystkich uzależnień palenie było najmniejszym złem, bo mogłabym była się uzależnić od alkoholu albo dragów, ale na szczęście to mnie ominęło, może właśnie dlatego,że paliłam.
Nie wiem, jaki zdrowy nałóg mogę sobie teraz znaleźć, a jakiś muszę.

Źle się czuję, bardzo źle.
No dobra, nie marudzę, nie przynudzam więcej. :))))

Przykre...   Zgadzam sie z Tobą, że palenie może byc najmniejszym złem jeżeli sa genetycne sklłonności do nałogów... Znam kilku alkoholików, którzy potrafili rzucić palenie, a nie potrafili odłączyć sie od butelki, a nawet zadoścuczyniali sobie wiekszym spożyciem...czego nie moglam zupełnie zrozumieć ... Ja palę z innego powodu (na pewno też dlatego, że to przynosi mi ulge) , ale w rodzinie mojej (od strony ojca i matki) sa problemy alkoholowe... Jak sie podłaczyłam do elektryka to swobodnie moge nie palić godziny, dni, a nawet tygodnie - ale ciągle lubię wyjść na papieroska... Zbieraj sie dziewczyno "do kupy" bo nik z nas na pewno nie chce żebyś się nam tu zaczeła rozsypywać... Zdróweczka...))))
21 marca 2016 15:36
wiki10

Dzięki, to raczej sama nie zrobię. No jak bym miała fleksa i odpowiedniej grubości tarcze, to kto wie?? :-)

Dasz radę! 
21 marca 2016 17:12 / 3 osobom podoba się ten post
opiekun_Janusz

Dasz radę! :boks1:

Ha..ha...bardzo śmieszne. Narazie kupiłam szlifierkę, jak dam radę to się odezwę. :-S
21 marca 2016 17:36 / 4 osobom podoba się ten post
anerik

Przykre jest to co napisałaś, ale może Ci się jednak uda wyjść z tego ....i    pojedziesz do CHIN....życzę Ci tego z całego serca......

Basiu Niepowtarzalna..... nie bierz tego wszystkiego do siebie.........są tacy ludzie którym wszystko przeszkadza, a siebie nie widzą........ale są też tacy palacze, że na nic i na nikogo uwagi nie zwracają....po prostu są przegięcia w jedną i drugą stronę.........i my tu palaczy nie krytykujemy tylko takie przegięcia.......

Ja też bardzo szybko się uzależniam i też paliłam.....ale jakoś w porę rzuciłam palenie za drugim razem się udało..........moją taką motywacją było to , że chcę być WOLNĄ KOBIETĄ  więc nie dam się żadzić jakimś papieroskom.......i było to w bardzo, ale to bardzo w trudnym momencie życiowym.......

Palaczom.... mówie nie, nie palcie........bo chcę byście bili zdrowi..........i wolni.....

Ja tez w pewnym okresie swojego zycia powiedziałam że już nikt nigdy mną żądzić nie bedzie i tak już 13-14 lat mija nawet nie pamietam ile to już :)
21 marca 2016 20:16
wiki10

Ha..ha...bardzo śmieszne. Narazie kupiłam szlifierkę, jak dam radę to się odezwę. :-S

Czekam na zdjęcia efektów 
24 lipca 2017 21:14 / 6 osobom podoba się ten post
Szukałam innego topiku, ale nie znalazłam, więc piszę tutaj. To dla Aniao...

Z gorczyca to jest tak: organizm jej nie chce i chyba to "nie chce" to jest mało powiedziane... W każdym razie jej nie trawi w znaczeniu faktycznym (czyli my to połykamy i wydalamy w tej samej formie) i "nie trawi" w znaczeniu, np. gdy się mówi - nie trawię głupoty... Stara się ją wydalić jak ją już "dostrzeże", bo gorczyca staje się widzialna jak nabierze wilgoci w środowisku przecież wilgotnym ... Nie chce też jej widzieć i dosłownie okrywa ją gównem, którego przecież w nas nie brakuje, i tak ukryty "pakunek" przesuwa do wyjścia... Najbardziej zwiotczałe i leniwe kichy biorą się do roboty... Żeby się gorczycy pozbyć organizm potrafi zużyć latami składowane i traktowane niemal jak relikwie gówno. Nie do końca wiem dlaczego organizm może być z gównem, które wręcz czasami hołubi, a z gorczyca nie, ale tak to jest...
Najdziwniejsze jest to, że jak już dostanie tej gorczycy i zacznie ją "widzieć" to świetnie wie czego ma się pozbyć i gdzie sobie to poukrywał...
Gorczyca zmusza kich do pracy i nic poza tym. Przy systematycznym przyjmowaniu te kichy będą pracowały, ale też kich mają tę właściwość, że uwielbiają lenistwo i mają krótką pamięć... Czyli szybko zapominają o nieobecnych...
Gorczyce przyjmuje się stopniowo, zaczyna się od łyżeczki raz dziennie, a po tygodniu dwie łyżeczki (czyli dwa razy dziennie po łyżeczce). Przy już chronicznych zaparciach można dojść do 3 łyżeczek 3 razy dziennie (razem 9 łyżeczek).
Taki organizm w średniej kondycji na pewno tego nie potrzebuje. Ja chyba doszłam do 2 łyżeczek 3 razy dziennie (razem 6 łyżeczek), ale znam osobę, która jadła po 9 łyżeczek dziennie tak długo, aż nie uwolniła się od zaparć... Pozbycie się wieloletniego kału to już ubytek kilku kilogramów... Czy gorczyca tez odchudza to nie wiem bo kiedy praktykowałam tą kurację to sama byłam tylko ciut grubsza od kija od szczotki. W książce pisało, że tak...
W mojej rodzinie (bliższej i dalszej) gorczyce przyjmują wszyscy, ale tylko doraźnie. Nikt (poza mną) nie przeprowadził na sobie kuracji gorczycowej... Ja wiem, że moje kiszki zaczęły pracować i przeszłam na doraźne stosowanie. Teraz jak mam jakieś problemy trawienne to biorę łyżeczkę po spożyciu, a później jeszcze przed snem. Ta k mój organizm ma jej dość, że po kilku dniach mam rozwolnienie i właśnie rozwolnienie dla mnie jest sygnałem do zmniejszenia dawek (łyżeczek) gorczycy...
Gorczyca ma być biała. Jest jeszcze czarna gorczyca, ale tą z kolei odradzałabym każdemu, bo dla mnie czegoś takiego to w przyrodzie nie powinno być, a można ją kupić w każdym sklepie ze zdrową żywnością. I w takich sklepach kupuje sobie biała gorczycę bo jest w większych opakowaniach niż w normalnych sklepach spożywczych. W Niemczech jest dość droga... To co u nas kosztuje 2,5 zł tu to 3 euro. Gorczyce się połyka - nie wolno jej gryźć i jeszcze raz przypominam, że musi!!! się mieć (przy jej stosowaniu) cały przewód pokarmowy .
25 lipca 2017 14:01 / 2 osobom podoba się ten post
Aniao - wygrzebałam Ci ten temat z "wariatkowa"...
25 lipca 2017 14:17 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Aniao - wygrzebałam Ci ten temat z "wariatkowa"... :lol3:

Wariatkowo to ja mam tu, gdzie pracuję. Pięcioro  kochających dzieci (serio) i gasnąca powoli Mama. Większość akceptuje, ale mniejszość jednoosobowa daje popalić. Nie jest jakoś ekstremalnie, ale wkurzająco. Wczoraj np był lekarz zupełnie bez potrzeby, bo mama jest słabsza z dnia na dzień i a nuż to jakaś infekcja? Dostanie magiczną tabletkę i będzie biegać jak szesnastka. To wszysko z miłości, nie jest mi tu źle, ale czasami mam dość. Lekarz był tylko dla przykładu, jest wiele innych mniej lub bardziej odjechanych pomysłów. A za informację jeszcze raz dziękuję.
25 lipca 2017 14:30 / 1 osobie podoba się ten post
aniao

Wariatkowo to ja mam tu, gdzie pracuję. Pięcioro  kochających dzieci (serio) i gasnąca powoli Mama. Większość akceptuje, ale mniejszość jednoosobowa :bezradny: daje popalić. Nie jest jakoś ekstremalnie, ale wkurzająco. Wczoraj np był lekarz zupełnie bez potrzeby, bo mama jest słabsza z dnia na dzień i a nuż to jakaś infekcja? Dostanie magiczną tabletkę i będzie biegać jak szesnastka. To wszysko z miłości, nie jest mi tu źle, ale czasami mam dość. Lekarz był tylko dla przykładu, jest wiele innych mniej lub bardziej odjechanych pomysłów. A za informację jeszcze raz dziękuję.

15 sierpnia 2017 13:08 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

:przytula:

Cytuję krótsze . Znalazłam białą gorczycę w ziarnach (zapasy z Polski po zmienniczce) i tak sobie po łyżecce biorę już trzeci dzień. Jutro mam wolne to postaram się kupić gdzieś więcej. I mam pytanie, kiedy zobaczę hm...efekty? Nie chciałabym przesadzić. Jak długo to można stosować? Jeszcze jedna ogromna prośba. Wspominałaś o książce, ale nie mogę tego znaleźć. Chodzi mi o tytuł. Pozdrawiam serdecznie.
15 sierpnia 2017 14:47 / 3 osobom podoba się ten post
aniao

Cytuję krótsze :-). Znalazłam białą gorczycę w ziarnach (zapasy z Polski po zmienniczce) i tak sobie po łyżecce biorę już trzeci dzień. Jutro mam wolne to postaram się kupić gdzieś więcej. I mam pytanie, kiedy zobaczę hm...efekty? Nie chciałabym przesadzić. Jak długo to można stosować? Jeszcze jedna ogromna prośba. Wspominałaś o książce, ale nie mogę tego znaleźć. Chodzi mi o tytuł. Pozdrawiam serdecznie.

Moja seniorka ma dzisiaj piaty stopień aktywności, więc nie mam czasu na forum... Gorczyca nie uzależnia !!!, bo jest tym czego organizm nie chce i dlatego jak ją połkniesz tak ją wydalisz... Zmusza do aktywności flaki, które najlepiej lubia popaść w lenistwo... Nie warto jednak niczego przyśpieszać, żeby w organiźmie nie doszlo do paniki... Gorczyca pokazuje też cały system przemiany materii, mózg lubi udawac, że czegoś nie ma, więc gorczycza pokazuje, np taki widok: że choć kiszki "nie ma" to gówienko z gorczycą porusza się w przestrzeni z niezmienionym  fi . Na pewno doszlam do 3 razy po 2 łyżeczki gorczycy, czyli 6 łyżeczek dziennie, ale to było całe lata temu... pewnie wiecej niz 20 lat. Przepis znalazłam w książce pt." Leki z bożej apteki", kto to napisał nie pamietam... Uważam, że ilość dobowego żarcia gorczycy  limituje stan : mam rozwolnienie.. tzw sraczkę...   Teraz korzystam z gorczycy doraźnie, choć nie wiem czy nie spróbuje przekroczyć tego progu po powrocie do domu... i że tak powiem przyjmuje ja tylko na noc i po spożyciu czegoś tłustego, starego, szwabskiej kuchni (tu pdp mnie dożyna)  itd..... Poniewaz jak sie okazuje takie posty idą "w świat", jeszcze podzielone, czyli oderwane od kontekstu - do gorczycy trzeba mieć cały przewód pokarmowy...!!! Ja wiem, że niczego nie wycinałam, a mój mózg chyba ma inne zdanie...
15 sierpnia 2017 15:20 / 1 osobie podoba się ten post
nowadanuta

:przytula:

Dziękuję za rady. Zobaczę jak się u mnie historia rozwinie (na razie nic inaczej jak zwykle). Nie wiem czy kupię tę gorczycę w moim grajdołku jutro. W paczuszce w domu jest jeszcze ok łyżeczka. Książkę postaram się kupić, albo pożyczyć. Przewód pokarmowy mam cały, więc chyba nie zaszkodzi mi taka kuracja. Ja zacznie cuś być nie tak to po prostu przestanę. Moje zlecenie nie jest łatwe, mam sporo stresów i odrobinę przytyłam (nie wiem jak????). Chciałabym się pozbyć zarówno balastu jak i ucisku w okolicy żołądka. Jeszcze raz dziękuję.
15 sierpnia 2017 18:36 / 1 osobie podoba się ten post
Dobre rady na wszystko, moja rada jest taka, przestać jeść mięso ! i fast foody Ja nie jem.
15 sierpnia 2017 19:15 / 1 osobie podoba się ten post
aniao

Dziękuję za rady. Zobaczę jak się u mnie historia rozwinie (na razie nic inaczej jak zwykle). Nie wiem czy kupię tę gorczycę w moim grajdołku jutro. W paczuszce w domu jest jeszcze ok łyżeczka. Książkę postaram się kupić, albo pożyczyć. Przewód pokarmowy mam cały, więc chyba nie zaszkodzi mi taka kuracja. Ja zacznie cuś być nie tak to po prostu przestanę. Moje zlecenie nie jest łatwe, mam sporo stresów i odrobinę przytyłam (nie wiem jak????). Chciałabym się pozbyć zarówno balastu jak i ucisku w okolicy żołądka. Jeszcze raz dziękuję.

Ucisk w okolicy żoładka czułam kiedy miałam kamienie żółciowe. Po operacji przeszło.
15 sierpnia 2017 19:22 / 5 osobom podoba się ten post
Ona_Lisa

Dobre rady na wszystko, moja rada jest taka, przestać jeść mięso ! i fast foody Ja nie jem.:gotowanie:

Ja jestem mięsożercą i nie mam zamiaru zamieniać się w roślinożercę... Nie po to uczyłam sie jeść tą świnię i jednocześnie ją karmić, żeby z tej nauki tak po prostu zrezygnować ... Żarełko to niestety baaardzo indywidualna sprawa ... ))))