Na wyjeździe #33

26 maja 2016 20:40 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

Ja nawet jak myślę o czymkolwiek - to o jedzeniu myślę też.
Jak byłam w domu - chodziłam systematycznie na basen, na jogę i na kijki. Codziennie wieczorem na coś.Teraz jeżdzę rowerem, moja zwykła trasa ma 32 km i tyle pokonuję codziennie (chyba, że chora jestem).
 
 

Może u Ciebie ta ciągła potrzeba jedzenia i myślenie o nim, ma charakter kompulsywny?
26 maja 2016 20:47 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Może u Ciebie ta ciągła potrzeba jedzenia i myślenie o nim, ma charakter kompulsywny?

Może i ma.
Jem 3 posiłki dziennie, czasem 4. 
Ale wiesz, jak dla mnie wygląda niebo ? Biblioteka, wygodny fotel i wszystkie owoce świata. Ruszłabym buzią caaaały czas.
26 maja 2016 20:54 / 4 osobom podoba się ten post
leni

masz racje ale jak sie do stresu dolaczy wysilek , to nie wiem jak z serduchem:-) Ja mam w tygodniu 1 godzinke rehasport wiec mam ruch a poza tym jak mam chec to cwicze w mieszkaniu wieczorem jak pdp juz jest w lozku. nie zawsze mam chec bo czesto psychika siada

Jak sie do stresu dołączy wysilek fizyczny to stres sie zmniejsza bo wydzielają się endorfiny
26 maja 2016 20:59 / 1 osobie podoba się ten post
Benita

Może i ma.
Jem 3 posiłki dziennie, czasem 4. 
Ale wiesz, jak dla mnie wygląda niebo ? Biblioteka, wygodny fotel i wszystkie owoce świata. Ruszłabym buzią caaaały czas.

5 posiłków dziennie sie je przy diecie 1000 kcal ( patrz przykladowy jadłospis jaki pisałam wcześniej ) Dzięki temu unika sie napadów głodu.
Buzią ruszaj sobie caly czas. Ale w buzi marchewka,łodyżka naciowego selera,twoje ukochane truskawki.....;-)
26 maja 2016 21:00
Marta

Jak sie do stresu dołączy wysilek fizyczny to stres sie zmniejsza bo wydzielają się endorfiny:-)

noo tylko, ze w tym momencie najbardziej zredukowalby sie moj stres, gdybym mogla babcie poddusicto bylo czasem najslodsze rozladowanie stresu a tak, musze tylko ze spokojem na twarzy i usmiechem na ustach , udac sie na kolejny spacer. Jak sie ciezs, ze u andy nie ma spacerow tylko jazda na rowerze. Nie cierpie SPACEROW
26 maja 2016 21:37 / 5 osobom podoba się ten post
Mnie tez czasem spacery z dziadkiem wkurzają.Wspominałam juz ze chusteczki higieniczne smarka ( a smarka mniej więcej co 5 minut) i rzuca gdzie popadnie.Do tego pluje!Dzis kobita odskoczyła na czas bo by jej napluł na sandałka.A,i jeszcze jak mało miejsca ma na rollator to przeklina samochody parkujące na części chodnika.
No obciach czasem z nim jest i tyle.
26 maja 2016 21:41 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Mnie tez czasem spacery z dziadkiem wkurzają.Wspominałam juz ze chusteczki higieniczne smarka ( a smarka mniej więcej co 5 minut) i rzuca gdzie popadnie.Do tego pluje!Dzis kobita odskoczyła na czas bo by jej napluł na sandałka.A,i jeszcze jak mało miejsca ma na rollator to przeklina samochody parkujące na części chodnika.
No obciach czasem z nim jest i tyle.

hahaha ale sie usmialam, bo ja mam wiesz natychmiastowa wyobraznie i juz widzialam tego obcharchanego sandalka i Ciebie pucujaca i przepraszajaca za dziadka. My to mamy specyficzna prace. Mpja tylko rzuca papierki dookola i wali w psy parasolem co jej za laske sluzy jak sie wkurze na nia i musi na nogach isc. No i jeszcze obgaduje ludzi ale dobrze ze tylko ja ja rozumiem
26 maja 2016 21:51 / 2 osobom podoba się ten post
Na szczęście kobitka miała poczucie humoru i krzyknęła tylko " No,miałam szczęście! Zdążyłam"

Ja sie trochę odsuwam od dziadka gdy smarka i pluje,udaję że tak sobie wyszłam na spacerek ,ziewam,ide wolniutko bo szybciej nie chce mi się isc,nie to,że muszę iść w takim tempie jak dziadek....ech,czy ktoś kupuje to moje aktorstwo,wątpię...
26 maja 2016 21:58 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Na szczęście kobitka miała poczucie humoru i krzyknęła tylko " No,miałam szczęście! Zdążyłam"

Ja sie trochę odsuwam od dziadka gdy smarka i pluje,udaję że tak sobie wyszłam na spacerek ,ziewam,ide wolniutko bo szybciej nie chce mi się isc,nie to,że muszę iść w takim tempie jak dziadek....ech,czy ktoś kupuje to moje aktorstwo,wątpię...

Nie ma szans na ukrycie sie, omamienie.... My jestesmy natchmiast rozpoznawane. Nie wiem dlaczego tak jest, ale odbieram to pozytywnie, bo widze zrozumienie we wszystkim , co moja Dama zrobi. czasem jak cos walnie skladnie do kogos ale w nieodpowiednim momencie, to puszcze buraka, powiem, ze dementyk i slysze, ze wszystko okay. Ciezko czasem, ale co zrobisz
27 maja 2016 12:50 / 1 osobie podoba się ten post
Dawaj,dawaj Andrea
1 godz spaceru to 228 kcal
Wiem,wyrzucita mnie z tego forum jak sie nie uspokoje z tymi kaloriami

Na rowerek ide,1000 spalę...
27 maja 2016 12:53
Marta

Dawaj,dawaj Andrea
1 godz spaceru to 228 kcal
Wiem,wyrzucita mnie z tego forum jak sie nie uspokoje z tymi kaloriami:-)

Na rowerek ide,1000 spalę...

normalnie zazdroszcze wam tej jazdy na rowerze. Ja moge tylko jak jestem u andy, ale ostatnio mi przywiozl stacjonarny jak widac na avatorze. Zadna przyjemnosc tak w miejscu krecic, ale zawsze to jakis ruch
27 maja 2016 13:00
a ja mam do Was takie pytanie ---- czy oglądaliście niemiecki film pt.Er ist wieder da ?
27 maja 2016 14:48 / 1 osobie podoba się ten post
Zawadzka  dobre !
27 maja 2016 14:56 / 1 osobie podoba się ten post
BaskaS

Zawadzka :lol1: dobre !

  https://de.wikipedia.org/wiki/Andrea_Sawatzki
 
 
 
 
 
27 maja 2016 15:09
Marta

Dawaj,dawaj Andrea
1 godz spaceru to 228 kcal
Wiem,wyrzucita mnie z tego forum jak sie nie uspokoje z tymi kaloriami:-)

Na rowerek ide,1000 spalę...

1000 spalisz ? i to w czasie jazdy na rowerku ?.....e , to musi masz tęgie płuca . Ja spalam 12 dziennie , ale u siebie w domku 2 x tyle