Na wyjeździe #33

29 maja 2016 07:13
scarlet

przechlapane masz już.. haa...:zly komputer:

Nie ma problemu...
29 maja 2016 08:09 / 1 osobie podoba się ten post
teresadd

Tak te wyjeżdźarki wyjęłam,bo były w niebycie w czeluściach schowane.A poczytać i poplusikować tylko chciałam.

Dziekuje Tereniu . To ja nagrandziłam , miałam podciągnąć, ale zapomniałam. Coz w moim wieku nie takie gafy strzelac mozna
29 maja 2016 08:25 / 13 osobom podoba się ten post
mleczkovoll40

No co Ty Malina dlaczego chciala sie podlizać? Ze lubi czysto mieć. Zle zrobila jedynie , że babki - kopciucha nie zapytała. Ale ma czysto. Byłam kiedys na szteli w pięknym mieście , ale pokoj moj nie był pewnie nieodswieżany od dziesięcioleci. Biurko stało pod oknem na ktorym wisiala firana , była na niej  warstwa kurzu . Bałam sie ze jak ten kurz spadnie to po moim lapku. Mimo protestów zdjęłam i wypralam . Nie będe siedziała w brudzie. O dziwo w praniu firana sie nie rozleciała. Posprzatac nie zawsze jest rownoznaczne z podlizywac sie :-)

Ja jeśli ktoś nie chce ograniczam sie do swojego terytoriium swojego pokoju,i swojej łazienki,a reszta jeśli pd nie życzy sobie po co ja mam wchodzić w konflikt,wtedy wytwarza się atmosfera nieciekawa,a w takiej ciężko się pracuje,ja jestem osobą z natury co lubi porządek,powiem że nawet do przesady,ale staram się u kogoś w domu nie rządzić,chyba żadna z nas nie lubiła by jak ktoś by w naszym domu robił co chciał.A tu dziewczyna przyjechała i myślała,bo my tak często Polki myślimy bo jesteśmy uporządkowanymi kobietami,że jak wypucuję dom włącznie z sufitem to babcia będzie w skowronkach,nie własnie nie inna mentalność i okna myje się raz w roku,a czasem wcale,a o praniu firanek w niektórych domach nie mam mowy.W tym przypadku ewidentnie dziewczyna chciała zapunktować u babci i rodziny,i teraz babcia jej nie lubi,nie wspomnę o synowej która mieszka na górze,my to mamy we krwi że lubimy się otyrać ale często i gęsto to nam plusa nie daje,wręcz przeciwnie
29 maja 2016 09:08 / 12 osobom podoba się ten post
Malina

Ja jeśli ktoś nie chce ograniczam sie do swojego terytoriium swojego pokoju,i swojej łazienki,a reszta jeśli pd nie życzy sobie po co ja mam wchodzić w konflikt,wtedy wytwarza się atmosfera nieciekawa,a w takiej ciężko się pracuje,ja jestem osobą z natury co lubi porządek,powiem że nawet do przesady,ale staram się u kogoś w domu nie rządzić,chyba żadna z nas nie lubiła by jak ktoś by w naszym domu robił co chciał.A tu dziewczyna przyjechała i myślała,bo my tak często Polki myślimy bo jesteśmy uporządkowanymi kobietami,że jak wypucuję dom włącznie z sufitem to babcia będzie w skowronkach,nie własnie nie inna mentalność i okna myje się raz w roku,a czasem wcale,a o praniu firanek w niektórych domach nie mam mowy.W tym przypadku ewidentnie dziewczyna chciała zapunktować u babci i rodziny,i teraz babcia jej nie lubi,nie wspomnę o synowej która mieszka na górze,my to mamy we krwi że lubimy się otyrać ale często i gęsto to nam plusa nie daje,wręcz przeciwnie

Tak,to znana przypadlosc jest ,to wtracanie sie w cudze zycie. Zapomina sie,ze opiekunka to opiekunka,ale nie przyslowiowy ekonom,co rzadzi sie jak u siebie...Nie jestesmy u siebie w domu i powinnysmy szanowac przyzwyczajenia ludzi,ktorym mamy pomagac ale...wiadomo. Roznie z tym jest. Nie mam tu na mysli brudu,ktory zarasta kazdy kat,tego chyba nikt nie lubi. Mowie o tym,ze sie nie pytamy o to czy umyc okno tylko same podejmujemy decyzje. Przeciez mozna jakos przekonac pdp,ze cos tam wymaga umycia,uporzadkowania,czasami wystarczy zaprosic do wspolpracy,a niech powyciera parapety,i juz jest inaczej. Tacy starsi ludzie czesto sie buntuja przeciwko pracom domowym,poniewaz opiekunki wyreczaja je we wszystkim i odsuwaja od drobnych prac domowych. A przeciez Ci ludzie u siebie sa! Czuja sie gospodarzami swoich domow. A tu przyjezdza jedna albo druga i sruuu...Rzadzi sie bezczelnie.

Co do punktowania to niektore dziewczyny sa pierwszy raz i pewnie sie boja,ze jak nie bede robily wiecej niz sie od nich wymaga ,to pdp nie beda z nich zadowoleni.Glupie to ale kazda jakies frycowe musiala zaplacic. Ale jak tak czytam tutaj te watki o tych nadwyrywnych paniach,ktore pozjadaly wszelkie rozumy,i posuwaja sie do tego,ze czesza fredzle przy dywanie, to przepraszam...Ale dziwie sie,ze mozna az tak sie podlizywac. Zapunktowac mozna przeciez w normalny sposob? Byc zainteresowanym,milym,pomocnym? Porozmawiac troche a nie tylko na szmacie wisiec. Moze upiec ciasto na niedziele? Moze przytulic gdy sie widzi,ze pdp smutna jest? Nie wiem..moze sie myle ale tak to widze.
29 maja 2016 09:10 / 5 osobom podoba się ten post
Mój rodzony brat - jak bym go chciał zabrać na ryby-
to najpierw trzeba było by wynająć kampera,
następnie zamówić cattering,
zadzwonić do Makro, żeby przywieżli nam świeże ryby
no i jescze przynajmniej jedną kelnerkę zabrać.
29 maja 2016 09:33 / 4 osobom podoba się ten post
Malina

Ja jeśli ktoś nie chce ograniczam sie do swojego terytoriium swojego pokoju,i swojej łazienki,a reszta jeśli pd nie życzy sobie po co ja mam wchodzić w konflikt,wtedy wytwarza się atmosfera nieciekawa,a w takiej ciężko się pracuje,ja jestem osobą z natury co lubi porządek,powiem że nawet do przesady,ale staram się u kogoś w domu nie rządzić,chyba żadna z nas nie lubiła by jak ktoś by w naszym domu robił co chciał.A tu dziewczyna przyjechała i myślała,bo my tak często Polki myślimy bo jesteśmy uporządkowanymi kobietami,że jak wypucuję dom włącznie z sufitem to babcia będzie w skowronkach,nie własnie nie inna mentalność i okna myje się raz w roku,a czasem wcale,a o praniu firanek w niektórych domach nie mam mowy.W tym przypadku ewidentnie dziewczyna chciała zapunktować u babci i rodziny,i teraz babcia jej nie lubi,nie wspomnę o synowej która mieszka na górze,my to mamy we krwi że lubimy się otyrać ale często i gęsto to nam plusa nie daje,wręcz przeciwnie

Nie mozna uogólniać Malina. Domy są rózne i rózne opiekunki. Trzeba sie wtopić w zwyczaje i przyzwyczajenia ludzi z ktorymi wspołpracujemy. Dla własnego dobra . Nie wiem co kto mysli na szczęście i nie mogę napisac czy chce dobrze czy żle.Czasem takie zaangazowanie w prace fizyczna daje czlowiekowi chwile zapomnienia. Nie mysli o chacie własnej o problemach, nie tęskni w danej chwili . Ja zostawiam to sobie i każdej z osobna - robi to co robi a  że czasem bez sensu widocznie tak musi postapic.

Ja nie lubie sie otyrać , sprzatanie dla mnie to relaks. Nic mnie tak nie odpręża ( oprocz przebywania w lesie ) jak prasowanie. Nieraz ubplewam , że nie mam czegoś do prasowania. A ,że chciala zapunktować coż w tym złego ? Przeciez wiadomo ,że praca w domu w ktorym nas doceniaja jest lżejsza, przyjemniejsza  i czyz nie mamy wtedy lepszego samopoczucia? A babcie z regóły nas nie lubią tylko jedne okazuja a inne nie. Babcie chca dalej dominować robić wszystko samodzielnie , rządzic i polecać. A widzą co? ktos obcy w garnkach , miesza . Gotuje inaczej , sprzata inaczej. A babcia siedzi , patrzy i mysli , tak nie dawno jeszcze sama to robiłam i złośc w niej rośnie. Na to,że jest juz nieudolna ,że tyłka sobie nie podetrze , obiadu nie poda . A opiekunka na dodatek rozmawia z dziadkiem i dziadek sie śmieje. I konflikt gotowy. Jak nie robił, to zawsze doopa jest z tyłu

Tez wczoraj zapunktowałam  "Ciastem michasi "  he he, trza róznych sposobów sie chwytać

29 maja 2016 09:50 / 6 osobom podoba się ten post
mleczkovoll40

Nie mozna uogólniać Malina. Domy są rózne i rózne opiekunki. Trzeba sie wtopić w zwyczaje i przyzwyczajenia ludzi z ktorymi wspołpracujemy. Dla własnego dobra . Nie wiem co kto mysli na szczęście i nie mogę napisac czy chce dobrze czy żle.Czasem takie zaangazowanie w prace fizyczna daje czlowiekowi chwile zapomnienia. Nie mysli o chacie własnej o problemach, nie tęskni w danej chwili . Ja zostawiam to sobie i każdej z osobna - robi to co robi a  że czasem bez sensu widocznie tak musi postapic.

Ja nie lubie sie otyrać , sprzatanie dla mnie to relaks. Nic mnie tak nie odpręża ( oprocz przebywania w lesie ) jak prasowanie. Nieraz ubplewam , że nie mam czegoś do prasowania. A ,że chciala zapunktować coż w tym złego ? Przeciez wiadomo ,że praca w domu w ktorym nas doceniaja jest lżejsza, przyjemniejsza  i czyz nie mamy wtedy lepszego samopoczucia? A babcie z regóły nas nie lubią tylko jedne okazuja a inne nie. Babcie chca dalej dominować robić wszystko samodzielnie , rządzic i polecać. A widzą co? ktos obcy w garnkach , miesza . Gotuje inaczej , sprzata inaczej. A babcia siedzi , patrzy i mysli , tak nie dawno jeszcze sama to robiłam i złośc w niej rośnie. Na to,że jest juz nieudolna ,że tyłka sobie nie podetrze , obiadu nie poda . A opiekunka na dodatek rozmawia z dziadkiem i dziadek sie śmieje. I konflikt gotowy. Jak nie robił, to zawsze doopa jest z tyłu :-)

Tez wczoraj zapunktowałam  "Ciastem michasi "  he he, trza róznych sposobów sie chwytać:-)

Mleczko ja nie wiem co ty drążysz,ja podałam ci konkretny przykład,bardzo konktetny,trzeba się wtopić sama piszesz w zwyczaje i przyzwyczajenia ale nie ludzi z którymi współpracujemy ,a ludzi u których pracujemy,a to jest różnica,to są domy pd i mamy tak robić jak sobie życzy właściciel domu i nasz pd.Na kilka lat mojej pracy zawsze staram się poznać pd i jej zwyczaje i ja jestem zadowolona i ona,a czemu? a temu że robię to co jej pasuje.A jeśli jej nie pasuje że np sprzątam ale chcę uprać firanki,to akurat jest tyle innych rzeczy przy których się relaksujemy,niekoniecznie sprzątanie.Nie wiem czy bym miała lepsze samopoczucie,o którym ty piszesz,jak bym wysprzątała a pd by się nie podobało,ja jestem wtedy zrelaksowana,jak zadowolona jest pd.I konkretnie Ci napisałam że moja znajoma się o tyrała aż pot jej kapał,i ma teraz problem.Więc pytam po co?
29 maja 2016 10:06 / 1 osobie podoba się ten post
Malina

Mleczko ja nie wiem co ty drążysz,ja podałam ci konkretny przykład,bardzo konktetny,trzeba się wtopić sama piszesz w zwyczaje i przyzwyczajenia ale nie ludzi z którymi współpracujemy ,a ludzi u których pracujemy,a to jest różnica,to są domy pd i mamy tak robić jak sobie życzy właściciel domu i nasz pd.Na kilka lat mojej pracy zawsze staram się poznać pd i jej zwyczaje i ja jestem zadowolona i ona,a czemu? a temu że robię to co jej pasuje.A jeśli jej nie pasuje że np sprzątam ale chcę uprać firanki,to akurat jest tyle innych rzeczy przy których się relaksujemy,niekoniecznie sprzątanie.Nie wiem czy bym miała lepsze samopoczucie,o którym ty piszesz,jak bym wysprzątała a pd by się nie podobało,ja jestem wtedy zrelaksowana,jak zadowolona jest pd.I konkretnie Ci napisałam że moja znajoma się o tyrała aż pot jej kapał,i ma teraz problem.Więc pytam po co?

No przestań co drążę ? zacytowałaś to odpisałam. Przeciez rozmawiamy spokojnie. Ty masz swoje doswiadczenia ja mam swoje i kazda z nas ma inne spojrzenie w dodatku. Tak w rozmowie bywa. Nie widzę tu nic niestosownego ani u Ciebie ani u mnie. Napisalam  czy opisalam swoje obserwacje. Drobiazgi tez nam sa  potrzebne. Jako jeden dla przykladu opiszę . Opiekunka ktora pracowała na jakies tak szteli * była porządnicka. Chciała miec porządek w domu w ktorym pracowała. Pdp była leżąca więc duzo roboty nie było bezpośrednio przy niej . Chciała zabic czas . W szafie z bielizna poscielowa był nieporzdek.Poukładała wszystko pięknie a rodzina posądziła ja , że szukała kasy czy precjozów. Czy taka informacja nie przyda sie ? Może dla swietego spokoju nie zagladac do szafy ?

No widzisz każda ma swoje podejście do pracy ja robie to co pasuje pdp ale nie zapominam o sobie. Robię tez coś dla siebie ,żeby być sobą, a nie robotem.
A relaks ? każdy co innego potrzebuje do tego. Ja zazwyczaj mam cięzkie przypadki więc nie mam wielkiego wyboru. Robie to co mnie odpręża. I nie dąsaj sie, bo nie ma powodu. Pozdrwiam 
29 maja 2016 10:21 / 8 osobom podoba się ten post
Malina

Ja jeśli ktoś nie chce ograniczam sie do swojego terytoriium swojego pokoju,i swojej łazienki,a reszta jeśli pd nie życzy sobie po co ja mam wchodzić w konflikt,wtedy wytwarza się atmosfera nieciekawa,a w takiej ciężko się pracuje,ja jestem osobą z natury co lubi porządek,powiem że nawet do przesady,ale staram się u kogoś w domu nie rządzić,chyba żadna z nas nie lubiła by jak ktoś by w naszym domu robił co chciał.A tu dziewczyna przyjechała i myślała,bo my tak często Polki myślimy bo jesteśmy uporządkowanymi kobietami,że jak wypucuję dom włącznie z sufitem to babcia będzie w skowronkach,nie własnie nie inna mentalność i okna myje się raz w roku,a czasem wcale,a o praniu firanek w niektórych domach nie mam mowy.W tym przypadku ewidentnie dziewczyna chciała zapunktować u babci i rodziny,i teraz babcia jej nie lubi,nie wspomnę o synowej która mieszka na górze,my to mamy we krwi że lubimy się otyrać ale często i gęsto to nam plusa nie daje,wręcz przeciwnie

Jestem dokladnie tego samego zdania.
Oto jakie są moje spostrzeżenia: W domach pdp często rzeczy są stare,z czasów kiedy byli oni jeszcze sprawnymi osobami.Potem cóż,wszystko " zastygło" wraz z nimi.W oknach firany których ruszać nie należy! W praniu rozpadną sie.Rodziny pdp doskonale to wiedza,nie oczekują ich prania,wprost przeciwnie- niech wiszą jak wiszą.Wiedza ze trzeba by je wymienić na nowe.Ale nie wymienia bo nie będą inwestować w domy dziadków.Czekaja na ich śmierć wtedy wszystko wyrzucą a dom sprzedadzą albo wyremontują.
Dlatego takich rzeczy jak firany zasłony narzuty dywany,nie ruszam nie czyszczę.Nie nadają sie do czyszczenia,nadają sie do wyrzucenia.Ale nie mnie o tym decydować.Ja jestem do opieki .
29 maja 2016 10:26 / 1 osobie podoba się ten post
darekr

Mój rodzony brat - jak bym go chciał zabrać na ryby-
to najpierw trzeba było by wynająć kampera,
następnie zamówić cattering,
zadzwonić do Makro, żeby przywieżli nam świeże ryby
no i jescze przynajmniej jedną kelnerkę zabrać.

Tak wtedy,gdyby to wszystko miał to może nawet to jezioro by mu specjalnie nie przeszkadzało.Oczywiście pod warunkiem że wędek byś nie rozkladał,bo mógłby sie o nie potknąć.Tak,tylko to samo nazwisko dowodzi że braćmi jesteście,więcej nic
29 maja 2016 11:40 / 1 osobie podoba się ten post
Witam dla zainteresowanych znalazłam tvp i nawet działa podaję namiary- Wizja.TV
Sorki, ze nie w temacie, ale cos zaginął wątek o tv
29 maja 2016 11:58
mleczkovoll40

Cos taki cnotliwy :-) pisac trzeba i różne warianty roztrząsać :-) Zycie niespodzianki niesie :-)

Jeszcze moge wybierac w tej materii nie licze na niespodzianki zycia
29 maja 2016 12:01
Marta

Tak wtedy,gdyby to wszystko miał to może nawet to jezioro by mu specjalnie nie przeszkadzało.Oczywiście pod warunkiem że wędek byś nie rozkladał,bo mógłby sie o nie potknąć.Tak,tylko to samo nazwisko dowodzi że braćmi jesteście,więcej nic:-)

Fajnie opisałaś brata Darka
29 maja 2016 12:03
No,Darek też go odpowiednio opisał
29 maja 2016 12:06
Marta

No,Darek też go odpowiednio opisał:-)

Prawda, też. Macie jakieś rybki ?