Na wyjeździe #30

28 listopada 2015 21:33 / 6 osobom podoba się ten post
Mycha

Zazdrośnice:-)

E .tam.Zazdrośnice.Już w poniedziałek wyjazd.To może też sufit pooglądam.I wiecie o czym będę myśleć??


Malować ,nie malować ,a może jednak malować.hi hi.
28 listopada 2015 21:39 / 4 osobom podoba się ten post
ryba

O matko, aż tak bedzie nudno?:( Dlaczego, tylko sufit???

Darek oglądał " Konopielkę " i wie , że inaczej nie można , bo to grzech !
28 listopada 2015 21:43 / 3 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

Darek oglądał " Konopielkę " i wie , że inaczej nie można , bo to grzech ! :-):-):-)

Ale chyba nie do końca:), bo ... potem.... nauczycielka..., gospodarz...:)
28 listopada 2015 21:47 / 3 osobom podoba się ten post
ryba

Ale chyba nie do końca:), bo ... potem.... nauczycielka..., gospodarz...:)

Ale to potem Andzia płakała bo po innemu nie chciała,
 ale w końcu namówić się dała.
28 listopada 2015 21:50 / 2 osobom podoba się ten post
teresadd

Ale to potem Andzia płakała bo po innemu nie chciała,
 ale w końcu namówić się dała.

A tego to nie pamiętałam , że się dała namówić , pamiętałam jak płakała , że nie po bożemu .....musi jaką kawe albo inna herbatę poszłam do kuchni zaparzyć
28 listopada 2015 21:53 / 2 osobom podoba się ten post
teresadd

E .tam.Zazdrośnice.Już w poniedziałek wyjazd.To może też sufit pooglądam.I wiecie o czym będę myśleć??


Malować ,nie malować ,a może jednak malować.hi hi.

a może nowy żyrandol
28 listopada 2015 21:54
Barbara niepowtarzalna

A tego to nie pamiętałam , że się dała namówić , pamiętałam jak płakała , że nie po bożemu :-).....musi jaką kawe albo inna herbatę poszłam do kuchni zaparzyć :-)

No jak Kaziuk chory był ,to jakoś chyba  figle migle robili.?
28 listopada 2015 21:56 / 4 osobom podoba się ten post
darekr

a może nowy żyrandol

No i już się poprawiłeś , że nie tylko " w sufit " ,ale nawet na żyrandolu , tylko uważaj skarbeńku , żeby Ci się z kabelkami nie urwał , bo jak Cię prąd popieści to Ci stanie .......włos na glowie !
28 listopada 2015 21:58 / 2 osobom podoba się ten post
Barbara niepowtarzalna

No i już się poprawiłeś , że nie tylko " w sufit " ,ale nawet na żyrandolu , tylko uważaj skarbeńku , żeby Ci się z kabelkami nie urwał , bo jak Cię prąd popieści to Ci stanie .......włos na glowie ! :-):-):-)

O pozycji na żyrandol nie słyszałam .Proszę instrukcję.
28 listopada 2015 21:59 / 1 osobie podoba się ten post
teresadd

No jak Kaziuk chory był ,to jakoś chyba  figle migle robili.?

Non to " tyż " Ci mówię , że pamiętam jak odkrył pierzynę i w ramach gry wstępnej powiedział " właź !!! " a ona się popłakała , że tak nie można , bo grzech a on poweidział " można , można - właź " ..... i dalej nic nie pamietam , czy było , czy nie ......jakaś pomroczność jasna
28 listopada 2015 22:00 / 4 osobom podoba się ten post
Oj ten sufit to przecież tylko w przenośni!!
Przecież musi i trochę wykładzine na podłodze pooglądać,
i tapicerkę na fotelu i wersalce, a no trzeba by i biurko sprawdzić czy sie nie rozeschło i nie skrzypi
28 listopada 2015 22:02 / 4 osobom podoba się ten post
darekr

Oj ten sufit to przecież tylko w przenośni!!
Przecież musi i trochę wykładzine na podłodze pooglądać,
i tapicerkę na fotelu i wersalce, a no trzeba by i biurko sprawdzić czy sie nie rozeschło i nie skrzypi :milosc1:

Albo na włączonej pralce..!!
28 listopada 2015 22:03 / 3 osobom podoba się ten post
teresadd

O pozycji na żyrandol nie słyszałam .Proszę instrukcję.

trzeba długie szelki mieć :)
28 listopada 2015 22:05 / 2 osobom podoba się ten post
teresadd

Albo na włączonej pralce..!!

A jak moją rzuca!! po całym mieszkaniu "chodzi"
28 listopada 2015 22:05 / 4 osobom podoba się ten post
teresadd

O pozycji na żyrandol nie słyszałam .Proszę instrukcję.

Kolega (przed laty ) w pracy nazywał to " na śrubę " i jak nam ( wtedy jeszcze dziewczynom ) opowiadał to spadałyśmy z krzeseł ze śmiechu : trzeba wziąć kosz taki duży na kartofle , wyciąć dno , zawiesić na żyrandolu albo jakimś haku w suficie na linkach , dziewczynę do kosza i pociągać za linki z jaką sie chce prędkością ! Od tamtej pory nazywałyśmy go " śruba - konferansjer "