Na wyjeździe 37

22 marca 2017 16:33 / 7 osobom podoba się ten post
Dzisiaj śliczna pogoda u mnie, chłodno ale słoneczko świeci. Oczywiście po obiadku dorwałam się do rowerka i dawaj odbijać te 3 dni siedzenia w chałupie na dooopie. Kupiłam spodnie i bluzkę na lato, właściwie wjechałam na sklep Diakoni, no to zajrzałam i kupiłam mały obrusik na stół. Wstąpiłam do DM no i czas był do pdp wracać. Wchodzę do domu a tu cisza, babci nie ma. Zdziwiona rozebrałam się, rozpakowałam, zrobiłam sobie herbatkę i się zastanawiam kto mi babcię zwinął. Za jakieś 15 minut słyszę klucz w drzwiach - nooo babcia sobie na spacerek poszła, sama No fakt, nie ma żadnych przypadłości ani chorób. Ona ma tylko swój wiek. Ma gdzie spokojnie spacerować, teren posesji jest duży. Jak się ma czego trzymać to spoko, niejednego zakasuje. Nie mogła się doczekać chyba na mnie.
22 marca 2017 17:07 / 4 osobom podoba się ten post
Pogoda u nas raczej barowa, ale spotkałyśmy się z GosiąP na kawce. Zostałam zaproszona! Jeszcze nie wiedząc, że nie będę płacić wybrałam największe ciacho w cukierni . Dwie godziny minęły jak z bicza strzelił, ja potem jeszcze siedem kilometrów przepedałowałam i jestem. Miłego wieczoru, następny dzień zaliczony.
22 marca 2017 18:11 / 4 osobom podoba się ten post
aniao

Pogoda u nas raczej barowa, ale spotkałyśmy się z GosiąP na kawce. Zostałam zaproszona! Jeszcze nie wiedząc, że nie będę płacić wybrałam największe ciacho w cukierni :-) . Dwie godziny minęły jak z bicza strzelił, ja potem jeszcze siedem kilometrów przepedałowałam i jestem. Miłego wieczoru, następny dzień zaliczony.

Nie ma sprawy, drugim razem Ty płacisz  
22 marca 2017 18:43 / 7 osobom podoba się ten post
Na wyjeździe jak to na wyjeździe....ostatnio smutno mi...  ale dzisiaj córka Pdp kupiła składniki na bigos !  Nie sprawdziłam, czy mam już wszystko, ale kapucha, grzybki i śliwki suszone są, a reszta to drobiazgi Od razu mi się buzia uśmiechnęła
Wczoraj rozmawiałyśmy (znają to nasze dobro narodowe, któraś poprzedniczka ugotowała i smakował), a  dziś już zakupy....teraz muszę się postarać, żeby wtopy nie było....
22 marca 2017 19:18 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Nie ma sprawy, drugim razem Ty płacisz :je babeczke: :-)

Tak się umówiłyśmy
22 marca 2017 19:33 / 7 osobom podoba się ten post
Dzisiaj odwaliłam tyle roboty, że mogłabym delektować się nią przez cały tydzień. Była piękna pogoda. Tatas przygotowany na na otwarcie sezonu, kwiaty w donicach, cieszą oko, poprane, domek wysprzątany, babcia po pedicurze (nie ja robiłam) i ja wykąpana, wybalsamowana siedzę sobie spokojnie,bo babcia już w łóżku. Przede mną jeszcze wieczór, tego owocnego dnia.
22 marca 2017 19:45 / 5 osobom podoba się ten post
Kobietka

Na wyjeździe jak to na wyjeździe....ostatnio smutno mi...:zalamka2:  ale dzisiaj córka Pdp kupiła składniki na bigos !  Nie sprawdziłam, czy mam już wszystko, ale kapucha, grzybki i śliwki suszone są, a reszta to drobiazgi :gotuje: Od razu mi się buzia uśmiechnęła :piekna:
Wczoraj rozmawiałyśmy (znają to nasze dobro narodowe, któraś poprzedniczka ugotowała i smakował), a  dziś już zakupy....teraz muszę się postarać, żeby wtopy nie było....:oczko1:

No patrz,kto cieszy sie pracując w Polsce,że może bigos ugotować....To się nazywa widzieć szklankę do połowy pełną..
22 marca 2017 20:06 / 10 osobom podoba się ten post
aniao

Pogoda u nas raczej barowa, ale spotkałyśmy się z GosiąP na kawce. Zostałam zaproszona! Jeszcze nie wiedząc, że nie będę płacić wybrałam największe ciacho w cukierni :-) . Dwie godziny minęły jak z bicza strzelił, ja potem jeszcze siedem kilometrów przepedałowałam i jestem. Miłego wieczoru, następny dzień zaliczony.

Aniu, co tam ciacho! Tu wiesz ile kosztuje godzina indywidualnej psychoterapii???
A ja się czuję odgadana, zregenerowana i wróciłam do domu w świetnym nastroju.

Dzisiaj były urodziny córki więc PDP, żona i ja pojechaliśmy gratulować.
Jakoś tak się wkręciłam do stołu na bardzo niewygodne miejsce, zostawiając PDP
przy żonie i przy córce. PDP przez 15 minut był w miarę układny a potem dał popis swoich zachowań.
Latała za nim żona, za nimi córka a ja już nie mogłam latać za wszystkimi bo mialam utrudnione wyjście z za stolu.
W pewnym momencie usłyszałam jak córka zdenerwowana kazała matce zabierać go stąd i więcej nie przywozić.
No cóż, PDP w salonie przy gościach ściągał spodnie, jak go wypchnęly do kuchni to tam się chciał wysikać.
Musiałam się też zebrać z za tego stołu skoro oni zostali wyrzuceni to ja przecież też.
Szkoda, bo bardzo miłych gości córka miała i zapowiadało się przyjemne popołudnie i wieczór.
22 marca 2017 20:06 / 3 osobom podoba się ten post
Kobietka

Na wyjeździe jak to na wyjeździe....ostatnio smutno mi...:zalamka2:  ale dzisiaj córka Pdp kupiła składniki na bigos !  Nie sprawdziłam, czy mam już wszystko, ale kapucha, grzybki i śliwki suszone są, a reszta to drobiazgi :gotuje: Od razu mi się buzia uśmiechnęła :piekna:
Wczoraj rozmawiałyśmy (znają to nasze dobro narodowe, któraś poprzedniczka ugotowała i smakował), a  dziś już zakupy....teraz muszę się postarać, żeby wtopy nie było....:oczko1:

Kobietko nie smutaj się bigosik wyjdzie na bank-zresztą im będzie na bank smakował bo co nasze to dobre
22 marca 2017 20:09 / 5 osobom podoba się ten post
Gosiap

Aniu, co tam ciacho! Tu wiesz ile kosztuje godzina indywidualnej psychoterapii???
A ja się czuję odgadana, zregenerowana i wróciłam do domu w świetnym nastroju.

Dzisiaj były urodziny córki więc PDP, żona i ja pojechaliśmy gratulować.
Jakoś tak się wkręciłam do stołu na bardzo niewygodne miejsce, zostawiając PDP
przy żonie i przy córce. PDP przez 15 minut był w miarę układny a potem dał popis swoich zachowań.
Latała za nim żona, za nimi córka a ja już nie mogłam latać za wszystkimi bo mialam utrudnione wyjście z za stolu.
W pewnym momencie usłyszałam jak córka zdenerwowana kazała matce zabierać go stąd i więcej nie przywozić.
No cóż, PDP w salonie przy gościach ściągał spodnie, jak go wypchnęly do kuchni to tam się chciał wysikać.
Musiałam się też zebrać z za tego stołu skoro oni zostali wyrzuceni to ja przecież też.
Szkoda, bo bardzo miłych gości córka miała i zapowiadało się przyjemne popołudnie i wieczór.

Masz przeboje na tej szteli...Swoją drogą zastanawiam się,kiedy i czy wyciągną wnioski z tego,że powinien dostawać odpowiednie dawki Melperonu...Może jakby nasikał na ten stół to wreszcie by wszyscy zrozumieli..
22 marca 2017 20:12 / 2 osobom podoba się ten post
Gosiap

Aniu, co tam ciacho! Tu wiesz ile kosztuje godzina indywidualnej psychoterapii???
A ja się czuję odgadana, zregenerowana i wróciłam do domu w świetnym nastroju.

Dzisiaj były urodziny córki więc PDP, żona i ja pojechaliśmy gratulować.
Jakoś tak się wkręciłam do stołu na bardzo niewygodne miejsce, zostawiając PDP
przy żonie i przy córce. PDP przez 15 minut był w miarę układny a potem dał popis swoich zachowań.
Latała za nim żona, za nimi córka a ja już nie mogłam latać za wszystkimi bo mialam utrudnione wyjście z za stolu.
W pewnym momencie usłyszałam jak córka zdenerwowana kazała matce zabierać go stąd i więcej nie przywozić.
No cóż, PDP w salonie przy gościach ściągał spodnie, jak go wypchnęly do kuchni to tam się chciał wysikać.
Musiałam się też zebrać z za tego stołu skoro oni zostali wyrzuceni to ja przecież też.
Szkoda, bo bardzo miłych gości córka miała i zapowiadało się przyjemne popołudnie i wieczór.

Ale uspokajacza to najlepiej, zeby wcale nie dawac...Hipokryzja aż kwitnie.
22 marca 2017 20:14 / 5 osobom podoba się ten post
Gosiap

Aniu, co tam ciacho! Tu wiesz ile kosztuje godzina indywidualnej psychoterapii???
A ja się czuję odgadana, zregenerowana i wróciłam do domu w świetnym nastroju.

Dzisiaj były urodziny córki więc PDP, żona i ja pojechaliśmy gratulować.
Jakoś tak się wkręciłam do stołu na bardzo niewygodne miejsce, zostawiając PDP
przy żonie i przy córce. PDP przez 15 minut był w miarę układny a potem dał popis swoich zachowań.
Latała za nim żona, za nimi córka a ja już nie mogłam latać za wszystkimi bo mialam utrudnione wyjście z za stolu.
W pewnym momencie usłyszałam jak córka zdenerwowana kazała matce zabierać go stąd i więcej nie przywozić.
No cóż, PDP w salonie przy gościach ściągał spodnie, jak go wypchnęly do kuchni to tam się chciał wysikać.
Musiałam się też zebrać z za tego stołu skoro oni zostali wyrzuceni to ja przecież też.
Szkoda, bo bardzo miłych gości córka miała i zapowiadało się przyjemne popołudnie i wieczór.

Wlaśnie święta racja -indywidualna psychoterapia prowadzona przez odpowiednią koleżanke opiekunke toż to lepsze niż wszystko inne.!!!
Magdzie ja bym ci całą wypłate musiala zostawić jak by bylo to platne bo takie samopoczucie po spotkaniach mam że aż chce się żyć!
22 marca 2017 20:14 / 2 osobom podoba się ten post
Gosiap

Aniu, co tam ciacho! Tu wiesz ile kosztuje godzina indywidualnej psychoterapii???
A ja się czuję odgadana, zregenerowana i wróciłam do domu w świetnym nastroju.

Dzisiaj były urodziny córki więc PDP, żona i ja pojechaliśmy gratulować.
Jakoś tak się wkręciłam do stołu na bardzo niewygodne miejsce, zostawiając PDP
przy żonie i przy córce. PDP przez 15 minut był w miarę układny a potem dał popis swoich zachowań.
Latała za nim żona, za nimi córka a ja już nie mogłam latać za wszystkimi bo mialam utrudnione wyjście z za stolu.
W pewnym momencie usłyszałam jak córka zdenerwowana kazała matce zabierać go stąd i więcej nie przywozić.
No cóż, PDP w salonie przy gościach ściągał spodnie, jak go wypchnęly do kuchni to tam się chciał wysikać.
Musiałam się też zebrać z za tego stołu skoro oni zostali wyrzuceni to ja przecież też.
Szkoda, bo bardzo miłych gości córka miała i zapowiadało się przyjemne popołudnie i wieczór.

Z tego co opisujesz, to ja się cieszę, że miałaś "niewygodne" miejsce. Nie mogłaś wyjść szybko a to i dobrze. 
22 marca 2017 20:23 / 6 osobom podoba się ten post
ivanilia40

Masz przeboje na tej szteli...Swoją drogą zastanawiam się,kiedy i czy wyciągną wnioski z tego,że powinien dostawać odpowiednie dawki Melperonu...Może jakby nasikał na ten stół to wreszcie by wszyscy zrozumieli..

Ivanilko, tyle ile sugestii i podpowiedzi dawałam żonie to uważam, że dałam z siebie wszystko. 
Ale mam do czynienia z betonem. Zostało mi 9 dni, mam nadzieję że się nic bardzo złego się nie wydarzy.
Bo na sikanie to już mu pozwalam tam gdzie chce. W domu dzisiaj do południa zrobił do szafy.
Widziałam, że gmera w rozporku to ciągnęłam go w stronę toalety ale on jest zaraz natychmiast agresywny i pięściami wymachuje więc go zostawiłam.
Przeżyć, wyjechać, zapomnieć - to moje motto na teraz.
22 marca 2017 20:28 / 2 osobom podoba się ten post
Gosiap

Ivanilko, tyle ile sugestii i podpowiedzi dawałam żonie to uważam, że dałam z siebie wszystko. 
Ale mam do czynienia z betonem. Zostało mi 9 dni, mam nadzieję że się nic bardzo złego się nie wydarzy.
Bo na sikanie to już mu pozwalam tam gdzie chce. W domu dzisiaj do południa zrobił do szafy.
Widziałam, że gmera w rozporku to ciągnęłam go w stronę toalety ale on jest zaraz natychmiast agresywny i pięściami wymachuje więc go zostawiłam.
Przeżyć, wyjechać, zapomnieć - to moje motto na teraz.

Jasne Gosiu,nie ma co się szarpać,dziwi mnie tylko beznadziejna rodzina...Niech się z nim użerają jak lubią.