Żeby zacząć na temat- lubię moją pracę, bo ją mam. Jako, że "siedziałam w domu z dziećmi", to po czterdziestce niełatwo było się wbić w rynek pracy. Do tego dwa lata temu przeprowadziliśmy się na....wieś oddaloną o ponad sto kilometrów od naszego rodzinnego miasta.
Jako świeża "wieśniaczka" mogę porównać oba miejsca zamieszkania. Cytując klasyka, są "plusy ujemne i plusy dodatnie".
plusy życia w mieście (małym) - wszędzie blisko, w razie awarii wszystko załatwione "bezpłatnie", nie trzeba sprzątać i odśnieżać,łatwiej o pracę, łatwiej o internet po kablu, kablówkę itd.
minusy- czynsz, wystarczy jeden imprezowicz na klatce i wszyscy nie śpią, mniejszy metraż niż w domu, droga woda, podatki, brak miejsc parkingowych (blok peerelowski) i pewnie coś tam jeszcze ale już nie pamiętam
Teraz wieś, plusy - działka (mniejsza, większa ale za tarasem jesteśmy u siebie), strych,piwnica,więcej miejsca. Cisza, spokój (w zależności od sąsiedztwa, ale na ogół). U nas odpada odśnieżanie (dom przy drodze gminnej), palenie- zdecydowaliśmy się na ogrzewanie gazowe, do centrum wsi ok kilometra, można na piechotę dojść do sklepu i lekarza. Niskie podatki, tania woda (gmina biedna, ale prężna, dużo dopłaca i inwestuje).
Minusy- dom trzeba albo wybudować, albo kupić, a potem- trzeba załatwić prąd, gaz, wodę,wywóz śmieci, dostęp do internetu i telewizji i to wszystko trwa. Nie jest niemożliwe, ale czasochłonne i kosztowne. Jak już wszystko mamy to można się cieszyć życiem, chyba że trafi się jakaś awaria wody, prądu, czy internetu. Mam wrażenie, że w mieście awarie były szybciej usuwane. Same opłaty mam wrażenie, że są niższe, zwłaszcza, że płacimy za faktyczne zużycie, a nie od metra kwadratowego. Jednak, żeby płacić mniej za gaz- mamy bardzo dobrze zaizolowanany dom (tanio nie było), sprzęty nowe więc klasa energetyczna też ok, prąd wychodzi taniej, ale najpierw trzeba było zainwestować. Itd według zasady "żeby zbierać trzeba zasiać"
I na koniec, mieszkam w dużej wsi w woj. podkarpackim i rolnika z bliska widziałam jednego, a krów dwie. Wieś i miasto w tej chwili nie różnią się aż tak bardzo. My mieszkamy na nowym osiedlu i wprawdzie dookoła sami "przesiedleńcy" ale widzę niedaleko mieszkańców z dziada, pradziada. Pozdrawiam i miastowych i "wieśniaków".
