Parkinson i zaawansowana demencja

12 stycznia 2013 19:53 / 1 osobie podoba się ten post
Witam.
Mam problem. Trafiłam do podopiecznej z chorobą Parkinsona i zaawansowaną (według mnie) demencją. moja podopieczna może chodzić, ale ma poważne zaburzenia równowagi i możliwość chodzenia czasem jej się "wyłącza". Najgorsze jest to, że z powodu demencji jest agresywna, nie chce mojej pomocy, odpycha mnie i krzyczy, gdy chcę jej pomóc. Na dodatek bardzo źle sypia, a nie można jej nic dać, bo ma kłopoty z secem. ja sypiam po 3 godziny na dobę i już ledwo chodzę. Jestem tu 10 dni i jest coraz gorzej zamiast coraz lepiej ( jak mnie zapewniano). Dziś wywróciła się i trochę potłukła. Jestem w ciągłym stresie, że coś jej się stanie. Może któraś z Was miała podobny przypadek i ma jakiś "złoty środek" ( albo "srebrny" chociaż) bo naprwdę nie wiem co robić i rozpacz czarna mnie ogarnia. Gdyby nie fakt że naprawdę bardzo potrzebuję teraz tej pracy, pojechałabym już chyba do domu. Pomóżcie proszę....
12 stycznia 2013 20:04 / 1 osobie podoba się ten post
Przy chorobie Parkinsona wazne sa dobrze dobrane leki. Ja tez mam podopieczna z choroba Parkinsona i z tego co wiem zanim dobrali jej leki to byl koszmar, koszmar do tego stopnia ze 3 jej synow na zmiane nocowalo u niej zeby opiekunki mogly sie wyspac, zmiany opiekunek byly co 4 tyg bo tak chcieli synowie, bo widzieli ze nie daja rady. Babcia poszla na 2 tygodnie do szpitala, w celu ustawienia lekow. Teraz jest to oaza spokoju, jest spokojna,mila i wesola. Czasami lapie jakis stan lekowy,wydaje jej sie ze jest w innym miejscu niz jest w rzeczywistosci,ale dostaje wtedy tabletke pd jezyk i zasypia w ciagu pol godziny. Jezeli nie dobiora jej lekow to nic sie nie zmieni, nie masz co na to liczyc. Moja podopieczna bierze ok 30 tabletek dziennie o godz. 6.00, 7.00, 10.00, 13.00, 16,00, 18.00 i 22.00 do tego zastrzyk. Musisz wymusic na rodzinie odpowiednie ustawienie lekow.
12 stycznia 2013 20:10 / 1 osobie podoba się ten post
Parkinson i demencja w przypadku jednej osoby to bardzo trudna sprawa.Zwłaszcza jak gdzieś próbuje sama chodzić i jest nerwowa.AnnaSun jesteś kolejną osobą która w pracy nie ma szans się wyspać.A pracujesz w firmie czy na czarno?
12 stycznia 2013 20:17 / 1 osobie podoba się ten post
Ciężko będzie o jakiś złoty środek .W żadnym wypadku nie bierz tego wszystkiego Aniu na swoje barki .Jeśli jesteś z firmy to ją w ten problem zaangażuj , opisz sytuację i zażądaj pomocy .To samo z rodziną . Niech skonsultują z lekarzem jakie leki wyciszające może otrzymać .Przecież jeśli pójdzie do Altenheim to nikt tam jej nie przydzieli opiekunki na 24 h tylko ją wyciszą lekami . Jeśli jesteś prywatnie musisz sama porozmawiać z rodziną podając ten właśnie argument . Nikt nie wytrzyma takiej pracy na dłuższą metę a zdrowie masz tylko jedno . Też mam podopieczną z Alzheimerem i daje się w miarę opanować lekami - przez 6 tyg 2 razy obudzłla mnie w nocy . Jeśli nic się nie da zrobić-szukaj innej pracy . Na pewno znajdziesz miejsce gdzie się da pracować normalnie .Ofert jest dużo - gorzej nie trafisz .Trzymaj się !
12 stycznia 2013 20:21 / 1 osobie podoba się ten post
Ona nie ma rodziny, Sąsiad się nią opiekuje. Bardzo miły człowiek. Była w szpitalu i też bierze dużo leków, ale to wszystko jest jakaś tragedia. Nie wiem, jak byłoby bez leków. Prosiłam pielęgniarkę, która rano przychodzi o jakieś środki uspokajające, ale podobno nie można jej dawać. We wtorek ma być lekarka, może coś wymyśli, ale wątpię. Niby ją sąsiad zabrał dziś na 3 godziny, ale cóż to jest trzy godziny, jak ona wróciła i już trzy razy mnie zezwała i raz się wywróciła. Nie wiem, co robić. Mój niemiecki nie jest na tyle dobry, żeby z nimi dyskutować. rozpacz...



12 stycznia 2013 20:22
Pracuję w agencji, chyba rzeczywiście zadzwonię w poniedziałek
12 stycznia 2013 20:23 / 1 osobie podoba się ten post
rodzina musi jak najszybciej ustawić rękami lekarza dla babci leki. Najlepiej gdybyś w poniedziałek poprosiła swoją firmę o pomoc, to działa zwykle bardziej dyscyplinująco, niż sama prośba opiekunki. Powiedz, że jak szybko ci nie pomogą, to zjeżdżasz z tej pracy, bo niewyspana stanowisz zagrożenie dla pacjentki. Jeśli pracujesz na czarno, to zostaw tę pracę jak najszybciej i poszukaj lepszej. Moja babcia tylko wybierała się na dworzec wieczorami, a rodzina tak szybko ustawiła na moją prośbę leki, że mamy w domu idyllę. Wiele moich koleżanek ma spokojną pracę bez nerwówki jak u Ciebie i Ty też na taką zasługujesz!
12 stycznia 2013 20:31 / 2 osobom podoba się ten post
Aniu , nie ,, chyba zadzwonię ''tylko koniecznie zadzwonisz . Opisz lekarce co się dzieje , przygotuj sobie nawet na kartce co masz powiedzieć .Jeśli nic się nie da zrobić zgłoś do firmy że tam się nie da pracować i albo Ci zmienia miejsce pracy albo Ty zmień firmę .
12 stycznia 2013 21:31 / 3 osobom podoba się ten post
Zaczęłam podobnie.Trzeba zgłosić firmie i lekarzowi. Mój pacient szalał, a okazało się, że ma potworne nadciśnienie. Przy tym pacientów z demencją nie pyta się co chcą, ale mówi co mają robić.Proszę się ubrać, proszę jeść, idziemy na spacer. Nie wolno też przestawiać rzeczy w ich domu bo ich pamięć porusza się od rzeczy do muzgu. ćzyli to rzeczy im przypominają ich życie. Sprawdż, czy nie rozlokowałaś się ze swoimi rzeczami w jej przestrzeni.Jeżeli tak to to spowodowało lęk. Często się brzydzą własnych narządów bo nie wyglądają tak jak oni to pamiętają,a akurat jest dzisiaj małą dziewczynką.Spytaj się sąsiada czy ta pani nie paliła papierosów.Rodzina wychodzi z założenia, ze pacjent zapomniał, że pali a to niestety g...... prawda.Nie przestawiać rzeczy bo to ich ołtarze.Poruszają sie od rzeczy do rzeczy.Musisz panować nad taką osobą jak nad psem.Mi się udało.Sprawdz jakiego braku w domu się boi Moj bał sie braku chleba , ciasta i papierosów.Dbałam aby chleb i ciasto zawsze były w domu i mówiłam, że papierosy mam dla niego i dawałam mu po jednym o z góry określonych godzinach.Jak ich szukał to mówiłam-proszę nie szukać tylko proszę patrzeć na zegarek o tej i tej godzinie będzie papieros.To też miała być lekka demencja, kontrakt miałam na dwa miesiące, przedłużyłam o miesiąc, aby syn mógł załatwić jakiś ośrodek zamknięty.Byłam z nim sama,syn wpadał raz w tygodniu, a pielęgniarki na oczy nie widziałam.Aha , z moich obserwacji, jest to choroba odzwierzęca,której nosicielami są koty i tak powinno się ją leczyć. ąle powiedz to komuś..........
12 stycznia 2013 22:05 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanusiu... niezwkle empatycznie weszlas w zycie swojego podopiecznego... demencja jest dokladnie tym... co opisalas w swoim poscie... jestem poruszona Twoja wrazliwoscia... Oczywiscie... ze mozna wejsc w google i przeczytac czym jest demencja... jednak z zycia wziete przyklady... bardziej przemawiaja... niz najlepszy artykul... napisany przez profesora...

Wielkie uznanie dla Ciebie...
12 stycznia 2013 22:16 / 1 osobie podoba się ten post
AnnaSun... wylacznie lekarz moze Cie wspomoc... Parkinson z Demencja... to najgorsze skrzyzowanie chorob wieku starczego... niestety coraz czesciej spotykane...
To... ze ma slabe serce... absolutnie nie oznacza... ze nalezy ze srodkow uspakajajacych zrezygnowac... wrecz odwrotnie...
Pobudzony chory stwarza wiecej zagrozenia /dla siebie/... niz wyciszony... ale o tym lekarz prowadzacy powinien wiedziec najlepiej...
Zycze w poniedzialkowej rozmowie dobrych efektow... przy Parkinsonie... wazne jest regularne codzienne o wyznaczonej godzinie... przyjmowanie lekow
12 stycznia 2013 22:50 / 1 osobie podoba się ten post
o leki dbam, prawie zawsze są na czas, czasem tylko 15-20 min spóźnienia, bo nie chce ich brać i trzeba się dobrze 'nagimnastykować" żeby wzięła. moje rzeczy mam wszystkie w pokoju, nawet ze szczoteczką do zębów latam w tę i z powrotem, żeby nie przeszkadzała jej w łazience. nie wiem, czy paliła, nie pyta o papierosy ale popielniczka w domu jest, może po mężu ( nie żyje już dość długo). jej opiekun w życiu nie zgodzi się na paierosy, nawet jesli paliła.

Dziękuję Wam wszystkim bardzo, jakoś mi się lżej na duszy zrobiło. Jest to mój pierwszy wyjazd i od razu na głęboką wodę. Muszę się pozbierać do kupy i działać jakoś. Dziękuję
12 stycznia 2013 22:59 / 1 osobie podoba się ten post
AnnoSun... juz lepiej:) bedzie jeszcze lepiej... jak wytyczysz sobie plan... pomoga w tym wszystie dziewczyny i chlopaki tez... jutro podebatujemy... nie poddawaj sie... pomozemy Tobie wydostac sie z glebokiej wody:))) Do jutra.... jesli nie bedziesz mogla zasnac lub bedzie podopieczna Tobie przeszkadzala... pisz... do pierwszej dzisiaj dyzuruje...
12 stycznia 2013 23:20
ja i tak nie śpię do pierwszej zazwyczaj bo babcię trzeba do toalety wyprowadzać. ona ma przestawione, w dzień mało chodzi a w nocy ciągle jej się chce. jak ma mokrego pampersa to go rozrywa w drobiazgi i cale łóżko jest mokre, dwa razy udało mi się ocalić łóżko, ale muszę jeszcze wstawać o 3, żeby było sucho, a i tak zazwyczaj mi się nie udaje
12 stycznia 2013 23:40 / 1 osobie podoba się ten post
Napisz wiecej o podopiecznej... nie ma rodziny to juz wiemy... czy sasiad jest jej pelnomocnikiem...
jaka grupe inwalidzka ma... czy mialas juz do czynienia z jej lekarzem... sadzisz... ze sasiad bedzie Twoim sprzymierzencem... kto do tej pory opiekowal sie nia... tylko sasiad... poswiecenie wielkie... jakos nie moge w to uwierzyc...