Co mnie najbardziej wkurza w Niemczech

04 września 2013 00:31 / 1 osobie podoba się ten post
giunta

Dobranoc, Tali! Karaluchy pod poduchy ;)

Jołłłłłłłłłłłłłł!!!
Matko ale mam głupawę, ale jutro muszę wstać, bo budowlańcy przyjdą!! 
04 września 2013 00:33 / 2 osobom podoba się ten post
Tali

Tośmy się dogadały!!!!!!!
Heheeeeeeeeeeeeeeeeee!!!
MAsakraaaaaaaa!!! Hihihihi!
No to teraz ja durnowata jestem... chodzi mi o te roślinii chodzi... hehehehe!!
 
Dobra spadam do wyrka, bo w mordkę jeża nietoperza już póżnoooo!! Dobranocki!!

Pa ,ja tez chyba sprobuje:(Wczoraj mialam masakre z zasnieciem,ale moze dzis?No moze w koncu sie zmeczylam,co?
Dobranoc:)Ale Ty Tali walnieta jak ja jestes hahahahahahahah:D:D:D:D:D:D:D
04 września 2013 11:44 / 4 osobom podoba się ten post
Najbardziej denerwuje mnie smażenie mięsa,gotowanie na wysokim gazie(najlepiej maximum) i krótko! 10 minut nie więcej.Jak jeść pózniej takie mięso???? Zadnego smaku!
O mrożeniu wszystkiego(chleba,ciasta,pozostałości jedzenia) szkoda czasu na pisanie.
04 września 2013 17:18 / 1 osobie podoba się ten post
Abstrahując:
na dzień dzisiejszy nic mnie nie denerwuje w Niemczech, bo zepsuł mi się telewizor w Polsce, O !
04 września 2013 17:32 / 1 osobie podoba się ten post
najbardziej mnie wkurza wyliczanie jedzenia nawet schizy Ziutka przezyje jak nerw minie ale wyliczanie żarcia przyprawia mnie o wścieklizne
04 września 2013 20:15 / 3 osobom podoba się ten post
Renata81

Najbardziej denerwuje mnie smażenie mięsa,gotowanie na wysokim gazie(najlepiej maximum) i krótko! 10 minut nie więcej.Jak jeść pózniej takie mięso???? Zadnego smaku!
O mrożeniu wszystkiego(chleba,ciasta,pozostałości jedzenia) szkoda czasu na pisanie.

Mnie wkurza dokładnie to samo. Niemiecka kuchnia ogólnie jest do d... nie powiem że Polska jest świetna, ale Niemcy nie potrafią się obchodzić z jedzeniem.
04 września 2013 21:08
Renata81

Najbardziej denerwuje mnie smażenie mięsa,gotowanie na wysokim gazie(najlepiej maximum) i krótko! 10 minut nie więcej.Jak jeść pózniej takie mięso???? Zadnego smaku!
O mrożeniu wszystkiego(chleba,ciasta,pozostałości jedzenia) szkoda czasu na pisanie.

Gotowanie rozumiem,ale miesa niektore(wiekszosc zmazy sie wlasnie mniej niz 10 min:)No a wolowina tym bardziej,albo piers z kurczaka,jak ja bedziesz tak zmazyc ponad 10 min,to Ci wyjdzie  suszona zelowa.
04 września 2013 23:14
Tali

Co do pierdółek zbierających kurz to są to "kurzołapy", ale to określenie znacie pewnie... ostatnio na urlopie usłyszałam, że są to "durnostajki"... hehehe!

U mnie też tego pełno,
z tym że są to bardzo wartościowe rzeczy, przywożone przez dziadków z podróży.
 
Dobrze, że ja tutaj nie sprzatam, tylko putzfrau.
14 września 2013 08:51
Słuchajcie mam znowu fajny dzień . Zimno jak cholera na części mieszkalnej dziadka i syna właczono ogrzewanie a mi syn powiedział że mam siedzieć z babcią i ogrzewanie mi nie potrzebne bo w chłodnym lepiej się śpi!! A poza tym przyniósł termometr ze swojego mieszkania i na nim 20 stopni i mówi że mam ciepło jak pokazuje mu mój termometr a on mówi że lałam zimną wodą . Dobrae co??? Ucieka pa, pa jak polatam to bedzie mi ciepło nie ??
14 września 2013 13:37 / 2 osobom podoba się ten post
Renata81

Najbardziej denerwuje mnie smażenie mięsa,gotowanie na wysokim gazie(najlepiej maximum) i krótko! 10 minut nie więcej.Jak jeść pózniej takie mięso???? Zadnego smaku!
O mrożeniu wszystkiego(chleba,ciasta,pozostałości jedzenia) szkoda czasu na pisanie.

Smażenie mięsa mnie też wkurza i te puszkowe i tytkowe żarcie. Poniekąd to nie jest złe bo ręce i nogi mają spokój. Nie trzeba sie przytym narobić.
Zaś co do mrożenia to ja też tak robię. Bo jak kupię chleb to co go wyrzucę, bo sama ile tu zjem a lubie np. ciemny. W domu też mroże co się da, albo wykorzystuję na drugi dzień. Jak kombinuje co na obiad to myślę co wykombinować z tego co jest w lodówce. Tak żeby nie wyrzucać żarcia. No i  wiecie takim gospodarowaniem szybciej się do czegoś dochodzi. Mnie bardzo razi jak ktoś ma pełną lodówkę i potem połowe tego wyrzuca. Moja znajoma tak sie gospodaruje, że codziennie musi świeże gotować, bo to co z obiadu zostało to już do wyrzucenia. A żeby chociaż na miare gotowała, ale gotuje jak na 3 rodziny a potem pieniędzy chce pożyczać bo nie ma za co żreć. Mięso jej za stare, kartofle za stare na drugi dzień i pełno przeterminowanego żarcia. Nakopałabym w 4 litery ile by wlazło bo stara już jest i jeszcze jej życie nie nauczyło rozumu. I sie jeszcze skarży jak ktoś jej nie chce pożyczyć a wie, że ma pieniądze. I mówi widzisz nowe kafelki sobie Magda kupiła a mowi że nie ma pieniędzy i mi nie pożyczyła. Inni zaciepani kredytami komornik na karku, ale oczczędzać to sie nie nauczą i obgaduję tych co oszczędzają ze są chytrzy. 3majcie mnie :)))).
14 września 2013 14:54 / 1 osobie podoba się ten post
zachodniopomorzanka

Słuchajcie mam znowu fajny dzień . Zimno jak cholera na części mieszkalnej dziadka i syna właczono ogrzewanie a mi syn powiedział że mam siedzieć z babcią i ogrzewanie mi nie potrzebne bo w chłodnym lepiej się śpi!! A poza tym przyniósł termometr ze swojego mieszkania i na nim 20 stopni i mówi że mam ciepło jak pokazuje mu mój termometr a on mówi że lałam zimną wodą . Dobrae co??? Ucieka pa, pa jak polatam to bedzie mi ciepło nie ??

Hej, a nie masz przy swoim grzejniku jakiegoś pokrętła żeby sobie włączyć ogrzewanie? Albo jakąś piwniczną farelkę?  
    Z tym polataniem to niezła idea, ale na dłużej nie pomaga.
Jak tak oszczędzają na wszystkim, to pewnie o imbirową herbatkę z miodem też się nie doprosisz. Bo fajnie rozgrzewa. Pieprz cayenne też dobrze grzeje w jedzonku.
A tak poza tym, dowcipniasty ten syn.  
14 września 2013 14:59
hagia

Hej, a nie masz przy swoim grzejniku jakiegoś pokrętła żeby sobie włączyć ogrzewanie? Albo jakąś piwniczną farelkę?  
    Z tym polataniem to niezła idea, ale na dłużej nie pomaga.
Jak tak oszczędzają na wszystkim, to pewnie o imbirową herbatkę z miodem też się nie doprosisz. Bo fajnie rozgrzewa. Pieprz cayenne też dobrze grzeje w jedzonku.
A tak poza tym, dowcipniasty ten syn.  

farelka kradnę wieczorem żeby sobie "bożenkę" trochę w normalnych warunkach umyć i siebie też . Ja jestem w sarej częsci domu i go nie włączył. o żadnych cudnych naparach mowy nie ma. Po prostu totalna porażka ta sztela. Żebym tylko do kończ wytrwała i może coś innego znajdę. Przecież cholera nie szukam pracy leżącej ale ciut innej ;-((
14 września 2013 15:06
Na pewno znajdziesz, nawet na czarno dziewczyny mają normalne miejsca. Trochę farta, niestety jak we wszystkim, trzeba i tu.
14 września 2013 15:15 / 1 osobie podoba się ten post
...już bym była spakowana do Polski,zimno działa na mnie hibernetycznie,nie działają mi mięśni ani stawy,wszystko jest sztywne,nawet mózg ze zgryzoty,że tak zimno jest...to nie jest żart,zimno sprawia mi ból skóry i włosów( jeśli włosy mogą boleć, w co wielu wątpi).
14 września 2013 15:23 / 3 osobom podoba się ten post
smagana wichrem

...już bym była spakowana do Polski,zimno działa na mnie hibernetycznie,nie działają mi mięśni ani stawy,wszystko jest sztywne,nawet mózg ze zgryzoty,że tak zimno jest:-(...to nie jest żart,zimno sprawia mi ból skóry i włosów( jeśli włosy mogą boleć, w co wielu wątpi).

Ja pewnie też bym wiała. Ale jako ciepłolubna trafiłam też na takiego opę i nawet za jego plecami to i owo zakręcam, okna otwieram, żeby nie było aż tak gorąco. Pisałam wcześniej, że tu ogrzewanie działa cały rok. Zimny kaloryfer nawet przy 35stopniach niepokoi opę :)