romanaJa też nie leżakuję, a dziś szczególnie, bo spuszczono mnie z łańcucha i pognałam dwoma autobusami do muzeum starego malarstwa Alte Pinakotek. Nie macie pojęcia jak dobrze, że nie wzięłam roweru, bo pewnie zbieraliby mnie po drodze dobrzy Niemcy, i oddali do przerobu na świąteczny Wurst z musztardą, tak to daleko jednak ode mnie. Widziałam mojego ukochanego Giotta, malunki w złocie, pokorne i pełne pokoju, jak to u niego, świetne, niemieckie i niderlandzkie malarstwo portretowe z czasów renesansu, a na deser, już w starej części Monachium, olśniewający, neogotycki ratusz.
Proszę mi się tu zaraz chwalić, co miłego Was dzisiaj spotkało, bo ja miałam wyjście jak marzenie. W niedzielę w Monachium bilety do muzeów są po...1 euro, warto wiedzieć.
Alte Pinakotek jest niezła, choc głównie jest tam malarstwo niderlandzkie i niemieckie. Jest trochę Włochów, jak zwykle wszechobecny Rubens ale i jest tam kilka absolutnych perełek - kilka niezlych Rembrandtów a przede wszystkim jeden Leonardo i jeden El Greco - przepiękne. Też byłam w niedzielę, zaliczyłam również Neue Pinakotek - i tu dla mnie bomba. Sporo dobrych impresjonistów z najwyższej pólki. Polecam.
Dla tych, co są w Monachium polecam też koniecznie zwiedzenie rezydencji królów bawarskich. To niestety troche kosztuje, zwłaszcza, jak chce sie zwiedzić nie tylko główną część pałacu, ale również inne atrakcje ( np. teatr, skarbiec itp., za wszystko trzeba dodatkowo płacić, ale można kupić bilet łączony, wtedy taniej wychodzi). Coś niesamowitego. Parę godzin przeznaczyc na to trzeba, ale jest to warte i tego czasu i tych euro. Dojazd łatwy, z Marienplatz rzut beretem.
Monachium to wspaniałe miasto.