15 stycznia 2014 13:53 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47A ja sie rozchorowałam,jak juz pisałam wczoraj byłam na pogrzebie(to siostra mojego meża) wymarzłam,nabiegałam sie,żeby wszystko pomoc pozałatwiać bo dzieci jej dorosłe w swiecie i zjechali na ostani moment.Mam gorączke,wczoraj zołądek mnie rozbolał i tak padł mit o"armii czerwonej" poniewaz nie choruje w rodzinie utarła sie opinia,że jestem jak powyższa, nie zniszczalne i ciągle do przodu.
Teraz moj wyjazd do Karpacza stoi pod znakiem zapytania.
Ale w domu i tak jest najlepiej.Nie znam drugiego takiego miejsca.
Cześć dziewczyny, ja już w domu ponad tydzień a od kilku dni leżę w łóżku powalona grypą. Ja też w zasadzie nie choruję- tak żeby się często przeziębiać, ale teraz to głowy od poduszki nie mogłam oderwać, bo zaraz gwiazdy widziałam- i tak jak u Ciebie Mleczko-ogólne zdziwienie, że mnie położyło. Wczoraj miałam jechać na pogrzeb i musiałam zostać w domu. Już mi jest lepiej i zaraz po niedzieli lecę zrobić coś z włosami. Za oknem ponura jesień, słońca ani huhu, ale nie pada więc tyle dobrego. Śniadanie było do łóżka, teraz syn gotuje rosół i to jest chyba jedyna dobra strona w całej tej sytuacji z grypą. Pozdrawiam was serdecznie. Mleczko, masz świętą rację, ja też nie znam lepszego miejsca dla mnie na świecie, niż mój dom :)))))