W domu

20 stycznia 2014 11:58 / 7 osobom podoba się ten post
Przepraszam, ale musze personalnie:
Chyba nie zdajesz sobie sprawy, ze to jest forum publiczne. Skoro dodajesz wpisy - musisz liczyc sie i z cytowaniem i z komentowaniem. Sprawa sympatii, czy antypatii - to Twoj osobisty problem, nie musisz informowac o tym szerokiej publicznosci.
Wielu osob tu nie darze zbytnia sympatia, ale jak do tej pory - nie informowalam o tym calego forum, bo to jest forum otwarte. Tak samo mnie nie wszyscy lubia.
Calkiem juz na koniec - jest pare osob, ktore, moim zdaniem, nie calkiem wiedza, jak forum publiczne funkcjonuje. Moze przeczytanie regulaminu by sie przydalo ?
20 stycznia 2014 12:01 / 8 osobom podoba się ten post
Pisz za siebie, nie za innych !!!
20 stycznia 2014 12:03 / 1 osobie podoba się ten post
emilia

Przepraszam, ale musze personalnie:
Chyba nie zdajesz sobie sprawy, ze to jest forum publiczne. Skoro dodajesz wpisy - musisz liczyc sie i z cytowaniem i z komentowaniem. Sprawa sympatii, czy antypatii - to Twoj osobisty problem, nie musisz informowac o tym szerokiej publicznosci.
Wielu osob tu nie darze zbytnia sympatia, ale jak do tej pory - nie informowalam o tym calego forum, bo to jest forum otwarte. Tak samo mnie nie wszyscy lubia.
Calkiem juz na koniec - jest pare osob, ktore, moim zdaniem, nie calkiem wiedza, jak forum publiczne funkcjonuje. Moze przeczytanie regulaminu by sie przydalo ?

EMILIO; ladnie, ze stoisz po jakiejs stronie.
Ja jednak wyraznie napisalam, czego sobie nie zycze i zdania w tej kwestii nie zmieniam.
Pozdrawiam.
20 stycznia 2014 12:12 / 10 osobom podoba się ten post
amelka55

EMILIO; ladnie, ze stoisz po jakiejs stronie.
Ja jednak wyraznie napisalam, czego sobie nie zycze i zdania w tej kwestii nie zmieniam.
Pozdrawiam.

Wiesz, po jakiej stronie ja "stoje"??? Chyba nie... No to Cie oswiece - uwielbiam to forum, do niedawna swietnie sie tu czulam, bylo miejsce dla kazdego/kazdej. Bylo miejsce na ostre dyskusje, a zrobil sie gnoj. Powoli mam tego dosc. A stoje po stronie czytania ze zrozumieniem, po stronie poczucia humoru, po stronie odpowiedzialnosci za to, co sie pisze, po stronie otwartej formuly wypowiedzi. KONIEC
20 stycznia 2014 12:18 / 7 osobom podoba się ten post
amelka55

EMILIO; ladnie, ze stoisz po jakiejs stronie.
Ja jednak wyraznie napisalam, czego sobie nie zycze i zdania w tej kwestii nie zmieniam.
Pozdrawiam.

Oj, Amelka,Amelka -przejęłaś pałeczkę czy co???/Dajże na luz:):):) Ile się to jeszcze będzie ciągnęło....i po co?????
Ach, idę się przewietrzyć,chociaż brzydko za oknem ,ale na moim ulubionym forum też brzydko więc różnicy chyba wielkiej nie ma.....
20 stycznia 2014 12:27 / 7 osobom podoba się ten post
Nie mogę, muszę coś napisać- Amelka, proszę przeczytaj SWOJE wpisy. Sorry, za ostre słowa, ale odnoszę wrażenie,że traktujesz forum,jak swój prywatny folwark. Jestem na tym forum ponad rok i do tej pory było tak, jak opisała Emilia, czyli sympatycznie, chociaż czasami "ostro".
20 stycznia 2014 12:36 / 3 osobom podoba się ten post
Jako, ze umiem czytac ze zrozumieniem, u mnie tez tak jest. Mlodsza nie za bardzo ma czas na pomaganie w domu, wraca pozno ze szkoly. Ale moj slubny nabral nowych umiejetnosci i teraz na urlopie faktycznie sie "bycze". Ugotowane, posprzatane, tylko sprawy wymagajace naszej wspolnej "jednomyslnosci" ustalamy na zas. Wiesz, pewnie obydwie (i masa innych), bala sie, ze dom zostanie do gory nogami postawiony, jak nas nie bedzie. Tym bardziej, ze do czasu "odsiadek" to ja bylam w domu - wtedy, kiedy slubny jeszcze pracowal. To ja sie zmagalam z dziecmi (hi, hi, na szczescie urodzonymi w duuuzym odstepie czasowym!). Teraz wszystko sie zmienilo, ale na lepsze, przynajmniej u mnie.
20 stycznia 2014 13:04 / 3 osobom podoba się ten post
Tez kiedys myslalam,ze w domu jestem nie do zdarcia i jesli wyjade to wszystko runie. No i sie mylilam i to mocno,moj maz swietnie zawsze gotowal wiec o to sie nie balam.kiedy bylam w domu to ja bylam sprzataczka,kucharka,praczka itd.Teraz to on robi w domu to o co go nie podejrzewalam,ze potrafi.Na ostatnim urlopie nawet do zmywania mnie nie dopuszczal nie mowiac o gotowaniu,praniu i innych domowych robotach.Jedynie przed BN ja robilam pierogi,uszka i pieklam ciasta a reszte on.I wtedy zastanowilo mnie jak przed paroma laty s a m a robilam zakupy,sprzatanie "wszystkie potrawy,ciasta swiateczne"......i sie obrabialam,ale po kolacji wigilijnej padalam na pysk....W te ostatnie swieta BN ....bylam gosciem na urlopie.Juz wiem,ze nie musze byc ta pierwsza robotnica w domu i niech tak zostanie i zycie mimo uplywu lat jest piekne:):):):):)
20 stycznia 2014 13:29 / 14 osobom podoba się ten post

Moja rada dla wszystkich: jak ktoś ma dosyć forum, to niech sobie zrobi przerwę i wróci za kilka dni.

20 stycznia 2014 14:59
emilia

Wiesz, po jakiej stronie ja "stoje"??? Chyba nie... No to Cie oswiece - uwielbiam to forum, do niedawna swietnie sie tu czulam, bylo miejsce dla kazdego/kazdej. Bylo miejsce na ostre dyskusje, a zrobil sie gnoj. Powoli mam tego dosc. A stoje po stronie czytania ze zrozumieniem, po stronie poczucia humoru, po stronie odpowiedzialnosci za to, co sie pisze, po stronie otwartej formuly wypowiedzi. KONIEC

Po co był ten wpis? Moderator

20 stycznia 2014 15:26 / 2 osobom podoba się ten post
A ja siedzę od kilku dni w domu ( podopiecznej - nie moim) , pogoda pod psem - nawet śnieg z deszczem w nocy padał- dziś wyszłam na 20 minut bo się wiecej nie dało . Ciemno , ponuro i do domku daleko i jeszcze długo....
20 stycznia 2014 15:40 / 2 osobom podoba się ten post
mozah aM

A ja siedzę od kilku dni w domu ( podopiecznej - nie moim) , pogoda pod psem - nawet śnieg z deszczem w nocy padał- dziś wyszłam na 20 minut bo się wiecej nie dało . Ciemno , ponuro i do domku daleko i jeszcze długo....

Ja tez w domu ale swoim i nie nudzę sie wiele przyjemnosci czerpie z tego UTW dzisiaj do poludnia byłam na basenie mamy gimnstyke i masaze wodne wtrorek agielski sroda gimastyka przez taniec i w piatek do południa, 2 x w tygodniu niemiecki to tylko to na co ja sie zahaczyłam ale zajęć jest dużo.Właśnie zastanawiam sie czy nie zrobię konkurencji Asik i pojde na kurs dziergania.Czasu za mało.Ale fajnie spotykam sie z grupa kobiet a w piatek idziemy na film,ktorego premiera odbyła sie dopiero w sobotę i tez mamy 20 % zniżki.Wrocisz do domu tez bedziesz miala czas na odreagowanie.Trzmaj sie.
 
Co tam zwiedzasz w pogodne dni.Napisz cos fajnego jak tylko Ty potrafisz z pazurem.
 
20 stycznia 2014 15:48 / 3 osobom podoba się ten post
Na razie to tylko spacery nad jezioro i po mieście . Ale może coś w tym tygodniu - pogoda ma się poprawić . Za to w jednym z ogródków widziałam już żonkile - prawie rozkwitłe. Nawet w tym ciepłym zakątku zima jest ... za ciepła - tak miejscowi twierdzą.
20 stycznia 2014 16:58
wisienka

19 stycznia: Gdy grzeszymy mową, mamy nie tylko swój grzech na sumieniu, lecz prawie zawsze i grzech tego, kto nas słucha. Grzeszyć i być przyczyną grzechu drugich - lepiej umrzeć! (święty Rafał od św. Józefa)







Język ludzki ukazuje się nader często jako rzeczywistość przewrotna.



Z ust ludzkich wychodzi modlitwa do Boga i Jego uwielbienie.

Z tych samych ust wychodzi potępienie i przeklinanie bliźniego, który jest obrazem Boga.

Jest to tragiczne wewnętrzne rozdarcie człowieka, który okazuje się być przewrotnym źródłem, raz wydającym z siebie wodę dobrą, a innym razem gorzką.



Konsekwencje zabijania drugiego człowieka mową są ogromne i bardzo często nieodwracalne.



Opowiadają o świętym Filipie Nereuszu, że postanowił pewnego razu odzwyczaić znaną mu kobietę od obgadywania bliźnich. Poprosił ją, by poszła na targ kupić dla niego kurę. I powiedział jej, żeby w drodze powrotnej ją oskubała. A był to bardzo wietrzny dzień.

Gdy kobieta wróciła, święty Filip pochwalił ją i powiedział: - Teraz proszę zostawić tutaj kurczaka i przynieść pióra! - Ależ to niemożliwe - wykrzyknęła kobieta. - Wiatr rozniósł je na wszystkie strony świata. Na to święty Filip odpowiedział poważnie: - Tak samo niemożliwe jest naprawić szkody wyrządzone przez pani gadaninę!



Ale ja lubię grzeszyć ;P 
 
Ps. Co się stało z forum ?? Takie małe ,maciupkie mam literki w odpowiedziach :o 
Zmiany ,zmiany , zmiany :D 
 
20 stycznia 2014 18:50 / 3 osobom podoba się ten post
A ja na półmetku mego urlopu, za dwa tygodnie znowu wracam do DE. Byczę się i odpoczywam, pojutrze jadę wnuki odwiedzić (Dzień Babci w przedszkolu) i jeszcze jeden wyjazd do rodzinki mi został... Zakupy zrobię na prawie 2 miesiące dla wszystkich moich kotów, a dla mnie zapasik z apteki.