Jak spędzacie sylwestra?

30 grudnia 2014 18:42 / 1 osobie podoba się ten post
Wybaczam:):):) Zrzuce to na karb Twego zaognionego oka, ktore mam nadzieje do normy juz wraca:)
30 grudnia 2014 18:44 / 1 osobie podoba się ten post
lena.siedem

No pacz! Nie pomyslalam o tym. Chyba ze cos z Korby mam moze...
;D

genau hahahaha DDDDDD
30 grudnia 2014 18:50 / 1 osobie podoba się ten post
magdzie

No chyba bede sie calowac z babcia i wyobrazac sobie ze to moj maz)))) gorzej bedzie gdy zassam babcina szczeke - wtedy czar prysnie )))))))

Biedactwo:(Chyba jeszcze nikt w naszym Opiekunkowie nie był do tego stopnia zdesperowany:(    Tym bardziej jestem  w szoku,że Ty dopiero co przyjechałaś do D:):):)hi hi hi.I juz marzysz o gorących pocałunkach z babcią:):):):)
30 grudnia 2014 18:55
A ja nic nie szykuję o 21 z babcią idziemy spać :)Ja na internet a ona do wyrka :)
30 grudnia 2014 18:56 / 3 osobom podoba się ten post
A ja nic nie szykuję o 21 z babcią idziemy spać :)Ja na internet a ona do wyrka :)
30 grudnia 2014 19:06
fiona

A ja nic nie szykuję o 21 z babcią idziemy spać :)Ja na internet a ona do wyrka :)

Witaj Fiona, masz racje.Dobrze jak trafisz na taka pdp, ktora pojdzie spać.Miałam kiedys pdp z parkinsonem,ktora uciekla mi przed połnocą.Z zamknietego łożka wyszła,nim zalozyłam buty i złapałam kurtke to juz slad po niej zaginąl.Znalazłam ja w miejscu gdzie chodziła z mezem obserwowac race.Wiedziałam o tym bo mi opowiadała,że tam chodzili.Raz mi sie to zdarzyło ,po tym zdarzeniu zabieralam klucz na noc.
30 grudnia 2014 19:34 / 1 osobie podoba się ten post
mleczko47

Witaj Fiona, masz racje.Dobrze jak trafisz na taka pdp, ktora pojdzie spać.Miałam kiedys pdp z parkinsonem,ktora uciekla mi przed połnocą.Z zamknietego łożka wyszła,nim zalozyłam buty i złapałam kurtke to juz slad po niej zaginąl.Znalazłam ja w miejscu gdzie chodziła z mezem obserwowac race.Wiedziałam o tym bo mi opowiadała,że tam chodzili.Raz mi sie to zdarzyło ,po tym zdarzeniu zabieralam klucz na noc.

to faktycznie miałaś wesełogo sylwestra :) Moja podopieczna pewnie też by zwiała ale jest tak ocięzała że już tylko na wózku ją wożę :(
30 grudnia 2014 19:38 / 5 osobom podoba się ten post
Mój program sylwestrowy nie przewiduje żadnych ekscesów-babcia o 19ej do łożeczka, ja do wanny, potem wieczór przy lapku:)
30 grudnia 2014 19:41
Sylwester w tym roku z Pdp plus córka z mężem Chcą posiedzieć do 24 ale Pdp chyba nie wytrzyma jak by co troche sie przespi w fotelu. Żarełko ja robie bo chcę ,reszte czyli trunki rodzina. mam nadzieję ,że nie zasnę razem z Pdp.
30 grudnia 2014 19:48 / 8 osobom podoba się ten post
Właśnie jestem po rozmowie z córką moich PDP :)))
Mój wieczór zapowiada się wyjątkowo ciekawie; mianowicie po położeniu dziadziusia lulu mam ekstra wychodne :) własnie z okazji sylwestra :)
W planach wypad do centrum miasta na jakąś godzinkę, dwie, może nawet trzy; będzie zależało od tego jak się impreza rozkręci. A potem - się okaże :) Najpewniej sama pójdę lulu :)))

Zawsze mówiłam że normalna rodzina PDP to podstawa... Mam tu jednak jak u Pana Boga za piecem :)
30 grudnia 2014 19:57 / 3 osobom podoba się ten post
Moj jutrzejszy wieczor zapowiada sie zwyczajnie.Znajomi namawiali nas na tańce  w Zagańskim Pałacu w dodatku w sali kryształowej ale nie mam ochoty.Dzieci pewnie pojdą do znajomych a my posiedzimy w domu.Może pojdziemy do śródmieścia tam odbywa sie zabawa i pokaz rac,chlodno jest i nie mam bodźca wyskokowego.Mobilizuję sie od tej chwili:)
30 grudnia 2014 20:01 / 2 osobom podoba się ten post
a do mnie dziad geld powiedzial,ze jutro dluzej siedzimy.pytam dlaczego skoro to moj normalny dzien pracy a w czwartek musze skoro swit wstac i do roboty.nadal sie,sle mam to w d....jestem do babki geldowej a ona chce wczesniej isc spac.na dole w piwnicy sylwestra robia ale ja tam na pewno nie zejde...zreszta nikt mnie nie prosil...
30 grudnia 2014 20:39 / 3 osobom podoba się ten post
Kochani,wszystkim razem i kazdemu z osobna życzę Dosiego Roku,oby Nowy 2015 spełnił Wasze marzenia.
30 grudnia 2014 21:01 / 4 osobom podoba się ten post
znam to... kilka ładnych lat nowy rok witałam w piwnicy ... szampan, muzyka i ja z psem odizolowani od świata hałasu. W grę wchodziły tylko domówki, tylko u nas , a ja za Kopciuszka byłam- przed dwunastą znikałam  . ale nie żałuję , może inaczej - żałuję, że już nie mam z kim i dla kogo bunkrować się w piwnicy...  to ten , już za TM  :(
30 grudnia 2014 21:46 / 1 osobie podoba się ten post
tyciek

znam to... kilka ładnych lat nowy rok witałam w piwnicy ... szampan, muzyka i ja z psem odizolowani od świata hałasu. W grę wchodziły tylko domówki, tylko u nas , a ja za Kopciuszka byłam- przed dwunastą znikałam  . ale nie żałuję , może inaczej - żałuję, że już nie mam z kim i dla kogo bunkrować się w piwnicy...  to ten , już za TM  :(

Piękny:) Niestety zwierzęta bardzo źle znoszą huk petard.Mnie się zdarzało z moim piesem pod stołem siedzieć:)