Refleksyjnie o życiu

28 kwietnia 2014 21:53 / 1 osobie podoba się ten post
ale jedni zakladaja psu kolczatke i po prostu nia szarpią nawet jak pies nie ciągnie, sa to efekty pokaleczonej szyi.Inni potrafia psa umiejetnie prowadzić i kolczatka w tym momencie nie ma prawa ranic.Zakladam, ze Meryky nie zalozyla tej kolczatki po to by psu dac popalic.Jakby nie patrzec, fajnie, ze ktos staje w obronie zwierząt,ale miejmy tez litośc nad ludzmi jesli takowy pies naprawde nie jest do opanowania by sie prowadzacemu krzywda tez nie stala.Kasiu tez mam psa,kolczatki nie wymagal ale tylko dlatego,ze syn z nim wylacznie chodzil na spacery, bo kochany syniu mial buty do biegania:)Poza tym,pies moze i byl nauczony chodzic przy nodze ale z wlascicielem, wyczul obce osoby i dobre maniery zapomnial:)
28 kwietnia 2014 21:59 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy

Jaki z tej całej dyskusji wynika morał? Lepiej człowieka pokancerować niż psu założyć kolczatkę.

no chyba tak nie myslisz 
28 kwietnia 2014 22:01
kaska_45

ale jedni zakladaja psu kolczatke i po prostu nia szarpią nawet jak pies nie ciągnie, sa to efekty pokaleczonej szyi.Inni potrafia psa umiejetnie prowadzić i kolczatka w tym momencie nie ma prawa ranic.Zakladam, ze Meryky nie zalozyla tej kolczatki po to by psu dac popalic.Jakby nie patrzec, fajnie, ze ktos staje w obronie zwierząt,ale miejmy tez litośc nad ludzmi jesli takowy pies naprawde nie jest do opanowania by sie prowadzacemu krzywda tez nie stala.Kasiu tez mam psa,kolczatki nie wymagal ale tylko dlatego,ze syn z nim wylacznie chodzil na spacery, bo kochany syniu mial buty do biegania:)Poza tym,pies moze i byl nauczony chodzic przy nodze ale z wlascicielem, wyczul obce osoby i dobre maniery zapomnial:)

On nawet ładnie chodzi i biega. Ale jak zobaczy, kota, psa i niektórych ludzi to chce ich zeżreć. I nigdy nie wiem kto będzie następny? Jednych lubi innych nie. Staram sie nie zbliżać za bardzo do nikogo, ale czasem zza zakrętu ktoś się wyłoni i tragedia. Nie da się go utrzymać! W ogóle nie słucha. Czasem skoczy i pociągnie bo coś tam wyczuł. A bezludnej wyspy w pobliżu nie mam.
28 kwietnia 2014 22:06
MeryKy

On nawet ładnie chodzi i biega. Ale jak zobaczy, kota, psa i niektórych ludzi to chce ich zeżreć. I nigdy nie wiem kto będzie następny? Jednych lubi innych nie. Staram sie nie zbliżać za bardzo do nikogo, ale czasem zza zakrętu ktoś się wyłoni i tragedia. Nie da się go utrzymać! W ogóle nie słucha. Czasem skoczy i pociągnie bo coś tam wyczuł. A bezludnej wyspy w pobliżu nie mam.

więc jest to kolczatka z konieczności, i nie miej wyrzutow sumienia, bo jak taki jest i gdyby kogos pogryzl ?
28 kwietnia 2014 22:15
A ja wam powiem dziewczyny,że tutaj wszystkie psy jakie spotykam biegają luzem,nawet bez kagańca. Nikt nie dostaje histerii na widok pittbula czy rotwailera. Psy są faktycznie bardzo grzeczne i przybiegają na zawołanie. Ostatnio szłysmy sobie z babcią taką drogą wśród pól. Z daleka zobaczyłam dwa psy: jeden to kundel a drugi wielki rotwailer. babcia sie przestraszyla ,ale powiedzialam jej żeby na nie nie patrzyla i do nich nie mówila. Rotwailer tak strasznie się łasił do nas,że aż lizał nas po spodniach hi,hi. Był bez własciciela ,wokoło były co prawda zabudowania ale nie widzialam żeby ktoś się tymi psami interesował.
W parku normalnie biegają psy między dziećmi,wchodzą na plac zabaw i nie widzialam jesczze żeby ktoś protestował.
Mnie na każdym prawie spacerze zaczepia Straż Miejska i pytają czemu pies bez kagańca.
28 kwietnia 2014 22:18 / 1 osobie podoba się ten post
kaska_45

więc jest to kolczatka z konieczności, i nie miej wyrzutow sumienia, bo jak taki jest i gdyby kogos pogryzl ?

Ale ja nie mam zadnych wyrzutów sumienia. Siostry labradorka też taka zadziorna była jak była młoda i głupia. Ciągnęła bo siłę miała. Podlatywała do dzieci, łapy do góry i co? Dziecko leży. Niby pies niegroźny a ludzie się boją, leci z dobrymi zamiarami ale może przewrócić drobnego człowieka. A taką siłę miała że potrafiła na smyczy uciągnąć. A jak się czasami zerwała to pół osiedla ją próbowało złapać. I też miała przez jakiś czas kolczatkę a teraz bez smyczy chodzi  i do nikogo nie podejdzie a jeszcze czasami złapie za smycz jak trzymasz w ręce i do domu prowadzi. Ran żadnych od kolczatki nie miała. Ja w ogóle nie widziałam psa z ranami od kolczatki. To już chyba jakieś skrajne przypadki i tu nie o kolczatkę chodzi ale o właściciela który jest sadystą.
28 kwietnia 2014 22:22
ivanilia40

A ja wam powiem dziewczyny,że tutaj wszystkie psy jakie spotykam biegają luzem,nawet bez kagańca. Nikt nie dostaje histerii na widok pittbula czy rotwailera. Psy są faktycznie bardzo grzeczne i przybiegają na zawołanie. Ostatnio szłysmy sobie z babcią taką drogą wśród pól. Z daleka zobaczyłam dwa psy: jeden to kundel a drugi wielki rotwailer. babcia sie przestraszyla ,ale powiedzialam jej żeby na nie nie patrzyla i do nich nie mówila. Rotwailer tak strasznie się łasił do nas,że aż lizał nas po spodniach hi,hi. Był bez własciciela ,wokoło były co prawda zabudowania ale nie widzialam żeby ktoś się tymi psami interesował.
W parku normalnie biegają psy między dziećmi,wchodzą na plac zabaw i nie widzialam jesczze żeby ktoś protestował.
Mnie na każdym prawie spacerze zaczepia Straż Miejska i pytają czemu pies bez kagańca.

Tu też dużo biega luzem bez kagańców. I za blisko podchodzą. Wtedy mam jazdę :)
28 kwietnia 2014 22:24
ivanilia40

A ja wam powiem dziewczyny,że tutaj wszystkie psy jakie spotykam biegają luzem,nawet bez kagańca. Nikt nie dostaje histerii na widok pittbula czy rotwailera. Psy są faktycznie bardzo grzeczne i przybiegają na zawołanie. Ostatnio szłysmy sobie z babcią taką drogą wśród pól. Z daleka zobaczyłam dwa psy: jeden to kundel a drugi wielki rotwailer. babcia sie przestraszyla ,ale powiedzialam jej żeby na nie nie patrzyla i do nich nie mówila. Rotwailer tak strasznie się łasił do nas,że aż lizał nas po spodniach hi,hi. Był bez własciciela ,wokoło były co prawda zabudowania ale nie widzialam żeby ktoś się tymi psami interesował.
W parku normalnie biegają psy między dziećmi,wchodzą na plac zabaw i nie widzialam jesczze żeby ktoś protestował.
Mnie na każdym prawie spacerze zaczepia Straż Miejska i pytają czemu pies bez kagańca.

ktos kiedys wymyslil powiedzonko-kobiecie i psu sie nie wierzy:)ale może szwajcarskie psy faktycznie nie sa grożne:)
28 kwietnia 2014 22:31 / 1 osobie podoba się ten post
ivanilia40

A ja wam powiem dziewczyny,że tutaj wszystkie psy jakie spotykam biegają luzem,nawet bez kagańca. Nikt nie dostaje histerii na widok pittbula czy rotwailera. Psy są faktycznie bardzo grzeczne i przybiegają na zawołanie. Ostatnio szłysmy sobie z babcią taką drogą wśród pól. Z daleka zobaczyłam dwa psy: jeden to kundel a drugi wielki rotwailer. babcia sie przestraszyla ,ale powiedzialam jej żeby na nie nie patrzyla i do nich nie mówila. Rotwailer tak strasznie się łasił do nas,że aż lizał nas po spodniach hi,hi. Był bez własciciela ,wokoło były co prawda zabudowania ale nie widzialam żeby ktoś się tymi psami interesował.
W parku normalnie biegają psy między dziećmi,wchodzą na plac zabaw i nie widzialam jesczze żeby ktoś protestował.
Mnie na każdym prawie spacerze zaczepia Straż Miejska i pytają czemu pies bez kagańca.

Psy w CH musza przejsc obowiazkowe szkolenia posluszenstwa. Bez tego nie moga po prostu istniec. Niestety, psy, ktore nie przechodza, nie zalicza szkolenia - sa usypiane. Takie tu jest prawo. Nie wiem, sluszne, czy nie, ale dzieki temu nie ma takich przypadkow, ze pies szczegolnie groznej rasy pogryzie, lub zagryzie czlowieka. Lista ras szczegolnie niebezpiecznych jest w CH w niektorych kantonach bardzo dluga i obejmuje 30 ras - sa bardzo duze obostrzenia prawne w zakresie posiadania takiego zwierzaka.
 
28 kwietnia 2014 23:14
emilia

Psy w CH musza przejsc obowiazkowe szkolenia posluszenstwa. Bez tego nie moga po prostu istniec. Niestety, psy, ktore nie przechodza, nie zalicza szkolenia - sa usypiane. Takie tu jest prawo. Nie wiem, sluszne, czy nie, ale dzieki temu nie ma takich przypadkow, ze pies szczegolnie groznej rasy pogryzie, lub zagryzie czlowieka. Lista ras szczegolnie niebezpiecznych jest w CH w niektorych kantonach bardzo dluga i obejmuje 30 ras - sa bardzo duze obostrzenia prawne w zakresie posiadania takiego zwierzaka.
 

Byłam teraz przejazdem w małym, bawarskim miasteczku. Mijaliśmy tam szkołę tresury dla psów, gdzie widziałam dużo ludzi z psami różnej wielkości i ras. W D bardzo dużo psów przechodzi tresurę, dlatego kiedy jeździłam rowerem pod Hamburgiem ścieżką dla rowerzystów oraz spacerowiczów, żadna psina nawet na mnie nie zaszczekała. Nie wiem, czy są tu jakieś wymagania prawne co do obowiązku tresury, bo spotykałam potem psy, które szczekały na osoby przechodzące, ale było to rzadko i tylko w dużych miastach. Natomiast nigdy nie spotkałam w gazecie artykulu o psie, który pogryzł czy wręcz zagryzł dziecko.
28 kwietnia 2014 23:42
Pierwsze hasło wpisane szybko w wyszukiwarkę
 
https://www.google.de/search?q=hund+hat+kind+gebissen&rlz=1C1FDUM_enDE477DE481&oq=hund+hat+kind&aqs=chrome.1.69i57j0l5.12919j0j7&sourceid=chrome&es_sm=122&ie=UTF-8
28 kwietnia 2014 23:47
29 kwietnia 2014 08:03
Napisałam w powitajkach o sytuacji mojej córki w szkole,no szlag człowieka trafia,zakończyła liceum z obnizoną oceną z zachowania.Dla pani nie znaczenia że udziela się od14 roku życia w różnych organizacjach,wyjeżdża z trudną młodzieżą na obozy,pracuje jako wolontariusz w domu dziecka ijeszcze zkończyła to cholerne dwujęzyczne liceum i dała rade,teraz musi napisać dwujęzyczną mature.Głupia, tak głupia nauczycielka powiedziała że to nic,ponieważ nie pracowała na rzecz szkoły,nie brała udziału w żadnym projekcie szkolnym ,no i nie oddała książki na czas.Ręce opadają,jak mam jej wytłumaczyć żeby się nie zmieniła,że jest dobrym człowiekiem,że ta kara to bzdura,jest taka rozgoryczona.Powiedziała ''zobacz mamo i po co się starać,mnie tam ryba,bedę dalej swoje robić,bo to lubie,ale żal.Gdzie i z kogo mam brać przykład,no żal''
29 kwietnia 2014 08:24
Evvex: cos Ci opowiem:
Moja mlodsza jest teraz w liceum. W ostatnia sobote moj slubny spotkal w sklepie wychowawce, jak to bywa - pogadali sobie. Ow nauczyciel jasno i wyraznie sie wyrazil, ze od czasu jakiegos w kazdej szkole wszystko stoi na glowie, wazne sa wyniki, statystyki, rownanie wszystkiego, a na OSTATNIM miejscu jest nauczanie. Wychowania w szkolnych planach wcale nie ma - bo juz czasu nie starcza.
Twoja corka zostala oceniona wedlug obowiazujacych schematow, a nie wedlug uczciwej, wolnej oceny wychowawcy. Nie usprawiedliwiam w zaden sposob tego, bo mam to od czasow gimnazjum na porzadku dziennym, kiedy moja mlodsza ma takie same problemy - zupelny brak autorytetow w szkole i to samo mi mowi: "Mamo, a po co sie bede wysilac, i tak nic sie nie zmieni". W tym liceum jest jedna klasa pierwsza, liczaca "tylko" 38 osob, bo szkola musi oszczedzac. Zrobiono dwie grupy - jedna o tak zwanym profilu mundurowym (pod katem ew. kandydatow do pracy "na granicy"), druga - medialna. Mial byc rozszerzony jezyk angielski dla wszystkich.
Do dzis grupa medialna NIE ma zadnego planu zajec, ani dzialan. Sa dwie osoby, ktore bardzo chca miec rozszerzony jezyk angielski, jedna mieszka w internacie (po prostu w promieniu 60 km nie ma innego liceum, oferujacego poszerzony ang.), do tej pory angielski leci tylko w postaci programowej. Obiecywano gruszki na wierzbie tylko dlatego, zeby sciagnac mlodziez akurat do tej szkoly - tylko dalej juz sil, srodkow, checi nie starczylo.
Grupa "medialna", ktorej obiecywano wyjazdy, spotkania z dziennikarzami, warsztaty i takie inne bajki - w czasie zajec "mundurowki" ma po prostu "wolne", nawet wczesniej do domu nie maja jak pojechac, bo wiadomo, rozklad autobusow jest taki, zeby rano ludzi do roboty dostarczyc, a po poludniu - do chalupy ...
Ot, zycie ...
29 kwietnia 2014 08:40
Emilia ,no sama powiedz to jakas bzdura jest i czym te dzieciaki motywować,jak je zatrzymać w tym kraju.Chcesz się uczyć nie jest dobrze,nie chcesz też jest żle,a potem tragedie.Wykształcony zasuwa w Kastoramie,niewykształcony na zasiłku,mnożą biede i dzieci.Ta cała reforma to porażka,tylko młodych żal.