Zgadzam sie, ze nie wszedzie jest jednakowo - tam, gdzie jest tak jak Ty i Emi piszecie - to juz nie sa "zadupia", tylko normalne wioski, wsie, male miasteczka. Dla mnie "zadupie" to jest to, o czym pisze, a nie te miejsca, gdzie sie nic nie zmienia i dlugo jeszcze nie zmieni. Tu nie ma doplywu swiezej krwi, nie ma ludzi, ktorym sie chce, natomiast wszelkie zlo ma sie na "zadupiach" swietnie, a przede wszystkim alkoholizm, nastepnie narkotyki, o ktore mozna sie potknac na kazdym kroku, to brzuchate panienki juz w gimnazjum, to nastolatkowie zabijajacy kolegow i kolezanki w autach swoich rodzicow - po pijanemu, to posterunek policji w miasteczku, zamykany o godz. 16:00, to czekanie na karetke pogotowania ok. 40 minut (karetka R) i nastepne pokolenie wyprodukowane przez hmm, nie mam jak delikatnie napisac, wiec zmilkne ...