Refleksyjnie o życiu

29 kwietnia 2014 10:56 / 3 osobom podoba się ten post
emilia

Zgadzam sie, ze nie wszedzie jest jednakowo - tam, gdzie jest tak jak Ty i Emi piszecie - to juz nie sa "zadupia", tylko normalne wioski, wsie, male miasteczka. Dla mnie "zadupie" to jest to, o czym pisze, a nie te miejsca, gdzie sie nic nie zmienia i dlugo jeszcze nie zmieni. Tu nie ma doplywu swiezej krwi, nie ma ludzi, ktorym sie chce, natomiast wszelkie zlo ma sie na "zadupiach" swietnie, a przede wszystkim alkoholizm, nastepnie narkotyki, o ktore mozna sie potknac na kazdym kroku, to brzuchate panienki juz w gimnazjum, to nastolatkowie zabijajacy kolegow i kolezanki w autach swoich rodzicow - po pijanemu, to posterunek policji w miasteczku, zamykany o godz. 16:00, to czekanie na karetke pogotowania ok. 40 minut (karetka R) i nastepne pokolenie wyprodukowane przez hmm, nie mam jak delikatnie napisac, wiec zmilkne ...

Dokładnie.Zadupie,wiocha to nie miejsce zycia badz urodzenia.To sposób myślenia,postępowania ,a z tym trudno sobie i innym poradzić
29 kwietnia 2014 10:59 / 2 osobom podoba się ten post
Refleksje o zyciu ??? To moze to :

http://tenajlepsze.pl/uimages/services/tenajlepsze/i18n/pl_PL/201306/1370957986_by_tenajlepsze_500.jpg?1370957986
30 kwietnia 2014 13:54 / 6 osobom podoba się ten post
Dzisiaj zastanawiałam się czy chciałabym mieć takie zycie jak synowa mojej Damy.Mieszkają z Damą w jednym domu, ale oddzielne wejście.Kobieta 51 lat bardzo ładna, nie pracuje, maż czyli syn Damy 53 lata od 8 lat chory na białaczkę na rencie, mają 11 syna.Miłosci i chemii pomiędzy nimi nie widzę, za to widzę kto trzyma kasę i rządzi, Ona tylko przytakuje.Synowa dzis została zaatakowana przez Moją Damę z natury spokojną i opanowaną.Babcia ma do niej pretensje,że nie przychodzi, że z nią nie porozmawia i ogólnie.Kobieta się speszyła i tylko słuchała.Patrzac obiektywnie,Dama ma trochę racji,ale synowa jest w odstawce.Syn tylko babla z Mamusią i całe popołudnia pzychodzi do nas i jak ich słucham to jak stare małżeństwo nie syn z matką.Kiedyś rozmawiałyśmy z synową,że pies śmierdzi ,a Dama nie każe wykąpać, więc mówie do synowej jak Dama pojedzzie na karty to przyjdz i wykapiemy - ona na to chętnie ale nie mam klucza od Waszego mieszkania, to ja zdziwiona pytam, przecież Twój mąż ma , ja mam sprzataczka ma, a Ty nie - ona odp.niestety nie, syna klucz a nie mój, 11lat nie mam klucza .Nie wiem jakie są układy , z biednych nie pochodzi o jej rodzicę też mieszkają super. Widzę że chciałaby pogadać.Acha , syn brzydki jak noc listopadowa.Doszłam do takiej refleksji,że moje życie choc nie w luksusach i na tęsknotach i rozłąkach jest spełnione.
07 lipca 2014 00:53 / 3 osobom podoba się ten post
Naszła mnie refleksja. Są tacy ludzie którzy pojawiają się w naszym życiu zupełnie nagle i robią zamieszanie. Myśle , że pojawiają się w konkretnym celu i z konkretną misją do spełnienia. Ostatnio moje życie wywróciło się do góry nogami, przed powrotem do Polski straciłam kogoś na kim mi bardzo zależało, wróciłam z solidnym postanowieniem zawalczenia o swoje szczęście i nagle pojawił się w moim życiu ktoś trzeci i wszystko się zmieniło. Zaczeły się spotkania, godziny rozmów i jest fajnie, ale jest jeszcze ta osoba o którą chciałam walczyć... no właśnie, teraz ta osoba walczy o mnie. W starym układzie jest ogromna chemia i przyjaźń w tym nowym fascynacja i to coś. Będe musiała dokonać wyboru, wiem w którą strone coś czuje i w którą strone mnie bardziej ciągnie ale to jest niesamowicie ciężki związek, jest miłość, są awantury aż iskry lecą a potem sex do rana. Ta nowa znajomość to jest cisza, spokój, bezpieczeństwo, rozmowy do rana ale nie ma tych emocji... i bądź tu człowieku mądry i pisz książki... spokojnej nocy
07 lipca 2014 07:45 / 2 osobom podoba się ten post
Sówka

Naszła mnie refleksja. Są tacy ludzie którzy pojawiają się w naszym życiu zupełnie nagle i robią zamieszanie. Myśle , że pojawiają się w konkretnym celu i z konkretną misją do spełnienia. Ostatnio moje życie wywróciło się do góry nogami, przed powrotem do Polski straciłam kogoś na kim mi bardzo zależało, wróciłam z solidnym postanowieniem zawalczenia o swoje szczęście i nagle pojawił się w moim życiu ktoś trzeci i wszystko się zmieniło. Zaczeły się spotkania, godziny rozmów i jest fajnie, ale jest jeszcze ta osoba o którą chciałam walczyć... no właśnie, teraz ta osoba walczy o mnie. W starym układzie jest ogromna chemia i przyjaźń w tym nowym fascynacja i to coś. Będe musiała dokonać wyboru, wiem w którą strone coś czuje i w którą strone mnie bardziej ciągnie ale to jest niesamowicie ciężki związek, jest miłość, są awantury aż iskry lecą a potem sex do rana. Ta nowa znajomość to jest cisza, spokój, bezpieczeństwo, rozmowy do rana ale nie ma tych emocji... i bądź tu człowieku mądry i pisz książki... spokojnej nocy

Tak to już jest, że kobiety ciągnie do "złych" mężczyzn. "Złych" w sensie trudnych, opornych, tajemniczych, szalonych przez to barzdiej interesujacych.
Ja dzielę mężczyzn ogólnie na dwie grupy: na tych z którymi można stworzyć związek i są duże szanse na utrzymanie go oraz na tych z którymi się na pewno nie uda ale przeżyje się coś niezapomnianego.
To widać od razu po twarzy, spojrzeniu, gestach, słowach i bajerowaniu.
 
:)
07 lipca 2014 07:54 / 3 osobom podoba się ten post
Sówka

Naszła mnie refleksja. Są tacy ludzie którzy pojawiają się w naszym życiu zupełnie nagle i robią zamieszanie. Myśle , że pojawiają się w konkretnym celu i z konkretną misją do spełnienia. Ostatnio moje życie wywróciło się do góry nogami, przed powrotem do Polski straciłam kogoś na kim mi bardzo zależało, wróciłam z solidnym postanowieniem zawalczenia o swoje szczęście i nagle pojawił się w moim życiu ktoś trzeci i wszystko się zmieniło. Zaczeły się spotkania, godziny rozmów i jest fajnie, ale jest jeszcze ta osoba o którą chciałam walczyć... no właśnie, teraz ta osoba walczy o mnie. W starym układzie jest ogromna chemia i przyjaźń w tym nowym fascynacja i to coś. Będe musiała dokonać wyboru, wiem w którą strone coś czuje i w którą strone mnie bardziej ciągnie ale to jest niesamowicie ciężki związek, jest miłość, są awantury aż iskry lecą a potem sex do rana. Ta nowa znajomość to jest cisza, spokój, bezpieczeństwo, rozmowy do rana ale nie ma tych emocji... i bądź tu człowieku mądry i pisz książki... spokojnej nocy

Sowko zebys nie skonczyla jak ten osiolek , ktoremu w zloby dano. Trzymam kciuki za Twoje szczescie .
07 lipca 2014 08:12 / 2 osobom podoba się ten post
Sówka

Naszła mnie refleksja. Są tacy ludzie którzy pojawiają się w naszym życiu zupełnie nagle i robią zamieszanie. Myśle , że pojawiają się w konkretnym celu i z konkretną misją do spełnienia. Ostatnio moje życie wywróciło się do góry nogami, przed powrotem do Polski straciłam kogoś na kim mi bardzo zależało, wróciłam z solidnym postanowieniem zawalczenia o swoje szczęście i nagle pojawił się w moim życiu ktoś trzeci i wszystko się zmieniło. Zaczeły się spotkania, godziny rozmów i jest fajnie, ale jest jeszcze ta osoba o którą chciałam walczyć... no właśnie, teraz ta osoba walczy o mnie. W starym układzie jest ogromna chemia i przyjaźń w tym nowym fascynacja i to coś. Będe musiała dokonać wyboru, wiem w którą strone coś czuje i w którą strone mnie bardziej ciągnie ale to jest niesamowicie ciężki związek, jest miłość, są awantury aż iskry lecą a potem sex do rana. Ta nowa znajomość to jest cisza, spokój, bezpieczeństwo, rozmowy do rana ale nie ma tych emocji... i bądź tu człowieku mądry i pisz książki... spokojnej nocy

Przeanalizuj,co jest dla Ciebie lepsze.W starym związku wiesz jak było ,wiesz na co partnera stać.Jeżeli dobrze zrozumiałam ,to zostawił Cię dla innej .To po pewnym czasie może się powtórzyć .Nowy zwiazek ,to wielka niewiadoma,ale może spróbuj.Może sie okazać ok.
07 lipca 2014 08:16 / 1 osobie podoba się ten post
Sówka

Naszła mnie refleksja. Są tacy ludzie którzy pojawiają się w naszym życiu zupełnie nagle i robią zamieszanie. Myśle , że pojawiają się w konkretnym celu i z konkretną misją do spełnienia. Ostatnio moje życie wywróciło się do góry nogami, przed powrotem do Polski straciłam kogoś na kim mi bardzo zależało, wróciłam z solidnym postanowieniem zawalczenia o swoje szczęście i nagle pojawił się w moim życiu ktoś trzeci i wszystko się zmieniło. Zaczeły się spotkania, godziny rozmów i jest fajnie, ale jest jeszcze ta osoba o którą chciałam walczyć... no właśnie, teraz ta osoba walczy o mnie. W starym układzie jest ogromna chemia i przyjaźń w tym nowym fascynacja i to coś. Będe musiała dokonać wyboru, wiem w którą strone coś czuje i w którą strone mnie bardziej ciągnie ale to jest niesamowicie ciężki związek, jest miłość, są awantury aż iskry lecą a potem sex do rana. Ta nowa znajomość to jest cisza, spokój, bezpieczeństwo, rozmowy do rana ale nie ma tych emocji... i bądź tu człowieku mądry i pisz książki... spokojnej nocy

Sowa jekze bliskie sercu memu sa twoje rozterki...podobne mam....
07 lipca 2014 08:24
ivetta

Przeanalizuj,co jest dla Ciebie lepsze.W starym związku wiesz jak było ,wiesz na co partnera stać.Jeżeli dobrze zrozumiałam ,to zostawił Cię dla innej .To po pewnym czasie może się powtórzyć .Nowy zwiazek ,to wielka niewiadoma,ale może spróbuj.Może sie okazać ok.

Nie zostłam zostawiona dla kogoś, tylko z powodu "bo to już nie ma sensu" niezgdność charakteru.
07 lipca 2014 09:53 / 3 osobom podoba się ten post
Trudno doradzać na odległość , ale ja jak się już raz sparzę , to następnym razem jestem ostrożna.Przemyśl za i przeciw, albo daj na przeczekanie i samo się rozwinie.
07 lipca 2014 12:49 / 5 osobom podoba się ten post
Sówka

Nie zostłam zostawiona dla kogoś, tylko z powodu "bo to już nie ma sensu" niezgdność charakteru.

Jak znalazlas sobie kogos a on teraz nagle znowu cię chce i juz nie dostrzega owych 'niezgodnosci charakteru'to moim zdaniem doszła tu do głosu nie miłośc a urażona ambicja.
Oczywiscie nie muszę mieć racji, taka ogólna moja refleksja,do przemyślenia. 
07 lipca 2014 17:45 / 1 osobie podoba się ten post
07 lipca 2014 17:52 / 5 osobom podoba się ten post
Sówka

Nie zostłam zostawiona dla kogoś, tylko z powodu "bo to już nie ma sensu" niezgdność charakteru.

O,nie moja kochana!A co on sobie mysli ?!Najpierw puścił Cie kantem bo "niezgodnośc charakterów" mu przeszkadzała a teraz jak jest  sam to mu sie nagle Sowa przypomniała-na zasadzie "lepszy rydz niż nic"????No,kurde weź sie zastanów- czy on Cie szanuje???Wg nie za bardzo.Taki pewny siebie jest i znów zabiega bo liczy ,że Ty biegusiem do niego wrócisz ,szczęśliwa że Cie łaskawie zechciał z powrotem????Nieeee,ja bym w zyciu nie wróciła,ani do łózka na sportowe fiku miku ,ani do życia- trzeba sie szanowac ,niech sobie on nie mysli ,że jest jedyny.Jak nikt inny koło Ciebie nie latał to on siedział cicho -nagle mu sie zachciało powtórki z rozrywki????A za jakis czas znów sobie pójdzie bo niezgodnośc czy inne wykrety-wg mnie i tego co opisujesz to nie jest facet na życie,taki na zycie jest zdecydowany i konkretny ,nie kryguje sie jak panienka...
Ten drugi-to pewnie poczatki,więc da szanse i jemu i sobie i byc może cos rozkwitnie :)
Poza tym spróbuj sobie wyobrazić siebie z jednym i z drugim za 20-30 lat-z któym wolałabys sie zestarzeć?
 
07 lipca 2014 17:55 / 1 osobie podoba się ten post
ivetta

Przeanalizuj,co jest dla Ciebie lepsze.W starym związku wiesz jak było ,wiesz na co partnera stać.Jeżeli dobrze zrozumiałam ,to zostawił Cię dla innej .To po pewnym czasie może się powtórzyć .Nowy zwiazek ,to wielka niewiadoma,ale może spróbuj.Może sie okazać ok.

Tak, myślę bardzo podobnie.
07 lipca 2014 17:56 / 2 osobom podoba się ten post
No i Sowa ,wiesz jak mówią-nie wchodzi sie 2x do tej samej rzeki....