Oglądam Surowych Rodziców-lubię ten program.Surowy tata rzucił fajnym tekstem,który może przyda się tym z Was,które mają w domu nastolatki:)Cytat:"Najgorszą krzywdą,jaka można zrobić nastolatkowi, to zmusić go do myślenia"Cudne:):):):):)
Oglądam Surowych Rodziców-lubię ten program.Surowy tata rzucił fajnym tekstem,który może przyda się tym z Was,które mają w domu nastolatki:)Cytat:"Najgorszą krzywdą,jaka można zrobić nastolatkowi, to zmusić go do myślenia"Cudne:):):):):)
Oglądam Surowych Rodziców-lubię ten program.Surowy tata rzucił fajnym tekstem,który może przyda się tym z Was,które mają w domu nastolatki:)Cytat:"Najgorszą krzywdą,jaka można zrobić nastolatkowi, to zmusić go do myślenia"Cudne:):):):):)
Też to oglądam czasem jak jestem w Reichu. Rozpuszczone bachory lądują w 'Afryce i muszą zasuwać 5 km z baniakami po wodę. Komórka im nie działa, mycie w zimnej wodzie, piwa nie ma w promieniu 20km. Koszmar dla nich, który ma za zadanie przemienić na lepsze - czy skuteczny - inna sprawa.
Zgłosiłam się do pracy w HR INvestment i pradopodobnie pojadę na sztelę z ogłoszenia na naszym forum. Jeśli rodzina zdecyduje, że to ja mam być, a nie konkurentka. Firma mnie wzruszyła - płacą zależnie od trudności zlecenia, czyli do małżeństwa zawsze więcej, 1.200 euro dla języka komunikatywnego, pensja do wyboru złotówki lub euro i czas wolny ZAPEWNIONY w umowie - 2 godziny wychodnego codziennie lub dwa popołudnia w tygodniu.
Jedyna wada to niewiele zleceń na krócej niż 2 miesiące. Ale teraz pojadę na takie krótsze, okazyjne i ogólnie mam nadzieję, że będzie dobrze.
Mój mąz to codziennie jak piszemy lub rozmawiamy to pyta jak u mnie dzien , a ja mam dosc powtarzania , że u mnie dzień jest jak codzień jak sie coś wydarzy to cie poinformuje mu gadam , a następnego dnia to samo pytanie .
Mnie też czasem drażni...."I jak tam Ci dzisiaj było Żaba?"...
No jak?No jak zwykle......Mam zaraz nerwa....,ale się gryzę w język i......Mówię ,że muszę się położyć ,bo jestem zmęczona....Tak jest najlepiej:)
Też to oglądam czasem jak jestem w Reichu. Rozpuszczone bachory lądują w 'Afryce i muszą zasuwać 5 km z baniakami po wodę. Komórka im nie działa, mycie w zimnej wodzie, piwa nie ma w promieniu 20km. Koszmar dla nich, który ma za zadanie przemienić na lepsze - czy skuteczny - inna sprawa.
Zgłosiłam się do pracy w HR INvestment i pradopodobnie pojadę na sztelę z ogłoszenia na naszym forum. Jeśli rodzina zdecyduje, że to ja mam być, a nie konkurentka. Firma mnie wzruszyła - płacą zależnie od trudności zlecenia, czyli do małżeństwa zawsze więcej, 1.200 euro dla języka komunikatywnego, pensja do wyboru złotówki lub euro i czas wolny ZAPEWNIONY w umowie - 2 godziny wychodnego codziennie lub dwa popołudnia w tygodniu.
Jedyna wada to niewiele zleceń na krócej niż 2 miesiące. Ale teraz pojadę na takie krótsze, okazyjne i ogólnie mam nadzieję, że będzie dobrze.
Dziewczyny,nie szkoda Wam życia na te kłótnie?????
Mam propozycję-naszykujcie sobie słoik,mały taki ,po dżemie(na 2 miesiace wyjazdu) i za każdą kłótnię wrzucajcie 1 euro:)Ile eurasów się nazbiera ,tyle kłótni było - widok pełnego słoika przemawia jak nic innego:):):)
mam tak samo jak Ty, bo moja oma juz spi i nie chce zeby wstala... oczywiscie mam ochite na cos kwasnego i to na ogorka kiszonego, ale w niemczech ni ma.
Nie chce mi się polemizować, ale podobnie jak Kasia uważam, że rodzice mają na własne dzieci największy wpływ.
Bez krytykowania, bez osądzania, bo sama jestem rodzicem, ale to ode mnie zależy jak zostaną wychowane moje dzieci.
Szkoła, środowisko może mnie w tym wspierać lub może mi to utrudniać. Ale za całokształt, zarówno ten pozytywny i ten negatywny,
to ja czuję odpowiedzialna. Dzisiaj podejmuję różne decyzje, wydają mi się dobre, ale czy będą one dobre w odniesieniu
do wychowania moich dzieci to dopiero czas pokaże, a życie zweryfikuje.
A na tym forum jest o wiele więcej innych osób, które się wypowiadają jakby wszystkie rozumy pozjadały i im jakoś nikt nie zwrócił
w taki bezpośredni sposób uwagi. Tyle postów Kasi przeczytałam i żaden jakoś mi się przemądzrzały nie wydawał.