Tak jak napisał Orim. Uniwersalny jest rower trekkingowy. Do jazdy po mieście, w lesie i na szosie do krótszych wypadów za miasto.
Koszyczka z przodu raczej nie polecam, mało praktyczny. Mam sakwę zaczepioną na bagażnik i jeśli jest potrzeba, zdejmuję ją i zabieram ze sobą.
Do długich tras mam inny sportowy, dobry i lekki rower ale to inna bajka.
Zawsze należy kupując rower- dopasować go do sylwetki. Ważne jest także siodełko, dobre, żelowe i niezbyt szerokie-ja je nazywam fotel, bo obciera uda od środka w czasie jazdy, ani też zbyt wąskie.
Wygodne i bezproblemowe jest także dynamo umieszczone w osi koła. Nie odczuwasz podczas jazdy, że go używasz a lampka rowerowa daje dość dobre światło podczas jazdy.
No i podstawą dla mnie są rowerowe ubrania, które w DE ostatnio zakupiłam w naprawdę promocyjnych cenach. U nas te ubrania są bardzo drogie.